Strona 1 z 1
Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 26 lis 2018, 22:21
autor: Danuta
Słońce zbliżało się ku zachodowi, oświetlając sawannę czerwonymi jak krew promieniami. Po ciężkim dniu na służbie miło było odpocząć na chłodnej trawie i rozprostować łapy. Danusia przeciągnęła się, wydając przy tym cichy pomruk. Czekała tutaj na Thanatosa. Wybrała na miejsce spotkania teren oddalony od siedziby stada, by uniknąć ciekawskich oczu i uszu. Miała zamiar porzucić Thanatosowi bachory, by nareszcie uwolnić się od konieczności pilnowania ich, a lepiej żeby Tib nie był przy tej rozmowie.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 26 lis 2018, 22:43
autor: Thanatos
Thanatos po służbie mógł w końcu odsapnąć, bo sama robota go dobiła w dniu dzisiejszym. Miał umówione spotkanie z Daturą niedaleko dlatego zaczął iść w kierunku owego miejsca. Gdy zaczynał zbliżać się, zauważył jasną lwicę przeciągającą. Na dobrą sprawę to jedyna lwica w tej okolicy, która tak charakterystycznie rozciąga się więc to musi być ona. W danym momencie przywitał się z nią.
- Słucham Cię Daturo, o co chodzi? - spytał się spokojnym głosem w jej kierunku. Samiec usiadł na zadzie chcąc usłyszeć słowa jej co ma do powiedzenia w tej chwili.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 27 lis 2018, 19:59
autor: Danuta
Szamanka nie podnosząc się z ziemi odwróciła łeb w kierunku Thanatosa.
- O, już jesteś. - rzekła, przybierając swój najsłodszy uśmiech. - Piękny wieczór, prawda? - spytała, patrząc w kierunku czerwieniejącego nieba.
Już wystarczy tych powitań. Nadszedł czas, by przejść do sedna, używając przy tym kilku babskich sztuczek.
- Wiesz, Than... - zaczęła, mówiąc cicho, tak aby samiec musiał się pochylić. - Z naszego stada jesteś jedynym, z którym mogę naprawdę, tak od serca porozmawiać.- Opuściła łeb ku ziemi. - Cóż jest jedna rzecz, która mnie martwi i myślę, że ty mnie zrozumiesz. - spojrzała spod rzęs w oczy gwardzisty.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 28 lis 2018, 3:28
autor: Thanatos
Thanatos spojrzał się na leżącą gwardzistkę wtedy usłyszał jej słowa omijając powitanie, no cóż tak bywa. Gdy usłyszał jej słodki uśmiech to już miał wrażenie, że coś tu jest nie tak. Po usłyszeniu pytania przymrużył ślepia.
- Masz rację, piękny jest ten wieczór - wypowiedział krótko. Miał nadzieję, że rozmowa pomiędzy nimi pójdzie gładko dlatego zaczynał ją uważnie słuchać siedząc na podłożu. Thanatos musiał niestety pochylić się ale nie aż tak żeby musiał leżeć na ziemi.
- Tak słucham Cię? - spytał się spokojnym głosem, bywając czujny przy rozmowie z nią. Po wysłuchaniu jej słów, był nie co zdezorientowany ponieważ dużo jest osób którym może Danusia zaufać np Tib. Po zauważeniu jej mimiki samicy odnosił wrażenie, że jest coś na rzeczy.
- Co Cię tak martwi? - spytał się jej, przyglądając swoimi błękitnymi oczami w gwardzistkę.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 30 lis 2018, 12:27
autor: Danuta
Przybrała zmartwioną minkę i opuściła wzrok.
- Martwię się o młode, Tamu i Nil. Miałam być ich opiekunką, ale nie sprawdzam się w tej roli. Nie potrafię ich wychowywać. - mówiła głosem przepełnionym smutkiem, zupełnie jakby te karaluchy naprawdę ją obchodziły.
- Obawiam się, że pod moją opieką nie będą szczęśliwe. Nie pochodzę z Lwiej Ziemi, jak więc miałabym im przekazać lwioziemskie wartości. Nie miałam nawet rodziców, a mój opiekun nigdy nie był dobrym wychowawcą. - historia o nieszczęśliwym dzieciństwie jest zawsze w cenie.
- Ale komu innemu mogłabym je powierzyć? Tib jest generałem, musi dowodzić stadem, nie zajmować się dziećmi. Corrax mogłaby je najwyżej wysiadywać, ale na to są już chyba za duże. - szamanka obdarzyła gwardzistę ufnym spojrzeniem. - Za to ty... byłbyś dla nich wspaniałym wzorem do naśladowania. Mógłbyś być zawsze przy nich, podczas gdy ja czasem na długie tygodnie znikam, by zająć się zbiorem ziół. Byłbyś dla nich jak ojciec. - powiedziała z przekonaniem.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 30 lis 2018, 14:26
autor: Thanatos
Thanatos spojrzał się na Daturę ze spokojem, widząc że faktycznie coś ją gryzie. Wysłuchał jasną uważnie analizując słowa. Miał dziwne przeczucia, czy przypadkiem ta dwójka by przypadła mu. Danusia i Tib mogli przecież o tym rozmawiać jak jego nie było na temat opieki nad młodymi.
- Rozumiem - odpowiedział krótko. Lwioziemiec pomyślał faktycznie, ciężko przekazać młodym wartości i tradycje, które miał przekazane z pokolenia na pokolenie. Tak było u jego rodziców Chumviego i Kula. No i tak trafiła kosa na kamień, a innym słowem on miałby być opiekunem dla młodych czyli niczym ojciec i pewnie nauczyciel, bo ze słów Datury tak zrozumiał. Na dobrą sprawę nie posiadał dużo roboty jako gwardzista, jedynie pilnował terenów i pojawienie się punktualnie na zebrania.
- Na dobrą sprawę to prawda, moi rodzice pochodzą z Lwiej Ziemi zatem jestem rodowitym lwioziemcem - odpowiedział krótko do jasnej.
- Dobrze wezmę dwójkę pod swoje skrzydła - rzekł do samicy, no cóż oby tylko tego nie żałował tej decyzji. Na dobrą sprawę nabierze doświadczenia żeby mieć własną rodzinę.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 30 lis 2018, 23:05
autor: Danuta
Poszło łatwo. O wiele łatwiej niż się spodziewała. Nie zdążyła nawet użyć wszystkich swoich argumentów, nie mówiąc nawet o przygotowanych specjalnie na tą okazję ziołach.
- Dziękuję Thanatosie. Teraz nareszcie mogę spać spokojnie nie martwiąc się o te słodziutkie maleństwa - uśmiechnęła się uroczo i przeklęła w myślach. Chyba trochę przesadziła, ale wydawało jej się, że Than dalej niczego nie podejrzewa. Spojrzała w oczy gwardzisty, zastanawiając się co teraz. W swoim planie nie zakładała, że ta rozmowa zakończy się tak szybko. Co teraz?
- Hmm... Than. A właściwie co robisz w wolnym czasie? Masz jakieś, no nie wiem, zainteresowania? - spytała dla podtrzymania rozmowy, ponieważ pożegnanie się w tym momencie mogłoby zostać odebrane za niezbyt kulturalne.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 30 lis 2018, 23:31
autor: Thanatos
Thanatos miał dziwne podejrzenia wobec Datury bo jeśli miała zamiar o tym porozmawiać na temat opieki nad Tamu i Nilima to zajmie się nauką ich i opieką jak nie podrosną. Westchnął cicho i przymrużył niebieskie ślepia.
- Nie ma sprawy - wypowiedział tym samym tonem głosu co wcześniej. Gdy zauważył te urocze spojrzenie to trochę go przeraziło ze względu na na niezreczną sytuację bo o czym mieli rozmawiać w tym momencie.
- Tak? Ja ogółem w wolnym czasie trenuję żeby nie wyjść z prawy i pilnuję czasem granic stada. Zainteresowania to jedynie związane tylko z walką. A Ty co robisz w wolnym czasie? - spytał się chcąc jakby podtrzymać rozmowę z Daturą.
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 03 gru 2018, 19:46
autor: Danuta
Sprawa była załatwiona, pogawędka o niczym odhaczona, więc dalsza rozmowa nie była konieczna. Danusia wstała, rozciągając przy tym leniwie wszystkie łapy i ziewnęła ostentacyjnie.
- Głównie zbieram zioła. Taki zawód. - odpowiedziała wymijająco.
-Myślę, że na mnie już pora. Jest późno, co pomyślą towarzysze ze stada jak oboje nie wrócimy na noc? - spytała przekornie. Właściwie nie była pewna, czy chce już wracać do legowiska, czy może jeszcze pospaceruje trochę po zmroku. Wędrówki przy świetle gwiazd są niezwykle odprężające.
-Do jutra, Than. - rzuciła i odwróciła się by odejść w swoją stronę. Zatrzymała się, be jeszcze spojrzeć na gwardzistę. -Słodkich snów.
ZT
Re: Po służbie [Danusia i Thanatos]
: 03 gru 2018, 20:06
autor: Thanatos
Thanatos po wysłuchaniu słów Datury wiedział teraz, że zajmuje się ziołami więc w przyszłości będzie wiedział do kogo przyjść.
- Rozumiem, to będę wiedział na przyszłość - odpowiedział krótko do jasnej. Gdy usłyszał, że musi iść to miała rację.
- Masz rację, trzeba iść nie chcę żeby inni o nas martwili się - rzekł krótko idąc w jej kierunku idąc na odchodne i skierował się w kierunku legowisk, ale przedtem pozegnał się.
- Do jutra Danusia - odpowiedział odwzajemniając słowami. Thanatos lekko zarumienił się na ostatnie słowa, i poszedł.
z.t