Strona 1 z 1

Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 01 maja 2019, 1:09
autor: Moyo
/ rzecz dzieje sie przed dotarciem Moya na Lwią ziemię/
Moyo szedł zbierając jagody. Uwielbiał te owoce I szukał ich wszędzie. Teraz miał chwilę czasu i podczas gdy Ua odpoczywała, on wybrał się na zbieranko. Zaszedł dosc daleko I szzerze troche martwil sie o zostawienie lwicy samej. Westchnął. Teraz chyba trochę połazi zanim znajdzie drogę powrotną.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 01 maja 2019, 21:16
autor: Thanatos
/ rzecz dzieję się przed sytuacją na bagnach (konflikt między pierworodnymi, a zła ziemią)

Thanatos był akurat na zwiadzie. Wyszedł kawałek poza tereny Pierworodnych. Gwardzista zrobił się trochę głodny wiec zaczął rozglądać się za jakimś jedzeniem. Po chwili zauważył krzaki z jagodami, pomyślał więc, że taka przekąska mu wystarczy. Podszedł do krzaków i zerwał kilka i już miał je wkładać do ust gdy kilka metrów dalej zauważył lwa. Przez chwile nie wiedział czy podchodzić ale postanowił. Zjadł jagody i przeszedł obok krzaków podchodząc do lwa na odległość kilku metrów i usiadł. Od razu wiedział, że nie może być on ze Złej Ziemi. Oni wyglądali paskudnie, natomiast on wyglądał jakby był od pierworodnych lub strażników kręgu. Szybko poszukał w pamięci ale był pewien, że widzi jegomościa pierwszy raz.
Hej kolego. Co się stało, że chodzisz po takich pustkowiach całkiem sam? - zapytał.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 01 maja 2019, 23:10
autor: Moyo
Lew zastygł, zauważywszy nieznajomego. Szybko przełknął jagody i otarł pysk łapą po czym odchrząknął.
- YYy... Witam Zacny Panie. Przybyłem tu po śniadanie. Oddalim się nieco i ... och wybacz mi proszę, rymem znów świergoczę. - zaśmiał się. Cały czas zapominal o tutejszych zwyczajach. - Knysałem sie po tutejszych włościach i zagubiałem się. Iż to czyjaś posesja, żem nie wiedział.- odpowiedział z uśmiechem. Na razie nie wspominał o czekającej niedaleko Ule. W końcu ten gość może chcieć ich zabić. I to na śmierć.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 02 maja 2019, 0:10
autor: Thanatos
Gdy Than wysłuchał tego co powiedział ten lew, a tak na prawdę w jaki sposób to powiedział trochę się zdziwił. Chłopaczyna mówił dość niecodziennym językiem, lecz dało się go zrozumieć.
Nie spokojnie. Ten teren nie należy do nikogo. Ja jestem tylko na patrolu, a czasami musimy wyjść trochę poza nasze tereny, by sprawdzić co się dzieje tuż przy granicy. Nazywam się Thanatos i jestem ze stada pierworodnych.
Mogę ci pomóc jeśli się zgubiłeś. - po chwili dodał.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 02 maja 2019, 9:42
autor: Moyo
Potrząsnął głową.
- Nie potrzeba mocium panie. Hnetki drogę sam odnajdę. Lecz rozjaśnij mi to nieco. Kim są owi pierworodni? -spytał. Ach patrole... ile by dał by znów byc strażnikiem.-Byłem też niegdys hajdukiem, stada swego również strzegłem. No I co mi z jego przyszło? Wygnańca uczyniono ze mnie. - zafrasował się. Jednak zaraz. Przecież mogli mieć ,,ogon."
- Iżem zważać na nich musisz. Mogą przybyć za ciemności. Wyszkoleni, uzbrojeni. Dla nas zbiegłych bezlitośni.- ostrzegł powaznym głosem. Może I był jeszcze młody, ale znał metody swego stada. Jego zdrada stanu bedzie surowo ukarana.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 02 maja 2019, 13:33
autor: Thanatos
Niestety Thanatos nie mógł jednak czasami zrozumieć co mówi ten lew. I w pewnym monecie popatrzył na niego z dziwna wyrazem twarzy. - Przykro mi, ale czasami nie mogę ciebie zrozumieć. Skąd u ciebie taki akcent?
Pierworodni to takie stado, którego tereny są niedaleko stąd. Jest na terenach kiedyś istniejącej Lwiej Ziemi. Lecz wszystko się zmieniło po tej strasznej powodzi. - Than przypomniał sobie ten straszny moment w swoim życiu.
Dlaczego ciebie gonią. Zrobiłeś coś? - Powiedział z zaciekawieniem.

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 09 maja 2019, 19:13
autor: Moyo
Pokręcił głową.
- Gonią mnie niesprawiedliwe oskarżenia drogi przyjacielu. O zdradę stanu. A co do akcentu mego... z domu go wyniosłem. Pani matka ma tak mi mówiła i pan ojciec tak mi mówił. Choroba ich zabrała. - zasmucił się. Jednak po chwili zmarszczył brwi- Powódź? Co się stało?

Re: Nad rzeczką, opodal krzaczka (Thanatos, Moyo)

: 12 maja 2019, 11:50
autor: Thanatos
Ok? Pani matka i pan ojciec... rzeczywiście mówił w naprawdę niecodzienny sposób.
Than na pytanie kolegi musiał pogrzebać w pamięci. - Ehhhh... to już było tak dawno temu. Gdy udało się pogodzić, wtedy rozdzielone wcześniej nasze stado na dwie części. Wszyscy myśleli, że będzie już wszystko dobrze. Całe stado było szczęśliwe, ale niestety pewnego dnia pogoda się bardzo pogorszyła. I niestety doszło do powodzi, która zabiła prawie całą rodzinne królewską, ale nie tylko. Zginęło też dużo innych zwierząt. Na przykład cześć mojej rodzinny. - Thanatos chciał skończyć już ten temat, bo nie lubił o nim gadać. Dlatego postanowił się spytać kolegi jak się nazywał, bo ten jeszcze tego nie powiedział. - A jak sie nazywasz?