Strona 1 z 1

Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 17 lut 2019, 14:04
autor: Hasara
Od zawsze uważał górskie masywy za piękne. Szczególnie te leżące blisko pustyni. Potężne skalne bloki w odcieniach ciemnej szarości i brązu, nie skażone najmniejszym źdźbłem trawy czy innym śladem wegetacji. Nie było tu też tych wszystkich śpiewających, ćwierkających, chrzęszczących i piszczących w trawie stworzeń, stanowiących dość częsty powód jego irytacji. Nawetr wiatr ucichł i nic nie zaburzało idelanego bezruchu i martwoty otoczenia
Był tylko on, i rozpościerające się przed nim masywne, pamiętające setki tysięcy lat skalne zręby, trwałe i niepodlegające żadnym zmianą, od których nędzy żywot śmiertelników był uzależniony.

Re: Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 18 lut 2019, 16:39
autor: Ragir
Nie często gościłem w takich rejonach. Przy naszych ziemiach nie am dużo takich formacji nie licząc tych w pobliżu rzeki. Stawiałem łapy pewnie ale mimo to z uwagą. Lepiej uważać i nie dać się zabić w głupi sposób. Wędrując tak zauważyłem czarnogrzywego lwa. Skierowałem kroki w jego stronę, pchany ciekawością.

Re: Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 19 lut 2019, 2:12
autor: Hasara
Coś pojawiło się w jego polu widzenia. Zaś po chwili, w miarę zbliżania się, owo 'coś' okazało się być lwem.
Westchnął ze zrezygnowaniem - najwyraźniej nawet w tak pięknej i odległej od zamieszkałych terenów okolicy zawsze ktoś może się pojawić. Skoro już jednak przybył, wypadało by się chociaż dowiedzieć kim jest i jak go sklasyfikować. Jednak nie ruszył się z miejsca, nie widział takiej potrzeby. Nieznajomy sam szedł w jego kierunku, zaczął go więc jedynie obserwować, próbując na podstawie wyglądu, kim też on może być.

Re: Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 19 lut 2019, 19:05
autor: Ragir
Szedłem w stronę samca nieustnie. Wygląd? Cóż nawet trochę podobna do obcego mi lwa. Może nawet uznałbym go za jakiegoś zaginionego brata jakbym samym wyglądem miał się kierować. Wiedziałem jednak, ze w tym świecie wygląd może bardzo mylić. Czy aj sam byłem podobny do swojego ojca? Może bardziej matki lub dziadków? Może, nigdy nie rozmyślałem bardziej nad tym zagadnieniem. Zatrzymałem sie dopiero będąc bliżej samca. Zlustrowałem go wzrokiem.
-Witaj- chociaż witać to powinienem go jakby wszedł na nasze ziemie ale to drobny i mało ważny szczegół. Czasem warto zachować trochę... uprzejmości.

Re: Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 19 lut 2019, 21:52
autor: Hasara
Obcy szedł w sposób znamionujący pewność siebie i opanowanie. Jeśli dodać do tego wygląd, można było odnieść wrażenie że to osobnik mający jakieś poczucie godności i będzie się zachowywał przyzwoicie. I dobrze, bo niezniósł by, gdyby w tej pięknej okolicy pojawił się jakiś dokazujący, rozchichotaty fircyk. A dziś jakoś nie był w nastroju na zrzucanie nikogo z urwiska. Jeszcze skały by się ubrudziły.
- A witam. Czyżbyś i ty został tu dziś wezwany?
Może i on został wezwany do Legionu? W tych stronach mało kto przechadzał się dla przyjemności, a Mistrz Set również miał swoje sposoby na dokoptowywanie sobie wyznawców.

Re: Na skalistej grani. [Hasara,Ragir]

: 02 mar 2019, 20:42
autor: Ragir
-Wezwany?- Zapytałem lustrując go wzrokiem. Po moim pytaniu mógł być pewny, że nie wiem o co chodzi.
-Jeśli chęć spaceru w to miejsce uznamy za podążaniem za wezwaniem jakiś podświadomym to tak- W sumie jak gdzieś idziemy to zawsze a jakiegoś powodu. Nawet jeśli nam wydaje się to całkowicie inaczej. Ciekawiło mnie jednak, kto może go wzywać. Nie widziałem tutaj nikogo innego. Czyżby zebranie? Pułapka?