Strona 1 z 1
Zaśnieżona łąka
: 29 gru 2018, 15:22
autor: Mistrz Gry
Im wyżej wspinało się na Kilimandżaro, tym mniej drzew można było tam napotkać. Jak okiem sięgnąć ciągnęła się łąka, obecnie przykryta warstwą białego puchu. Gdzieniegdzie nad ziemię sterczały krzaki, których gałęzie były przyprószone na biało i zwisały z nich drobne sople. Sypiący nieustannie śnieg z każdą chwilą pokrywał przecinające łąkę ślady, należące do dziwnego dwunożnego stworzenia, które kierowało się w stronę szczytu.
Jedynym zwierzęciem w okolicy był w tej chwili przystrojony dzwoneczkami renifer, który wyraźnie zdenerwowany rozglądał się wokół.
Re: Zaśnieżona łąka
: 29 gru 2018, 19:31
autor: Ari
Ari przemierzała Kilimandżaro. Już dawno nie polowała i zaczynała robić się głodna. Na to zamarznięte pustkowie prowadziły ją bardzo nietypowe ślady. Zamierzała zbadać to dziwne zwierzę, albo zaraportować o jego istnieniu, albo wręcz przywlec do termitier. Martwe. Choć w sumie chciała posilić się i przynieść tylko jego część, jako że z tak dużą zdobyczą, jaką obiecywały ślady, ciężko byłoby wędrować. Łapy lwicy stąpały prawie bezszelestne. Prawie, gdyż nie przywykła ona do śniegu i raz na jakiś czas słychać było skrzypienie. Jednak łowieckie doświadczenie szybko dało o sobie znać i jej kroki ucichły. Wreszcie ku jej oczom ukazała się obca istota. Antylopa? Gnu? Oryks? A może bawół? Zwierze nie przypominało żadnego z ich jednak mogło być wybrykiem genetycznym. Jakaś antylopa musiała skoczyć w bok z naprawdę włochatym listonoszem. Ari skryła się za krzakami i obserwowała ten obcy gatunek. Czekała na właściwy moment.
Re: Zaśnieżona łąka
: 29 gru 2018, 20:17
autor: Mistrz Gry
Renifer spojrzał w niebo, pochylił łeb i wymamrotał kilka niezrozumiałych słów. Następnie zadrobił kopytkiem po śniegu rysując jakieś kreski i symbole.
- Jeśli moje obliczenia są poprawne musimy znajdować się na trzecim stopniu szerokości i trzydziestym siódmym stopniu długości geograficznej, co oznacza że od Przylądka Dobrej Nadziei dzieli nas co najmniej... dwa i pół tysiąca mil! - rogacz jeszcze raz nachylił się nad swoimi obliczeniami i recytował pod nosem jakieś pozornie nie mające związku liczby i nazwy.
Re: Zaśnieżona łąka
: 29 gru 2018, 20:31
autor: Ari
Lwica zmarszczyła brwi. Obliczanie długości i szerokości geograficznej nie było jej obce, ale o Nadziei nie słyszała.Sam fakt, że zwierzę nie było głupie i wykazywało zalążki inteligencji wzbudził w niej coś na kształt szacunku. Ale nie za dużo. Przesunęła się krok w przód i wybiegła zza krzaka skacząc i celując w kark antylopy.
Re: Zaśnieżona łąka
: 29 gru 2018, 21:46
autor: Mistrz Gry
- Nie to niemożliwe, nie mogliśmy tak bardzo zboczyć z trasy. Jeśli chcemy zdążyć rozwieść wszystkie prezenty musimy wyruszyć... - jeszcze kilka ruchów kopytkiem po śniegu - dwie godziny temu! Nie, nie, nie, pomyliłem granicę całkowania. Jeszcze raz... - Profesorek pogrążył się w obliczeniach, lecz przerwał je nagle słysząc szusowanie lwa po śniegu. Już Ari miała skoczyć na renifera, kiedy ten odbił się kopytami od ziemi i wzniósł kilka stóp w powietrze.
- A cóż to za zachowanie! Z pewnością nie dostaniesz prezentu w tym roku! - oburzył się rogacz.