x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Królewska Jaskinia
Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Re: Królewska Jaskinia
Swędzenie i pieczenie przypomniało mu o tajemniczym pakunku, o którym jakoś dziwnie wszyscy zapomnieli, a podobno był taki ważny. Nie miał zamiaru trzymać tego dłużej, więc wyciągnął go delikatnie łapą i odłożył gdzieś na bok. Jasir sobie poszedł olewając go (chyba, nie wiem czy odpisze), toteż musiał pozostać z ciekawską hieną i nieprzytomnym lampartem.
- Nie mam pojęcia co to za jaskinia. Nigdy tutaj nie byłem wcześniej, nawet nie wiedziałem, że istnieje i sam nie pytałem o to nikogo. - wsunął łapę pod brodę i lekko podrapał swędzące miejsce. Oby to szybko minęło, bo inaczej średnio przyjemne to będzie.
- Nie mam pojęcia co to za jaskinia. Nigdy tutaj nie byłem wcześniej, nawet nie wiedziałem, że istnieje i sam nie pytałem o to nikogo. - wsunął łapę pod brodę i lekko podrapał swędzące miejsce. Oby to szybko minęło, bo inaczej średnio przyjemne to będzie.
- Baqiea
- Posłaniec
- Posty: 133
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 lip 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 20
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
-Ach. Rozumiem-
Powiedziała Hiena i z zaciekawieniem z daleka przyglądała sie pakunkowi. Nie podeszła i nie zapytała unikając brania ją za jaką podejrzliwa czy nadmiernie ciekawską
-To dziwne że w skale są jaskinie i stoi ona tak sobie, taka wielka. Ja bym nieco się obawiała, bo ja bym się bała podczas burzy czy mocnego wiatru w niej siedzieć.-
Po tych słowach zerknęła w kierunku wyjścia. Nie dość że siedzi się wysoko to w skale. Ja wolę norę albo z stadem podczas mżawki się do siebie tulić[/b]-
Powiedziała Hiena i z zaciekawieniem z daleka przyglądała sie pakunkowi. Nie podeszła i nie zapytała unikając brania ją za jaką podejrzliwa czy nadmiernie ciekawską
-To dziwne że w skale są jaskinie i stoi ona tak sobie, taka wielka. Ja bym nieco się obawiała, bo ja bym się bała podczas burzy czy mocnego wiatru w niej siedzieć.-
Po tych słowach zerknęła w kierunku wyjścia. Nie dość że siedzi się wysoko to w skale. Ja wolę norę albo z stadem podczas mżawki się do siebie tulić[/b]-
Ważne uwagi wyglądu:
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
Dziennik
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
► Pokaż Spoiler
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Od razu po wyjściu z pracowni Athastana potknęła się i runęła jak długa na kamienistą ziemię, przyprawiając się w ten sposób o kilka nowych sińców. Do Królewskiej Jaskini szła więc powoli, ostrożnie stawiając każdy krok i zostawiając sobie chwile odpoczynku dla jeszcze lekko trzęsących się łap. Palące słońce przypomniało jej głowie, że powinna ją boleć, więc na powrót czuła jakby tępe ostrze wwiercało jej się w czaszkę. Przed wejściem do jaskini usiadła i odetchnęła kilka razy głęboko, by pozbyć się zadyszki i strzepnęła z sierści piach, którego było mnóstwo po lądowaniu na pysku. Zamierzała wyglądać profesjonalnie pomimo swojego stanu. Po skończeniu tych czynności wstała i dostojnym krokiem (a tak naprawdę to powolnym, żeby się znowu nie wywalić) wkroczyła do Królewskiej Jaskini. Ujrzała Maru, hienę, którą chyba skądś kojarzyła, lecz na Przodków nie mogła zorientować się skąd i jakąś leżącą sylwetkę.
- Słyszałam, że potrzebujecie medyka. - oznajmiła pewnym głosem, po czym z ciężkim łupnięciem siadła na ziemi. Oczywiście nie zamierzała dać po sobie poznać, że sama jeszcze przed chwilą była kłębkiem nędzy i rozpaczy.
Dalej nie mogła przypomnieć sobie, co stało się pod Lwią Skałą. Pamiętała, że wrócili z Nabo ze zbiorów, a potem rozmawiała z Maru. O czym? Tutaj w jej umyśle ziała czarna pustka, której chwilowo nie mogła zapełnić. Zapewne po jego minie za chwilę będzie mogła oszacować, czy była to przyjemna rozmowa, czy też była wtedy po prostu sobą.
- Co z tym tutaj? - wskazała na nieprzytomnego lamparta. Ruchy klatki piersiowej wskazywały, że jeszcze żyje, więc nie była raczej w tej chwili świadkiem negocjacji Maru z hienią sprzedawczynią dywanów. Ograniczała używanie słów, ponieważ każde rozbrzmiewało w jej czaszce po tysiąckroć, wbijając w nią malutkie ostre ciernie.
- Słyszałam, że potrzebujecie medyka. - oznajmiła pewnym głosem, po czym z ciężkim łupnięciem siadła na ziemi. Oczywiście nie zamierzała dać po sobie poznać, że sama jeszcze przed chwilą była kłębkiem nędzy i rozpaczy.
Dalej nie mogła przypomnieć sobie, co stało się pod Lwią Skałą. Pamiętała, że wrócili z Nabo ze zbiorów, a potem rozmawiała z Maru. O czym? Tutaj w jej umyśle ziała czarna pustka, której chwilowo nie mogła zapełnić. Zapewne po jego minie za chwilę będzie mogła oszacować, czy była to przyjemna rozmowa, czy też była wtedy po prostu sobą.
- Co z tym tutaj? - wskazała na nieprzytomnego lamparta. Ruchy klatki piersiowej wskazywały, że jeszcze żyje, więc nie była raczej w tej chwili świadkiem negocjacji Maru z hienią sprzedawczynią dywanów. Ograniczała używanie słów, ponieważ każde rozbrzmiewało w jej czaszce po tysiąckroć, wbijając w nią malutkie ostre ciernie.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
//// Do diaska tak trudno jest zapamiętać, że Chal to lew a nie lampart
Chal wciąż leżał nieprzytomny w miejscu, w którym został porzucony. Od razu można było się zorientować, że nie jest to zwykłe omdlenie z zasłabnięcia tylko coś więcej. Samiec zaczął się lekko rzucać, a tylne łapy zaczęły nieco drżeć. Spowodowane to było oczywiście koszmarami dręczącymi Mściciela od czasu Zagłady. Przez jego głowę przebiegały tysiące okrutnych wspomnień, które wypłynęły na wierzch po ujrzeniu Valtana. Najciekawszy był jednak migotliwy blask, którym zaczęły się żarzyć malunki pokrywające skórę Chala. Był to blask delikatny, ale w ciemnej jaskini doskonale widoczny i zupełnie niezrozumiały dla patrzących.
Chal wciąż leżał nieprzytomny w miejscu, w którym został porzucony. Od razu można było się zorientować, że nie jest to zwykłe omdlenie z zasłabnięcia tylko coś więcej. Samiec zaczął się lekko rzucać, a tylne łapy zaczęły nieco drżeć. Spowodowane to było oczywiście koszmarami dręczącymi Mściciela od czasu Zagłady. Przez jego głowę przebiegały tysiące okrutnych wspomnień, które wypłynęły na wierzch po ujrzeniu Valtana. Najciekawszy był jednak migotliwy blask, którym zaczęły się żarzyć malunki pokrywające skórę Chala. Był to blask delikatny, ale w ciemnej jaskini doskonale widoczny i zupełnie niezrozumiały dla patrzących.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Rozmowa z hieną była niezwykle pasjonująca. Maru walnąłby chyba wcześniej czy później facepalma, na szczęście Datura postanowiła przyjść do groty, Ostatnimi czasy strasznie często ich drogi się krzyżowały i za każdym razem działo się w tym czasie coś dziwnego.
- Powiedzmy, że tak. Mam pilnować tego martwego-żywego cielska, bo ponoć coś tam może wiedzieć o naszym znajomym lamparcie. O szczegóły pytaj Jasira, jak już powróci tu z poszukiwań. - standardowo to jemu przypadła najgorsza fucha, bo siedzenie w jaskini w takim towarzystwie nie można uznać za szczególnie fascynujące zajęcie.
Do czasu aż do jego oczy nie dotarło światełko z... żarzącego eis futra nieboszczyka. Złoty już wiele widział w życiu, ale takich cudów to jeszcze nie. Obrócił się przodem do zwłok i obserwował to dziwne zjawisko szeroko otwartymi oczyma.
- Powiedzmy, że tak. Mam pilnować tego martwego-żywego cielska, bo ponoć coś tam może wiedzieć o naszym znajomym lamparcie. O szczegóły pytaj Jasira, jak już powróci tu z poszukiwań. - standardowo to jemu przypadła najgorsza fucha, bo siedzenie w jaskini w takim towarzystwie nie można uznać za szczególnie fascynujące zajęcie.
Do czasu aż do jego oczy nie dotarło światełko z... żarzącego eis futra nieboszczyka. Złoty już wiele widział w życiu, ale takich cudów to jeszcze nie. Obrócił się przodem do zwłok i obserwował to dziwne zjawisko szeroko otwartymi oczyma.
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
No proszę, a jednak nie była jeszcze do końca zdrowa. Albo te ziółka od Shani były jednak przyprawione jakimś dodatkowym składnikiem. Odchrząknęła więc i z najzwyklejszym w świecie wyrazem twarzy oderwała wzrok od lamparta lwa i wróciła spojrzeniem do Maru.
- Dopiero co widziałam się z Jasirem i jedyne czego szukał to Shani, więc wolałam im nie przeszkadzać. Podobno trzeba zbadać jakiś podejrzany specyfik. - rzekła spokojnie, starając się nie patrzeć za plecy samca. Kiedy jednak dziwne zjawisko przyciągnęło wzrok Maru, odetchnęła z ulgą że to nie kolejne zwidy i stanęła obok niego.
- Ta substancja... testowaliście ją na tym tutaj? - spytała podejrzliwie. Błyszczące futro było co prawda oznaką zdrowia, ale świecenie w ciemności to już lekko przesada.
- Może nasmarował się świecącymi glonami? Słyszałam że takie rosną w głębokich jaskiniach. Gwieździsty mech daje podobne efekty. - zasugerowała logiczne wyjaśnienie tej niecodziennej sytuacji. - Albo jakaś farba ze świetlików, licho wie z czego są te malunki. - podeszła bliżej by lepiej się przyjrzeć.
- On zawsze taki niemrawy, czy mam go przebadać? Albo sprawić żeby pozostał niemrawy? - zaproponowała niewinnym głosem. Zaraz poczuła kolejne zawroty głowy i z najwyższą gracją, na jaką mogła sobie pozwolić tracąc równowagę, siadła na ziemi tuż przed Chalem.
- Dopiero co widziałam się z Jasirem i jedyne czego szukał to Shani, więc wolałam im nie przeszkadzać. Podobno trzeba zbadać jakiś podejrzany specyfik. - rzekła spokojnie, starając się nie patrzeć za plecy samca. Kiedy jednak dziwne zjawisko przyciągnęło wzrok Maru, odetchnęła z ulgą że to nie kolejne zwidy i stanęła obok niego.
- Ta substancja... testowaliście ją na tym tutaj? - spytała podejrzliwie. Błyszczące futro było co prawda oznaką zdrowia, ale świecenie w ciemności to już lekko przesada.
- Może nasmarował się świecącymi glonami? Słyszałam że takie rosną w głębokich jaskiniach. Gwieździsty mech daje podobne efekty. - zasugerowała logiczne wyjaśnienie tej niecodziennej sytuacji. - Albo jakaś farba ze świetlików, licho wie z czego są te malunki. - podeszła bliżej by lepiej się przyjrzeć.
- On zawsze taki niemrawy, czy mam go przebadać? Albo sprawić żeby pozostał niemrawy? - zaproponowała niewinnym głosem. Zaraz poczuła kolejne zawroty głowy i z najwyższą gracją, na jaką mogła sobie pozwolić tracąc równowagę, siadła na ziemi tuż przed Chalem.
- Baqiea
- Posłaniec
- Posty: 133
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 lip 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 20
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
-Ja nie brałam udziału w testach jeśli takowe były-
Powiedziała hiena i dodała
-Za to widziałam jak na kogoś skoczył, a potem padł nieprzytomny-
Chyba nie powinna wyrywać się do odpowiedzi ale jak już to zrobiła to może dodać jeszcze coś
-Ja wiem tylko jak znaleźć jasną glinę to malowania futra ale jeśli znasz coś o dłuższym utrwaleniu koloru to z chęcią o tym pogadam-
Uśmiechnęła się przyjacielsko i zaczęła zastanawiać się nad nazwami roślin jakie podała lwica. Były takie dziwne i tak obco brzmiące. Mech... To chyba włochata narośl lub ziemiste futro
Powiedziała hiena i dodała
-Za to widziałam jak na kogoś skoczył, a potem padł nieprzytomny-
Chyba nie powinna wyrywać się do odpowiedzi ale jak już to zrobiła to może dodać jeszcze coś
-Ja wiem tylko jak znaleźć jasną glinę to malowania futra ale jeśli znasz coś o dłuższym utrwaleniu koloru to z chęcią o tym pogadam-
Uśmiechnęła się przyjacielsko i zaczęła zastanawiać się nad nazwami roślin jakie podała lwica. Były takie dziwne i tak obco brzmiące. Mech... To chyba włochata narośl lub ziemiste futro
Ważne uwagi wyglądu:
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
Dziennik
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
► Pokaż Spoiler
- Maru
- Posty: 279
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 23 paź 2014
- Waleczność: 53
- Zręczność: 60
- Percepcja: 42
- Kontakt:
Cofnął się kilka kroków, bo niezbyt mu się taka sytuacja podobała. Nawet historia o świecących glonach niezbyt tu pomogła. Strasznie dużo zaczęło się dziać niemal w jednej chwili. chyba Datura ma w sobie coś przyciągającego tajemnicze aury i zjawiska paranormalne.
- Ta substancja leży sobie tam pod ścianą. To chyba nic dobrego, bo strasznie mnie zaczęła od niej piec skóra. Nie miałem zamiaru dotykać tego więcej, więc nie, nie testowaliśmy tego na tym lwie, ani na nikim innym. Chcesz to sama to przebadaj, tylko bądź ostrożna. A co do tego zdechlaka to nie wiem co z nim zrobić. Jasir kazał mi go tylko pilnować. Nic nie mówił o cuceniu. - wzruszył barkami.
- Ta substancja leży sobie tam pod ścianą. To chyba nic dobrego, bo strasznie mnie zaczęła od niej piec skóra. Nie miałem zamiaru dotykać tego więcej, więc nie, nie testowaliśmy tego na tym lwie, ani na nikim innym. Chcesz to sama to przebadaj, tylko bądź ostrożna. A co do tego zdechlaka to nie wiem co z nim zrobić. Jasir kazał mi go tylko pilnować. Nic nie mówił o cuceniu. - wzruszył barkami.
- Datura
- Posty: 1518
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 19 paź 2015
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 41
- Zręczność: 47
- Percepcja: 67
- Kontakt:
Obejrzała się na hienę, dopiero teraz zwracając uwagę na niecodzienne malunki na jej sierści. Co prawda nie świeciły się w ciemności, ale może i tak mieli z tym lwem coś wspólnego.
- Znaczy, że oberwał w walce? - spytała wypatrując na nieprzytomnym śladów krwi. Na pierwszy rzut oka nie dostrzegła żadnych, ale może zwyczajnie oberwał mocny cios w głowę i został w ten sposób ogłuszony.
- Bardzo chętnie pogawędzę o barwnikach, ale zdaje się, że mam na razie sprawy zawodowe do załatwienia. - odpowiedziała hienie, już w duszy zacierając łapki na myśl o tajemnej substancji do zbadania.
- Czyli z tobą już wszystko w porządku? - spytała spoglądając pobieżnie na Maru. Nie drapał się ani nie wył z bólu, to znaczy że był cały i zdrowy.
- W takim razie skoro się nie rusza, to w sumie mniejszy problem niż gdyby się rzucał. - nie do końca rozumiała zaistniałą tu sytuację. Nieprzytomny lew wysmarowany świecącymi glonami, Maru z jakąś trutką którą nie wiadomo skąd wytrzasnął i wcielająca się w zebrę hiena. A żaden z tych przypadków niepowiązany w jasny sposób ze sobą. Może jednak powinna była posłuchać rady Shani i jeszcze pozostać pod opieką lekarską.
- Może lepiej to sprawdzę. - orzekła w zamyśleniu, woląc na razie nie dopytywać o szczegóły dopóki jej umysł nie był jeszcze całkiem sprawny. Podeszła ostrożnie do pakunku. Najpierw powąchała go z odległości. Następnie ostrożnie odwinęła pazurem kawałek liścia, dostrzegając w środku sproszkowane liście. Natychmiast poczuła ostre swędzenie w łapie i zaczęło kręcić ją w nosie, zdawała sobie jednak sprawę, że kichanie w pobliżu drażniącego proszku to proszenie się o kłopoty. Powstrzymała się więc, zakrywając nos drugą łapą, po czym szybko przykryła proszek z powrotem. Zaczęła drapać się, co spowodowały tylko że teraz swędziały ją obie łapy - drapiąca i drapana.
- Sumak. - rzuciła niczym przekleństwo i zaczęła drapać łapy o kamienną ścianę jaskini.
- Znaczy, że oberwał w walce? - spytała wypatrując na nieprzytomnym śladów krwi. Na pierwszy rzut oka nie dostrzegła żadnych, ale może zwyczajnie oberwał mocny cios w głowę i został w ten sposób ogłuszony.
- Bardzo chętnie pogawędzę o barwnikach, ale zdaje się, że mam na razie sprawy zawodowe do załatwienia. - odpowiedziała hienie, już w duszy zacierając łapki na myśl o tajemnej substancji do zbadania.
- Czyli z tobą już wszystko w porządku? - spytała spoglądając pobieżnie na Maru. Nie drapał się ani nie wył z bólu, to znaczy że był cały i zdrowy.
- W takim razie skoro się nie rusza, to w sumie mniejszy problem niż gdyby się rzucał. - nie do końca rozumiała zaistniałą tu sytuację. Nieprzytomny lew wysmarowany świecącymi glonami, Maru z jakąś trutką którą nie wiadomo skąd wytrzasnął i wcielająca się w zebrę hiena. A żaden z tych przypadków niepowiązany w jasny sposób ze sobą. Może jednak powinna była posłuchać rady Shani i jeszcze pozostać pod opieką lekarską.
- Może lepiej to sprawdzę. - orzekła w zamyśleniu, woląc na razie nie dopytywać o szczegóły dopóki jej umysł nie był jeszcze całkiem sprawny. Podeszła ostrożnie do pakunku. Najpierw powąchała go z odległości. Następnie ostrożnie odwinęła pazurem kawałek liścia, dostrzegając w środku sproszkowane liście. Natychmiast poczuła ostre swędzenie w łapie i zaczęło kręcić ją w nosie, zdawała sobie jednak sprawę, że kichanie w pobliżu drażniącego proszku to proszenie się o kłopoty. Powstrzymała się więc, zakrywając nos drugą łapą, po czym szybko przykryła proszek z powrotem. Zaczęła drapać się, co spowodowały tylko że teraz swędziały ją obie łapy - drapiąca i drapana.
- Sumak. - rzuciła niczym przekleństwo i zaczęła drapać łapy o kamienną ścianę jaskini.
- Baqiea
- Posłaniec
- Posty: 133
- Gatunek: Krokuta cętkowana
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 12 lip 2016
- Specjalizacja:
- Waleczność: 20
- Zręczność: 45
- Percepcja: 60
- Kontakt:
-Nie wydaje mi się-
Odpowiedziała na pytanie hiena
-Co prawda nie znam się na lwich walkach ale na moje oko to po prostu upadł w trakcie walki. Tak jak by wcześniej samozaparcie trzymało go na łapach, albo poczucie jakiegoś obowiązku i nagle wszystko to przestało się liczyć to się załamał i padł. Ale nie wiem, to tylko tak wyglądało. Biegł, skoczył na kogoś, kazali mu przestać to opadł z sił i zemdlał.-
Hiena wzruszyła barkami, a na wspomnienie o rozmowie na temat barwników tylko rzuciła
-To miło z twojej strony-
Sama wybiegała już w przyszłość myślami. Niby stado przywykło że czasem gdy jest mokro to nabiera bardziej hienich kolorków, ale co powiedzą gdy to się nie stanie? I czy w ogóle jest taki barwnik?
Odpowiedziała na pytanie hiena
-Co prawda nie znam się na lwich walkach ale na moje oko to po prostu upadł w trakcie walki. Tak jak by wcześniej samozaparcie trzymało go na łapach, albo poczucie jakiegoś obowiązku i nagle wszystko to przestało się liczyć to się załamał i padł. Ale nie wiem, to tylko tak wyglądało. Biegł, skoczył na kogoś, kazali mu przestać to opadł z sił i zemdlał.-
Hiena wzruszyła barkami, a na wspomnienie o rozmowie na temat barwników tylko rzuciła
-To miło z twojej strony-
Sama wybiegała już w przyszłość myślami. Niby stado przywykło że czasem gdy jest mokro to nabiera bardziej hienich kolorków, ale co powiedzą gdy to się nie stanie? I czy w ogóle jest taki barwnik?
Ważne uwagi wyglądu:
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
Dziennik
Jej sierść pokrywają namalowane białą gliną pasy. Na wzór umaszczenia zebr
► Pokaż Spoiler
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość