Przyglądał się lecącym w dół rzeki motylom. Na samą myśl o wodzie drgnął w środku, lecz skoro to była jedyna opcja na wyjście stąd to nie zostawało mu nic innego jak podążać za nimi. Postanowił, że będzie się trzymać w grupie na wszelki wypadek. Podgonił nieco Hakiego i Ignisa. - Zaczekajcie, idę z ...

Nie miał pojęcia co się działo. Ostatnie co robił to był mały trening dla podtrzymania kondycji. Ni stąd ni zowąd nagle jakby urwał mu się film, lecz nie pamięta by się uderzył w głowę czy przewrócił. Obecnie jego oczy nie widziały nic za wyjątkiem ciemności, zupełnie jakby był ślepy. Jego uszy równ...

- Haha! Widzę, że masz dziś nastrój do żartów. Ale zaraz nie będzie ci do śmiechu... - Powiedział ostatnie zdanie nieco tajemniczym tonem. Ustawił się na swoją pozycję na linii kręgu. Gdy upewnił się, że Tib też się ustawił i był gotowy, Thanatos ruszył powoli w jego stronę uważnie patrząc na ruchy ...

Nieco zawstydzony tym co zrobił pozbierał się w końcu do kupy. Otrzepał grzywę z kurzu. Następnym razem będzie pamiętał by ostrożniej to robić i nie popisywać się by nie skończyło się tak. Ale cóż patrząc na to z innej strony przynajmniej śmieszne nieco ty było i nic mu się nie stało. Wziął w końcu ...

Nie spodziewał się tak szybkiego ataku. W związku z tym, że był nieprzygotowany i blisko linii, został wypchnięty. Otrząsnął się i otrzepał. - No nie tak źle. Lecz to jest trening krzepy a nie sprytu Tib, więc nie dziw się, że tak łatwo ci poszło. Dobra, jeszcze raz, teraz bez żartów Tib. Ustawił si...

Ucieszył się, że jednak nie będzie bezużytecznym pachołkiem. Bez słowa podszedł do Datury, chwycił mocno korzeń i zaczął go wyjmować silnie. Niestety dał za dużo siły i przewrócił się. Był cały ubrudzony ziemią.
-To żem się załatwił...

Szedł cały czas za samicami zarazem rozglądając się, że nikt podejrzany nie nadejdzie. Jednak nie było żadnego zagrożenia. Usłyszawszy Daturę podszedł bliżej i odpowiedział. - Tak, czuję się teraz normalnie. Nareszcie jestem oprzytomniały. Czy mogę wam jakoś pomóc w poszukiwaniach? Co prawda nie je...

Poszedł tuż za Daturą. Co jakiś czas na wszelki wypadek zerkał na samca. Jednak ten nic nie zrobił.

ZT

O dziwo był w niezłym humorze jak na kaskadera. - Hehe, to się cieszę, że wszystko gra. - Wesoło odparł Tibowi. Jakie by mu dać zadanie?... Pomyślał chwilę. W końcu wpadł na pomysł. Ostateczne zadanie. Najwyższy level Jumanji, w którym trzeba zmierzyć się z bossem. - Wpadłem na pomysł! Ostateczne wy...

Zauważył, że samiec nieco stał się nerwowych na ich widok. Postanowił go uspokoić na wszelki wypadek, by zapobiec ewentualnej sprzeczce. Również się przedstawił, więc nie chciał być niczego winny mu ukazać wobec niego choć odrobinę szacunku. - Witaj Raúl, ja jestem Thanatos. Spokojnie, nie musisz na...