Strona 1 z 1

Na co komu dziś wczorajszy sen { Mjuvi + Shanteeroth }

: 09 kwie 2019, 19:54
autor: Shanteeroth
  • miejsce akcji: Dżungla, okolica Wielkiego Wodospadu
  • czas akcji: około tygodnia temu, dla Shante - po drugim spotkaniu z Leonem
  • uczestnicy: @Mjuvi , Shanteeroth


Shanteeroth nadal najpewniej czuła się w Dżungli. Kwestią czasu więc było, aż zjawiła się w okolicy, którą zawsze wspominała najlepiej. Wielki Wodospad. Miejsce ukojenia, zebrania myśli, ugaszenia pragnienia, odpoczynku, zebrania myśli. Podczas ostatniego spotkania z Leonem poruszony temat dawnego domu Shanteeroth zdecydowanie wywołał pewną nostalgię. Dlatego zatem musiała udać się w to miejsce; to było silniejsze od niej!
Szła niespiesznie, chłonąc każdy zapach. Och. Kilka lat temu zwiedzała ten zakątek krainy wraz z matką. Niestety, choroba odebrała młodziuteńkiej wtedy lwiczce rodzicielkę, samą Shante skazując na wiele ciężkich prób, których nie pokonałaby gdyby nie pomoc pewnego - z pozoru gruboskórnego, niesympatycznego i mrukliwego - lwa. On ją wychował. On nauczył podstaw przetrwania. On nakarmił i ukoił w ciepłym legowisku, napoił i pozwolił przenocować w spokoju, bez obawy, że jakieś zło ukatrupi ją we śnie. A potem ją przegonił. Niezbadane są wyroki Przodków!
Wskoczyła na kamień nieopodal wodospadu, wsłuchując się w szum opadającej wody.

Re: Na co komu dziś wczorajszy sen { Mjuvi + Shanteeroth }

: 09 kwie 2019, 21:47
autor: Mjuvi
Mjuvi spacerował sobie w dżungli w okolicy wielkiego wodospadu. A niestety musiał się zatrzymać, żeby odpocząc po ciężkiej podróży. A bardzo pragnął odnalezc stado gdzie opodal przyszedł na świat z dwójką rodzeństwa. Gdy usłyszał szmer poszedł w kierunku dzwięku jakby wody? Tak, to była woda co nikle uśmiechnął się, chcąc zgasić swoje pragnienie. Po cichu westchnął.
- W końcu wodopój i może w końcu odpocznę sobie po wędrówce - odpowiedział cicho, mówiąc do siebie z lekkim wytchnieniem. W końcu zbliżył się do wodopoju, wtedy najwygodniej przybrał pozycję do napojenia swojego pragnienia. Na razie nie spoglądał w żadne kierunku, aż do momentu jak nie zgasi swojego pragnienia.

Re: Na co komu dziś wczorajszy sen { Mjuvi + Shanteeroth }

: 09 kwie 2019, 22:00
autor: Shanteeroth
Czując zapach nowo przybyłego w to miejsce lwa, intensywny i świeży - co wyraźnie sugerowało, iż źródło woni jest w pobliżu, nabrała nieco czujności, mimochodem spinając mięśnie. Nie była typem wojownika, jednak na wszelki wypadek wolała nie dać się zaskoczyć. Aczkolwiek spomiędzy opcji "walcz lub uciekaj" zdecydowanie częściej wybierała tę pierwszą. Jedyną dającą szansę na przetrwanie, kiedy jest się słabą samicą. Była za to całkiem zwinna oraz zręczna, dzięki czemu zazwyczaj umykała przed niebezpieczeństwami.
Lew. Obcy. Zresztą podobnie jak większość poruszających się po krainie, bo Shanteeroth nie miała nazbyt wielu znajomych. Zmrużyła delikatnie ślepia przyglądając się tamtemu. Czyżby nie zdawał sobie sprawy z jej obecności? Dlaczego miałaby tego nie wykorzystać? Uśmiechnęła się słodko.
- Hej, ty! - zawołała, poprawiając się w siadzie tak, aby naprężyć dumnie pierś i wyglądać dzięki temu poważniej, dostojniej. A przynajmniej tak się wydawało samej głównej zainteresowanej...

Re: Na co komu dziś wczorajszy sen { Mjuvi + Shanteeroth }

: 12 kwie 2019, 12:17
autor: Mjuvi
Mjuvi cały czas pił wodę nie spodziewał się tu żadnych gości przychodzących na tych terenach. Po kilku minutach usłyszał czyjeś kroki nadchodzące w kierunku wodopoju. Czyzby ktoś chciał odpocząc lub napoić się? Nic nie wiadomo tak naprawdę jakie posiadał w jego kierunku stosunek do innych lwów. Po chwili usłyszał czyjś głos z daleka.
- No hej.. długo będziesz tak siedzieć? - wypowiedział się pytając przybyłą lwicę. Cały czas obserwował zachowanie jej czy czegoś głupiego nie zrobi w kierunku wodospadu.
- Jeśli chcesz pogadać, to przyjdz bliżej. Nie gryzę, nie mam ochoty na żadne walki - wypowiedział się prosto z mostu.