Strona 1 z 1

Sawanna [Koto i Ragir]

: 21 cze 2019, 15:27
autor: Koto
Południowa część lwiej ziemii gdzie rzeki wychodzące z bagien wpływają na szlachetną ziemię oblaną słońcem. Przestraszył się nie na żarty. Wódz, który łatwo traci nerwy to władca, który omyłkowo może urwać głowę swoim podwładnym. Mimo, że nie doszło do żadnych łapoczynów to Koto nadal czuł strach przed agresywną reakcją Kanclerza. Może strach to złe słowo ale w momencie gdy pozwolono mu odejść czmychnął byle dalej od lwiej skały. Obawiał się, że jego bezczelne wystąpienie zasłużyło na jakąś puentę. Dlatego szedł wzdłuż, rzeki tak długo aż odgłosy warczących lwów zupełnie ucichły.
Nie zamierzał opóścić lwiej ziemii, o nie! Może nie wiele pamiętał ale przez te kilka dni bytowania tu udało mu się zjeść przynajmniej połowę tego co przez resztę życia. Jeśli okazjonalny strach a nawet lanie są ceną za taki dobrobyt to był gotowy zapłacić tę cenę.
Wędrując doszedł do miejsca, w którym sceneria wydawała rozciągać sawanne po horyzont. Zasiadł na jednej z wydm wygodnie rozciągając się na słońcu. Nie położył jednak głowy a obserwował krajobraz powoli relaksując się.

@Ragir

Re: Sawanna [Koto i Ragir]

: 21 cze 2019, 18:31
autor: Ragir
Kręciłem się po różnych terenach tak tez trafiłem tutaj. Nie wchodziłem jednak na tereny sawanny, nie miałem ochoty nagle dostać zlotu lwioziemskich paranoików i debili. nie miałem dobrej opinii o nich. Jak do tej pory miałem głownie negatywne doświadczenie z nimi. Dostrzegłem jakiegoś młodego samca. Lekko zastrzygłem uchem.
-Wszystko w porządku?- Rzuciłem mocniejszym głosem patrząc się na niego. Nie zbliżałem sie i byłem bliżej granicy.

Re: Sawanna [Koto i Ragir]

: 21 cze 2019, 22:13
autor: Koto
Wpatrując się przez pewien czas w przestrzeń Koto uspokoił się ale i zapomniał. Nagle rozbrzmiewający głos sprawił, że nieco podskoczył. Nie spłoszył się jednak tylko wbił łapy w wydmę jakby trzymał się jej kurczowo pomimo silnego wiatru. Spojrzał na lwa który wędrował po sawannie i zamarł wpatrując się w niego dłuższą chwilę. Wydawało się, że oceniał przez chwile czy nie powinien czmychnąć.
Tak,Powiedział w końcu śledząc lwa szmaragdowymi oczyma. Jesteś z lwiej ziemii? Zapytał bo jego "troska" właśnie to sugerowała a Koto nie rozpoznawał go. Co prawda nie znał wszystkich lwioziemców ale tego lwa cieżko było nie zauważyć.