x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Podnóże

Majestatyczna siedziba władców Lwiej Ziemi, z której sprawowali władzę nad całą krainą. Olbrzymia skała, kształtem przypominająca królewski tron, pełna jest jaskiń, w których można znaleźć bezpieczne schronienie. Z jej szczytu roztacza się zapierający dech w piersiach widok na otaczające tereny.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

Re: Podnóże

#1221

Post autor: Khalie » 19 gru 2023, 21:13

Przysłuchiwała się całej tej rozmowie z ptakiem, nie wtrącając się więcej, wszak Tib świetnie sobie radził i zdecydowanie miał lepszy kontakt z Biasharą, po co więc to psuć? Gdy zgodziła się dołączyć do stada, brązowa uśmiechnęła się, zaś po załatwieniu wszystkiego ukłoniła się na odchodne po czym ruszyła za dziadkiem do momentu aż byli pewni że nikt ich nie podsłucha, sprawa była niezwykle delikatna. Nie spodziewała się jednak tego, jak się to wszystko ułoży. -Tak, Nabo wspomniał coś o gwałcie. Jednakże z tego co zrozumiałam, nie była Lwioziemką, nie nam oceniać czyny kogoś nie z naszego stada, powinien zostać oddany do Szkarłatnych, podejrzewam że skończyłby podobnie, za to my teraz nie mielibyśmy tej rozmowy.- westchnęła, tego już nie odkręcą. Miała jednak plan, by pójść później po jego kości i przygotować mu pochówek, bądź wydać je Szkarłatnym, tak na dowód iż każdy błędy popełnia i nie zamierzają się z tym kryć. Trzeba jakoś się pojednać by uniknąć kolejnych wojen czy najazdów. -Sami pewnie planowali go zabić a tak, teraz mają możliwość zarzucić nam morderstwo jednego z nich. Zginął, z głodu czy najazdu, tak czy siak zmarł na Lwiej Ziemi.- podejrzewała że tak właśnie mogą tamci mówić, wszak taka była prawda. Gdyby nie był zamknięty, nikt by im niczego nie zarzucił a tak stawiało ich to w złym świetle. Lwia Ziemia powinna pilnować kręgu życia, oddalać się od mordowania czy kaleczenia, coś tu zdecydowanie poszło nie tak. Jedno jednak było niezmienne, Tib starał się robić za żywą tarczę. -Datura winna jest kastracji, Ty zaś, dziadku, przetrzymywania więźnia i żądania okupu, choć skoro jak mówisz, był taki groźny, powinno się go pozbyć z naszych granic jak najszybciej...- powiedziała po chwili namysłu, po czym znów na chwilę zamilkła. Szumiało jej w głowie, jego słowa powtarzały się niczym echo... co zrobić? Wiedziała, ale jak on mógł, stawiać ją w takiej sytuacji? -Wygnanie... dla was obu- wyrzuciła z siebie, jednakże cicho, prawie szeptem. Do oczu napłynęły jej łzy, chciała tylko wyjaśnić co tu się wydarzyło, liczyła że to tylko Datura coś odwaliła, jednakże @Tib miał rację... przewodził wtedy stadu, dopuścił się również przestępstwa i nie mogła ukarać tylko jednego, przymknąć na to oczu również. -Powiedz że jest inny sposób...- wydukała jeszcze, przecież... może pochówek wystarczy? Asu i Nabo mimo że byli świadkami rozmowy z duchem może zapomną o całej sytuacji... nie, przecież to zatajanie, nie przystoi jej coś takiego. To nie tak miało wyglądać...

Awatar użytkownika
Biashara
Posłaniec
Posłaniec
Posty: 115
Gatunek: Sekretarz
Płeć: Samica
Data urodzenia: 08 kwie 2015
Specjalizacja:
medyk 1
Medyk 1
szaman 1
Szaman 1
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 60
Kontakt:

#1222

Post autor: Biashara » 20 gru 2023, 1:39

"Jednym z nas" brzmiało w jej głowie co najmniej kuriozalnie. Może i na lwiej ziemi była hiena podająca się za zebrę, co nie zmienia faktu, że ona pozbawiona klepek nie była i nijak widziała się w lwiej społeczności. Zresztą, przecież nie musi się od razu z nimi aż tak zadawać, prawda? Poza lwiątkami. Te zazwyczaj były bardzo rozkoszne.
Skłoniła się. Tak kazał obyczaj.
- Oczywiście, królu - rzekła jedynie i wzbiła się do lotu. Jeśli rzeczywiście potrzebna była pomoc w walce z wścieklizną - co oczywiście jej się niespecjalnie podobało- musiała się wpierw odpowiednio przygotować. Zbiory odświeżyć, może znaleźć jakieś tymczasowe gniazdo.
W każdym razie udała się w jakimś kierunku, a pozostałej dwójce pod skałą pozostał jedynie posłuch jej skrzydeł.

zt.

Awatar użytkownika
Tib
Posty: 1480
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 24 paź 2014
Specjalizacja:
wojownik 2
Wojownik 2
Niezłomność Królów
Niezłomność Królów
Druga Skóra
Druga skóra
łowca 1
Łowca 1
krokodyl
Krokodyl
tropiciel
Tropiciel
Zdrowie: 100
Waleczność: 71
Zręczność: 51
Percepcja: 35
Kontakt:

#1223

Post autor: Tib » 20 gru 2023, 15:00

Słysząc argumentację Khalie, Tib westchnął cicho po czym pokręcił łbem.
-Są zbrodnie tak okrutne, że zasługują na bezwzględną karę. W oczach Uhariego każda lwica była niczym więcej jak pozbawionym osobowości workiem mięsa, który można wykorzystać dla własnej rozrywki. Nie rozumiem, jak czegoś takiego można nie oceniać- odparł chłodno. To co mówiła Khalie było tak odległe od tego w co wierzył Tib, że lew poczuł jak coś w nim się gotuje. Z zewnątrz jednak pozostawał opanowany, a chłodny wyraz jaki zagościł na jego obliczu miał pomóc lwu zamaskować wzbierające w nim niedowierzanie.
-Jak już ustaliliśmy Uhari dopuścił się gwałtu na lwicy, która w tamtym momencie nie należała do żadnego stada. Oprócz tego napadł na lwioziemkę. Nie sądzę, żeby Szkarłatni ukarali go za coś takiego. Co więcej, jestem pewien, że rządząca wtedy stadem Lyanna doskonale zdawała sobie sprawę z tego, kogo przyjmuje w swoje szeregi- powiedział.
-Gdybyśmy pozbyli się go wtedy z naszych terenów, to zapewne z jego łap ucierpiały by inne niewinne osoby. W takim przypadku byłbym współodpowiedzialny za wszystkie te zbrodnie, którym skutecznie zapobiegłem. Poza tym, na Lwiej Ziem nauczono mnie, żeby zawsze stawać po stronie ofiar a nie ich oprawców- powiedział spoglądając wnuczce prosto w oczu. Gdzieś spod chłodu jego spojrzenia przebijał się delikatny smutek, którego po usłyszeniu wyroku Król nie był już w stanie ukryć.
-Nie ma innego wyboru. Nie zapomnij też, że jestem winny rozpowszechniania kłamstwa, że zabieg Datury był konieczny ze względu na zakażenie, które wdało się w rany Uhariego. Kłamstwo, jedyna rzecz, której w tym wszystkim żałuję- powiedział, po czym pozwolił sobie na krótka pauzę.
-Wiedziałem, że prędzej czy później tak to się dla mnie skończy, jednak jest to cena jaką jestem gotowy zapłacić, by mieszkańcy krainy mogli być chociaż odrobinę bezpieczniejsi. Pozbyłem się potwora i nie zmienił bym tej decyzji nawet z pełną świadomością jej wszystkich następstw- powiedział, po czym skłonił si brązowej. Tib co prawda mógłby się jeszcze odwoływać do rady stada, jednak czuł, że ostatnim, czego potrzebuje teraz Lwia Ziemia, to wewnętrzny spór. Poza tym, czuł, że nie ma już na to wszystko siły. A nuż, to właśnie on się w tym wszystkim mylił?
-W takim razie pozwól, że pożegnam się jeszcze z dziećmi. W kwestii władzy, to chciałbym, żebyście z Ushindim rządzili Lwią Ziemią do momentu osiągnięcia przez Egona i Dianę pełnoletności. Potem niech Rada Stada zadecyduje, które spośród moich wnucząt lub dzieci, powinno zasiąść na tronie- z każdym kolejnym słowem Tib czuł, że traci nad sobą kontrolę. Wiedział co musi się stać, jednak i tak coraz trudniej przychodziło mu powstrzymywanie napływających do oczu łez. Po tylu latach wiernej służby stadu zostaje wygnany jak zdrajca…
Czując jak wielka łza ląduje na jego policzku, lew urwał kontakt wzrokowy, pokłonił się nowej Królowej, po czym udał się na poszukiwanie swoich pociech.
-Khalie...- Tib zatrzymał się po paru krokach i zwrócił łeb w kierunku wnuczki, wbijając w nią przy tym pełne smutku spojrzenie.
-...mam nadzieje, że z naszej dwójki to ty masz w tym wszystkim rację- powiedział, po czym po raz ostatni skinął jej łbem i wyruszył przed siebie.

z/t

@Khalie

Awatar użytkownika
Khalie
Królowa
Królowa
Posty: 217
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 10 lis 2019
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 45
Zręczność: 45
Percepcja: 60
Kontakt:

#1224

Post autor: Khalie » 21 gru 2023, 20:29

Skinęła głową słuchając słów dziadka, zdecydowanie temat ten był zarówno skomplikowany jak i kontrowersyjny. Khalie myślała o stadzie i jego bezpieczeństwie, wszak tym powinien kierować się każdy władca. Oczywiście przykro było jej słyszeć o tym, co się wydarzyło i nie powinno to mieć miejsca, jednakże w porównaniu do dziadka twardo stąpała po ziemi i wiedziała, że wszystkich nie zmienią. To tak jakby mieli teraz ratować każdą zebrę bo kiedyś może zostać zjedzona, przykrości się zdarzały, na tym polegał krąg życia i choć nie pochwalała takich czynów to jednak musiała skupić się na tym co najbardziej istotne - bezpieczeństwo Lwioziemców. Co jak co, decyzja którą podjął w tamtym czasie Tib mogła ciągnąć się za nimi do końca ich istnienia, dała Szkarłatnym możliwość nazywania ich mordercami a co więcej mogą nawet kiedyś ich przez to zaatakować. Gwałciciel czy nie, należał do nich i nawet jeśli im na nim nie zależało, dostali w prezencie możliwość zwalenia winy za wszystko na nich. Brązowa liczyła że będzie to można jednak jakoś załagodzić, może nawet zakopać topór wojenny, póki co jednak miała inne rzeczy na głowie. -Liczy się stado i jego bezpieczeństwo, świata nie zmienimy.- westchnęła więc jedynie na jego słowa, nie chciała się z nim kłócić, poza tym normalne jest by mieć różne poglądy na jeden temat. Cenił sobie jej szczerość, nie powinien być więc teraz zaskoczony że mówiła przy nim otwarcie. -W takim razie mam nadzieję, że będziesz dalej niósł dobro, lecz niestety już nie wśród Lwioziemców...- ponownie załkała, ciężko było jej w takim momencie utrzymać powagę i zachować się jak prawdziwa królowa, wszak nie czuła się jeszcze gotowa, miała dopiero co się przygotowywać a tu... nagle nią została, przez wygnanie dziadka. Przestępca czy nie, bolało i to cholernie. -Niech tak będzie. Postaram się również utrzymać dotrzymane przez Ciebie obietnice. - odpowiedziała najpoważniej jak na ten moment potrafiła. Łzy mimo to lały się po pysku, zdecydowanie był to jeden z gorszych dla niej dni. Gdy samiec zaczął się oddalać, pobiegła kawałek, by ostatecznie zatrzymać się i obserwować w ciszy jak odchodził. W głowie miała mętlik, niczym echo jego słowa powtarzały się raz za razem, zaś jej ciało całe drżało, z gardła za to wydobywał się szloch.
Minęło dobrych parę godzin zanim udało jej się pozbierać, i nie mowa tu o poprawie humoru. Nadal panowała noc, nie mogła zostać tak na podnóżu wyjąc, jeszcze ktoś ją zobaczy w takim stanie. Musiała się gdzieś zaszyć i nieco uspokoić, ruszyła więc na szczyt, do jej nowej groty.

/zt

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#1225

Post autor: Ushindi » 22 gru 2023, 15:10

Nadal prowadził Tauro za sobą. Nadal nie umiał pojąć, że w ogóle udało mu się odnaleźć brata, samo to, sprawiało, że czuł się już całkowicie spełniony. Przemierzali więc tak tereny stadne, aby finalnie znaleźć się pod podnóżem skały. Ushindiemu teraz kiedy spojrzał na otaczające go tereny tutaj włączyła się nostalgia. Ta nostalgia była skierowana głównie w stronę jego dzieciństwa, gdzie właśnie z Tauro i resztą szczęśliwej bandy bawili się właśnie tutaj w miejscu, gdzie wszyscy wtedy dorośli sprawowali piecze nad nimi aby nie zrobili sobie krzywdy. Zaprawdę były to łobuzy. W międzyczasie obiegła go( oraz prawdopodobnie Tauro) wieść na temat tego, że wedle sukcesji to on i Khalie będą teraz sprawowali piecze. Ushindi zdołał już się z tym pogodzić natomiast sytuacja z Tibem nadal nie była dla niego wyjaśniona. Dlaczego tak właściwie został zesłany na banicje? Niezbyt zgadzał się z decyzją podjętą przez swoją partnerke, natomiast nie miał zamiaru kwestionować tego na boku, przed kimkolwiek kto nie jest Khalie w końcu skoro rządzili oboje nie mogli sobie pozwolić na wzajemne nieścisłości. W dodatku miłość Ushiego do niej samej był kolejnym powodem, dlatego musiał porozumieć się z nią już strikte face to face. Spojrzał na Tauro za sobą i skinął głowa. -No więc właściwie tak jak już zdążyłeś zauważyć sytuacja diametralnie się odwróciła, to ja teraz jestem królem, a Khalie królową. - Sam nie rozumiał czemu mówi to z takim spokojem. - Tak formalnie przyjmuje Cię do stada, jeśli tylko jesteś świadom obowiązków jakie za tym idą, mój drogi bracie. - W sumie to nawet nie wiedzial jak to Tib przyjmował, albo wlasciwie to nie pamiętał, ale no cóż, jak juz rzekł słowo.

@Tauro

Awatar użytkownika
Tauro
Strażnik
Strażnik
Posty: 114
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 65
Zręczność: 55
Percepcja: 30
Kontakt:

#1226

Post autor: Tauro » 22 gru 2023, 18:43

Podążał w ciszy za swoim bratem przez tereny stadne Lwiej Ziemi, które doskonale znał i pamiętał z dzieciństwa. Sam ich widok wywoływał w nim falę pozytywnych wspomnień. Przypomniał sobie, gdy jako młode lwiątko właził nieproszony w każdy zakamarek i ciekawski zaglądał pod każdy kamyk. Czuł się wtedy wolny i beztroski, nie martwiąc się o nic poza zabawą i przygodą.
Przerwał przekomarzanie się, gdy w drodze na Podnóże obeszła go wiadomość, że teraz to Ushindi i Khalie sprawują faktyczną władzę nad stadem, co dość mocno go zdziwiło. Nie rozumiał skąd ta nagła zmiana, przecież jeszcze zaledwie kilka chwil temu miał się udać na spotkanie z Tibem. Czyżby coś się stało? Jego uwadze nie umknęło również imię lwicy, z którą jego brat miał teraz rządzić. Chyba gdzieś ją już kiedyś spotkał jako dzieciak, chociaż nie miał co do tego absolutnej pewności. Czy ona i Ushindi byli parą? Zamyślenie przerwał głos Ushindiego, który zatrzymawszy się z naturalnym spokojem w głosie, oznajmił, że może go przyjąć do stada. Nie będąc do końca pewnym, jak powinien się zachować w tej sytuacji, lekko pochylił głowę ku ziemi.
-Myślę, że dość dobrze pamiętam panujące tutaj zasady i zamierzam się ich trzymać.- Po tych słowach z powrotem zerknął w kierunku brata i kiwnął łbem. -Możesz liczyć na moje pełne wsparcie i zaufanie, z przyjemnością przyłączę się do waszego stada, bracie.- Może zabrzmiało to zbyt formalnie i sztucznie, ale nic już na to nie poradzi.

@Ushindi

Awatar użytkownika
Bluu
Posty: 61
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 maja 2017
Zdrowie: 0
Kontakt:

#1227

Post autor: Bluu » 23 gru 2023, 0:03

Żywi załatwiali żywe, nudne sprawy które totalnie jej nie dotyczyły i nie miała co wnieść do konwersacji - choć i tak nikt by nie usłyszał.
Lewitując obserwowała chmury i wymyślała przeróżne rzeczy które widzi w ich kształtach, aż tu nagle usłyszała słowa Króla, który to wspomniał o Uharim i przyznał się o zezwoleniu na jego wykastrowanie i zagłodzenie. Właściwie to zgadzała się z tokiem myślenia Tiba, ale bardzo nietaktownie byłoby stawać przeciwko jednej z niewielu osób która ją widzi, więc nie zamierzała go bronić i dała Khalie zrobić to co ta uważała - co jak się okazało było wygnaniem.
A to się zrobiło! Znalazła szamankę, by załatwić swoje sprawy, a tu trafiła w sam środek takich ważnych wydarzeń, które zmieniają kompletnie sytuacje Lwiej Ziemi.
Była to emocjonalna chwila, wręcz jakby się siedziało w teatrze i oglądało przedstawienie o śmierci Skazy. Wielka szkoda, że były Król nie był w stanie jej zobaczyć, chciałaby dopytać się o więcej szczegółów. Wypowiadał on mocne, lecz prawdziwe słowa, postąpiła by identycznie.
I tak w jednej rozmowie jej młoda szamanka została Królową, a jej partner nowym Królem. Nie była pewna co ma teraz zrobić, rozglądała się na boki szukając w tym reakcji innych.
Gdy tylko brązowa zniknęła jej z oczu, poszybowała za nią.

zt

Awatar użytkownika
Piegus
Strażnik
Strażnik
Posty: 367
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 12 cze 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 65
Zręczność: 55
Percepcja: 30
Kontakt:

#1228

Post autor: Piegus » 23 gru 2023, 14:09

Piegowaty nie miał tak sprawnych łap aby być rzemieślnikiem. Tak przynajmniej uważał. Podziwiał na pewien sposób tych co to potrafią.
-Płomyczkiem?- Spojrzał na niego zdziwiony- Masz na myśli tego lwa co bawi się tak nie rozsądnie ogniem?- No bo nikt inny nie przychodził mu do łba- Nie znam go. Pancerz otrzymałem w prezencie- Nie chciał mówić od kogo. Nie chciał aby brat miał do niego jeszcze większą niechęć czy dystans czy coś.
-Może tam nie wylądujesz- On sam nie mógł niczego obiecać, bo nie on decydował o takich rzeczach.
-A czemu mielibyśmy?- Spojrzał na niego uważniej. Pamiętał taką sytuację. Jednak po takim czasie... Jakoś nie wracał do tego już.
-Nasz ojciec i Datura doczekali się potomstwa. Mamy młodsze rodzeństwo- Nie wiedział czy dobrze zrobił mówiąc mu o tym.

@Haki

Awatar użytkownika
Haki
Posty: 748
Gatunek: lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 22 kwie 2017
Specjalizacja:
wojownik 3
Wojownik 3
Niezłomna wola
Potęga Przodków
Pierwotny Szał
Szarża
Druga Skóra
Druga skóra
rzemieślnik 3
Rzemieślnik 3
zbieracz
Zbieracz
garbarz
Garbarz
zbrojmistrz
Zbrojmistrz
Zdrowie: 100
Waleczność: 68
Zręczność: 59
Percepcja: 30
Kontakt:

#1229

Post autor: Haki » 23 gru 2023, 17:51

-Tak, tego samego. Z ciekawostek mogę dodać, że jest również miłośnikiem kąpieli w rzece- Haki cały czas pamiętał ich pierwsze spotkanie, po którym wyrobił sobie o Ignisie dość nieprzychylne zdanie. Słysząc o prezencie Haki uniósł brwi ze zdziwienia.
-No proszę, nie wiedziałem, że na Lwiej Ziemi panuje aż taki dobrobyt. Spokojnie wyceniłbym takie cacko na sto pięćdziesiąt paciorków- dodał. Zielonooki nie zamierzał wnikać skąd Piegus to ma, bo odpowiedź zapewne tylko by go wkurzyła.
-Nie ukrywam, że odsiadka w lochu byłby mi troch nie na łapę. A z tą kastracją to tylko taki żarcik z mojej strony. I jakby co, uważam, że zrobiliście wtedy dobrą robotę- dodał, żeby nie było wątpliwości po czyjej stronie stoi.
Jeżeli informacja o pancerzu zrobiła na nim wrażenie, to było to nic przy tym co zadziało się we łbie Hakiego, kiedy dowiedział się, że właśnie został bratem. Brązowy nagle stanął w miejscu i z zewnątrz mogło to wyglądać, jakby lew się zawiesił.
-Nie robisz sobie teraz jaj?- zapytał całkiem poważnie, zwracając łeb w kierunku Piegusa. Perspektywa, że Datura przekazała swoje geny dalej wydawała się Hakiem dość przerażająca.

Podczas gdy tak sobie rozmawiali, dotarli na podnóże, gdzie znajdowały się już dwa inne osobniki.
Brązowego Haki znał bardzo dobrze, za to biały wydawał mu się dziwnie znajomy.
-Witajcie- rzucił posyłając lwom krótkie skinienie. Kiedy Haki przyjrzał się z bliska białemu, miał wrażenie, że kojarzy go z jakiejś lwioziemskiej imprezy. Mowa o tej samej, na której spił zielonooki się do nieprzytomności a chwilę później urwał mu się film...
-Jak tam się miewa mój zięć?- zwrócił się do Ushindiego w luźny sposób, po czym po przyjacielsku klepnął go w ramie.

@Ushindi
@Tauro
@Piegus

Awatar użytkownika
Ushindi
Król
Król
Posty: 609
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 lip 2019
Specjalizacja:
wpjownik 1
Wojownik 1
łowca 1
Łowca 1
zebra
Zebra
Waleczność: 52
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#1230

Post autor: Ushindi » 29 gru 2023, 13:22

Po wysłuchaniu Tauro i w miarę przyswajaniu sobie informacji, że teraz to on jest królem, a Khalie królową, Ushindi wyraźnie zauważył zdziwienie w oczach brata. Przyjął jednak te słowa z wyjątkowym spokojem i równie spokojnym tonem odpowiedział.
-Rzeczywiście, wiele się zmieniło od czasu naszego ostatniego spotkania. Chciałbym, abyś wiedział, że twoje wsparcie jest dla mnie ważne. Co do zasady, pamiętam, że zawsze byłeś niezależny, ale mam nadzieję, że zgodzisz się, że w jedności siła. Razem jesteśmy silniejsi.- W jego spojrzeniu było coś, co wskazywało na głęboką determinację i gotowość do stawienia czoła przyszłym wyzwaniom. Tauro, chociaż nieco zaskoczony, przyjął tę nową sytuację z godnością i wyraził gotowość do przyłączenia się do stada. W odpowiedzi Ushindi kiwnął zatroskanie głową.
-Dziękuję, bracie. To dla mnie ważne, że mogę na ciebie liczyć. Mam nadzieję, że odnajdziesz się w nowej rzeczywistości i z czasem staniemy się nie tylko braćmi, ale także współpracownikami na dobre i złe. - W międzyczasie dołączyli do nich Piegowaty i Haki, przynosząc ze sobą pewną atmosfere nowości.
Ushindi, po przyjrzeniu się Hakiemu, nagle zrozumiał, że to jego zięć. Haki wyraził zdziwienie w swoim charakterystycznym stylu, a potem klepnął go w ramie, witając się w przyjacielski sposób.
Ushindi, ciesząc się ze spotkania z bratem, zwrócił się do nowych przybyszy.
-Witajcie, Haki, Piegus! - powiedzial w stronę obu kiwając z osobna głową, a następnie skierowal swoj łeb w strone brata. - To jest Tauro, mój brat. Nie wiem czy mieliście przyjemność mieć ze sobą styczność. - Zamyślił się tutaj chwilę. - Miewam się dobrze, tylko problemem jest aktualna sytuacja na lwiej ziemi. Tib zostal wygnany a Datura...cóż nie wiadomo gdzie się podziewa. Więc to teraz na mnie i Khalie spada obowiązek opiekowania się stadem. - Odparl do Hakiego pewnym wzrokiem.

@Tauro
@Haki
@Piegus
//bardzo przepraszam, już będe na bieżąco odpisywał ^_^

Odpowiedz

Wróć do „Lwia Skała”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości