Strona 1 z 2

Coś nowego [Hazir i Ra]

: 10 sty 2019, 19:43
autor: Ra
Dżungla niemalże graniczyła z częścią tej całej linii gór, i Ra właśnie znajdował się teraz na zielonych obrzeżach po tejże wschodniej stronie - nie był to jego teren, ale ostatnio musiał przyznać, że zapuszczał się coraz dalej w poszukiwaniu... czegoś. Właściwie to czegokolwiek interesującego, bo po tym, jak uspokoiło się po powodzi (w sumie to już całkiem dawno), lampart stał się niesamowicie znużony.
Ale dzisiaj nawet dopisywał mu humor - promienie słońca prześwitujące przez koronę drzewa przyjemnie grzały jego futro, gdy ten wylegiwał się na jednej z grubszych gałęzi, bacznie przy tym obserwując okolicę spod nieco przymkniętych powiek.

Re: Coś nowego [Hazir i Horus]

: 10 sty 2019, 20:29
autor: Hazir
Hazir szedł spokojnym krokiem spoglądając dookoła czy nie ma żadnych intruzów na jego granicy stada. Nie miał ochoty dzisiaj walczyć, a jedynie odpocząć od swoich obowiązków które mu przypadły po odejściu ojca. Westchnął zagłębiając się w tereny dżungli ale nie miał zamiaru oddalać. Gdy ruszył przed siebie wyczuł czyjąś woń, ale nie mógł osobnika zauważyć gołym okiem dlatego co jedynie mu zostało tylko bacznie obserwować czy nie zbliża się w jego kierunku.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 11 sty 2019, 20:10
autor: Ra
Lew odwiedzający dżunglę? No cóż, Ra nie mógł powiedzieć, że nie widział tu lwów - ba, od czasu do czasu jakiś się zdarzał, jednak te generalnie wolały trzymać się na swoich terenach, a przynajmniej tak wynikało z jego obserwacji. Lampart machnął ogonem, zahaczając nim o liście i wywołując tym samym szelest, by zwrócić na siebie uwagę czarnogrzywego - nie chciało mu się bawić w żadne podchody.
- Już od jakiegoś czasu nie widziałem lwa, który zawitał tutaj od strony gór. - Jego ton nie zdradzał żadnych emocji. Choć nie mógł rzec, że przyjście samca od tej strony było jakieś podejrzanie, ci wszyscy włóczędzy łazili wszędzie, zwłaszcza ostatnimi czasy, phi. Nawet jakiś zbzikowany lwi NPC kręcił się przy wielkim wodospadzie, twierdząc, że tu mieszka.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 12 sty 2019, 16:01
autor: Hazir
Ciemnogrzywy usłyszał głośniejszy szelest co oznaczało, że jednak nie mylił się że ktoś tu jest. Po chwili spojrzał się na lamparta znikomo uśmiechnął się na przybyłego.
- No cóż, mało kiedy tu przebywam. Wyjątki to są polowania na zwierzynę. Mogę też powiedzieć, że niedaleko mieszkam ze swoim bratem i resztą - wypowiedział krótko do nowo poznanej persony. Właściwie dużo rzeczy zdradzać nie mógł bo wolał zbadać grunt rozmowy niż potem żałować póżniej załować.
- A Ty skąd pochodzisz? - spytał się, nie okazując zbytnio emocji do rozmówcy.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 12 sty 2019, 20:24
autor: Ra
"Bratem i resztą". Ra kojarzył lwie stada na tych ziemiach, w końcu mieszkał tu od lat - co prawda nie znał jakichś większych konkretów, ale najważniejsze informacje - kojarzył imiona rodziny królewskiej, kojarzył Lwią Ziemię i Złą Ziemię, generała Baturiego... gorzej było z jego kojarzeniem wyglądu tych lwów, bo w końcu przecież się do nich nigdy nie pchał. Ot, to były bardziej podstawowe informacje na temat tego co się dzieje w krainie. Ale powódź wprowadziła taki zamęt, że samiec nawet nie wiedział, co było teraz aktualne a co nie.
Ale to całe podsumowanie informacji sprowadziło się teraz do jednego - Ra nie pamiętał, by w tamtych górskich okolicach istniało jakieś lwie stado. Obserwator zastrzygł uszami.
- Nowe stado w okolicach? - rzucił to niby leniwie, z obojętnością, jednak tak naprawdę jego zainteresowanie nieco wzrosło - to była ważna informacja. I dawała... ciekawe perspektywy, czego póki co nie poruszył.
- Stąd. - Zarówno z tych krain, jak i z dżungli. Nie spędzał czasu tylko w samej dżungli oczywiście, ale na jej terenach znajdował się jego stały skrawek zieleni.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 12 sty 2019, 22:11
autor: Hazir
Hazir spokojnie spojrzał się na nowo poznanego lamparta.
- Ogółem to przenieśliśmy się z bardzo daleka i zaszyliśmy w górach - wypowiedział krótko do niego. Nie będzie zbytnio sprzedawał informacji, bo nie wiedział jaki osobnik jest tak naprawdę i czy może mu do końca ufać. Dlatego podchodził sceptycznie do rozmowy.
- Rozumiem, a nie szukasz może azylu lub stada ? - spytał się spoglądając na niego. Właściwie to szukał chętnych do dołączenia w szeregii Legionu Seta.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 13 sty 2019, 13:05
autor: Ra
Mruknął tylko jakieś ciche "mhmm", zmieniając nieco pozycję na gałęzi, by dać prześwitującym promieniom słonecznym ogrzać inne miejsca na jego ciele. Zwiesił jedną z łap, a na pytanie lwa uniósł brwi. A zaraz po tym je zmarszczył. On, w lwim stadzie? W zasadzie... może mogłoby mu to przynieść pewne korzyści. Chociażby w postaci pozbycia się tego całego znużenia, które towarzyszyło mu od kiedy uspokoiło się po powodzi.
- Może. - Odparł, w końcu wstając i zeskakując sprawnie na ziemię, pokazując się w swojej całej okazałości - może i lwem nie był, ale i tak całkiem nieźle się prezentował. - Zależy, czy jesteście jednymi z tych kluchowatych lwów. - Tu wykrzywił pogardliwie pysk, prostując się - w końcu pokazał coś więcej, niż tylko tę obojętną maskę! - Pamiętam, że niektórzy z tutejszych wpuszczali włóczęgów na swoje tereny jakby nigdy nic. A ja jestem dosyć terytorialny. - Co prawda nie wiedział, jak to jest po powodzi, ale pamiętał, że niektórzy byli aż nazbyt tolerancyjni. W każdym razie był świadkiem włóczenia się innych lwów po ziemiach, które ponoć były zajęte. A co to miało wspólnego z nim? Co prawda Ra nie był już aż tak terytorialny jak kiedyś, ale dalej instynkt nakazywał mu dbać o swoje tereny, pilnować ich przed konkurencją, więc takie zachowanie wywoływało w nim wiele różnych emocji... a wszystkie z tych emocji były oczywiście negatywne. Dlatego też nie uśmiechałoby mu się dołączać do kogoś, kto nie dba o swoje tereny.
Machnął zamaszyście swoim całkiem puchatym ogonem i począł się przyglądać samcowi - i jego pyskowi, i reszcie jego ciała. Oceniał.
- Moje imię to Ra. - oświadczył w końcu, coby nie zwracać się do siebie na "ty", jeśli z tego coś miało wyniknąć. Wypadało w końcu znać swoje imiona, gdy omawiało się... interesy.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 13 sty 2019, 23:30
autor: Hazir
Hazir uśmiechnął się zawadiacko do nowo poznanego. Po wysłuchaniu słów musiał go trochę zaintrygować propozycją.
- My nie należymy do kluchowatych lwów, a jesteśmy groźnymi, ale nie oznacza to że nie da się z nami porozmawiać - odpowiedział krótko do niego.
- Hmm... na pewno to nie był jeden z nas. My tak nie zachowujemy się, jeśli ktoś chodzi po naszych terenach to od razu reagujemy chcąc poznać z kim mamy do czynienia tak naprawdę. Zawsze pilnujemy swoich granic i dbamy o nie, żeby były nienaruszone przez obcych - odpowiedział do lamparta. Po zastanowieniach wiedział doskonale że członkowie to na wagę złota są bardzo potrzebni dlatego za wszelką cenę musi odbudować dziedzictwo ojca, które mu zostawił chcąc rządzić ze swoim bratem. Po kilku minutach usłyszał imię jego wtedy zrozumiał, że chciał omówić z nim interes co mu się spodobała jego reakcja.
- Hazir - wypowiedział swoje imię poważnym głosem. Mimikę można różnie odebrać po jego poważnej postawie.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 14 sty 2019, 15:57
autor: Ra
Skinął powoli łbem, jakby w namyśle - nawet, jeśli Hazir kłamał, to Ra stwierdził, że i tak warto zaryzykować - potrzebował jakichś nowych bodźców, a do nich na pewno należało dołączenie do lwiego stada. W każdym razie słowa lwa przypadły mu do gustu - kiedyś lampart (gdy był młodszy) był o wiele bardziej impulsywny. Teraz nauczył się nad sobą panować. Nie atakować od razu, gdy ktoś się pojawił na jego terenie - a nuż ktoś przylazł z jakąś ważną informacją, może jakiś posłaniec. Albo z interesem. Dlatego też słowa czarnogrzywego przypadły mu do gustu - dbanie o granice, ale nie rzucanie się do gardła każdemu napotkanemu lwu... czy tam jeszcze komuś innemu.
- Masz moje zainteresowanie. - stwierdził ostatecznie. Jakby to nie wypaliło, to dopiero wtedy się będzie zastanawiać, co mu tam - nie chciało mu się już tutaj siedzieć, nawet, jeśli oznaczało to zbratanie się z lwami. Jakby nie patrzeć to na pewno będzie jakieś ciekawe, niecodzienne doświadczenie. - Całość tutejszych terenów górskich należy do was? Żebym wiedział, gdzie się kierować. No chyba, że chcesz mnie oprowadzić. - Na jego pysku pojawił się lekki ironiczny uśmieszek - prowadził w końcu samotniczy tryb życia, całkiem nieźle znał tę krainę, więc pewnie znając tylko wskazówki trafi na odpowiednie miejsce. - Przywódca, ta? - rzucił jeszcze dla upewnienia się, choć dla niego oczywistym było, że pewnie to głównie przywódca zajmował się rekrutacją. Generalnie to trochę szedł w ciemno - oboje szli trochę w ciemno! - ale cóż to by było za życie bez odrobiny ryzyka?
- Inni członkowie? Bym wiedział, komu nie przeorać mordy, gdy się ktoś pojawi? - Co prawda najpierw by zapytał, jednak na tym świecie jest wielu kłamców, więc lepiej szło by się najpierw dowiedzieć w ten sposób. - Ah... Czy to wasze stadko ma jakąś nazwę? - Pytał już o same konkrety, bo generalnie miał już zamiar zabrać się do roboty po uzyskaniu najważniejszego. W każdym razie póki był w dobrym nastroju. Nowe życie zapowiadało się... interesująco.

Re: Coś nowego [Hazir i Ra]

: 15 sty 2019, 12:02
autor: Hazir
Samiec zawsze był nauczony, że nie wolno okłamywać osób które się rekrutuje bo mogą być potężne skutki. A jeśli dany osobnik nie ma zainteresowania dołączeniem do stada to najlepiej trzymać język za zębami lub okłamywać jak najlepiej potrafisz. Hazir nie musiał się martwić zbytnio o to, bo zauważył u Ra przy mimice twarzy jakby skupienie czyżby faktycznie był zainteresowany propozycją. Po stwierdzeniu lamparta dobrze ocenił jego gest co można rzec, że umiejętności przekonywania nie poszły w piach.
- Ogółem góry, jaskinie i dolina są naszymi terenami - odpowiedział krótko do Ra. Nie przeszkadzały mu takie pytania, bo był wyrozumiały dla osób które dopiero poznają nowe tereny. Każdy musi udomowić się w danym terenie do którego będzie należeć.
- Tak, jestem nim. Mój brat też pomaga w rekrutacji - odparł. Na dobrą sprawę było faktyczne ryzyko, ale czasami trzeba kamuflować się ale przy nim chyba nie ma prawdopodobnie takiej potrzeby.
- Ogółem są dwie samice i mój młodszy brat, jest podobny do mnie tylko ma ciemniejszą sierść. Jak spotkamy ich to Ci przedstawię - odparł krótko do niego. Gdy zapytał się o nazwę stada wtedy powiedział jedynie.
- Legion Seta - wypowiedział krótko.