Strona 1 z 2

Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 19:40
autor: Berghi
Przechadzająca się nieopodal Lwiej Ziemi Berghi zdecydowała się przenocować w wąwozie i z samego rana ruszyła na przegląd plotek z okolicy w nadziei na coś ważnego w jej sprawie. Nie miała jednak pojęcia, czy tym razem się uda, czy też ponownie zaliczy totalną klapę. Zdeterminowana przemierzała dno wąwozu mijając kolejne kręte korytarze.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 19:51
autor: Arjana
Przemierzała krainy i zatrzymywała się tam gdzie uznawała za odpowiednie. Tak dotarła do wąwozu. Nie zachwycił jej ale też nie przeraził. Od jakieś tam kolejne miejsce. Stawiała łapy ostrożnie ale pewnie. Była lwica pewną siebie, może czasem nieokrzesana lub pyskata ale starała się ważyć słowa jeśli tylko wyczuje z kim am do czynienia. Wędrując tak czerwonooka dostrzegła jakąś lwicę. Zatrzymała się na jakieś skałce i postanowiła poczekać aż ta zbliży się bardziej.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 20:11
autor: Berghi
Pełne uroku i gracji kroki były wspierane przez dumnie uniesioną głowę i spokojnie kołyszący się na boki zad z ogonem, który powiewał wraz z wiatrem w różne kierunki. Jej ślepia lekko dręczyło poranne słońce przez które zielone kryształy musiały być z lekka przymykane. Kosmki sierści na jej głowie jak i całym ciele lekko falowały pod wpływem ruchu zgrabnej kocicy. Oblizując wargi poczuła czyjąś woń. Spojrzała w górę i napotkała na drodze spojrzenia przypatrującą się jej lwicę. Nie lubiła gdy ktoś patrzył na nią z wysokości, więc obeszła głaz dookoła i sama na niego weszła, przystając obok nieznajomej panienki.
- Witaj, co cię tu sprowadza? - zapytała delikatnie się doń uśmiechając.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 20:16
autor: Arjana
Ciemna lwica spoglądała jak ta jasne nakrywa ja na tym bezczelnym gapieniu się. Nie zrobiła sobie jednak z tego nic i siedziała dalej. Kiedy jednak starsza lwica podeszła do niej, Arjana rzuciła jej badawcze spojrzenie i zlustrowała wzrokiem.
-Mogę cie zapytać o to samo jasno-futra damo- Po jej kroku i tym jak szła wnioskowała, że jest to jakaś tam pierwsza lepsza lwica, która wypadła sroce spod ogona.
Szkarłatno-oka nie bała się lwicy bo i czemu? Potrafi się w razie czego obronić ale może dowie się czegoś ciekawego.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 20:31
autor: Berghi
Czerwonooka nie miała prawa wiedzieć kim jest stojąca z nią lwica, więc Ber nie zaskoczyło odbicie pytania w jej kierunku. W każdym bądź razie nie skreśliła jej od razu, bo wcale jej jeszcze nie znała. Podeszła bliżej i siadła obok niej.
- Lubisz szczerość? - zapytała retorycznie - Przemierzam okolice w poszukiwaniu potencjalnych sojuszników mogących wesprzeć mnie w wielkiej sprawie. - streściła, zdając sobie sprawę, że mogła zabrzmieć nieco żałośnie i dziecinnie, ale nie przejęła się tym. Taka była prawda, więc czemu miałaby poczuć się głupio?

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 21:10
autor: Arjana
-Lubie szczerość ale umiejętnie użytą- w końcu czasem szczerość może zrodzić więcej kłopotów niż jest to warte.
Pozwoliła sobie zmierzyć lwice dokładniej w trakcje jej słów.
-Wielka sprawa powiadasz- Uniosła lekko jedną brew a ogonem zastukała o kamień. Szkarłatno-oka po tych słowach zamilkła na moment.
-A cóż to za wielka sprawa?- Taka tajemnice tutaj rozsiała, niczym mgła o poranku na zboczach gór.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 21:25
autor: Berghi
- Jak każdy rozsądnie myślący. - odparła zaraz po jej słowach uśmiechając się szerzej i pokazując pełen zestaw zębów wraz z akompaniującymi im kłami w odcieniu czystej bieli.
- Porachunku rodzinne, odzyskiwanie tego co mi odebrano. Słuszna sprawa acz z realizacją nieco gorzej... choć i tak się nie poddam chociażbym sama miała wszystkim osobiście się zająć. - rzekła wyraźnie zdeterminowanym tonem głosu.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 21:56
autor: Arjana
-Odebrano powiadasz?- Podniosła swoje cielsko i przeciągła się mozolnie. Nie śpieszyła się aby zacząć dalej mówić.
-Z jakiego powodu ci to odebrano? i co ci odebrano- Rzekła podchodząc do niej bliżej. W porównaniu do jasnej lwicy Arjna miał dobre uzębienie ale nadgryzione czasem i z lekko żółtym osadem. Nadal jednak ostre i przyzwyczajone do to zadawania śmierci.
-Ciekawa determinacja ale czy każdego prosisz o tę pomoc?- Zapytał i pozwoliła sobie obejść byłą królową dookoła i przyjrzeć się jej z bliska.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 22:05
autor: Berghi
- Niestety tak. - przytaknęła również gestem łba.
Na samą myśl o tym, że została sprzedana, a wcześniej jej ojca zabił Simba tylko dlatego, że żądna władzy Nala nim manipulowała. Gdyby nie przybył i został w tej dżungli susza w końcu by minęła, a rządy jej ojca ustabilizowały się mimo iż dobrym władcą nie był i popełniał wiele błędów to i tak nie zasłużył na taką śmierć.
- Zamordowano mi ojca, którego nawet nie miałam okazji poznać. Gdy tylko zaczęłam stawać się zbyt dużym zagrożeniem dla nowego władcy zostałam sprzedana jak jakaś rzecz wielkiemu wodzowi barbarzyńskiego stada, które nigdzie na długo nie zagrzało miejsca. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak źle się czułam będąc wielokrotnie na siłę łamana i skazana na jego decyzje. - powiedziała nieco się rozwijając, lecz nie zakończyła opowieści.
- Nie każdy zasługuje na to aby zostać o nią poproszony. - odparła bez zastanowienia się, mimo tego, że wiśniowa lwica zaczęła ją badać wzrokiem Berghi nawet nie drgnęła i siedziała tak jak parę minut wcześniej, prezentując się bardzo doskonale.

Re: Kobieca siła [Arjana, Berghi]

: 17 maja 2019, 22:18
autor: Arjana
Arjana wysłuchał w całości słów lwicy. Nie przerwała jej ani na moment.
-A czymże ja sobie an to zasłużyła? W końcu jestem obca ci lwicą. Nie wiesz kim jestem i skąd- W końcu mogłabym należeć do ów wrogiego jej stada. Wiśniowa usiadła i spojrzała na wąwóz.
-Trudny życia dodają nam tylko siły aby dążyć do swoich celów- Arjana mogła sobie tylko wyobrazić jak mogła czuć się lwica. Sam nie była nigdy wykorzystana siłowo do niczego. Nie pozwoliłaby sobie na coś takiego. Lwica miał w sobie dużo siły ale i skrywanej żądzy krwi jaka przejawiał się w ludzie w którym żyła. To kwestia krwi, jedni maja to coś inni nie.
-Skąd pewność, że i ja nie jestem z tak jak to nazwałaś... barbarzyńskiego ludu?- Spoglądała na lwice badawczo.