Strona 1 z 2

Stary lis - Ignis i Firk

: 08 lut 2021, 10:44
autor: Firkraag
Akcja dzieje się porą suchą, tereny bliskie termitiery.

Upał w tym roku dokuczał niemiłosiernie, zbiorniki wodne niemalże pousychały, zwierzęta walczyły nie tylko o pokarm ale również wodę i kawałek cienia. Na tym zapomnianym przez bogów terenie nie można było oczekiwać żadnej z powyższych rzeczy. Powoli żałował, że nie potrafi wyczuć wody płynącej pod ziemią tak jak słonie. Zrobił krótki postój, w cieniu jakiegoś większego głazu i spróchniałego drzewa. Wziął kilka głębszych oddechów i rozejrzał się po okolicy, piach i kurz. Jedyny plus był taki, skoro nie ma tu łownej zwierzyny to tym bardziej nie będzie większych drapieżników. Teoretycznie.
@Ignis

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 08 lut 2021, 21:48
autor: Ignis
Tymczasem niedaleko Firkraaga...

Siedziałem na płaskim głazie, gdzie wyłożyłem dwa kawałki skóry. Jeden duży o paskach zebry, a drugi dużo mniejszy, należący do niewielkiego fenka. Kiedyś. Wciągnąłem również kość, ostrzy kamień. Rozejrzałem się jeszcze w okolicy. Pusto. Widok leżącego lwa na skale w promieniach słońca skutecznie odstrasza większość roślinożerców. Mięsożerców jakoś ostatnio nie widział. Wziąłem kość i złamałem ją. Trzymając ją w dwóch łapach i kamień w pysku zacząłem ostrzyć złamany koniec, aby był prosty oraz ostry. Nóż do krojenia skóry i nie tylko. Następnie wziąłem mniejszą skórę obkroiłem ją chwilę temu stworzonym nożem, tworząc koło z wystającym kawałkiem. Chwilę później zacząłem przedziurawiać ją na krótko przed granicą kręgu, wykrawając małe dziurki przez które następnie przeplotę kawałek sznurka. Ale za nim to, chwyciłem jeden koniec pyskiem, a wolną łapą naciąłem go pazurem, aby następnie specjalnie opleść go i stworzyć coś na wzór supła. Gdy tylko się udało przepleść, pociągnąłem pyskiem i przytrzymałem łapą. Teraz przeplotłem sznurek slalomem przez dziurki, zaciskając mocno. W końcu skóra powinna już zacząć nabierać odpowiedni kształt. Następnie odkroiłem kawałek sznurka, a zostało mi go jeszcze trochę, po czym zrobiłem drugi supeł. Na końcu wyrostka tego koła wykroiłem małe kółko, wielkością tylko ociupinę większą od pojedynczego supła. Po czym wcisnąłem tam supły i zamknięcie było gotowe. Teraz zostało mi tylko dorobić mały pasek do sakiewki, aby móc go założyć na łapę i pierwsza sakwa będzie skończona. Znając życie pewnie szybko przerobię ją tylko na narzędzia, ale na razie powinna styknąć. Z tyły zrobiłem cztery dziurki tak samo jak na pasku z ogona fenka i przyszyłem ją ścięgnem, który teraz powinien stwardnieć. Teraz zostało mi pokombinować nad zrobieniem paska...

@Firkraag

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 10 lut 2021, 11:55
autor: Firkraag
Jak to się stało, że w pierwszej chwili nie dostrzegł lwa na skale nieopodal, nie miał pojęcia. Może to przez ciepłe prądy, które wywoływały drgania powietrza przez co oko nie zarejestrowało ruchu? A może przez czyste zmęczenie? Dopiero dziwny szmer zwrócił jego uwagę kierując automatycznie łbem w tamtą stronę. Po chwili wzrok się wyostrzył i faktycznie sporych rozmiarów kot usadowiony był na skale. Normalnie instynkt roślinożercy nakazałby mu natychmiastową ewakuację, czarny jednakże już dawno zdusił w sobie ten lęk. Za to zrodziło się w nim małe ziarno ciekawości, to co wyprawiał lew było dość osobliwe. Wyglądał na iście pochłoniętego swa pracą czy czymkolwiek tam czynił, jeleń był zbyt daleko by dostrzec więcej szczegółów.
Firkraag spojrzał w górę na słońce sięgające zenitu a potem na samca na rozpalonym głazie. Z punktu medycznego czerwonogrzywy prosił się o udar, był jednak tak pochłonięty działaniem, jakby ten cały ukrop w cale go nie obchodził. Ciekawość z każdą sekundą rosła coraz bardziej, co jest tak istotnego iż można bagatelizować własne zdrowie?
Z wielką niechęcią opuścił swoją zacienioną kryjówkę i podszedł powolnym krokiem ku nieznajomemu.

@Ignis

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 10 lut 2021, 21:50
autor: Ignis
Czy czułem się obserwowany? I tak i nie. Bardzo często na drapieżników zerkają ptaki, mniejsze bardziej skoczne roślinożerne stworzonka, jak i te sporo większe, ale była to bardziej świadomość, że ktoś zawsze może się mi przyglądać, niż faktyczne czułem się obserwowany. Po za tym za bardzo się skupiłem na tworzeniu przedmiotów, a teraz miałem zagwozdkę, jak zrobić sobie pasek, bo z jednej strony skóra sama by się rozciągnęła, a z drugiej to właśnie był problem. Zacząłem pazurem odruchowo rysować na kamieniu jeden pomysł, a raczej schemat mistrza Magnusa, zastanawiając się dłuższą chwilę w względnej ciszy. A gdzieś w oddali zaczęły dochodzić do mnie delikatne tupnięcia kroków. Nie zwracałem na to początkowo uwagi, aż tupnięcia zaczęły stawać się wyraźniejsze. Wsłuchałem się, a moje doświadczenie wojownika wzięło górę, po czym zerwałem na równe nogi w kierunku, skąd usłyszałem kroki. Warcząc i już mając się rzucić, jak to w zwyczaju robiłem wcześniej, jednak to co zobaczyłem zdziwiło mnie. Czarny jeleń, posiadający na sobie czaszkę oraz malunki niczym Bliznopyski, nie zdążyłem się dowiedzieć, czy to jest jakaś kultura tych ziem, albo jakieś uzewnętrznienie ich Praojca. Moje spojrzenie pełne żądzy krwi spotkało się z jego zimnymi oczami, nie wiedziałem dlaczego tutaj przyszedł. Czekałem na jego reakcję. Ucieknie czy sparaliżuje go strach? A może w nim Pierwotny Płomień jest silniejszy od jego pobratymców? Stałem przednim około 3 metry, gotowy w każdej chwili, rozpocząć krwawe łowy... Chociaż miałem dokończyć pasek...

@Firkraag

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 11 lut 2021, 10:18
autor: Firkraag
Jeleń odruchowo zatrzymał się w momencie gdy lew zerwał się na wszystkie łapy. Widział jego błyskające w słońcu kły oraz ostre wysunięte pazury. Wiedział też, że w tym momencie głupotą byłoby się odwrócić plecami do agresora i próbować odejść. Zawsze powtarzał sobie w myślach gdy oswajał się ze strachem, że ma większe, ostrzejsze poroże niż drapieżnicy swoją broń.
Stąd jego niezachwiana mimika oraz postawa, nie ukazywały nawet ułamka lęku. Po za tym unikał walki, dla niego to była strata energii oraz możliwe rany do późniejszego opatrzenia. No chyba, że ktoś się ewidentnie o to prosił...
- Gdybym chciał ci zrobić krzywdę, zaszarżowałbym wykorzystując twoją nieuwagę. - Odparł całkiem spokojnie lustrując wzrokiem to co leżało na głazie. Skrawki skóry, coś na wzór sakiewki, nie trzeba być detektywem by zgadnąć co on tu robił. Podniósł wzrok z powrotem na czerwonogrzywego.
- Interesujące, długo w tym siedzisz? - I nie miał tu na myśli aktualny czas robocizny a o fach, którym się zajmował.

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 14 lut 2021, 5:48
autor: Ignis
Nie czekałem długo na reakcję, a ta sama była wyjątkowa jak dla roślinożerców. W pierwszej chwili myślałem, że może sparaliżował go strach, ale przemówił. Prostym chłodnym głosem, pozbawionym lęku. Jego podstawa natomiast była... inna. Coś czego rzadko można uświadczyć u rogaczy. Spokój w obliczu drapieżnika.
- Taak? - Zapytałem retorycznie, po czym od razu warknąłem - Nie widziałem jeszcze, aby jakiś rogaty pchał się w taki sposób, prosto w paszczę lwa. W płomień śmierci - Mój głos i jego ton zdecydowanie nie zwiastowały nic dobrego, co można było od razu wyczuć. Zrobiłem krok w jego kierunku, bądź dwa, chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście jego postawa jest taka spokojna, czy może właśnie blefuje i tak na prawdę jest sparaliżowany, a byłem już napalony, aby sobie upolować go. Następne jego słowa, wydały się być zwykłe, a zarazem szybkim sposobem zmiany tematu.
Oj nie! Zbyt wiele razy się dałem na to nabrać. Pomyślałem. Kiwnąłem delikatnie głową w stronę płaskiej skały, ani na chwilę nie odrywając wzroku od jego oczu.
- Zależy kto pyta? Dla niezaznajomionych z tematem... połowę życia, a te z kolei są niezwykle ważne dla tego zajęcia - Odpowiedziałem, nie ukrywając dumy, ani tego co kryje w sobie rzemieślnictwo oraz tego co może za chwilę się wydarzyć. Niezwykły jeleń jednak w dalszym ciągu intrygował mnie swoim wyglądem, a byłem ciekawy, co dokładnie ono oznacza. Szkoda by było, jakby jego Pierwotny Płomień nie okazał się wystarczająco silny.

@Firkraag

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 15 lut 2021, 9:49
autor: Firkraag
- Płomień śmierci, tak siebie tytułujesz? - Nie pasowało do kogoś kto tworzy, chyba że miało to odzwierciedlać jego czerwoną grzywę. Gdy lew się zbliżył jeleń pochylił łeb celując w niego porożem, badyle lekko rozstawił na boki przybierając bojową pozycję. Jedną z racic zarył w ziemię parę razy.
- Ogień można zdusić w zarodku zanim wybuchnie potężnym płomieniem.- Odparł nieprzejęty możliwie nadciągającą wizją walki, niektórzy uczą się tylko gdy się sparzą.
- Możemy porozmawiać i obaj na tym skorzystać lub jedno z nas tego dnia zginie. Nie zwykłem puszczać zuchwalców żywych.

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 15 lut 2021, 16:34
autor: Ignis
Na pytanie rogatego, uśmiechnąłem się i pokiwałem raz głową na boki.
- Zgasiłeś - Rzekłem, co w tym kontekście w moich stronach znaczyło mniej więcej 'pudło, nie trafiłeś', ale zabawny trop. Jednak nie śmiałbym się nazywać płomieniem, który odbiera życie i uwłaszczać coś, co leży w mocy tylko i wyłącznie Ognistego Opiekuna. Natomiast reakcja, nieznajomego nie zaskoczyła mnie, a nawet po części ucieszyła. Świadczyło bowiem o prawdomówności tego stworzenia, nawet w obliczu drapieżnika, który mógł w każdej chwili zakończyć jego żywot.
- No to spróbuj, a się sparzysz - Rzuciłem, w końcu nie ma nic lepszego niż walka, spinając mięśnie i czekając na jego ruch. W końcu dawno już nie walczyłem, całe pół dnia, a to przecież wieczność. I to wcześniejsze polowanie się nie liczy!
- Mów zatem nieznajomy - Powiedziałem ciekawy co tak na prawdę chce, pozostając czujny. A jego groźba brzmiała dla mnie jak zaproszenie do walki! Już polubiłem tego rogatego. W końcu trafił się roślinożerca, którego Pierwotny Płomień był zdecydowanie silniejszy niż jego pobratymców. Rzadkie zjawisko, a zarazem intrygujące.

@Firkraag

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 19 lut 2021, 9:39
autor: Firkraag
Czarny nie zrozumiał kontekstu słowa "zgasiłeś" przynajmniej w tym znaczeniu. Zapewne to jakaś lokalna gwara ale mało akurat go to obchodziło. Lew coraz bardziej się nakręcał co nie w smak było jeleniowi. Jak go zabije nie będzie miał z niego pożytku. Najpierw interesy a potem mordobicie.
- Jesteś rzemieślnikiem, zapłacę ci za zleconą robotę i dorzucę do tego własny wyrób, truciznę lub lek. Wybór pozostawię tobie. - Buchnął parą z nozdrzy i machnął parę razy łbem w górę i dół prezentując poroże w razie ataku lwa, będzie gotowy by zareagować.

Re: Stary lis - Ignis i Firk

: 19 lut 2021, 13:45
autor: Ignis
Czyżby rogaty nie zrozumiał? Pojawiło mi się pytanie w głowie obserwując jego reakcję, po czym przypomniałem sobie coś. A! No tak... inna kultura. Będę musiał na to bardziej wracać uwagę, ale jak tu myśleć o takich drobnostkach, kiedy rogaty ewidentnie zaprasza cię do walki. Jednak powód przybycia rogatego był zupełnie inny, co trochę zbiło mnie z tropu, przecież chce się bić, a teraz nagle zmienia nastawienie... Wizja przychodzącego roślinożercy, który nie ucieka z krzykiem na twój widok i dodatkowo chce sam w tobą walczyć, była może jednak ciut zbyt optymistyczna.
- To jest żart? Jeśli nie, dlaczego nie mówiłeś od razu? - Zadałem mu pytania, po czym dodałem - Wiesz jak się napaliłem na ten pojedynek... - Powiedziałem z delikatnym wyrzutem - ...nie na co dzień spotyka się rogatych, którzy nie uciekają z krzykiem na sam widok lwa - Byłem rozczarowany oraz wkurzony za razem, jak można tak bezczelnie kogoś napalić na coś, a potem powiedzieć coś zupełnie innego. A ten jeszcze swoją postawą wyraźnie mówi, że chce zawalczyć. Ech, roślinożercy...

@Firkraag