Strona 1 z 3
Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 16 kwie 2019, 23:01
autor: Raisa
Raisa kroczyła dumnie po terenach z ciekawością, chcąc poczuć ducha przygody. Niestety nie mogła sobie pozwolić na dogłębne odwiedzanie, bo zdaje sobie sprawę z tego, że członkowie ze stada mogą ją szukać. Westchnęła jedynie z niechcenia ot, tak po prostu. Po kilku minutach zobaczyła kamienne tereny, które były dziwne czując lekkie ukucia na łapach. Tereny nie należały do nikogo, więc mogła swobodnie tu się kręcić.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 17 kwie 2019, 1:01
autor: Kifo
Tymczasem w okolicach przebywał młody samotnik - Kifo. Lew słusznej postury choć przy tym smukły, o czarnej lejącej się na ramionach grzywie. Co on tu właściwie robił? Sam prawdę mówiąc nie wiedział. Większość czasu wędrował od terenów do terenów szukając czegoś co wzbudzi w nim jakieś prawdziwe emocje a na to było tylko kilka sposobów. Niemniej teraz tak na prawdę się nudził bo kilka chwil wcześniej postanowił zrobić postój w tym osobliwym miejscu i położyć się gdzieś w cieniu skał. Był przekonany, że gdzie jak gdzie ale tutaj nikt nie będzie mu przeszkadzał w drzemce.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 17 kwie 2019, 14:09
autor: Raisa
Cały czas spoglądała w horyzont ciesząc się każdą chwilą spędzona tu. Nie zauważyła żywej duszy na chwilą obecną albo po prostu jej nie widziała, bo była tak zajęta. Spokojnie ruszyła w kolejne części terenu aż do momentu, poczuła czyjąś woń. Mruknęła pod nosem, zastanawiając się, kim ta osobnik dlatego miała zamiar to sprawdzić. Była bardzo dzielna dlatego na chwilą obecną niczego nie bała się, a bo po co? Gdy zrobiła kilka kroków czując dalszą woń, ale ciut silniejszą ukryła się w zaroślach. Po chwili zauważyła sylwetkę samca, czyżby był samotnikiem czy pochodził z jakiegoś stada? Westchnęła ciężko. Na razie nie podchodziła, bo nie wie, jakie posiada zamiary. Jednakże wygląda na zmęczonego jakąś podróżą lub pogodą. Gdy odeszła od zarośli to ujrzała miejsce, gdzie padał cień. No to dobre miejsce na odpoczynek pomyślała sobie, bo w końcu musi odpocząć.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 17 kwie 2019, 16:36
autor: Kifo
Wiadomo, ponieważ czuł się pewnie w takim miejscu jak to i będąc też pewnym, że w takim też miejscu nie będzie żywej duszy pozwolił sobie na sen i to taki bez przebudzania się co chwila. Zresztą był gotowy na to, że jeśli ktoś go zbudzi to Kifo da mu popalić - w końcu nie budzi się śpiącego lwa, prawda?
I leżałby tak wygodnie wyciągnięty na boku jeszcze przez dłuższy czas gdyby nie to, że do jego bystrego ucha dotarł podejrzany szmer. Nie zdradzał jednak swoją postawą, że cokolwiek wzbudziło jego zaniepokojenie. Poczeka aż intruz pójdzie gdzieś sobie albo spróbuje zaczepić Kifo myśląc, że ten niczego się nie spodziewa.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 18 kwie 2019, 0:29
autor: Raisa
Samica spokojnym krokiem idzie w miejsce zacienione, wskoczyła na półkę skalną i położyła się dziwnie spoglądając na nieznajomego, który rzekomo śpi za pewne. Westchnęła przymrużając ślepia raz lewe, a raz prawe. Drzemała spokojnie, ale też czuwała czy ten brązowy samiec nie próboje jej zaskoczyć jakimiś sztuczkami. Nie znała jego zamiarów, więc skąd miałaby wiedzieć co może naprawdę zrobić. Jedynie obserwowała przymrużonymi ślepiami ukradkiem.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 20 kwie 2019, 12:59
autor: Kifo
Nieznajoma nie widziała powodów do tego, żeby zaczepiać Kifo? Świetnie! Bo on również nie widział żadnego powodu by zaczepić Raisę. Jedyne czego chciał to odpocząć sobie w odludnym miejscu w spokoju i pech chciał, że akurat ktoś musiał wpaść na dokładnie ten sam pomysł co on... albo tylko udaje, żeby zmylić jego czujność. Nic z tych rzeczy, on się nie da. Nie ruszy się dopóki ta obca (po zapachu samica) nie odezwie się pierwsza i nie powie czego chce, inaczej uzna, że nic nie chce a wtedy odpocznie, odeśpi i pójdzie dalej.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 20 kwie 2019, 23:27
autor: Raisa
Wzrokiem spojrzała się na nieznajomego co za tupet, żeby ją obserwować w takim momencie. Lwica wyprostowana szła przed siebie chcąc odpocząć. Po cholere miałaby zaczepiać brązowego samca, ale zabawne westchnęła cicho. Jednakże cały czas spoglądała w punkt gdzie on leży jak dywan nie ma co.
- Hmm.. musisz mnie tak obserwować? - spytała się spoglądając ukratkiem na czarnogrzywego samca. Ani chwili spokoju normalnie.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 21 kwie 2019, 18:35
autor: Kifo
Leżałby sobie tak jeszcze w spokoju gdyby nie to, że ta obca jednak postanowiła go zaczepić... i ciekawe kto tu tak na prawdę miał tupet? Dopiero po tym jak ta się do niego odezwała obdarował ją spojrzeniem, wcześniej nie spoglądał na nią ani przez sekundę ale nie trzeba było być nie wiadomo jak bystrym by zorientować się, że nie jest się samemu pośrodku niczego. Uniósł brew ku górze i jeszcze przez kilka chwil spoglądał na jasną samicę w milczeniu.
- Że co proszę? - Wyrwało mu się po czym wrócił do swojej beznamiętnej miny wzruszając ramionami.
- Może uroda uderzyła ci za bardzo do głowy bo wydaje ci się, że gdzie nie pójdziesz to ktoś na ciebie patrzy?
To dopiero był tupet zaczepiać nieznajomego samca i mieć do niego od progu pretensje, że się na nią gapi. Chyba, że właśnie o to chodziło... o atencję?
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 22 kwie 2019, 1:02
autor: Raisa
Biała niecierpiała jak ktoś ją obserwował nawet w takim momencie.
- Hahah.. uroda.. nie pochlebiaj sobie.. - odpowiedziała krótko nie była osobą, która oceniała swój wygląd. W dodatku każdy posiada swój gust.
- No chyba sobie ze mnie żartujesz... jeszcze nie jestem arcyzem, żebym spoglądała na swój wygląd i nim chwaliła się.. - wypowiedziała poważnym tonem głosu. Nie no ten nieznajomy samiec ją rozbawił, aż poprawił humor w tym dniu.
- Wiesz.. jak ja odpoczywam to nikt mnie nie obserwuje, dlatego nie bądz taki pewny siebie drogi nieznajomy. Ahh i jedno, zle dobierasz słowa i nie do mnie z tym. - odparła krótko do niego spoglądając złotymi ślepiami.
Re: Nieprzyjemne pustkowie [Raisa, Kifo]
: 22 kwie 2019, 1:16
autor: Kifo
No cóż, nikt jej nie obserwował, na pewno nie Kifo a jeśli już to właśnie teraz bo miał ku temu powód bowiem teraz właśnie dokładnie analizował każdą reakcję lwicy i dokładnie przyglądał się jej rozbawieniu. Uśmiechnął się krzywo obracając na grzbiet.
Czy pochlebiał sobie? Na pewno nie w tym, że jego słowa nie zostały w pełni zrozumiane. A szkoda!
- Nie przyglądasz się sobie? - Spytał oddając ton zdziwienia w głosie. - Cóż za strata! Charakter lwicy zawsze zyskuje gdy jest pewna swojego piękna a ty nie masz się czego wstydzić, możesz mi wierzyć.
Przeciągnął się ziewając przy tym i wyciągając przed siebie przednie łapy z całym rzędem pazurów. Kontynuował tak długo aż nie poczuł lekkiego strzyknięcia ulgi w kręgosłupie. Wtedy też opadł na bok, ponownie przeciągnął łapy by po chwili położyć się już wygodnie na brzuchu.
- Może zatem ktoś powinien cię obserwować? - Odparł jednocześnie podpierając łapą podbródek. - Nie ma nic złego w podbudowywaniu swojego ego.
Prychnął lekko rozbawiony przymykając przy tym oczy.
- Tak się składa, że jestem mistrzem w dobieraniu słów - odpowiedział na zarzut. Może będzie ci dane się o tym przekonać? Dodał w myślach.