Strona 1 z 1

Nowy członek stada [Silver Hunter, Maer'vu]

: 24 lip 2019, 15:59
autor: Silver Hunter
(No to kontynuujemy nasz wątek - tym razem w odpowiednim miejscu.)

Silver został odprowadzony na polanę przez dwóch lwów, którzy mieli zamiar go strzec. Był poirytowany tym, że został uznany za szpiega i potraktowany w taki sposób, choć starał się zrozumieć całą tę sytuację. Widział, że członkowie stada byli naprawdę ostrożni, podejrzliwi i nieufni wobec obcych, a on zjawił się na ich terenie nie wiadomo skąd. To rzeczywiście mogło wyglądać podejrzanie. Westchnął położywszy się pod rozłożystą akacją, bo w sumie co innego miał do roboty w to gorące i senne popołudnie? Strażnicy, widząc że nie próbuje uciekać, oddalili się od niego, kręcąc się nieopodal. Wiedział jednak, że pozostawali czujni i ucieczka mogłaby się dla niego źle skończyć. Rozejrzał się wokół po polanie, lecz nie dostrzegł niczego ciekawego. Znudzony położył głowę na łapach w wyczekującej postawie, poruszając lekko ogonem w geście poirytowania. Jego smukłe, sprężyste ciało pozostawało spięte - gotowe w razie czego poderwać się do obrony. Spod lekko przymkniętych powiek spozierały czujne, złociste ślepia. Gdy jego czujny słuch wyłowił zbliżające się kroki, a czułe nozdrza wyczuły zapach nadchodzącego lwa, uniósł głowę. Jego bystre spojrzenie napotkało groźny wzrok syna przywódcy, który właśnie wkroczył na polanę po przebytym treningu. Gepard nie ruszył się z miejsca, obserwując go czujnie, lecz jego ogon zaczął się szybciej poruszać, a gęsta sierść na karku zjeżyła się nieco.

Re: Nowy członek stada [Silver Hunter, Maer'vu]

: 28 lip 2019, 13:59
autor: Maer’vu
Zaraz po udaniu się na trening, Maer'vu poinformował Dakkara o złapaniu intruza; ten orzekł, że zajmie się nim po walce. Brązowofutry dawał z siebie wszystko podczas starcia, tym razem pojedynkując się z bratem; tym razem udało mu się zwyciężyć, dzięki zastosowaniu pewnej sprytnej sztuczki, której nauczył ich obu Dakkar.
Teraz, po treningu, lew kroczył wraz z ojcem do miejsca, gdzie trzymano schwytanego szpiega. Gdy weszli na polanę, wzrok Maer'vu spotkał się z czujnym spojrzeniem geparda; sądząc po zjeżonej sierści na karku i szybkich ruchach ogona, srebrnofutry był nieco zdenerwowany; było to całkowicie zrozumiałe, z uwagi na fakt, że stały przed nim dwa potężnie zbudowane lwy, mogące zabić go, lub poddać torturom dosłownie w każdej chwili.
Maer'vu stał obok ojca, nieco za nim, całkowicie nieruchomy, z obojętnością przyglądając się Silver Hunterowi. Nie widział stąd wyrazu pyska Dakkara, ale mógł się założyć, że maluje się na nim pogarda, a w krwistoczerwonych oczach maluje się żądza mordu.
- A więc ty jesteś tym głupcem, który od dawna obserwuje nasze stado, a dziś, kierowany odwagą, bądź umysłową tępotą, postanowiłeś jawnie wkroczyć na nasze terytorium - odezwał się wreszcie Dakkar, niskim głosem. - Mój syn wspominał, iż twierdzisz, że nie jesteś szpiegiem, lecz pragniesz się przyłączyć do naszego stada; ale ja w to nie wierzę. Jak wiele jesteś w stanie zrobić, by mnie przekonać? - Pytanie zawisło w powietrzu, a cisza, która teraz nastąpiła, boleśnie dawała o sobie znać. Maer'vu utkwił nieruchome spojrzenie w Silver Hunterze, obserwując każdy ruch jego gałek ocznych, drgnięcie mięśni, machnięcie ogona, gotów zareagować, gdyby gepard spróbował czegoś głupiego.
Wiedział, że Dakkar w tej chwili wynajduje najbardziej wrażliwe punkty na ciele intruza i aż płonie z niecierpliwości, by przejść od rozmów do tortur.

(Jeśli chcesz wyobrazić sobie dobrze głos Dakkara, posłuchaj wampira Alucarda z anime "Hellsing", jak mówi po japońsku)

Re: Nowy członek stada [Silver Hunter, Maer'vu]

: 28 lip 2019, 17:00
autor: Silver Hunter
Oba lwy sprawiały dość przerażające wrażenie. Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że były naprawdę olbrzymie i potężnie zbudowane, a ich grube, niskie głosy, przypominające grzmoty, sprawiały że ciarki przeszły mu po grzbiecie. Mimo to nie zamierzał okazać strachu i śmiało spojrzał w przekrwione ślepia starszego lwa.
- Obserwowałem was, bo chciałem się dowiedzieć, jak wygląda hierarchia oraz życie w lwim stadzie, jako że moja rodzina prowadziła samotny tryb życia. Po raz pierwszy miałem okazję przekonać się, jak wygląda życie w większym skupisku lwów. Nie zrobiłem, Panie, nic złego, byś miał mnie ukarać. Nie znam nikogo, dla kogo mógłbym zbierać informacje. Jestem samotnym łowcą, lecz chciałbym to zmienić, dlatego zdecydowałem się na ujawnienie swej obecności, bo i cóż właściwie miałbym do stracenia? Nie boję się ryzyka i mogę to udowodnić. Powiedzcie mi tylko, co mam zrobić - odparł hardo, nie spuszczając wzroku z przywódcy. Chciał mu pokazać, że niczego się nie lęka, skoro nie miał nic do ukrycia.