Strona 1 z 2
Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 27 sie 2023, 17:52
autor: Dumat
Miejsce:
wschodni brzeg Rzeki Królów
Czas: krótko po spotkaniu Wajibu z
Ragirem
Dumat rzadko opuszczał tereny, które ongiś zamieszkiwało stado jego Matki. Wciąż wierzył, iż znajdzie kiedyś kogoś z Mrocznego Bractwa; odszuka dawnych członków lub pozyska nowych, by odbudować dawną potęgę. Przemierzał więc kolejne metry po wyniszczonych terenach, poszukując obozów H'runów. Zdawać się mogło, że już ich nie było; że odpuścili - niemniej wiedział, że najgorszej szarańczy najtrudniej się pozbyć.
W głowie nadal miał Sikhanira, który niedawno ruszył w stronę terenów, na których przyszedł na świat. Toffik obiecał, iż do niego wróci, niemniej... czy powinien się tego spodziewać? Ostatnio utracił nazbyt wielu "bliskich", by naiwnie wierzyć, że pewnego dnia znów będą szczęśliwą rodziną czy gromadą przyjaciół. Niemniej... Wciąż szukał. Enasalin, Sheeba, ktokolwiek z rodzeństwa, ojciec... Przecież nie było możliwe, aby wszyscy padli trupem. Gdzieś musiał znajdować się ktoś żywy.
@Wajibu
/ jak coś mam swój kącik spiskowy, więc możemy się tam później przenieść jeśli tak podyktuje fabuła

Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 27 sie 2023, 21:40
autor: Wajibu
Spotkanie z Ragirem dało szaremu poczucie iż jednak jego życie nie musi być nudne i bezcelowe... choć co prawda jakiś tam cel miał, mały mimo wszystko więc go nie zaliczał. Tak naprawdę błąkał się po ziemiach poza krainą aż do teraz i szczerze mówiąc zamierzał zabawić tu na dłużej. To już nie te czasy, w których to musiał uciekać by uwolnić się od świra jakim był Mane, bowiem innej opcji nie miał. Do teraz pamiętał słowa tego czarnego lwa, Berko - obiecał że białogrzywy będzie mógł załatwić brązowego od tak i choć słowa o nieśmiertelności były bujdą to w jednym miał rację, Wajibu przybrał na masie i sile dzięki czemu zdecydowanie nie musiał się już ukrywać. Mało tego, miał już jednego sprzymierzeńca a kto wie ilu ich jeszcze w niedługim czasie znajdzie.
Po spotkaniu z brązowym wybrał się na spacer po ziemach gdzie jako młodziak się bawił, o ile można to było tak ująć. Długo nie musiał wędrować, bowiem dość szybko dostrzegł kremowego samca na horyzoncie. Powoli zaczął się do niego zbliżać i kojarzyć skądś... -My się znamy?- rzucił na przywitanie, nie potrafił sobie przypomnieć imienia.
@Dumat
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 28 sie 2023, 11:36
autor: Dumat
Z rozważań wyrwała go obca woń, potem również i głos. Obca, chociaż posiadająca w sobie coś znajomego; jakieś mgliste wspomnienie, z odległych czasów. Spojrzał na popielatego, próbując ustalić, skąd w ogóle mógłby go znać. Im bliżej znajdował się @Wajibu, tym przeświadczenie, iż już się spotkali wydawało się być bardziej wyraziste. Zakołysał lekko ogonem, zdradzając, iż niekoniecznie czuł się komfortowo w tej konfrontacji.
A gdy lew znalazł się na tyle blisko, by Dumat mógł dojrzeć jego dość niecodzienne ślepia, coś w jego głowie zatrybiło. Czy to nie była ta niedoszła przytulanka Mane'a? Nie miał pewności, w końcu ostatnio, kiedy się widzieli, obaj byli podrostkami. Dzisiaj natomiast prezentowali sie zdecydowanie bardziej okazale. Przypomniał sobie, jak ten byle niewolnik poszedł z jakimś brzydalem do Wodza, niby po potęgę czy inne wspaniałości, których naobiecywał tamten. Czy to nie było ich ostatnie spotkanie?
- Dumat. Syn Enasalin - przedstawił się powoli, uważnie obserwując reakcje szarego. Czy jego imię, lub - co bardziej prawdopodobne - imię jego matki wydadzą się fioletowookiemu znajome?
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 28 sie 2023, 12:15
autor: Wajibu
Zdecydowanie kojarzył kremowego samca choć podejrzewał że chodziło tu raczej o jedno spotkanie, wszak gdyby się przyjaźnili zdecydowanie by go zapamiętał, aż tak stary nie był by mieć dziury w pamięci. Czasem jednak przywiązuje się wagę do czegoś kompletnie innego niżeli imiona czy inne konkretne szczegóły. Na szczęście czasem jedno słowo potrafiło działać niczym zapalnik i dokładnie tak też było w tym przypadku. -No tak, synuś mamusi co się musi o wszystko pytać.- zaśmiał się, będąc już bliżej niego. Spotkali się w dniu w którym to wyrwał się spod łap Mane'a dzięki Berko. Dla szarego przedstawianie się imieniem matki było... poprawne do momentu gdy było się dzieciakiem, jednakże dorosły samiec? Czyżby chciał się wybić na jej sławie, a może po prostu chciał zastraszać wszystkich, którzy mogliby mu zrobić krzywdę? -Wajibu, mamusia mi nie potrzebna- zaśmiał się raz jeszcze, po czym usiadł i spojrzał na kremowego, wyrosło mu się, wyglądał teraz jak taka kremowa puchata kulka.
@Dumat
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 28 sie 2023, 20:14
autor: Dumat
W reakcji na pierwsze słowa @Wajibu oraz śmiech uniósł jeno brew. Widocznie w głowie srebrzystego Dumat wciąż był tamtym lwiątkiem. Cóż, ograniczenie umysłu niewolnika nie było - w żadnym razie - problemem jasnego. Tak więc brew wróciła na swoje miejsce, a na mordzie zagościł spokój. Piękny, swobodny, utęskniony zaiste przez niejednego. Z dwojga złego wolał być synem Enasalin niż bezpańskim kundlem; niewolnikiem na łaskach byle idioty. Nie komentował tego jednak nijak. Jak mawiają - nie ruszaj łajna, nie będzie śmierdziało.
- Czyżby wizyta u Wodza wyostrzyła ci ozór? - spytał jedynie. Tak, wciąż pamiętał, że Berko (czy jakkolwiek nazywał się tamten pachoł, Dumat jako postać miał jedynie neico wybiórczo zachowane wspomnienia) wolał uczynić potężnym właśnie niego, niewolnika, nie wspaniałego Dumata. Wjechało mu to na ambicję, jednak nie było w tym nic złego - dzięki temu biały mógł się skupić na samorozwoju, wzmogło chęć dążenia do stawania się lepszym, jakkolwiek ckliwie nie miałoby to zabrzmieć.
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 29 sie 2023, 11:58
autor: Wajibu
Zdecydowanie nie traktował kremowego jak lwiątka, jedynie maminsynka, wszak nadal wyglądał na dumnego ze swojego pochodzenia. Zasłaniał się tym jak tarczą, myśląc że broni go to przed podjęciem ważnych życiowych decyzji, jak tamtego dnia gdy się poznali. Bawiło go to strasznie, takie chowanie się za rodzicem bo jest kimś... ale to ten rodzic nim był, nie kremowy a wszelkie dokonania przypisywał sobie, zamiast stworzyć własną historię. -Nie tylko to.- wyszczerzył kły w uśmiechu. -To co, w końcu dorosłeś do podejmowania własnych decyzji?- po części nawiązywał do ostatniego ich spotkania, wszak nie miał innego punktu zaczepienia, a że dalej go to bawiło to czemu nie. Gdyby Dumat wtedy poszedł z szarym może byłby teraz w kompletnie innym położeniu? Tak czy siak wyglądał na takiego co nie marnował czasu na leżenie i odpoczynek.
@Dumat
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 03 wrz 2023, 20:42
autor: Dumat
Oczywiście, że był dumnym z pochodzenia. Jednak gdyby wiedział, iż @Wajibu ma go za maminsynka - z pewnością by się nie zgodził. Dawno już przegryzł pępowinę. Ostatnie miesiące spędził w okolicznościach, które zdecydowanie wymagały od niego samodzielności, a fakt, iż wciąż żył z pewnością przemawiał na jego korzyść. Nie czuł jednak, by musiał popielatemu cokolwiek udowadniać. Uniósł jedynie lekko brew, kiedy samiec wspomniał, jakoby wizyta u Wodza miała mu wyostrzyć coś więcej niźli ozór, niemniej czuł, że woli w to nie wnikać. Może potem pobawią się we wnikanie, who knows ( ͡° ͜ʖ ͡°).
- Raczej bez tego zdechłbym z głodu, nie uważasz? - mruknął jedynie w odpowiedzi, odnosząc się na drugą część wypowiedzi lwa; na jego zapytanie. Jeśli jasnogrzywy chciał go urazić, powinien spróbować czegoś innego.
Ominął następnie samca i ruszył do rzeki, by zamoczyć w niej ozór i ugasić pragnienie.
- Jaki związek miał Wódz z tymi całymi... H'runami? - spytał, podnosząc mordę i powracając spojrzeniem na rozmówcę.
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 07 wrz 2023, 12:44
autor: Wajibu
Póki co jedyne co wiedział o kremowym samcu to fakt, że kiedyś odmówił bo musiał spytać się mamusi o zgodę, dlatego też opierał swoją opinię o nim właśnie na tym wydarzeniu. Kto wie, może faktycznie @Dumat się zmienił i zaciekawi go w jakiś sposób, póki co jedynie bawił a to mimo wszystko chyba równie dobre? -No nie koniecznie, mamusia mogła dla Ciebie polować.- zaśmiał się ponownie pod nosem, no co poradzić, lubił czasem wnerwiać a kremowy był idealny do ciśnięcia beki, szary nic nie mógł na to poradzić. -Dobra, już nie będę.- mimo wszystko szybko dodał, widział jego irytację a przecież nie zamierzał się z nim bić, po co dodawać do swojego ładnego ciałka kolejne blizny. Zamiast tego ruszył za nim by dołączyć się do gaszenia pragnienia, a następnie położył się obok na boku, by patrzeć na swego rozmówcę. -Nie mam pojęcia. Nie mówił za dużo do momentu walki a później skorzystałem z okazji i zwiałem. Od tamtego czasu nie mam z nim kontaktu.- wzruszył barkami i odpowiedział mu zgodnie z prawdą. Kiedyś zastanawiał się o co w tym wszystkim chodziło, szybko jednak przestał zaprzątać tym sobie głowę.
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 07 wrz 2023, 15:03
autor: Dumat
Cóż, Dumat do tej pory raczej nie dawał po sobie poznać, by @Wajibu go irytował. Jasnogrzywy musiał mieć doprawdy świetnie wypracowany szósty zmysł, by tak uznać. Nieważne jednak, co kierowało dawnym niewolnikiem Mane'a - uciął temat w samą porę. Ile można żartować z jednego tematu? Zwłaszcza, że Enasalin zniknęła na długo przed spotkaniem naszych dżentelmenów, co - bądź co bądź - wciąż bolało zielonookiego. Nie przyzna się bowiem nigdy do tego, jak cholernie tęsknił za rodzicielką.
- Więc wiesz tyle samo, ile ja - podsumował odpowiedź rozmówcy, przysiadając nieopodal wyciągniętego Wajibu. Mimochodem przetoczył się spojrzeniem po jego sylwetce, prawdopodobnie oceniając jego walory estetyczne. Musiał oddać mu uczciwie, iż stanowił całkiem apetyczny kąsek. Przemielił ozorem w mordzie, wejrzeniem powracając na te niepokojące oczy pozbawione białek (a przynajmniej jasnego ich wymiaru). Ciekawe, po kim takie dziwactwa. Faktu, iż szary nawiał, nie zamierzał komentować. Nie znał Wodza, nie miał pojęcia, czy był to akt tchórzostwa, czy przeciwnie - jedyne racjonalne wyjście z sytuacji, w której w starciu nie miałby szans. Nie od parady się mówi, że na każdego kozaka znajdzie się większy kozak.
- Chyba, że posiadasz jakieś ciekawostki w zanadrzu? -zagaił niezobowiązująco.
Re: Grawitacji nadszedł kres - wszystko takie lekkie jest ( Dumat + Wajibu }
: 09 wrz 2023, 9:42
autor: Wajibu
Mimika pyska, szybszy oddech bądź przeciwnie, wstrzymywanie go... wiele czynników pokazywało co ktoś miał do ukrycia i Wajibu doskonalił wiedzę by to poznać, a dobry wzrok był idealnym do tego narzędziem. Mimo dość sporych rozmiarów wolał unikać walki, musiał więc być dobrym obserwatorem by wiedzieć kiedy się wycofać, czy ktoś faktycznie ma dobre zamiary a może tylko udaje by zaraz rzucić się do jego gardła. Jakoś przetrwać musiał i to mu bardzo pomogło. -To zbędna wiedza. Co było to było, nie warto cofać się w przeszłość.- takie przynajmniej miał przekonanie. Nie znaczyło to że kasuje się wszystko, a słowa które się wypowiedziało nie mają znaczenia, wręcz przeciwnie, jednakże nie czuł potrzeby wracać do przeszłości i zastanawiać się czy dobrze zrobił albo kto kim był. -Ciekawostki?- powtórzył lekko zaskoczony. Co on myślał, że zdradzi mu teraz czego nauczył się od Berko? Wszak dopiero co powiedział że za dużo ze sobą nie rozmawiali, jedynie trochę o Mane, na temat siły którą miał go obdarzyć a skończyło tylko na podstawach przetrwania z których korzysta do teraz. -Obawiam się że niczym cię nie uraczę.- dodał po chwili obserwując przy tym kremowego. -Za to możesz poopowiadać coś o sobie, chociażby jak to się stało że jeszcze żyjesz.- tu znów cisnął się żart o mamusi, postanowił jednak ugryźć się w jęzor, wszak ileż można się pastwić nad biednym @Dumatem.