Strona 1 z 1

Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 15 lis 2020, 23:54
autor: Tao
Po tym co się stało z jej ukochaną, małą podopieczną centkowana potrzebowała pobyć sama. Toteż bez zawachania opóściła JieLinga oraz Ozyrysa i ruszyła w swoją stronę. Nie miała żadnego konkretnego celu (z resztą kto by go miał po śmierci kogoś bliskiego?) więc po prostu szła tak jak prowadziły ją własne łapy.
Tym oto sposobem owa wędrówka trwała naprawdę długo. Na tyle, że prawie z każdym kolejnym krokiem Tao można było zaobserwować jak uchodzi z niej życie. Jednak odziwo ona zdawała się wcale tego nie odczuwać i po prostu szła dalej w zaparte. Lecz w pewnym momencie zmęczenie było na tyle silne, że zaczęła je odczuwać. W jednej chwili padła na ziemię i gdyby nie to co ujrzała zapewne by tutaj umarła. Otóż jej oczom ukazał się ogromny wodopój. Woda... woda wymamrotała w myślach po czym zaczęła się czołgać w tym kierunku. Nie miała siły wstać dlatego sunęła niczym jakiś wąż. Na szczęście przyniosło to skutek i już po kilku minutach dotarła na sam brzeg. Momentalnie emocje pochyliła łeb i zaczęła pić, pić i jeszcze raz pić, a gdy w końcu zaspokoiła swoje pragnienie usiadła i zaczęła się rozglądać. Miała wrażenie, że jest tutaj sama ale czy rzeczywiście tak było?

@Piegus

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 16 lis 2020, 0:04
autor: Piegus
Piegus kręcił się po ziemiach, które znał. Taki patrol? Może a tam. Dreptał ze spokojem lekko poruszając swoja kita na boki. Będąc przy wodopoju ujrzał istotę, której nigdy w życiu nie widział. Tak chyba? Bo to nie jest gepard. Te są szczupłe i takie no szczupłe. Nastawił swoje radary i zaczął zbliżać sie do samicy. Nie wiedział od razu czy to samica czy nie nie zagląda jej pod ogon. A jak samiec ma grzywę? No nie wiedział no.
-Hej- Zagaił Tao, jego głos był jak zawsze ciepły i wesoły. Taki jak on cały przez większość czasu.

@Tao

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 16 lis 2020, 12:56
autor: Tao
Wrażenie, że Tao jest tutaj sama okazało się bardzo złudne wszak w pewnym momencie dostrzegała na horyzoncie jakąś sylwetkę. Początkowo nie wiedziała do kogo ona należy jednak gdy owa persona zaczęła się zbliżać szybko zrozumiała, że ma do czynienia z lwem. Z tego co zauważyła nie był to dorosły osobnik lecz wolała zachować ostrożność. Tak więc wstała i napieła swe mięśnie aby na wypadek ewentualnego ataku móc szybko uciec. Jednak okazało się to zbędne gdyż samiec nie miał złych zamiarów i po prostu się przywitał.
Kiedy centkowana odczytała z ruchu jego warg co powiedział, skinęła głową i szeroko się uśmiechnęła. Jaki przystojniak. odparła w myślach jakby zapominając wcześniejsze, straszne wydarzenia.

@Piegus

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 16 lis 2020, 14:50
autor: Piegus
-Jestem Piegus, a ty?- Zapytałem wesoło. Nie miałem świadomości, że samica nie słyszy ani nie mówi. nigdy nie spotkałem kogoś takiego. Chyba nigdy. Poruszyłem lekko ogonem. Nie widziałem kogoś takiego. Przechyliłem lekko łebek patrząc się na nią zaciekawieniem. ciekawiła mnie.

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 17 lis 2020, 15:01
autor: Tao
Ku uciesze centkowanej samiec był nadzwyczaj przyjazny czym od razu u niej zyskał. Zawsze miała słabość do takich przystojniaków jak on, a gdy jeszcze byli tak dobrze ułożeni to już tym bardziej. Tak więc kiedy jegomość się przedstawił, a ona odczytała jego imię nie pozostało jej nic innego jak także to zrobić. Nie chciała przecież wyjść na nie wychowaną, a na szczęście imię to było jedno z niewielu słów jakie umiała wymówić. - Tao - odparła z lekkim trudem lecz uśmiech jaki jej towarzyszył trochę to zamaskował. Z kolei gdy zauważyła iż Piegus bo tak się nazywał, się jej przygląda nieco się zarumieniła. W końcu kto by nie lubił zainteresowania ze strony drugiego.
Kocica była tak tym wszystkim zaaferowana, że zupełnie zapomniała o tym iż pewnie za chwilę przyjdzie jej poinformować o swojej ułomności.

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 21 lis 2020, 13:24
autor: Piegus
Dostrzegłem, ze ta ma chyba jakieś problemy z mową. Lekko zastrzygłem uchem. Ciekawiło mnie dlaczego i o się takiego stało. No ale tak trochę głupio wypytywać od tak o takie rzeczy no.
-Przejdziemy się?- Zapytałem jej- Mamy ładną okolice- Dodałem z entuzjazmem. Może i miała pewne problemy ale czy były one problemem dla mnie? Nie bardzo. W końcu mowa to jeden z wielu tych no... sposobów porozumiewania i się kotowatych nie? No i to nie jest ten o dziwo najważniejszy, mowa ciała i takie tam no.

@Tao

Re: Potrzeba pocieszenia [Tao & Piegus]

: 21 lis 2020, 15:09
autor: Tao
Faktycznie miała problemy z mową, z resztą podobnie jak i ze słuchem. W sumie to jedno wynikało z drugiego. Oczywiście samiec na razie zauważył tylko jeden z nich ale dobre i to. Przynajmniej Tao będzie miała mniej do tłumaczenia. Bo wiedziała, że teraz tym bardziej powinna poinformować go o tym iż jest głucha. Tak więc jeszcze zanim podobnie się odezwał podjęła próbę przekazania mu tej informacji. Mianowicie wysunęła jeden ze swoich pazurów i zaczęła rysować po ziemi. Co dokładnie nabazgrała? Otóż jej rysunek przedstawiał coś na rodzaj pyska ze szczególnym zaznaczeniem uszu oraz ust, które następnie zostały przekreślone. Wydawało się to łatwe do odczytania ale czy @Piegus zrozumie, że chodzi tu o nią? Tego nie wiedziała więc dla pewności zademonstrowała to na sobie.
Chwilę później kiedy lew zaproponował spacer a centkowana to odczytała, momentalnie stanęła na równe nogi i kiwnęła głową z aprobatą. Z takim przystojniakiem... bardzo chętnie. Uśmiechnęła się, czekając aż towarzysz ruszy.