Strona 1 z 1

Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 04 lut 2019, 19:20
autor: Jasir
Poranek gdzieś na granicy Lwiej Ziemi nie zapowiadał niczego ciekawego. Był to kolejny biały dzień, a rześkie powietrze i wschód słońca tylko przypominały o czekających w tym dniu obowiązkach. Jasir lubił czasami spędzić czas sam ze sobą, przy okazji spełniając zadanie, które właściwie sam sobie wyznaczył. Jasir nie potrafił robić zbyt wiele, a że uwielbiał wędrować i przechadzać się po różnych zakątkach i co jakiś czas potrzebował oddalić się od swoich towarzyszy, obserwował stadne tereny. Taki już był.
Ale tego poranka może spotkać kogoś znajomego, może znaleźć się w ciekawej sytuacji. Na razie jednak leżał tylko pod drzewem i gromadził siły na następną wędrówkę wzdłuż granicy. A może i dalej? Wzrokiem obejmował rozległe pola, wysoką żółtą i brązową trawę i samotnie rosnące drzewa, czyli nic nadzwyczajnego.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 05 lut 2019, 10:02
autor: Tazabana
Taz zaś z wiekiem odkrył że chodzenie bywa meczące, a o wiele przyjemniejsza jest drzemka w cieniu po sytym posiłku w południe.
By jednak poddać się tej przyjemności trzeba było spełnić dwa warunki, po pierwsze zjeść coś, po drugie znaleźć spokojne miejsce. Lwia kraina obfitowała w zwierzęta więc z tym problemu nie będzie, gorzej z spokojnym miejscem w cieniu.
Dlatego szedł skoro świt byle dalej od ostatniego zbiegowiska, ostatnie czego mu trzeba to śmiechy zawszonych hien, albo brykające smarkacze.
Kontem oka dostrzegł ciemną grzywę gdzieś tam paręnaście metrów od siebie, na tle traw wyróżniała się całkiem mocno, więc musiałby być ślepcem żeby nie dostrzec Jasira.
Zatrzymał się na chwilę przyglądając samcowi, jakby rozważał czy ma ochotę na pogawędkę z "ziomkiem".

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 05 lut 2019, 15:33
autor: Jasir
Leżąc tu już przez pewien czas Jasir nie mógł nie zauważyć Taza na tle tego całego nieruchomego krajobrazu. W tej chwili przypomniał sobie, że nie ma już co dalej wylegiwać się pod drzewem pośród tej ciszy, bez żywej duszy w pobliżu. Warto teraz zrobić coś innego, tym bardziej, że ten gość był mu już znajomy i pod pewnym względem już wcześniej zwrócił jego uwagę. Oczywiście jeśli poświęci mu chwilkę to może z nim porozmawiać o czymś więcej niż o byle pogodzie i samopoczuciu.
Wstał i zbliżył się do Taza nie na wprost, lecz lekkim łukiem i powitał lwa, którego pamięta z Wodopoju.
- Witaj Tazabano. Czy odwiedziłeś Lwią Skałę tak jak to wcześniej mówiłeś ? - powiedział spokojnym głosem.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 17 lut 2019, 13:55
autor: Tazabana
Przeczuwał że temat ewentualnej rozmowy zejdzie na Lwią Ziemie. Sapnął ciężko, nie mógł winić Jasira o to że utrafił w mało przyjemny punkt, samiec musiałby czytać mu w myślach, albi przynajmniej być cholernie spostrzegawczy.
- A tak byłem. Zastałem tam okropny bałagan, obcy, hieny na zebrach, nawet Złoziemskie lwice. Nie o taką Lwią Ziemie walczyłem. - Stwierdził z dość przerysowanym żalem w głosie. Może nawet chciał tam chwilę posiedzieć z jedną z lwic, ale reszta ogółu skutecznie go zniechęciła.
- Pomijając burdel jaki zastałem. Nie uważam tych ziem za bezpieczne, ani nawet stabilne na tyle by tu mieszkać.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 17 lut 2019, 18:26
autor: Jasir
Jego niespokojny głos bynajmniej nie wskazywał, by był specjalnie skory bardziej poruszać temat LZ. Wiedział, że Taz nie mógł dobrze przyjąć jej "nowej" formy i przez to mógł niechętnie o tym rozmawiać. I jego słowa to potwierdziły, choć nawet w dobitniejszej postaci niż się spodziewał...
Pojawienie się takich postaci jak hiena na zebrze i jego zaskoczyło. Co do złoziemców nie miał wątpliwości, co nie oznacza, że było to łatwe do przyjęcia.
- Też jak najbardziej przyznam, że nie jest to Lwia Ziemia dla której udałem się w podróż przez pół świata, i dla której dołączyłem do grona Strażników. - Jego życie było pełne wszystkiego, ale od czasu, kiedy stracił pierwszą rodzinę, nie pozostało mu nic innego, jak oddać się w imię idei LZ, którą znał z opowieści.
- Co prawda, jest marnie... Ja mam jeszcze nadzieję, że może będzie lepiej. Przynajmniej ja, nie wiem jak reszta lwioziemców. Co więc zamierzasz zrobić, dokąd się udasz ?

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 19 lut 2019, 11:16
autor: Tazabana
Miał nieodparte wrażenie że są dość podobni. A jednak był od Jasira dwa razy starszy i nie był optymistą, widział w swoim życiu dużo więcej, dlatego nie liczył na to że "samo się może naprawi." Na pewno nie z takimi leszczami na czele jak Tib i Datura. Ryba psuje się od głowy.
- Nic tylko czekać aż twój Generał zacznie sprzedawać lwiątka hienom by podtrzymać ten śmieszny "pokój". - Parsknął prześmiewczo. Ale zaraz potem odkaszlnął. - No dobra, może lekko przesadziłem teraz. - Przerysował zaistniałą sytuację i chyba tylko w skrajnym przypadku skretynienia lew oddałby młode na obiad innemu drapieżnikowi.
- Najpierw na spacer żeby ochłonąć i przemyśleć całe swoje życie, bo na razie nic konkretnego nie przychodzi mi do łba. Może w oazie, albo na południu nie osiedliły się jeszcze żadne stada hien, albo innych likaonów. Życie samotnika nie jest aż takie złe, a kradzież zdobyczy np. gepardowi taka uwłaczająca.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 19 lut 2019, 22:31
autor: Jasir
- Pokój za wszelką cenę ? Akurat nie sądzę, żeby o to mu chodziło..- uśmiechnął się lekko widocznie kącikiem ust. Oczywiście rozumiał ironię i równie z przekąsem pomyślał wtedy o Tibie. Taz miał rację, że lwiątka trzeba było ratować i być gotowym, kiedy coś im zagraża, więc gdyby sytuacja miała się inaczej, w obronie tych dwóch dziewczynek musiałby stoczyć walkę ze zgrają hien. Ale Jasir wiedział, że walka nie zawsze jest wskazana. Wtedy nie był to dobry moment. Pewnie by wygrali, lecz byłoby to pyrrusowe zwycięstwo, które tylko osłabiłoby i tak słabych już lwioziemców. Być może już niedługo będą musieli przygotować się na ważniejszą bitwę. Wymaga to wiary, determinacji i organizacji. Chyba że... nie będą w stanie temu podołać.
- Ale obawiam się rzeczy gorszych... - powiedział, nie mając jednak na myśli żadnych konkretów. Spotkanie koło Wodopoju, a także ostatnie na Lwiej Skale dało mu wiele do myślenia i miał wiele wątpliwości co do opowiadań Gwardzisty, a także wizji LZ samego Kapłana.
- Mam wątpliwości, czy teraz Lwia Ziemia nadal będzie Lwią Ziemią. Bez króla, bez części starych poddanych, przy nowej polityce nie wiem, czy rozegra się to dobrze. Ale wciąż będę z nimi, bo jednak jeszcze w coś wierzę. Ja szukałem tej krainy sprzed lat, zostałem wierni idei... - westchnął cicho. Słuchał Taza uważnie i rozumiał, że pragnie znaleźć nowe miejsce dla siebie. Nie do końca podzielał jego zdania o samotnictwie, bo owszem, swoboda i niezależność jego również przyciągają, ale Jasir będąc samotnikiem przez bardzo długi czas, chciał w końcu znaleźć swoje stałe miejsce na ziemi i znaleźć swój cel.
- Więc czy tobie łatwo jest pogodzić się z utratą tego, czemu byłeś wierny? - spytał.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 27 lut 2019, 16:21
autor: Tazabana
Wzruszył umięśnionymi barkami, po władcach z Lwiej Ziemi można spodziewać się różnych rzeczy, skrajnie złych i skrajnie dobrych. Nie wiedział jaki ustrój teraz zapanuje.
- Właściwe dobry kolego, to nie wiem czym na dobrą sprawę są wartości Lwiej Ziemi, każdy władca ma nieco inną ich wizję i na swoją modłę je przerabia. - Czasem mierziły go zbyt pompatycznie podniosłe jej wersje. Nie był skrajnym białym rycerzem w lsniącej zbroi, a raczej prostym lwem z prostymi zasadami. Żyj daj żyć innym, jesteś lwem jesz zebry i pierzesz po pysku inne drapieżniki jeśli wlezą na twoje i dybią na życie młodych.
- A nie jesteś aby za młody żeby gadać takie rzeczy? Masz kupę życia przed sobą, życie dla samej idei jest dla takich starych wyg jak ja. - Roześmiał się, niezbyt długo, bo kolejne pytanie Jasira popsuło cały nastrój.
- Jedyne osoby, którym byłem naprawdę oddany zabrała mi powódź. Straciłem cel i cały dorobek mojego życia w jeden dzień, a pogodzenie się z tym faktem, możesz mi wierzyć jest cholernie ciężkie.

Re: Dwóch takich na granicy Lwiej Ziemi (Jasir i Tazabana)

: 09 mar 2019, 23:28
autor: Jasir
/przepraszam za długą nieobecność :)

Jasir dobrze wiedział o co chodzi w polityce. Lwią Ziemię można rozegrać na wiele sposobów i miał okazję wiele usłyszeć na ten temat. Nie dziwił się, że Taz miał wątpliwości co do intencji i nieskazitelności króla. Król jest jak każdy lew i nie zawsze wydaje się być godnym funkcji.
Taz zwrócił mu jakby uwagę, że ani idea, ani Lwia Ziemia nie są tym, czym mu się wydaje. I to jeszcze dla takiego młodego lwa (w stosunku do Tazabany). Być może Jasir spoglądał na LZ zbyt patetycznie, i na siłę przypisuje szlachetne wartości. Może coś mu tu wytłumaczyło. Bo proste zasady były dla Jasira zbyt proste...
- Nie chce życia zmarnować. Nie chcę żeby było byle jakie. Dotąd myślałem, że można coś zmienić i lew nie będzie dla lwa hieną. - powiedział zobojętniały. Nie mógł przy takich słowach spojrzeć mu w oczy i jego wzrok utkwił na jakimś pobliskim kamieniu.
- Cóż, więc nie będę cię zatrzymywał. Stare wygi, tak jak młodzi entuzjaści, też decydują o swoim życiu. - po chwili jego nastrój się zmienił, niby zapominając o wcześniejszych słowach i uśmiechając się do znajomego lwa.
Jasir próbował jednak coś zmienić w tym złym świecie. Zaprowadzenie porządku w całej krainie jest ciężkie, raczej nieosiągalne, by lwy przestały skakać sobie do gardeł, osiągnęli wspólny język i by kraina stała się bezpieczna. Taki dom byłby idealny dla jego dzieci. Jest to druga rodzina z kolei i nie jest mu łatwo zapomnieć o pierwszej, ale nie przestanie starać się o jak najlepszy dom dla nich.
Poczuł, że jego ostatnia odpowiedź nie była adekwatna do tego, co później powiedział Taz. Nie był to łatwy temat, trudno było tu coś odpowiedzieć.
- Wierzę... Wtedy ciężko korzystać z reszty życia. Jak wykorzystasz więc swoje życie?