Strona 1 z 1

Dwa na wpół ślepe lwy... Czy na pewno nie rodzeństwo? [Maer'vu i Sheeba]

: 17 maja 2019, 18:53
autor: Maer’vu
@Sheeba

Tuż po zakończeniu pierwszego porządnego stadnego zebrania i przejęcia władzy przez Maer'vu, Jednooki udał się do Ciemnej Jaskini, aby w spokoju się zastanowić nad ich obecną sytuacją. Postanowił, że na początek warto by było wysłać Sheebę by odnalazła Daturę, z którą wcześniej rozmawiała i wyciągnęła z niej ile się da o nowym Generale, jego stadzie, mocnych i słabych punktach, oraz wszelkich przydatnych informacjach. Nie wiedział tylko, dokąd szamanka się udała, toteż postanowił poczekać na nią w Ciemnej Jaskini, pewien, że prędzej czy później się tu pojawi.
Usiadł po środku groty, przymykając jedyne oko, nieruchomy niczym posąg i pogrążył się w myślach.

Re: Dwa na wpół ślepe lwy... Czy na pewno nie rodzeństwo? [Maer'vu i Sheeba]

: 19 maja 2019, 14:32
autor: Sheeba
Samica skierowała swe kroki ku jaskini, myślami wciąż będąc gdzie indziej. Nadal trudno jej było oswoić się z myślą, że właśnie dołączyła do stada. Doskonale wiedziała, iż ta decyzja diametralnie zmieni jej życie. Przez tyle lat podróżowała samotnie. Owszem, czasami znajdowała sobie jakiś tymczasowych towarzyszy, lecz dość szybko ich porzucała. Z całą pewnością wielu z nich w ten sposób zraniła, lecz nie miała wyboru. Nie mogła się do nich przywiązywać, skoro i tak miała dotknąć ich jej klątwa. A teraz? Owszem, miała własny dom, była też chroniona, lecz w razie czego nie mogła po prostu ich porzucić i odejść. Przynajmniej nie bez konsekwencji. Dlatego musiała milczeć. Zachować swoją klątwę w sekrecie i udawać, że nie wie, co się dzieje, gdy ich towarzyszy dosięgnie śmierć.
Jednak przynależność do stada to nie tylko przywileje, ale i obowiązki. O czym właśnie miała sobie przypomnieć.
Weszła do jaskini, lekko marszcząc nos. Przydałoby się jej znaleźć swój własny kąt, zamiast gnieździć się tu z wszystkimi. Już nawet wypatrzyła po drodze odpowiednią grotę, ale tym zajmie się później. Teraz odpocznie.
Kiedy jej zdrowe oko przyzwyczaiło się do półmroku ujrzała siedząco niedaleko lwią sylwetkę, w której rozpoznała Maer'vu.
- Och, witaj - rzuciła bezbarwnym tonem.