Strona 1 z 3
Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 05 wrz 2020, 22:08
autor: Tib
Minęło już kilka dni od spotkania tibowej rodziny. Kanclerz, jak to miał w zwyczaju czynić niemal każdego dnia o tej porze, siedział na szczycie Lwiej Skały obserwując jak kraina powoli pogrąża się w ciemności. Po całym dniu spędzonym na patrolach i rozwiązywaniu problemów Lwioziemców brązowogrzywy potrzebował takiej chwili wytchnienia. Jednak tego dnia nie dane było mu jej zaznać nawet w takim miejscu.
A gdyby tak przywrócić monarchię i obwołać się królem? , myślał.
Porządziłbym Lwią Ziemią do momentu pokonania Wodza a potem oddałbym władzę Ushindiemu i Khalie.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 05 wrz 2020, 22:15
autor: Piegus
W ostatnim czasie raczej nie miałem zbyt dużo okazji an rozmowy z ojcem. tyle rzeczy chodziło mi po głowie i nie tylko. Za dużo sie w ostatnim czasie dzieje.
-Witaj ojcze- Przywitałem sie stojąc za Tibem- Przeszkadzam?- Zapytałem troche nie pewnym głosem. Nie chciałem sprawiać kłopotu i w ogóle. Rozumiałem, że ten am dużo obowiązków i innych takich trudnych rzeczy na swojej głowie.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 05 wrz 2020, 22:21
autor: Tib
...nie powinienem tak nawet myśleć, skarcił sam siebie w myślach i nim zaczął rozważać kolejne za i przeciw, zza pleców dobiegł go znajomy głos. Tib uśmiechnął się, po czym zwrócił łeb w kierunku syna.
-Cześć Piegus- rzucił wesoło.
-Przecież wiesz, że nigdy mi nie przeszkadzasz- odparł pełnym entuzjazmu głosem, jakby w ten sposób chciał nieco ośmielić Piegusa.
-Śmiało, przysiądź się, zapowiada się na wyjątkowo ładny zachód słońca- dodał. Na jego pysku przez cały czas gości wesoły uśmiech.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 05 wrz 2020, 22:31
autor: Piegus
Słowa jak i uśmiech ojca ośmieliło mnie mocniej i podszedłem. Przywitałem się ocierając lekko swój łeb o jego grzywę.
-Ano, dzisiaj będzie ładnie- Skierowałem swe spojrzenie na słońce, które chyliło się ku zachodowi.
-Jak sie czujesz po powrocie syna i wnuków?- Zapytałem katem oka patrząc się na niego. Ci juz byli u nas jakiś czas ale chciałem tak an razie podpytać nim zacznę moze cos poważniejszego...
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 06 wrz 2020, 15:53
autor: Tib
Tib odwzajemnił czułości, po czym zwrócił łeb w kierunku zachodzącego słońca. Pytanie jakie zadał mu Piegus wprawiło go w delikatne zakłopotanie.
-Cieszę się, że są cali i zdrowi i że dane było mi dożyć dnia w którym zostałem dziadkiem- odparł.
-Jednak boli mnie trochę, że Haki dalej mi nie wybaczył. Widać sobie na to zasłużyłem...-dodał, po czym pozwolił sobie na głośne westchnienie.
-A co tam u ciebie? Kiedy przyszedłeś odniosłem wrażenie, że trapi cię jakieś zmartwienie- powiedział.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 06 wrz 2020, 17:44
autor: Piegus
-Haki... no cóż myślę, że on no.. pogrąża sam siebie w tej swojej nienawiści- No bo ile można i jak długo?
-Tak bo tato-Nie wiedziałem jak mam się zabrać za rozmowę na ten temat.
-Jest ktoś kogo bardzo lubie ale to nie wiem czy jest właściwe i w ogólę no..- Nie wiem jak mam mówić i co w tej kwesti. Dużo sprzecznych myśli krążyło mi po głowie.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 06 wrz 2020, 21:51
autor: Tib
Tib pokręcił łbem.
-To raczej żal. Haki nie jest złym lwem a Lwia Ziemia sporo mu zawdzięcza. Po prostu...może zakończmy ten temat? - zaproponował.
-Tak?- zapytał uśmiechając się wesoło.
Po jego następnych słowach Kanclerz pomyślał, że Piegus upatrzył sobie jakaś lwicę. Czyżby Firya?
-Cóż, miłość do dość skomplikowana sprawa. Jeżeli druga strona odwzajemnia twoje uczucia, to chyba nie ma w tym nic złego.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 07 wrz 2020, 20:08
autor: Piegus
-No dobrze...- Skoro nie chce o tym gadać to nie będę drążył czy cos. spoglądałem an swoje łapy trochę zmieszany i tka jakby przygaszony.
-Tak myślisz?- Spojrzałem lekko na niego-Nie ważne co inni mogą myśleć?- Nie byłem do końca przekonany co do tego i tej całej akceptacji..
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 07 wrz 2020, 20:28
autor: Tib
-A co z tego co myślą o tobie inni? O ile nie robisz krzywdy innym, to nie masz czym się przejmować- powiedział, jednocześnie posyłając mu szeroki uśmiech.
-Jestem twoim ojcem, wychowałem cię i na prawdę nie wiem co takiego musiałbyś zrobić, żebym przestał cię uważać za syna- rzekł, jednocześnie kładąc łapę na braku syna.
-Nieważne co by się stało, ja zawsze będę przy tobie- dodał. Z zachowania swojego syna Tib wywnioskował, że chodzi o coś powszechnie nieakceptowalnego i pierwszym co przyszło mu na myśl, było to, że chodziło o jakąś lwicę z innego stada. Cóż, byłby ciekawie gdyby chodziło o Szkarłatnych.
Re: Jak ojciec z synem [Piegus i Tib]
: 07 wrz 2020, 20:47
autor: Piegus
-No nie robię i nie chciałbym komukolwiek robić krzywdę- Powiedziałem i westchnąłem ciężej.
-Nie wiem po prostu jak to powiedzieć. Trochę to mnie krepuje i boje się, że będzie to źle odbieranie jeśli inni by sie dowiedzielii- Tak tez było. Nie chciałem aby Haribu miał nieprzyjemności ze strony innych członków stada. O siebie się nie martwiłem.