Strona 1 z 3

Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 19:37
autor: Raisa
Biała samica przemierzała tereny pomiędzy lwią ziemią, a złą ziemią w poszukiwaniu swojej siostry rodzonej Jasiri. Nie liczyła na miłe spotkanie z nią tym bardziej, że były ze sobą jakby skłócone przez tamten czas. W danym momencie zauważyła kłodę, która była wejściem do złowrogich terenów o których opowiadała jej kiedyś mama. Gdy chciała ruszyć w tym kierunku zaczynała zastanawiać się czy to dobry pomysł i nie pójść do wąwozu aby tam sprawdzić. Jednak na początek przejdzie przez kłodę i ruszy w tamtym kierunku. Nie odwróciła się ze względu na to, żeby nie wpaść do wody i przeszła na drugą stronę. Nie było to miłe miejsce, a tym bardziej nic nie rosło jedynie śmierdziało stęchlizną lub gorzej.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 19:44
autor: Ragir
Widziałem z daleka jasna lwice, ciężko było jej nie dostrzec na tle tych ziem. Nie śpieszyłem się ze sprawdzeniem czego tutaj szuka i kim jest. W końcu byłem na tyle blisko aby mogła mnie ujrzeć. Treny może po ostatnich wydarzeniach nie były ogarnięte ale kogo to obchodzi. Moja sierść nie pachniała stęchlizną jednak bardziej ziemią i gliną. W końcu mieszkałem w termitierze.
-Czego tutaj szukasz- Bez miłych przywitań czy innych bzdetów. Lustrowałem jasna swymi szkarłatnymi oczyma.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 19:51
autor: Raisa
Raisa przestraszyła się na słowa brązowego samca.
- Czego ja szukam? A czy to ważne dla Ciebie? - spytała się marszcząc brwi na jego pytanie. Nie no kurde, kolejny samiec, który uważa że mu wszystko wolno. Jednakże pachniał dziwnie znajomo, ale to był szczegół.
- Szukam swojej rodzonej siostry Jasiri, która niedawno odłączyła się od rodzinnych stron - wypowiedziała po tamtych pytaniach, nie miała zamiaru kłócić się z przybyłym samcem.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 19:54
autor: Ragir
-Ważne bo jesteś na moich ziemiach, nie proszona i powinien cie teraz zabrać do lochu- Rzuciłem na jej pyskówkę. Nie miałem zamiaru od tak tolerować takiego zachowani. Zmarszczyłem lekko pysk i podszedłem do niej bliżej. Zagradzając drogę ucieczki.
-Nie znam nikogo takiego- No i średnio obchodziło mnie co się stało z siostrą jasnej- Jesteś lwiozmieką- To było raczej stwierdzenie faktu.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 20:02
autor: Raisa
- Do lochu? Ha.. nie doczekanie.. nie wiesz z kim rozmawiasz tak naprawdę - wypowiedziała naburmuszona. Nie miała zamiaru uciekać, tym bardziej woli doczepić się jego kretyńskich słów.
- Nie bądz taki pewny siebie... - odpowiedziała krótko.
- Hmm lwioziemką, a może i jestem.. i co z tego.. nie płynie we mnie czysta krew lwioziemska tylko pół złoziemska i lwioziemska i co teraz? jestem córką Vitani i Mheetu! - warknęła w jego kierunku. A czy chwaliła się, nie! Była osobą dumną ze swojego pochodzenia.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 20:10
autor: Ragir
-Pewna siebie to jesteś ty, jesters na mojej ziemi i jeszcze zachowujesz się bezczelnie- Warknąłem do lwicy.
-He! Ja jestem Ragir, syn zamordowanego Nuki i jak widzę bardziej jesteś jak bezczelny lwioziemeic, który nie ma instynktu samozachowawczego- Nie jest u siebie i powinna wiedzieć, ze nie powinna była tak zuchwale się zachowywać.
-Ha! Córka zdrajczyni i jakiegoś wypierdka- Napiąłem mięśnie. Jak lwica nie zacznie zachowywać się jak trzeba to troszkę jej buźkę oszpecę.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 20:21
autor: Raisa
- Ja bezszczelnie! no chyba ze mnie kpisz - wypowiedziała krótko i westchnęła kipiąc ze złości. Po chwili usłyszała zdziwienie samca unosząc brew do góry.
- Hah.. no no kuzynie nie wiedziałam, że spotkam Ciebie akurat tu i teraz co za dziwna okoliczność - odpowiedziała zuchwale. Pokazała białe ząbki i wypięła pierść do przodu.
- Ładnie to tak wyzywać? Dam Ci coś do twojej świadomości, że nie obchodzi mnie to co myślisz o mojej mamie, która nie żyje. W dodatku bezszczelna jestem wtedy kiedy trzeba - odparła krótko opanując swój gniew przy kuzynie.
- Hmm wypierdka? Nie sądzę, był dobrze zbudowanym lwem ale to twoje wyobrażenia są dziwne dość - wypowiedziała się na jego stwierdzenie, które nie miało teraz sensu żadnego ale cóż chciał się popisać biedny kuzyn. Była spokojniejsza, a po co się wysilać na kuzyna, który w tym momencie zachowuje niedojrzale. Gdyby był dojrzały to by nie wyzywał jej rodziców. Hmm zamordowanego Nuki?
- Hmm... niby słyszałam co innego o twoim ojcu i jak moim wujku, że nie był zamordowany tak do końca ale to szczegół - wypowiedziała się na ten temat, no cóż mogła mylić jednakże znała trochę ciut inną wersję że kłoda spadła na niego. A czy to cholera jasna jest ważne? Potop zniszczyło wszystko niestety i trzeba było odbudowywać co straciliśmy przez tamtejsze lata.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 20:46
autor: Ragir
Wysłuchałem jej dialogu nadal będąc przygotowany an wszystko. Lwioziemcy to wariaci.
-Dobra zacznijmy do nowa- Powiedziałem i pokręciłem łbem.
-Szukasz swojej siostry, która gdzieś zwiała. Do tego jesteś moja kuzynką?- No dobra spróbujmy z ta młódka się dogadać. Machnąłem lekko ogonem.
-ty nazywasz się?- W tym natłoku jej słów chyba to mi zwiało.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 20:50
autor: Raisa
Usiadła na zadzie gdzie lekki kurz się zasiadł na granicy Złej Ziemi, a Lwią Ziemią.
- No dobrze, niech Ci będzie - odparła krótko spoglądając na jego reakcję.
- Tak to prawda, no jeśli moja mama nie żyjąca jest córką Ziry to chyba logiczne że posiadamy tego samego przodka drogi kuzynie. No niestety moja siostra rodzona jest moim przeciwieństwem strasznie nieposłuszna lwica i bardziej pyskata ode mnie - odpowiedziała ze spokojem.
- Jestem Raisa - wypowiedziała swoje imię, no cóż mogłaby mieć inne ale to szczegół.

Re: Niekontrolowane Spotkanie [Raisa,Ragir]

: 23 kwie 2019, 21:00
autor: Ragir
Ja nie usiadłem na zadzie ale pozwoliłem sobie obejść samice dookoła. Zlustrowałem ją dokładnie od dołu do góry. No teraz była spokojniejsza to i można spokojniej pogadać.
-Czyli masz w sobie trochę dobrych genów- Mimo że zdradzieckich. Tego jednak nie dodałem głośno. Machnąłem lekko ogonem. Oceniałem ją.Wyglądała całkiem całkiem.
-Ja jestem Ragir, Herszt Złej Ziemi- Siadłem przed nią z dumą.