Strona 1 z 1
Spotkanie zgryzliwych lwów [Enasalin i Hazir]
: 13 sty 2019, 1:36
autor: Hazir
Hazir przechadzał się powolnym krokiem chcąc zbadać tereny górskie której widział z daleka. Na które spoglądał dumnym wzrokiem pomyślał przez chwilę, że idealnie nadają się na siedzibę stada legionu seta ale musiał być uważny żeby nikt nie zauważył jego facjaty. Dlatego odwrócił się jakby nic wtedy położył się na ziemi chcąc w końcu odpocząć.
Re: Spotkanie zgryzliwych lwów [Enasalin i Hazir]
: 13 sty 2019, 22:18
autor: Enasalin
Enasalin dalej badała tereny wzdłuż gór, szukając odpowiedniego miejsca by te góry przekroczyć. zamierzała potem oczywiście podzielić się tą wiadomością z Sheebą i wspólnie opuścić te wypełnione lwami tereny. Oczywiście, o ile będzie chciała tak daleko z nią ruszać. Nie ukrywała, że niezmiernie miło byłoby mieć towarzystwo na tak długie wędrówki, ale też nie miała zamiaru się narzucać, przyzwyczajona do bycia samemu już od dłuższego czasu.
- No nie no, te góry kiedyś się kończą, czy tak w nieskończoność w kółeczku.
Burknęła na głos, żaląc się samej sobie. Była wystarczająco daleko od tamtego... no tamtego jednookiego palanta, ale bark bolał dalej, mimo wszystko. I powinna była w końcu odpocząć. Nie ma co za bardzo się przemęczać, bo potem jeszcze polegnie w najmniej korzystnym miejscu i ze zmęczenia nie będzie mogła się ruszyć.
Zatrzymała się w końcu i wciągnęła nosem powietrze. No nic nie czuła. Może jednak tamten gnojek zmyślał o tym całym bracie i teraz będzie chodzić podenerwowana.
Re: Spotkanie zgryzliwych lwów [Enasalin i Hazir]
: 14 sty 2019, 16:03
autor: Hazir
Hazir podczas odpoczynku usłyszał czyjś głos co trochę go rozproszyło. Najwyrazniej ma tu towarzystwo, a warto by było je zbadać czy to nie jest jakieś niebezpieczne zwierze. Gdy wstanął wyprostował się, otrzepując swoje futro z ziemi i trawy. Nie mógł zle wyglądać. Po usłyszeniu wypowiedzi lwicy uśmiechnął się idąc w jej kierunku.
- Szczyty górskie daleko są przesunięte moja droga - odparł. Spojrzał się na nią z przyjaznym wyrazem pyska, nie miał złych zamiarów wobec samicy.
- Czyżbyś szła w tym samym ich kierunku co ja, chcąc przedostać na drugą stronę? - spytał się z ciekawości chcąc dowiedzieć, co ją przyciągnęło w tamtym kierunku tak naprawdę. Samiec nie wypowiedział swoje imienia, ze względu na to, że udawał tajemniczego chcąc tylko sprawdzić czy może jej zaufać.
Re: Spotkanie zgryzliwych lwów [Enasalin i Hazir]
: 15 sty 2019, 22:23
autor: Enasalin
Fuknęła nosem. Im dłużej stała w tym miejscu tym bardziej jej coś nie grało. Ale to może było tylko takie złudne przeczucie?
Wiele razy, jak jeszcze była mała, urządzała sobie takie wędrówki. Zwykle przeczucie zagrożenia towarzyszyło jej przez całą drogę, bo jednak ekscytacja podczas eksploracji świata robiła swoje, ale za to intuicja jeszcze nie zawiodła jej nigdy. Zwykle tym się kierowała, bo nawet w młodym wieku wykazała tendencję do zbyt późnego dostrzegania zagrożeń.
Ucho lwicy drgnęło i ruszyło się w stronę hałasu. Długo nie musiała czekać, by w zasięgu wzroku pojawił się lew, ten sam, którego spotkała nad tamtą rzeką u pierworodnych.
- To znowu ty? Dlaczego ten świat jest taki w cholerę mały.
Burknęła do siebie, wywracając oczami.
No i nie, jakoś nie pozapominała tego co tam do niej wygadywał.
- Na pewno nie w tą samą stronę co TY. Podróżuję w pojedynkę jak widać.
Zmarszczyła brwi.