Zderzenie dwóch różnych światów [Hir & Fir]
: 18 paź 2020, 20:39
[Miejsce akcji, na północ od gejzerów trawiasty wyżynny obszar z niewielkim potokiem wypływającym ze skał i ciągnącym się wzdłuż doliny niczym srebrny wąż.
Czas akcji; przemijająca pora sucha]
Te niegdyś piękne zielone tereny teraz były zaledwie przesuszonym zielskiem. Nic dziwnego, że tutejsi roślinożercy stale migrowali za pożywieniem. On jednak przywykł do trudnych warunków, nie do suszy lecz mrozów, które również zmniejszały dzienne racje. W powietrzu jednak dało się wyczuć lekką wilgoć, niedługo niebo przesłonią ciemne chmury i nadciągną deszcze a trawa znów się zazieleni.
Pochylił się by napić wody, u źródełka z którego tryskała wciąż krystalicznie czyta woda. Czego nie można było powiedzieć o tym mule, który sunął po ziemi. Westchnął cicho czując przyjemny chłód i orzeźwienie w podniebieniu. To istny raj dla jego umęczonego ciała podrożą i ciepłem. Korzystając z tego, że był na wzniesieniu skąd miał dobry widok na okolicę a trawa nie była wysoka, tylko wręcz klapnięta tuż przy glebie przycupnął kładąc się. Korzystając z cienia jakie rzucały pobliskie skały zamiast prażyć swe czarne futro w palącym słońcu.
@Hiraeth
Czas akcji; przemijająca pora sucha]
Te niegdyś piękne zielone tereny teraz były zaledwie przesuszonym zielskiem. Nic dziwnego, że tutejsi roślinożercy stale migrowali za pożywieniem. On jednak przywykł do trudnych warunków, nie do suszy lecz mrozów, które również zmniejszały dzienne racje. W powietrzu jednak dało się wyczuć lekką wilgoć, niedługo niebo przesłonią ciemne chmury i nadciągną deszcze a trawa znów się zazieleni.
Pochylił się by napić wody, u źródełka z którego tryskała wciąż krystalicznie czyta woda. Czego nie można było powiedzieć o tym mule, który sunął po ziemi. Westchnął cicho czując przyjemny chłód i orzeźwienie w podniebieniu. To istny raj dla jego umęczonego ciała podrożą i ciepłem. Korzystając z tego, że był na wzniesieniu skąd miał dobry widok na okolicę a trawa nie była wysoka, tylko wręcz klapnięta tuż przy glebie przycupnął kładąc się. Korzystając z cienia jakie rzucały pobliskie skały zamiast prażyć swe czarne futro w palącym słońcu.
@Hiraeth