Para nr 5

[Nuzira]

Rozejrzała się przez chwilę po terenie, wcześniej bowiem nie miała okazji dokładnie się przyjrzeć otoczeniu. Wykorzystała również fakt iż siedzieli przy sadzawce i zrobiła parę łyków krystalicznie czystej wody, po czym przeniosła zmrużone ślepia na śnieżnobiałego samca. -Nikt dotąd się nie odważył.- rzuciła krótko, po czym prychnęła, rozluźniając nieco mięśnie. Cóż, pierwszy raz usłyszała komplement, albo nie wiedział w co się pakował, albo był bardzo odważny. -Nic mnie nie goni, więc chyba trochę tu zabawię.- wyszczerzyła delikatnie kły.

[Leon]

Nie spuszczał z niej wzroku, nawet gdy piła. Jej odpowiedź jedynie powiększyła jego uśmiech i nadała mu taki... niecny i szelkowski wygląd. Biały machnął ogonem za sobą, nieco zamiatając kurz przy tym. Niestety on miał tylko jeden pędzelek i musi to jej wystarczyć, chociaż pewnie się już przyzwyczaiła do tego. Nieco polizał swoje wargi widząc jej wyszczerzone kiełki.
- Miło mi to słyszeć, zawsze milej jest przebywać w czyimś towarzystwie niż samemu, prawda? Zwłaszcza w takiej okolicy. Może chciałabyś się gdzieś przejść troszkę w promieniach zachodzącego Słońca? - podniósł się nawet na cztery łapy i rozciągnął znów, tym razem skupiając się na tych tylnych. Trochę zniżył zad i dumnie wypiął pierś przy tej lwiej gimnastyce, puszczając na sam koniec oczko lwicy.