Wielka Palma

[Tao]

Do walki dołączyła upośledzona samica. Zauważyłam ją wzrokiem, kątem oka przy ataku. Wbiła pazury w grzbiet łopatki. Rozpędziłam się i zaczęłam wierzgać próbując zrzucić przeciwnika w czasie biegu i uciec stąd.


zt?

[Ember]

Nie udało się samicy obalić z rozpędu, ta nawet niespecjalnie się broniła. Nie mogła pozwolić jej uciec, nie po tym jak zaatakowała jednego z naszych. Po za tym, Ember dawno nie miała okazji powalczyć, lubiła ten skok adrenaliny, krążącej jej w żyłach. Przestała się zastanawiać nad tym co miało tu miejsce, skupiając się na działaniu. Była w swoim żywiole. Nie zamierzała jej puścić skoro już się wczepiła pazurami w jej ciało. Lampart szarpiąc się mógł się jednak oswobodzić i spróbować zwiać, by temu zapobiec lwica zamierzała pochwycić ją za ogon.

[Seth]

Geb nie był zwolennikiem walki, zawsze wolał pokojowe rozwiązania, nigdy wcześniej jednak nie przyszło mu rozmawiać z niemotą, a okoliczności nie sprzyjały zbytnio nauce. Poraniony odsunął się od cętkowanej, orientując że do walki dołączyła strażniczka. Poczuł chwilową ulgę, na krótko, nawet niebędąc medykiem, wiedział że zjedzenie takiej ilości surowych ziół musi skończyć się źle.

Geb: - Nut! Proszę Cię, biegnij po pomoc, my tu damy sobie radę!- Musiał powstrzymać Tao przed ucieczką na pustynie, tam w tym stanie czekała na nią niechybna śmierć! Spiął się w sobie i pognał za samicą by zagrodzić drogę ucieczki.

Nut: - Luby!- Lwica oponowała, martwiąc się o partnera, musiała mu jednak zaufać, wiedziała że Geb będzie się obwiniać o całe to zajście. Ruszyła biegiem w stronę Wielkiej Oazy po pomoc.

[Mistrz Gry]

► Pokaż Spoiler

Zioła zaczynają działać.
Tao - - 5 do Percepcji, - 5 do Zręczności
Zmniejszone odczuwanie bólu.
Ember - naszyjnik stadny, + 1 do zręczności.

Rzut na ucieczkę Tao (45) od Ember (71)

Tao

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
9, 47, 22

Ember

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
12, 25, 23

3 Sukcesy dla Ember, ucieczka nieudana.

Atak Ember na Tao

Ember

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
46, 49, 39

Tao

Mistrz Gry wyrzuca 3d50:
37, 26, 37

3 Sukcesy dla Ember, atak udany

Obrażenia
Próg - 27

Mistrz Gry wyrzuca 1d100:
22

Rana ciężka 10+

Mistrz Gry wyrzuca 1d10:
7

Mimo próby ze strony lamparcicy, na ucieczkę było już za późno - pazury przeciwniczki i taką ją dosięgły, żłobiąc w jej boku głębokie rany, z któych rychło pociekła krew. Z jakiegoś powodu jednak nie bolało ją to tak jak wydawało by się że powinno... Natomiast prócz atakującej ją lwicy pojawił się kolejny problem - jej brzuch zdecydowanie zaczynał się buntować. Na dokładkę zaś coś chyba nie tak było z rosnącą niepodal palmą - w końcu drzewa mało kiedy pochylały się nad walczącymi i przyglądały się im z zaciekawieniem. Z nieskrywanym, bardzo wyraźnym i przyprawiającym o ciarki na grzbiecie zaciekawieniem...

Tao - 17 HP
Kolejność:
1. Ember
2. Tao

[Tao]

//Zgodnie z regulaminem forumowym Ember traci kolejkę

► Pokaż Spoiler

Regulamin Fabularny

• Podczas walki gracz vs gracz, ten powinien odpisać w ciągu 3 dni od postu MG. Jeśli post gracza się nie pojawi, postać będzie pomijana lub kierowana przez MG.

Edytowano: 27.10.2019 - punkt 19

//

Muszę stąd uciec i wydostać się od lwów. Zjadłam zioła zanim wpadły w garść pustynnych złodziei, którzy z chęcią odebraliby je mojej osobie. Sami niech sobie nazbierają. Poczułam, że lwica atakująca mnie jest nieobecna. Spróbowałam wyrwać się spod pazurów przy użyciu zręczności i uciec stąd. Halucynacje mi w tym nie przeszkodzą. Teraz liczy się przeżycie. Uciekam jak najdalej, a jeśli samiec stanie mi na drodze. To go normalnie w świecie ominę.


zt?

[Seth]

//Zgodnie z tym punktem to MG decyduje o sposobie rozwiązania kwestii nie ty, gdzie to bezczelnie włazisz na tereny stada i usiłujesz uniknąć konsekwencji ślizgając się po lukach w regulaminie jak piskorz. Plus Ember ma zgłoszoną nieobecność, wykrzesaj z siebie to minimum kultury gracza i weź to pod uwagę.

Nut pobiegła do wielkiej Oazy po pomoc, zaś Geb pozostał przy Ember gotów osłonić ją nawet własnym ciałem w razie gdyby Tao stwarzał realne zagrożenie, na szczęście w nieszczęściu napastniczka chciała jedynie uciekać, może to zasługa mieszanki ziół które w swej złośliwej zachłanności pożarła by wyrządzić im szkody? Geb nie wiedział, za to bulgot dobywający się z brzucha wariatki jasno dawał do zrozumienia, że zbliża się burza z srogimi grzmotami.
Z jednej strony chciał ją puścić, niech ucieka, problemy jej pokroju im tu zbędne, ale w tym stanie? Biegunka na pustyni to pewna śmierć, dodając do tego halucynacje i zmęczenie po potyczce. Był pewny że Tak źle skończy i jeśli ją puści będzie po części temu winien. Dlatego ponownie zagrodził jej droge.

Geb: - Nie możesz! Tam czeka na ciebie pewna śmierć!!- Bogowie! Przecież ona jest głucha, jak ma do niej dotrzeć? Czemuż wystawiacie mnie na taką próbę.

[Ember]

Lampart wił się i wyrywał niczym piskorz pogłębiając rany. Korzystając z tego, że była blisko spróbowała własnym ciałem przygnieść samicę i uniemożliwić jej ucieczkę. Jakoś specjalnie większej krzywdy też nie zamierzała jej uczynić. Jeśli powalenie się uda spróbuje złapać ją za skórę na karku niczym matka młode by ją dodatkowo przytrzymać.

[Tao]

//Kończ waść, wstydu oszczędź//


Zioła za bardzo mi zaszkodziły, kiedy zaczęłam uciekać i samiec stanął mi na drodze to zamiast zwiadowcy zobaczyłam kogoś zupełnie innego. Zaprzestałam ucieczki, a potem położyłam się na plecach i otarłam o niego głową. Wydawał się łudząco przypominać tatę.
- Da-da! - to jedno z niewielu słów, których nauczyłam się nim doszczętnie straciłam słuch. Do teraz potrafię ułożyć usta i wydać przez nie powietrze. W ten sposób pomimo braku słuchu wypowiadam sylaby podobne do tego słowa, a przynajmniej tak mi się wydaję. Lizałam dalej łapę lwa, który stanął na mojej drodze i ocierałam o niego. Łasiłam się jak małe kocie głodne pieszczot czasami podgryzając delikatnie jego poduszki na łapie.

[Mistrz Gry]

Gdy pod wpływem halucynacji Tao pomyliła mieszkańca Oazy z osobą własnego ojca, jasne stało się, że chwilowo utraciła już kontakt z rzeczywistością. Korzystając z tego Ember, zgodnie z powziętym wcześniej zamiarem masą swojego ciała przycisnęła ją do ziemi, chwytając jednocześnie za skórę na karku - a dzięki temu, lamparcica jakoś specjalnie przeciwko temu nie opanowała, udało się po obu stronach uniknąć dalszych obrażeń.
Jednak spożyta wcześniej przez nakrapianą kocicę mieszanka ziół nie dawała za wygraną, i po raz kolejny wywołała w jej organiźmie szereg nie szczególnie porządnych reakcji...

Tao zostaje dotknięta Zatruciem pokarmowym

[Seth]

Pozbawiony już nadziei na pokojowe rozwiązanie sytuacji Geb stanął jak wryty, gdy Tao padła przed nim i z wystraszonej agresywnej lamparcicy nie pozostało nic. Wyprostował kark zdumionym wzrokiem przeskakując z Ember na cętkowaną.
Cóż za ulga bogowie wysłuchali jego prośby, tylko co teraz?

Geb: - Musimy ją stąd zabrać, w tym stanie szybko utraci siły, potrzeba jej cienia i medyka. - Sprawa było poważna, bo choc pierwsze byli w stanie chorej zapewnić, pomoc medyczna w obecnej chwili była luksusem którego Oaza nie posiadała. Mógł mieć tylko nadzieję że Faraon i Królowa zaradzą tej katastrofie.
- Tu nieopodal widziałem jaskinię, zabierzmy ją tam.