Strona 1 z 3
Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 11:36
autor: Danuta
W drodze na zebranie pod Lwią Skałą
Szła pośpiesznie, nie chcąc spóźnić się stadne spotkanie. Znając życie wszystkie najlepsze kąski będą już dawno zjedzone i będzie musiała zadowolić się jakimiś resztkami. Nagle jednak coś przykuło jej uwagę. Wydawało się jej, że zauważyła kogoś.
- Kim jesteś? - spytała głośno. Czy to ktoś z Lwioziemców?
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 11:38
autor: Ventruma
-Jestem Ventruma- Odpowiedział lwica- Przyszłam tu, mając nadzieję, abyście mnie przyjeli do stada.
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 11:42
autor: Danuta
Kolejna? Czy wszyscy poszaleli z tym stadem?
- Skąd w ogóle wiesz że należę do jakiegoś stada? I kim niby jesteś? - spytała zmieszana bezpośrednością nieznajomej.
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 11:49
autor: Ventruma
- No skoro idziesz w te stronę to chyba jesteś stąd. - Powiedziała pewnie
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 12:03
autor: Danuta
Obejrzała lwicę od stóp do głów, zastanawiając się kto to do Praojca jest i czemu tak jej zależało na dołączeniu do stada.
- Akurat masz rację, jestem stąd. Nazywam się Danusia. Ale dalej mi nie powiedziałaś jak się tutaj znalazłaś. I dlaczego chcesz dołączyć do stada, nic o nim nie wiedząc. Nie zaprowadzę cię do mojego przywódcy nie wiedząc kim jesteś. Może jesteś szpiegiem, albo mordercą? - spytała całkiem poważnie.
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 12:06
autor: Ventruma
- Nie mogę być szpiegiem ani mordercą nie należąc do nikogo. Jak byłam młodsza zgubiłam się i odtąd jestem wszędzie. Byłam za mała, aby pamiętać z jakiego stada byli moi rodzice. Pamiętam tylko jak wyglądali, ale nigdzie ich nie znalazłam. Chcę dołączyć do stada, ponieważ nie łatwo jest żyć samemu. Ostatnio jadłam dziś małe gnu, po wielu tygodniach bez jedzenia.
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 14:43
autor: Danuta
Głód tłumaczy bardzo wiele, w tym desperację z jaką Ventruma poszukiwała stada. Wyglądała jednak już na prawie dorosłą, więc powinna być w stanie sama zdobyć pożywienie. Nawet lwiątka młodsze od niej potrafiły już same złapać jakąś drobną ofiarę. Danusia podejrzewała, że lwiczka mogła zostać porzucona przez swoje stado z powodu choroby lub niesprawności.
- Nikt nie przeżyłby tygodni bez jedzenia. - odpowiedziała, mierząc lwicę wzrokiem.
- Co jadłaś, padlinę, robaki? Potrafisz coś w ogóle? Jeśli masz być tylko kolejną gębą do wyżywienia, nie warto przyjmować cię do stada. - powiedziała ostro. Nie chciała ryzykować że potencjalnie chora lwica przywlecze coś ze sobą.
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 14:54
autor: Ventruma
-Umiem dobrze polować, ale na terenach niczyich jest mało co polować.-Powiedziała z wyrzutem
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 15:03
autor: Danuta
Najgłupsza odpowiedź jaką dzisiaj słyszała.
- A kto ci kazał łazić po pustkowiach? Na sawannach, w lesie, dżungli az się roi od zwierzyny. Wystarczy ruszyć się i coś złapać zamiast czekać aż zwierzyna sama do ciebie podejdzie. Jeśli nie potrafisz niczego upolować tam, tutaj też ci się nie uda. - mówiła z irytacją.
- Pytałam cię co jadłaś. Jeśli przez całe tygodnie żywiłaś się padliną, mogłaś złapać jakąś paskudną chorobę. Pokaż się, jestem medykiem, zobaczę co jest z tobą nie tak. - poleciła stanowczym głosem .
Re: Goście, goście [Danusia i Ventruma]
: 24 kwie 2019, 15:28
autor: Ventruma
-Nie dotykaj mnie!- Odskoczyła.- Jestem zdrowa! A jadłam same małe antylopy i gnu! Do dżungli za daleka droga żeby iść tam bez jedzenia, a nie mam czym antylopę przenieść, aby starczyła mi na drogę! Wystarczy!- Warknęła.- Idę do twojego króla! To z nim chcę pogadać, nie z tobą!