Strona 1 z 3

Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 21:38
autor: Piegus
//Fabuła przed wydarzeniem z lz i nieprzystąpieniem blondyna do MB?

Sawanna bliżej kanionu. Przechadzałem się wieczorem, kiedy to słońce zbliżało się ku zachodowi. Patrolowałem ziemie i przy okazji trochę nabierałem sił. wieczorem pewnie też zrobię mały patrol aby upewnić się czy nikt nevi próbuje sie do nas dostać pod osłoną nocy, no. Stawiałem kroki z pewnością siebie.

@Arkhantess

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 21:42
autor: Arkhantess
Ah, i kolejna sawanna! czy on miał takiego pecha, a może szczęście? sam już nie wiedział. Ze zwieszonym łbem i ogonem miarowo obijającym się o zadnie partie ciała przemierzał owe tereny. Nie wydawał się być zachwyconym kolejnym takim patrolem - patrolem. Kurka wodna! toż to nie patrol, bo i nie jego tereny. Zmęczony był ciągłą wędrówką, a więc i zatrzymał się kładąc między jakimiś wysokimi trawami. Bardzo tego potrzebował, bo wieczna wędrówka to męcząca wędrówka. Nie dostrzegł @Piegus'a, po prostu odpoczynku, odpoczynku tak bardzo pragnął, aż mu łeb na łapy opadł przednie.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 21:48
autor: Piegus
Wędrowałem i pilnowałem. Jak zwykle wszystko wydawało się spokojne. Nie było czego ani kogo się obawiać. Jednak chciałem wykonać swoje rozkazy dobrze. Chodząc tak wyczułem woń kogo obcego. No albo nowego w stadzie. Zatrzymałem się lekko unosząc ku górze swój łeb i obserwując okolicę. Nie dostrzegłem nikogo. Dziwne. Szedłem dalej, może był i sobie poszedł? Tak mnie ta zagwozdka pochłonęła, ze wpadłem prosto an starszego samca. Wylądowałem pyskiem za nim a brzuchem i torsem na nim. Trochę głupio wyszło.
Szybko sie pozbierałem aby to jednak nie zrobić z siebie jakiegoś takiego no... debila, ślepoty?
-Ktoś ty?- Zapytałem aby to jakoś zmyć poprzednie wrażenie.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 21:59
autor: Arkhantess
Zadarł czerep patrząc na drugiego samca - o dość ciekawym umaszczeniu. - Nieznajomy... a może gość? mam na imię Arkhantess, dla przyjaciół Arkhan. - Posłał mu lichy uśmiech, bo zmęczenie dawało się we znaki. Odetchnął cicho i ze świstem patrząc na nowego znajomego. Tess wydawał się być niemrawy, ale nic dziwnego, skoro tyle mu się łaziło.

/Sorry za mały post :(

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 22:10
autor: Piegus
/spoko loko

-Arkhantess... postaram się zapamiętać- Usiadłem an tyłku starając się zapamiętać to dziwne i długie imię.
-Ja jestem Piegus- Przedstawiłem się obcemu samcu. Wyglądał na zmęczonego. Czy powinienem go przepędzić? Wpatrywałem się w jasnego samca myśląc. W końcu jednak podjąłem decyzję. Jest zmęczony, więc wyganiać to tak trochę nie fajnie. Popilnuje go do rana aby to mieć pewność, że nagle nie pójdzie gdzieś i coś złego nie zrobi.
-Co cię sprowadziło na te tereny?- Zapytałem z zaciekawieniem.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 22:22
autor: Arkhantess
Westchnął cicho i niemrawo. - Miło Mi Cię poznać, Piegusie. - Imię tego lwa pasowało do jego wyglądu. Przecież on był cały w kropeczki i jakby piegi! Arkhan nigdy nie spotkał lwa o tym umaszczeniu, a tym bardziej o tym umaszczeniu. Nie mógł się nadziwić po cichu - jego wyjątkowości. - Zbłądziłem... przepraszam, jeśli naruszyłem Twój teren. Nie mam gdzie się podziać... jestem nowy. - Zadarł łeb wyżej spoglądając na siwego lwa.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 22:34
autor: Piegus
-Ze wzajemnością- Siedziałem przy samcu, może to trochę niestosowne ale nie dla mnie.
-Mój nie, ale stada, w którym żyje tak- Powiedziałem pogodnie i przyciągnąłem się patrząc się na jasnofutrego.
-Ale spoko, ze mną nikt nic ci nie powie- W końcu jestem tak jakby no strażnikiem ziem. No. Takim wojem. Samozwańczym. Samiec miał dość długa grzywę, musiał być bardziej starszy niż o rok.
-Masz fajna grzywę- No moze taki komplement trochę z czapy. Jednak lubiłem grzywy. Zawsze mnie interesowały. Sa takie niektóre gładkie inne szorstkie a jeszcze inne ... inne. Moja sie trochę falowała... Ale trochę na razie.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 22:51
autor: Arkhantess
Tak, Tess nie był młodziakiem, ale nie starcem. - Wydajesz się być kimś ważnym. Syn Przywódcy? - Zwykłemu lwu nie daje się możliwości patrolu - Piegus musiał być kimś zaufanym stadu. - Po ojcu. - Odparł ze skromnym uśmiechem. - Ah, i dziękuję za taki komplement. - Wyszczerzył lekko kły w uroczym uśmiechu. Nie zawsze musiał być brutalem - posiadał też druga stronę. - Ty natomiast masz ładny kolor włosia. - Dodał chwaląc to - co w jego oczach było niezwykłe. Nieznajomy odznaczał się niezwykłym umaszczenie. Z pewnością Piegus wyraziście się tu odróżniał.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 22 paź 2020, 22:58
autor: Piegus
-Ja? Ważny?- Zaśmiałem się, nigdy się za kogoś takiego nie uważałem.
-Mój ojciec jest kanclerzem ale ja nie jestem pierworodnym czy coś, raczej taka przybłęda. No taki zwykły lew- Nigdy nie odczułem abym był inaczej traktowany czy coś. Raczej jak każdy inny. wiadomo Haki to rozczarowanie ale jednak jego krew. Nie znałem go, nie wiedziałem jaki jest. Z moja prostotą, potraktowałem jak zwykłego spoko ziomka. No taki trochę amant bardziej. Może i to nietypowe się mi spodobało?
-A dzięki w stadzie chyba tylko aj taka mam, inni to takie brązowe lwy i kremowane- No tak w dużym uproszczeniu. Na pierwszy rzut oka widać, ze albo po matce to mam albo przybłęda.

Re: Sawanna [Arkhantess, Piegus]

: 23 paź 2020, 22:32
autor: Arkhantess
- Taki wyjątkowy... - Mruknął jakby od niechcenia, a mimo to zainteresował się osobą Piegusa. Wyróżniał się z tłumu kolorem, ale i czy charakterem? niebawem Arkhan się tego dowie, bo nie znał tego przesympatycznego samca lwiej rasy. - Twoja matka i ojciec też są tacy niezwykli? - Zapytał lekko wyciągając przednie łapiny ku przodowi i tym samym beztrosko się przeciągając. Był zmęczony, ale nie na tyle by nie przeprowadzić z nowo poznanym towarzyszem rozmowy. Nie do końca zrozumiał 'bycie przybłędą' został adoptowany, czy jak? nie dopytywał jednak o to z racji kultury, której z czasem sam się nauczył. Niestety, ale rodzina mu tego nie zapewniła.