Strona 1 z 2
Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 14:05
autor: Thabo
Kiedy Thabo szedł tak po spotkaniu z Laishią i Yakutim, mimo iż cieszył się z tego, że w końcu uzyskał informacje na temat swojej matki i być może wkrótce ją zobaczy, to nadal wyglądał na przygnębionego. Nie wiedział czy dobrze robi, znowu opuszczając towarzystwo ani czy rzeczywiście spotka swoją rodzicielkę. Tak więc brnął w zamyśleniu, dalej w głąb stadnych terenów, nie zwracając prawie na nic swojej uwagi. Jednak czy on sam jej nie zwracał? Dobre pytanie...
@Surga
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 14:17
autor: Surga
Lwica wiedziała, że nie powinna wkraczać nie an swe tereny ale i tak to robiła. Czasem po prostu ten dreszczyk adrenaliny ja nakręcał na takie głupie z reguły zachowanie. Machnęła lekko ogonem zadziornie patrząc na młodego samca. Skoczyła na samca chcąc go powalić, nie wiedziała jednak czy ten nie zauważy jej w ostatniej chwili.
-Ha! trzeba być ostrożnym!- Rzekła do niego z dumą, nie zależnie czy jej się to udało czy też nie.
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 14:41
autor: Thabo
Młody szkarłatny był tak zamyślony iż zupełnie nie zauważył podążającej w jego stronę lwicy. Tak więc gdy ciemnobrązowa na niego skoczyła, ten nie zdążąc zareagować, momentalnie padł na ziemię niczym jakaś kłoda.
- Co? Jak? Skąd się tu wzięłaś? - mruknął, próbując zorientować się w tym co się właśnie stało. Był tak zdezorientowany, że zupełnie zapomniał o tym iż zwracając się do płci przeciwnej powinien być bardziej przyjazny. No ale cóż, jak widać jego dziwne zachowanie, trwało nadal...
@Surga
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 14:45
autor: Surga
Ją płeć nie interesowała, każdy zasługuje na to an co sobie zapracuje. Przyciskała go do gleby ale nie robiła póki co żadnych ruchów, które mógłby sugerować, ze chce go zabić. Przecięła powietrze ogonem patrząc na niego.
-Taka nieuwaga może skończyć się śmiercią jasny- Przycisnęła go tylko mocniej i nie zamierzał go do tak puścić, skąd ma wiedzieć kim jest i czego chce. Nie ważne , ze to ona go zaatakowała na jego terenie...
@Thabo
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 16:22
autor: Thabo
Fakt, Thabo zachowywał się jak nie on ale zachowanie lwicy było o wiele bardziej zadziwiające. Młody samiec nie rozumiał skąd było w niej tyle agresji. Nawet jeśli była to tylko forma zabawy to i tak sprawiła iż był on nieco zszokowany całym zajściem. Jednak mimo tego nie zamierzał całkowicie się jej poddać i po chwili zaczął się siłować. Ba, nawet spróbował zepchnąć nieznajomą ze swojego ciała. Co prawda pewnie mu się to nie udało ale w każdym razie podjął taką inicjatywę.
- Co ty nie powiesz, ciemna... - odparł robiąc tak zwany szelmowski uśmiech. Nie spodobało mu się jak go nazwała, mimo iż na swój sposób było to nawet urocze. Tak więc napiął swoje mięśnie i jeśli przed chwilą nie zepchnął z siebie napastniczki, spróbował zrobić to jeszcze raz. Tym razem jednak z większą siłą.
- Tak w ogóle, kto ty? - wydukał, zaciskając zęby z wysiłku
@Surga
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 18:28
autor: Surga
Przecięła powietrze ogonem i nie został zepchnięta kiedy ten za pierwszym razem próbował się uwolnić. Jedynie mocniej przycisnęła łapy. Widząc jego uśmieszek podniósł lekko jedną brew. Ostatecznie puściła młodego i stanęła obok, ciągle w pełnej gotowości.
-Jeśli pytasz to imię to Surga- Bo jest lwem jak widzi młody, chyba, ze ma jakieś problemy ze wzrokiem ale to już nie jej kawałek zebry.
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 18:56
autor: Thabo
Nareszcie... Odparł do siebie w myślach kiedy lwica w końcu go póściła. Oczywiście, był przyzwyczajony do tego typu przepychanek wszak ze swoją siostrą Theluji, dość często się siłował. Jednak z reguły to on wygrywał, a tym razem było zupełnie inaczej.
- Silna jesteś, Surga... - odpowiedział na jej przedstawienie się. - ...ja mam na imię Thabo - dodał po chwili, podnosząc się z ziemii i otrzepując. Następnie gdy już opadł pył z jego futra, usiadł i przyglądając się zachowaniu samicy rzekł.
- Spokojnie, ja nie z takich co atakują wszystko co się rusza - czy to była ironia? Całkiem możliwe wszak mimo wszystko, młody szkarłatny zawsze starał się emanować dobrym humorem. Nawet jeśli tak naprawdę czuł się nie najlepiej.
@Surga
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 19:10
autor: Surga
-Wojownik musi mieć siłę- Skinęła mu lekko łbem, jeśli oczekiwał w odpowiedzi również komplementu, to nie doczeka się go. Nie ukrywała, że jest raczej z tych lwic, które nie boja się i nie gardzą walką. Mógł się zresztą przed chwila o tym przekonać.
-Zdążyłam zauważyć ale powinieneś być ostrożniejszy, nie wiesz nigdy czy ktoś właśnie nie będzie chciał zrobić sobie z twej grzywy poduszkę- Nie ukrywała tego, że może by właśnie to z niego zrobiła jakby miała złe zamiary.
-Gdzie zmierzasz?- pozwoliła sobie o zadanie ciekawskiego pytania- To twoje ziemie?- Pytanie niby nie pytanie.
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 19:55
autor: Thabo
A więc jest wojownikiem... Zmarszył nieco brwi wszak zawsze kojarzył wojownika jako rosłego, silnego samca a nie niczego niepozorną sobie lwicą. Aczkolwiek czy jego zdziwienie było jakąś formą zachwytu? Raczej nie, choć samica mogła odnieść takie wrażenie. Thabo jednak był po prostu lekko zaskoczony tym co usłyszał, stąd takie a nie inne zachowanie.
- No fakt - przyznał jej rację, nadal próbując zrozumieć to co usłyszał. Szybko jednak zakończył owe przemyślenia gdyż to co teraz powiedziała towarzyszka o wiele bardziej zwróciło jego uwagę. Ba, może nawet trochę go rozśmieszyło.
- Poduszkę? Hmm... chyba jest jeszcze nieco za mała - roześmiał się cicho, jakby zupełnie nie uwzględniając początku jej wypowiedzi. No ale cóż, taki właśnie był. Lubił słyszeć tylko to co chciał i choć nie zawsze wychodziło mu to na dobre, to nie potrafił inaczej.
To całe ożywienie Thabo było jednak krótkotrwałe gdyż w chwili, w której @Surga zapytała go dokąd zmierza oraz czy zna te tereny, momentalnie zmarkotniał.
- Gdzie zmierzam? O tam... przed siebie - odparł wskazując łapą na widniejące w oddali wzniesienia (tj. kamienną kaskadę) - Moje? Nie... ale faktycznie mieszkam tutaj, to znaczy nie konkretnie w tym miejscu... tylko, a z resztą... nie ważne - dodał, gubiąc się w swoich własnych słowach. Lecz nie zamierzał na razie nic rozwijać gdyż sądził iż lwicę i tak nie będzie to interesować.
Re: Sawanna, ty i ja... [Surga & Thabo]
: 15 mar 2021, 20:13
autor: Surga
Faktycznie słyszał co chciał słyszeć. Lekko uniosła brew patrząc na niego i lustrując go wzorkiem.
-Sprawne łapy i z takiej mogą wykonać cuda- Sam nie uważała sie za mistrza a i wiele jej do tego ale po to między innymi wyruszyła aby móc robić lepsze i ciekawsze rzeczy niż tylko rzemienie. Usiadła słuchając jego dalszej mowy. Mieszkał tutaj, był mieszkańcem tych ziem.
Usiadła i lekko zamiotła ogonem ziemię.
-Jakoś mało przekonująco mówisz- Mieszka tutaj ale nie do końca potrafi się określić. No ciekawe, ciekawe.