Strona 1 z 1

Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 24 cze 2019, 14:08
autor: Seth
Spękana ziemia na pograniczu pustyni i dżungli. Seth udał się na kolejny patrol, tym razem na północ, by zbadać tamtejsze rejony. W niedalekiej przyszłości, gdy grupa rodzinna przeistoczy się w stado potrzebować będą nowych terenów, niewykluczone że ich ziemie sięgną dalej, za pustynne piaski. Na razie nie było potrzeby zajmować większych łowisk, musi tylko przeszkolić łowców w specyfice polowań na pustyni.
Podszedł do starych wygiętych palm by schronić się w cieniu, nim ułożył się na piachu wykopał niewielkie zagłębienie. Piasek pod spodem w cieniu był zawsze chłodniejszy. Położył się na nim brzuchem wyciągając łapy w tył.
- Znacznie przyjemniej.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 24 cze 2019, 20:19
autor: Biashara
Za ruinami w prawo? A może przed nimi? W lewo? Niee... na lewo było paskudnie.
Biashara dopiero od niedawna przemierzała okolice między dżunglą, a sawannami na lwiej ziemi, z radością zbierając rośliny lecznicze po drodze jakie znalazła i wożąc je skrupulatnie do tymczasowej akacji jaką sobie przyklepała. Kłujące drzewa nie są jej umiłowaniem, ale przynajmniej nie roiło się wśród ich gałęzi od małp.
Z radością więc przystąpiła do tymczasowego postoju nad jakąś taką śmieszniejszą rośliną. Palmy ją bawiły głównie dlatego, że rosły tylko na tych piaskowych cmentarzach. Szkoda, że te liście to było ciężko urwać, bo super by się sprawdziły jako podłoże do gniazda.
A na dole wylegiwał się lewek. Biashara owszem zwracała na niego uwagę, ale zupełnie bez strachu, bo też z tak wysoka mogła go obserwować do woli. Drzemał. Tak, zdecydowanie unikał słońca. Kłapnęła raz dziobem. W swojej złośliwości miała ochotę coś mu na głowę zrzucić, ale póki co wstrzymywała pomysł.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 25 cze 2019, 16:30
autor: Seth
Klekot zwrócił uwagę lwa, o tyle tylko że był ciekawy co wydało ten dźwięk. Podniósł wzrok, a zaraz potem przechylił łeb zerkając w górę ku koronie drzew poszukując źródła odgłosu. Dostrzegł ptaka o wyjątkowo smukłych nogach, z pewnością pierwszy raz miał możliwość spotkać przedstawiciela tego gatunku. Na pustyni raczej ciężko było o wysokie trawy, ulubione środowisko polowań Sekretarza. Nie odezwał się, nie unikał też kontaktu wzrokowego.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 29 cze 2019, 15:56
autor: Biashara
Biashara zamarła w bezruchu będąc właśnie w próbie oderwania kokosa wprost na łeb lwa kiedy ten na nią spojrzał. Ugh, paskuda jakich mało. Tę buźkę to mu pewnie matka po kamieniach przeorała.
- Będziesz się tak cały dzień na Biasharę patrzył? Ładne ma piórka i ozdóbki, ale tobie to już nic nie pomoże.
Pokiwała głową. Lwu nawet jakby dać takie ładne, błyszczące i kolorowe chusty jakie ma Biashara po swoim pradziadku to i tak by odstraszał każdego na swojej drodze. Może gdyby nie wyglądał jak kamienny nagrobek to byłby ładniejszy?

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 29 cze 2019, 16:29
autor: Seth
Co ten ptak tam knuł? Chciał zrzucić kokos prosto na łeb Setha? Ciemny przymrużył oczy i ściągnął poszarpane wargi, co za złośliwy stwór.
- Nie mam niestety całego dnia na to by podziwiać Biasharę. Jako władca Oazy mam wiele obowiązków Pani. Miano me Seth. - Powiedziawszy to przesunął się spod kokosa przy którym majstrowała ptaszyna.
- Blizny nie szpecą wojownika, to świadectwo jego dokonań. Dowód że rozgromił swego przeciwnika.- Prawdopodobnie ptaki miały inne podejście do tej kwestii.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 29 cze 2019, 17:23
autor: Biashara
Musiała biedna porzucić swój misterny plan umilenia sobie dnia. Szkoda. Taki oszpecony pysk to może jakby czym dostał to by się ładniej ułożył. Albo i nie. Ale przynajmniej miałaby się z czego uśmiechnąć.
- Oazy? Przelatywałam tamtędy raz, liczyłam na to, że znajdę tam taką jedną fajną roślinkę. Fioletowe kwiatki, takie z zadziorami do góry. Albo takie... cóż, raczej nie wyglądasz na takiego co się tym interesuje.
Pokiwała głową zgodna z własnymi słowami, jakby na potwierdzenie i słuszność. Cóż, Biashara była czasami zwykłym, próżnym i zapatrzonym w siebie ptakiem. Inaczej już by ją coś zjadło.
- Jak dla mnie dziecinada z tym zbieraniem trofeów. Jakbyś był taki wspaniały wojownik, to nie musiałbyś wyglądać jak nocna mara.
Sfrunęła z czubka palmy na piaskowe podłoże. Na razie przyjemnie ciepło miała w swoje biedne łapki, ale pewnie zaraz tego pożałuje.
- Meh, z góry wyglądałeś lepiej.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 29 cze 2019, 18:11
autor: Seth
- Nie mam do tego smykałki, łaskawi bogowie obdarowali mnie innymi ważnymi cechami.- Zbieranie kwiatuszków było dla samic i parających się leczeniem szamanów. Nasunęło mu się wnet pewne pytanie, a jednak odłożył je na za chwilę.
Szpetny kącik wargi Setha wygiął się w górę, polik drgnął mu przy tym i uśmiech na pysku lwa zgasł zanim dobrze się narodził.
- Moi oponenci nie należeli do słabeuszy, aczkolwiek to ich nie moje ciało spoczywa pod piaskami pustyni, w chwili gdy duszą zajął się Anubis.- Wszyscy byli martwi.
- No cóż, przykro mi że Cię tak Biashara rozczarowałem.- Mruknął nawet całkiem szczerze, mimo to nie przejmował się swoim wyglądem nadto, bo to co ładne zawsze i tak przemija.

Re: Intrygujące spotkanie [Biashara & Seth]

: 29 cze 2019, 22:30
autor: Biashara
- Na przykład? Rzecz jasna poza pazurami i kłami. Monstrualną masą ciała, czterema silnymi łapami i grzywą. Ach grzywa, to jest chyba jedna z niewielu rzeczy, której lwom można pozazdrościć.
Biashara rozmarzyła się, przygładzając piórka na jednym ze skrzydeł.
Mimowolnie zainteresowała się wzmianką o rzeczonym Anubisie. Ten związek z duchami... czy to możliwe, że tutaj jest jeszcze jeden szaman? A ona sądziła, że sama jest na tym rejonie i w pobliżu nie ma nikogo. Co prawda, na towarzystwo nie narzekała, w końcu ptak zawsze sobie kogoś tam przgrucha, ale miło czasem byłoby mieć kogoś z fachową wiedzą. Większość typów których spotyka nic nie wie o duchach, albo w nie nie wierzy. To o czym tutaj rozmawiać?
- Ta, akurat. Nie żartuj sobie. Co jak co, ale władcom najwyżej jest przykro, że ich poddani nie pracują wystarczająco ciężko. Albo, że mają czegoś za mało. No, na przykład tam na tej lwiej skale to wiecznie mają problemy z prawami o sukcesję. Dziadek mi opowiadał, że żyła kiedyś tam szamańska małpa, przyjaciel rodziny i co ta małpa za dziwów nie opowiadała. Wyobraź sobie, że jak wziął się jeden normalny znalazł, to zaraz go ktoś zabił.
Wzruszyła ramionami. Koty to naprawdę dziwadła były. Jak nie trafiała na takich o jak tutaj, to na zachłyśnięte własnym ego chłystki, albo wariatów czyhających na jej życie. I to nie tylko lwy. Była i masa serwali, jakieś lamparty... a jak się lata za ziółkami jak ona, to się na różne typy natrafia.
- No, ale mniej o lwach pysiu brunatny. Jesteś stąd w ogóle? Nie widziałam w okolicy pary o takiej puli genów, ale może mi coś w locie umknęło.
Biashara zdawała się w ogóle ignorować fakt, że przed sobą ma piękny przykład jak powinien prezentować się lew. Zdrowy okaz. Gdyby tylko nie te blizny, to powiedziałaby, że za niedługo stanie się ojcem wielu lwiatek w okolicy.