Obrócił łeb ukradkiem, by podejrzeć co robią, lecz chyba nie chciał na to patrzeć co robi tamta dwójka.
Skierował więc swój wzrok na okolice i się rozejrzał. Zaczął przyglądać się baczniej skale.

Spojrzał dziwnie na Orykse, bo jej przywitanie wyglądało w trochę niecodzienny sposób, lecz Nyeupe szybko domyślił się, że jest ona medyczką i chce teraz pomóc. Nie chciał więc im w tym przeszkadzać. Po chwili usłyszał zza siebie głos jakiegoś lwa, zauważył, że lew się do niej przytulił. Wtedy lew p...

Lew szedł tutaj z lwicą. Miał nadzieję, że przez ten cały czas Lapis i Asani poradzili sobie z przecięciem skały. Usłyszał jednak jakieś dźwięki w pobliżu skały przy małym stawie. Podszedł więc tutaj i zauważył mocno rannego Lapisa oraz trochę Asaniego. - Co się wam stało? Wszystko ok? - Spytał z tr...

Ahaaaa... - Wydusił z siebie Nyeupe.
No cóż zacznijmy od tego... - Zaczął opowiadać wstając oraz udając się w kierunku Republiki.
/zt

Pokiwał twierdzącą głową. - Jasne, że tak, każdy u nas ma taką szanse i ty również byś miała. - Powiedział z radością.
Po jej końcowym pytaniu lew spojrzał na nią lekko zdezorientowany. - Bliżej...? - Spytał. Był trochę zaskoczony takim pytaniem.

tak nie chce mi się ;) Lew przez dłuższą chwilę tłumaczył lwicy jakie mają rangi w stadzie. Powiedział też na tyle ile mógł jak działa u nich system władzy. Na koniec dodał z lekkim uśmiechem na twarzy.. - Mam nadzieję, że nie wystraszyłem ciebie jakoś, bo zresztą nie ma czego tu się bać. Przez chw...

Lew wysłuchał pokornie lwicy po czym przydział na chwilę jak ona. - Moje stado znacząco różni się od tych, które są na tych ziemiach. U nas rządzi lud, a nie jakiś król, czy władca. Jeśli chciałabyś do nas dołączyć to z radością ciebie przyjmiemy. - Odpowiedział. Wiedział, że im teraz ich w stadzie ...

Zaśmiał się z jej żartu, a potem jej wysłuchał. - Ja wracam do swego stada. Był w innym stadzie załatwić pewną sprawa i wracam do domu. A ty należysz do jakiegoś stada? Masz jakiś dom? s Spytał.

Miał tylko nadzieję, że nie przestraszył zbytnio lwicy. - Witaj ja jestem Nyeupe. Co robisz tutaj tak zupełnie sama? - Pytając się obejrzał się, aby się upewnić, ale tak okolica była pusta, więc lwica była tutaj zupełnie sama.

Lew w połowie drogi zrobił sobie krótką przerwę, był środek dnia i słońce niemiłosiernie paliło, dlatego Nyeupe szedł ze spuszczoną głową, skierował się w kierunku rzeki, gdyż miał bardzo dużą ochotę się napić. Podszedł do brzegu, przykucnął i zaczął pić, nagle po chwili usłyszał kogoś obok siebie. ...