Strona 1 z 4

Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 18:51
autor: Ragir
Podczas jednej z przerw w drodze do nowego domu ułożyłem się na skałce i obserwowałem okolicę. Odpoczywałem ale starałem się nie tracić czujności. Słońce przyjemnie grzało. Położyłem łeb na rozgrzanym kamieniu. Tak jak reszta potrzebowałem odpocząć aby móc dobrze funkcjonować.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 19:31
autor: Lyanna
Skoro już przyszło się im zatrzymać to pokryta jasną sierścią kocica również zdecydowała się nieco zregenerować i położyła na trawie. Choć słońce nie dało jej wytchnienia ona uparcie brnęła ze stadem dalej i dalej. Zapewne nie tylko ona miała dość już tego skwaru.
Zauważyła, że Ragir jest aktualnie sam. Natychmiast podniosła się i zaczęła skradać w jego stronę. Planowała trochę rozluźnić spiętą atmosferę skokiem na wodza. Zgięła kończyny i wybiła się od podłoża lecąc wprost na herszta z śmiechem głównie podobnym lwiątkom.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 19:45
autor: Ragir
Nie spodziewałem się takiego... ataku. Delektowałem się spokojem i rozmyślałem cóż robić dalej, jak dojdziemy i inne sprawy. Dopiero śmiech lwicy sprawił, ze uniosłem łeb ale lwica skoczyła na mnie. Zaskoczyła mnie. Nie spodziewałem się czegoś takiego.
-Lyy...anna?- Zaskoczyła mnie i nie dałem rady wykrztusić z siebie innego słowa. Nie zrzuciłem jej z siebie. Kiedy doszedłem jakoś do siebie wyszczerzyłem lekko kiełki i liznąłem ją w policzek.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 19:49
autor: Lyanna
Rozbawiona lwica osiągnęła sukces, nie spłoszyła Ragira, a właściwie zaskoczyła go co było jej głównym celem. Po tym jak liznął ją w polik ona zaczęła turbować mu łapami grzywę. Śmiała się jak zwykły mały lewek.
- Tak to ja! - powiedziała po chwili - Wiesz, że jestem na ciebie okropnie zła, prawda? - powiedziała nieco poważniejąc.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 19:53
autor: Ragir
-Ej moja grzywa- Rzekłem i odsunąłem lwice od siebie. Zaraz po tym poprawiłem sobie grzywę i potrząsnąłem lekko łbem.
-Zła? Za co?- Spoglądałem na nią pytająco. Sam nie widziałem powodu dlaczego mogła by tak się zachowywać. Lekko zastukałem ogonem kilak razy o kamień oczkując na wyjaśnienie.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 20:49
autor: Lyanna
Po odsunięciu siadła blisko kuzyna i wymownie wydęła wargi udając wielce urażoną. Robiła to pół żartem pół serio, bo sprawa była dość delikatna, a Lyanna zdawała sobie sprawę, że nie byłaby zbyt pomocna jeśli Ragir by ją w to wtajemniczył.
- Odkąd zaplanowałeś przewrót w stadzie wszystko konsultowałeś ze mną i razem wszystko urzeczywistnialiśmy. Natomiast na bagnie potraktowałeś mnie sztampowo jak nic nie znaczącą istotę, a teraz wolisz rozmawiać z moją siostrą niż ze mną. - wyrzuciła wszystko z siebie.
Nie potrafiła mówić o tym poważnie stąd dziecinne zachowanie. Nie miała najmniejszego pojęcia jak w inny sposób mogłaby ugryźć ten temat. Nie chciała żeby pomyślał, że ma jakieś pretensje więc odrobina humoru wydała się jej być na miejscu.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 20:57
autor: Ragir
Uniosłem lekko brew kiedy lwica zaczęła mówić.
-Jesteś najbardziej zaufaną osobą dla mnie w stadzie- Na ten moment. Ufałem reszcie ale z Lyanną jednak miałem inna więź. To trochę dziwne. Podniosłem się lekko i podszedłem bliżej niej i otarłem łeb pod jej podbródkiem i zamruczałem.
-Wolałem abyś miała oko na resztę- Usiadłem przed lwicą- Ojciec powiedział mi abym to załatwił sam, a Tib.. cóż co nieco mi powiedział. Lwia Ziemia to teraz coś dziwnego- Nie pamiętałem wszystkiego, byłem zmęczony.
-Ten grubas oczekiwał, że zgodzę się na jego chore rzeczy- Prychnąłem pod nosem- Wiesz an co wpadł? - No raczej nie skoro jej tam nie było- Że będziemy razem sądzić i karać naszych i lwioziemców na procesach publicznych i inne taki- Rzuciłem lekko marszcząc pysk- Żaden lwioziemiec nie będzie osądzał lwów z mojego stada- Dodałem ostrzej.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 21:37
autor: Lyanna
Gdy usłyszała pierwsze słowa zrobiło jej się niesamowicie głupio, jak mogła pomyśleć, że nic już dla krewnego nie znaczy. Wstyd jaki ją ogarną miał ujście w pocących się poduszkach łap. Lya oblizała usta i jęknęła zażenowana.
- Wybacz, ale naprawdę tak o tym nie myślałam. - wyznała.
Jeśli wpadłaby na to szybciej wszystko byłoby w porządku, a tak sama sobie napsuła nieco krwi, ale zresztą ostatnie wydarzenia zbyt ją przytłaczają. Za dużo emocji i nerwów w krótkim okresie czasu. Zabiła wraz z resztą starą Nyeusi, przybyła na aferę wywołaną przez Nuzirę na bagnie, a zaraz po tym przyszło jej trafić na siostrę. Nie radziła sobie już z tym wszystkim.
- Od początku wiedziałam, że ma nie po kolei w głowie. - pokiwała przytakując sobie samej, teraz była z siebie dumna.
Ostrzejsza wzmianka wcale jej nie zdziwiła. Brązowy należy do dobrych przywódców choć jeszcze jest młody, Lyanna potrafiła już na tę chwilę dostrzec jego ogromne oddanie swojemu stadu i bliskim, którzy go otaczają. Podziwiała go za to, że tak szybko wydoroślał i wziął na siebie tak wielki ciężar.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 21:46
autor: Ragir
Zaśmiałem się lekko po jej słowach-No widzisz a jednak- Lekko wyszczerzyłem ząbki. Liznąłem ją lekko w policzek.
-Tak więc uszy do góry i więcej wiary we mnie Lyanno- Dodałem i zastukałem kilka razy ogonem o kamień.
-Przed nami drogą i w sumie ważna próba czy stado da radę i będzie jednością po zmianie domu i zasad jakie chce wprowadzić- Nie pamiętam czy jej o tym już mówiłem. Obecne zasady nie są złe ale chciałem bardziej ze zacisnąć, sprawić aby stado dbało o siebie i zarazem było sobie lojalni Przyda się to we walce.
-Mam nadzieję, że będziesz przy mnie, zawsze- Dodałem patrząc szkarłatnymi oczyma na lwicę.

Re: Przerwa w drodze [Lyanna, Ragir]

: 22 kwie 2019, 22:35
autor: Lyanna
- Mam jej naprawdę wiele. - uśmiechnęła się i przymrużyła ślepia.
Naprawdę wierzyła, że Ragir osiągnie niezwykłe szczyty, które nieosiągalne były dla poprzednich pokoleń, że poprowadzi stado na wiele wygranych wojen, że będzie rządził niepodzielnie przez wiele lat i umrze w podeszłym wieku podczas walki jak prawdziwy wojownik - przywódca.
- Coś drastycznie innego? Mam się bać? - powiedziała pokazując pazurki i szczerząc kły w szczerym uśmiechu - Wiesz, że lubię wyzwania!
Zawsze była typem lwicy, której bliżej było do samca. Lyanna uwielbiała walczyć dla zabawy z innymi lwiątkami nawet wtedy, gdy była jeszcze ślepa i mimo iż wiele wówczas nie wygrywała zyskiwała doświadczenie i szkoliła inne zmysły dzięki którym po dziś dzień utrudnienia widoczności podczas pojedynku nie są jej wielką przeszkodą.
- Będę, nie ważne coby się nie działo, ja będę obok nawet w najtrudniejszych chwilach, nawet jeśli nie daj przodkowie wszyscy się od ciebie odwrócą, a jeśli będzie trzeba oddam za ciebie życie. - powiedziała przybierając heroiczną pozę, znowu tylko dlatego, że nie wiedziała jak się zachować. Później napotkała czerwone ślepia, zapatrzyła się w nie i znieruchomiała.