x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Złota zatoczka

Niespotykana nigdzie indziej w Lwiej Krainie barwa wody przyciąga wielu ciekawskich podróżników którzy chcieliby podziwiać niesamowity cud natury. Pomimo, niecodziennego wyglądu tutejsza woda nadaje się do picia a cały zbiornik tętni życiem.

Regulamin forum
Kary i negatywne efekty
  • Postać może złapać chorobę lub przypadkiem wejść na niebezpieczne grzęzawisko.
Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

Re: Złota zatoczka

#111

Post autor: Ishumi'Ikati » 18 paź 2020, 1:24

A więc jednak, szympans również podał jedynie swoje osobiste imię - z resztą dokładnie tak, jak przed chwilą założył. Co oznaczało, że prawdopodobnie tak nakazywały zwyczaje tych ziem. Co prawda mogło się okazać, że trafił na dwoje 'pojedynczych', jak nazywano takie osobniki w jego okolicach, ale szanse na to były niezbyt wielki. Z resztą... wyjdzie w praniu.
- Owszem, tym się właśnie zajmuję. - pokiwał dość energicznie głową. Co prawda minęło już kilka miesięcy, od kiedy zdobył ten tytuł (a wraz z nim prawo do zbywania swoich wyrobów), ale w dalszym ciągu odczuwał swego rodzaju zadowolenie, gdy mógł przyznać się do bycia członkiem tej profesji. W końcu na naukach spędził sporą część dzieciństwa...
Gdy Jioni również zdradziła, iż para się rzemiosłem, w pierwszym odruchu spojrzał na nią ze zdziwieniem. W końcu ta profesja tradycyjnie była zarezerwowana dla mniejszych przedstawicieli rodzaju kotowatych, zaś większe, między innymi gepardy, zwyczajowo pełniły służbę w straży, zwiadzie, lub którejś z pomocnych formacji. Co prawda zdarzały się wyjątki, kiedy to osoba urodzona w jednym Domu, przyjmowała zawód charakterystyczny dla innego, jednak było to dość rzadkie...
No ale to było na ziemiach Klanu... a jak zdążył już względnie dawno, co kraina, to obyczaj.
Jakkolwiek ciężko jest przyzwyczaić się do czegoś innego, niż znało się przez większą część swojego życia.
Nie mniej, gdy tylko świadomość zapanowała nad odruchową reakcją, uśmiechnął się do kocicy i stwierdził.
- Pierwsza osoba, którą spotykam na tych ziemiach okazuje się być członkinią tego samego fachu...
To w tych okolicach aż tak popularny zawód, czy po prostu mam szczęście?

A może był to jakiś znak? Nie był co prawda szamanem, by potrafić takowe widzieć w gwiazdach i na ziemi, ani tym bardziej rozumieć ich treść, wierzył jednak, że niektóre rzeczy nie dzieją się przypadkowo.
Z drugiej strony, nie każde spotkanie nie pasujące do statystyki było powodem do dopatrywania się w nim jakiegoś ukrytego znaczenia... chyba.
Gdy skończył mówić, zauważył, że w tle, za gepardzicą, na którą chwilowo spoglądał, na szczycie wzniesienia przysiadła jakaś sylwetka, na oko kotowata. Co prawda nie od razu każdy siedzący w oddali obserwator musi być źródłem zagrożenia, jednak przy jego rozmiarach lepiej było zwracać uwagę na takie szczegóły. Nie panikować... ale mieć tamten kierunek na oku. Na wszelki wypadek.

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#112

Post autor: Ishumi'Ikati » 23 paź 2020, 1:21

@Kiroho @Jioni, drogie panie, obawiam się, że możemy się na Abediego nie doczekać...

Awatar użytkownika
Jioni
Posty: 58
Gatunek: Gepard
Płeć: Samica
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 31
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#113

Post autor: Jioni » 23 paź 2020, 14:04

/ Tak, zdaje mi się, że Abedi odszedł z forum, chyba, że osoby mi się pomyliły :/

Mniejszy wzrostem, lecz zdecydowanie bardziej rozmowny z obecnych szybko zdobył jej zainteresowanie, gdy tylko wspomniał o wykonywanej przez siebie profesji. Zapewne później poczuje się nieco źle z tym, jak szybko skupiła się całkiem na mniejszym kotowatym, ignorując małpę, lecz na chwilę obecną odczuła niemałą ekscytację, spotykając kogoś, z kim miała coś wspólnego. Uśmiechnęła się do kota, dostrzegając przy tym, jak patrzy na nią ze zdziwieniem. Nie dała po sobie znać, że w jakikolwiek sposób ją to ruszyło, chociaż w duchu zaskoczyła ją taka reakcja. Owszem, co niektóre pawiany, z którymi do niedawna przebywała, niedowierzały, iż kiedykolwiek mogła im dorównać. Z prostego powodu, jakim był brak chwytnych łap. I to poniekąd nawet rozumiała, sama w końcu szybko dostrzegła, że w porównaniu do naczelnych miała nieco trudniej. Niemniej teraz nie miała do czynienia z małpą, ale przedstawicielem mniejszego gatunku kotowatych. Nie wiedziała więc, co sprawia, iż ten spogląda na nią, jakby jej nie wierzył. Może uważał, że z powodu większych rozmiarów jest niezgrabna, czy coś w ten deseń?
No cóż, nie mogła przecież wiedzieć niczego o zwyczajach panujących w okolicy, z której pochodził. A poza tym nadmierne analizowanie każdej drobnostki od zawsze było jej przywarą.
Wzruszyła barkami w odpowiedzi na pytanie Ishumiego.
- Niestety nie przebywam w tych stronach wystarczająco długo, by odpowiedzieć na to pytanie. Zaledwie sama przekroczyłam granice tej krainy i nie zdążyłam się jeszcze jakoś głębiej rozeznać - uśmiechnęła się. - Lecz cóż, z mojej perspektywy to na pewno było szczęście, że pierwsza osoba, z którą zamieniłam tu kilka słów również para się rzemiosłem. Szczęście... Lub też coś więcej.
Nie przejmowała się, czy rozmówca uzna ją za wariatkę wierzącą w jakieś przesądy. Nigdy jakoś specjalnie nie wierzyła w przeznaczenie, czy też wpływ duchów, bądź innych nadprzyrodzonych bytów na losy śmiertelnych. Lecz z drugiej strony odkąd po raz pierwszy uznała z daleka tę skałę, która z niewiadomych przyczyn wydała jej się dziwnie znajoma... No cóż, coś, jakieś dziwne przeczucie, sprawiło, że powoli przestawała wierzyć w przypadki.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#114

Post autor: Kiroho » 25 paź 2020, 20:03

Rozmawiali, o czym to z całą pewnością nie wiedziała, ale z wzniesienia na którym siedziała wywnioskować mogła jedno, była to najpewniej kulturalna rozmowa mimo dzielących fizycznych różnicy rozmówców. Kiwnęła do siebie głową, podjęła decyzję o tym że może spróbować poznać te zwierzęta, bo co jej to szkodziło?
Zeszła więc z wzniesienia bez większego pośpiechu, całą drogę pozostawała dobrze widoczna, na pyszczku jasnej widniał lekki uprzejmy uśmiech, ciało odprężone kołysało się w rytm kroków łap, aż ich właścicielka nie stanęła pozostawiając do dyspozycji reszty czy cztery metry przestrzeni.
- Cześć, chwilę na was patrzyłam z górki, nieczęsto można spotkać taką grupę jak wasza. Przeszkadzam? - Oby nie, bo zrobi się niezręcznie. Postawiła wszystko na jedną kartę i teraz czekała na to czy postąpiła słusznie, bo może tym razem nadmiar optymizmu okaże się dla Kiro zgubny.

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#115

Post autor: Ishumi'Ikati » 25 paź 2020, 23:18

Może dwojgu kotowatych, nawet jeśli należących do tak różnych gatunków, łatwiej znaleźć wspólny język, a może to obecna tu małpa była raczej milczącym typem, dość, że gepardzica okazała się zdecydowanie bardziej skłonna do rozmowy niż siedzący cicho z boku szympans.
Cóż, skoro nie miał zamiaru się odzywać, nikt przecież na siłę nie będzie go ciągnął za język...
Zamiast tego skupił więc uwagę na Jioni... i na drugim, tajemniczym kształcie za jej plecami.
- A więc mówisz, że też dopiero tu przybyłaś... to dopiero korelacja. - stwierdził, kręcąc łebkiem jak gdyby w geście niedowierzania, jednakże na jego pyszczku malował się uśmiech.
- Masz rację, wygląda to tak, jak gdyby Przodkowie przyłożyli do tego łapę. Ciekawe co też Dawni planują, że na kierowali nas na siebie... - stwierdził, i choć brzmiało to może nieco żartobliwie, to pod chumorystycznym płaszczykiem kryły się poważne przemyślenia. Nie żeby był do nich jakoś specjalnie przygotowany, w końcu jego Dom szkolił rzemieślników a nie szamanów, nie mniej wiara w opiekę Duchów z Dawnych Dni i choćby ogólna wiedza na ich temat była udziałem w zasadzie każdego członka Klanu...
Dlatego też obecnie gdzieś po głowie krążyło mu pytanie czy to aby któryś z jego patronów nie miał czegoś wspólnego z tym wszystkim.
- Skoro spotkaliśmy się na tej granicy, to zakładam, że również jesteś gdzieś ze wschodu? A jeśli tak, to czy kojarzysz może takie miejsca jak Dolina Białej Rosy, Skalisko Szakali czy Rzekę Galana? - nie żeby było to jakieś szczególnie istotne, ale miło było by się zorientować czy nakrapiana podążała podobną drogą co on, lub czy przynajmniej znała odwiedzone przez niego okolice. Wspólny punkt odniesienia często bywał pomocny.
Nim jednak Jioni zdążyła odpowiedzieć, sylwetka na wzgórzu podniosła się i ruszyła w ich stronę okazując się być... jasną uśmiechniętą lwicą. Cóż, może siedziała tam, bo była nieśmiała? Chociaż na pierwszy rzut oka raczej na to nie wyglądało...
- Nie wydaje mi się... - stwierdził z uśmiechem, jednocześnie dając lekko znać głową, by lwica podeszła nieco bliżej. Cztery metry nie były zbyt wygodnym dystansem do prowadzenia rozmowy.
- Nieczęsto, powiadasz... - powtórzył, zastanawiając się, o co może chodzić. - Ale że tak zapytam... nie jesteś przypadkiem kolejną prowadząną tu przez Duchy rzemiślniczką, prawda? - powiedział, nadając pytaniu wesoły ton, tak by nieco złagodziś jego dziwność.
Co prawda raczej nie spodziewał się pozytywnej odpowiedzi... ale to by dobiero było.

Awatar użytkownika
Jioni
Posty: 58
Gatunek: Gepard
Płeć: Samica
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 31
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#116

Post autor: Jioni » 26 paź 2020, 18:24

- Doprawdy jeszcze niedawno bym w takową nie uwierzyła - odparła na jego słowa, całkiem szczerze zresztą. Jeszcze do niedawna wierzyła, iż osobom takim, jak ona na ogół nie zdarzają się rzeczy niezwykłe, a ona swój limit niezwykłości wyczerpała zostając uratowaną przez małpy. Aż do tej pory. Może i było w tym nieco naiwności, lecz czuła dogłębnie, że pisane jej było znaleźć się w tej okolicy i być może także przeżyć coś niezwykłego. Jednak, czy w jakimkolwiek stopniu miała rację okaże się dopiero w przyszłości.
- No cóż, pozostaje nam mieć nadzieję, że nie planują wywinąć nam jakiegoś żartu - odparła podobnie żartobliwym tonem. W końcu, co potwierdziło kilku szamanów, jakich samica miała okazję spotkać, duchy bywają kapryśne, jak i nierzadko posiadają mocno specyficzne poczucie humoru. I chociaż sama również miała niewielkie pojęcie o kwestiach duchowych wierzyła w to, co zasłyszała. W końcu w całkiem sensowny i stosunkowo łatwy sposób tłumaczyło rzeczywistość.
Zmarszczyła nieco czoło, próbując sobie skojarzyć jakiekolwiek z wymienionych nazw, niestety bezskutecznie. Nie przypominało jej się, by kiedykolwiek którąś z nich słyszała, czy to w odniesieniu do najbliższych jej okolic, czy jakiegokolwiek miejsca, do którego przyszło jej podróżować. Pokręciła więc głową.
- Niestety, nie dane mi było odwiedzić żadnych z tych krain. Jeszcze niedawno mieszkałam wraz ze stadem pawianów na sawannie położonej na wschód od tego miejsca. U stóp wiekowego baobabu zwanego przez małpy po prostu Olbrzymem. Niestety... Tamtejsze strony nie są już bezpieczne - przy ostatnich słowach westchnęła. Postanowiła na wszelki wypadek ostrzec Ishumiego, by w tamte strony się nie zapuszczał. W końcu roiło się tam od bandytów a nie chciałaby, żeby jej rozmówca padł ich ofiarą. Oczywiście zakładając, że w ogóle wpadłby na taki pomysł.
W chwilę później ktoś jeszcze się do nich zbliżył. Ruch w końcu przykuł jej uwagę, skłaniając ją do spojrzenia w stronę nadchodzącej lwicy. Zmierzający w ich stronę większy kotowaty oczywiście budził niejako respekt, lecz Jioni nie miała w zwyczaju podejrzewać każdego o złe zamiary, tak więc nie okazała niepokoju. Zresztą, szybko okazało się, iż nie miała się czego bać i samica nie miała złych zamiarów.
Uśmiechnęła się więc do niej.
- Oczywiście, że nie - zapewniła ją. - Zawsze miło zamienić z kimś kilka słów przy wodopoju. Nazywam się Jioni - rzekła do lwicy. Ishumi ubiegł ją, zadając swe pytanie, ona nie dodała już nic więcej, choć w myślach przemknęło jej, iż byłoby to całkiem zabawne, jeśli właśnie natknęłaby się na kolejnego rzemieślnika. A może po prostu dziwne i niewiarygodne.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#117

Post autor: Kiroho » 03 lis 2020, 15:07

O, na jej szczęście mimo różnic gatunkowych, a zwłaszcza tych w gabarycie zebrane tu zwierzęta nie miały nic przeciwko by dołączyła do ich grona. Końcowy strzępek rozmowy który usłyszała od kotka w żaden sposób nie nadawał się w mniemaniu Kiro do kontynuowaniu wątku.
Nigdy nie słyszała o Dolinie Białej Rosy, czy Rzece Galana, ale cenną wzmiankę o niebezpiecznej okolicy baobabu zachowa sobie w pamięci.
Podeszła bliżej skoro mogła i usiadła kładąc koniec ogona na przednich łapach.
- Nie, tym razem duchy wprowadziły do waszego towarzystwa szamankę, ale co ciekawe, taką co to ma niezłą praktykę w rzemieślnictwie. Bardziej dla zabawy co prawda i by pomagać krewnej, ale wciąż chyba mogę mówić że nieco wiedzy w tej dziedzinie liznęłam.- Ciekawe cóż za siła przywiodła tu ich wszystkich, nic szczególnego w okolicy nie czuła, wrażenia że pcha ją w tym kierunku moc przodków też nie odniosła. Ale czasem bywało tak, że duchy dobrze się ukrywały i nawet szaman nie czuł ich obecności. Aż na chwilę oderwała się od towarzystwa i poruszyła uszami, niestety, nic w wietrze nie wskazywało na ich obecność toteż zwróciła błękitne ślepka na powrót w poprzednim kierunku.
- Mhm mi też miło was poznać, jestem Kiroho. Możecie mówić mi też Kiro albo i Roho- Skłoniła się lekko, także korale które nosiła w uchu wydały z siebie cichy klekot szukając jeden o drugi.

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#118

Post autor: Ishumi'Ikati » 13 lis 2020, 13:01

- Faktycznie może lepiej nie... - w końcu, zarówno zasłyszanych legendy, jak i szamani Klanu dość zgodnie twierdzili że Dawni charakteryzują się niekiedy dość humorystycznym podejściem do spraw żyjących. I mimo że zazwyczaj w ostatecznym rozrachunku wszystko kończyło się dobrze, a stanowiąca centrum całego zamieszania osoba stawała się, jeśli nie postacią niemalże mityczną, to przynajmniej bohaterem snutych na wieczornych spotkaniach legend, to jednak to jednak przygody jakie po drodze z tego wynikały już nie zawsze były proste i przyjemne - a jakoś nie miał pewności, czy w tym akurat momencie chciałby się w coś takiego wplątać. Z drugiej strony, jeśli ktoś już sobie tak postanowił, to może nie mieś większego wyboru...
- Nie powiem żebym kiedykolwiek słyszał tą nazwę, przynajmniej jako określenie drzewa, ale postaram się zapamiętać. - nie żeby miał zamiar w najbliższym czasie wybierać się w tamtym kierunku, ale świadomość, iż pewne miejsca należy omijać, jeszcze nikomu chyba nie zaszkodziła. A przynajmniej nie za bardzo. Natomiast fakt, iż lwica nie kojarzyła żadnej z wymienionych przez niego lokacji, sugerował że ów baobab i tak nie leżał na trasie którą prawdopodobnie by przemierzył, gdyby zapragnął wrócić w swoje rodzinne strony. Albo był to punkt charakterystyczny rozpoznawany jedynie w najbliższej okolicy - w końcu drzewo, może i wielkie, ale jedno, zdecydowanie łatwiej przegapić niż całą dolinę otoczoną rozbryzgującymi się na białych skałach wodospadami...
- No proszę, a więc w cale nie tak daleko. - roześmiał się, słysząc odpowiedź lwicy. W obecnej sytuacji nawet pół rzemieślniczka zdecydowanie wpisywała się w pewien wzorzec.
- Mnie również, ja nazywam się Ishumi'Ikati. Na co dzień po prostu Ishumi. - przedstawił się, po raz kolejny dzisiaj, tym jednak razem nie rozwijał w pełni swego imienia. Widać w okolicy, co potwierdzały jeszcze słowa Kiro, nie znano tego zwyczaju - nie było więc co się wybijać.
Obserwując lwicę, z łatwością zauważył dość specyficzną ozdobę zwieszającą się z jej ucha. Nie wiedział, czy jest to jakaś oznaka przynależenia do kasty szamanów - swoisty odpowiednik Klanowego niebieskiego sokoła, noszonego przez członków tego Domu - czy też zwyczajny dodatek. Nie był również pewien materiału z którego została ona wykonana (choć tu akurat podejrzewałby oszlifowaną i barwioną kość), nie mniej sam fakt jej zobaczenia przypomniał mu o pewnej nieszczególnie szczęśliwej okoliczności - a mianowicie spowodowanym ostatnimi wydarzeniami braku surowców czy nawet własnej torby. Jakkolwiek może była na to rada.
- Hmm... Tak sobie myślę - skoro wszyscy tu przynależymy do którejś z kast - a każda z nich wykorzystuje właściwe sobie materiały - to może wybralibyśmy się na ich poszukiwanie. Jeśli o mnie chodzi, to chętnie uzupełniłbym swoje zapasy, a w towarzystwie chyba zawsze jakoś przyjemniej się zbiera... - pomijając już nawet fakt, że bezpieczniej. Mimo to, możliwość otworzenia do kogoś pyszczka podczas pracy zazwyczaj była w cenie - i to o ile się orientował, nie tylko u niego, a u większości napotkanych dotychczas zwierząt. Materiały zaś, szczególnie te co bardziej pospolite, w zdecydowanej większości nie wymuszały wśród zbierających konkurencji.

@Jioni
@Kiroho

Po pierwsze, przepraszam za tak długi czas odpisu - z jakiegoś powodu umknął mi fakt pojawienia się poprzedniego posta... po drugie zaś, sugeruje ruszenie z tematu, chociażby na wspomniane zbiory, żeby uniknąć zbyt długiego przebywania w otoczeniu pewnego wpatrującego się pustym wzrokiem w przestrzeń małpiszona...

Awatar użytkownika
Jioni
Posty: 58
Gatunek: Gepard
Płeć: Samica
Data urodzenia: 21 kwie 2016
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 31
Zręczność: 60
Percepcja: 40
Kontakt:

#119

Post autor: Jioni » 15 lis 2020, 11:50

/Jestem jak najbardziej za ruszeniem się

Ostrzeżenie nowo poznanych przed niebezpieczeństwem czyhających w jej rodzinnych stronach sprawiło, że poczuła się lepiej. Zresztą, uważała to za swój obowiązek. Nie chciała przecież, żeby tamci rozbójnicy jeszcze kogoś skrzywdzili jak jej przyjaciół, czy też kogoś okradli. Zbyt długo już bogacili się kosztem innych.
Szybko okazało się, iż Kihoro jest szamanką, która poniekąd również interesowała się rzemiosłem. Nie, to zdecydowanie nie był przypadek. Jioni ukradkiem zerknęła w niebo, zastanawiając się, jaką przyszłość duchy dla niej zaplanowały... Z pewnością miały wobec niej jakieś plany, wszystko bowiem na to wskazywało.
- To nie może być przypadek. Może przeznaczone nam było się tu wszystkim spotkać...? Odkąd tylko ujrzałam tę skałę na horyzoncie mam wrażenie, że od zawsze pisane mi było tu się znaleźć - wyznała. Inni pewnie dwa razy by się zastanowili, zanim powiedzieliby coś podobnego na głos. Wielu mogło w końcu po prostu uznać ją za wariatkę. Albo przynajmniej nazwać przesadnie przesądną. Lecz gepardzica miała to do siebie, że nieczęsto myślała o podobnych ewentualnościach. Przynajmniej nie od razu. Nigdy już na wstępie nie uznawała, iż ktoś może być w jakikolwiek sposób niemiły, czy niegodny zaufania. W każdym widziała okruch dobra, przynajmniej póki ten ktoś jednoznacznie nie zrobił czegoś niegodnego.
Na wzmiankę o poszukiwaniu surowców widocznie się ożywiła. W oczach pojawił się podekscytowany blask, a nawet i podniosła się z miejsca. Zdecydowanie brakowało jej jakichkolwiek materiałów. Wszystko, co miała zostawiła tam, pod olbrzymim baobabem i teraz zapewne trafiło w chciwe łapska zbójów. Przydałoby się uzupełnić zapasy.
- To całkiem dobry pomysł - powiedziała. - Niestety musiałam pozostawić wszystko za sobą i jestem pewna, że moje zapasy są już stracone. A zawsze przyda się trochę ich uzupełnić - przyznała.
Po czym zamarła, bowiem do jej uszu dobiegł jakiś dźwięk... Jakby stłumiony ryk, dochodzący gdzieś z okolicy. Skuliła uszy i rozejrzała się wokół.
- Słyszeliście coś? - spytała, chcąc się upewnić, czy przypadkiem nie ma jakiś omamów.

Awatar użytkownika
Kiroho
Posty: 47
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 06 wrz 2019
Specjalizacja: Szamanka I
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 55
Percepcja: 55

#120

Post autor: Kiroho » 22 lis 2020, 10:12

/Tak, możemy iść do innego tematu

Baobaby wśród drzew były niczym słonie wśród zwierząt, ogromne, jeśli nie największe na świecie, duchy uwielbiały te ogromne drzewa, mogły w większej liczbie zamieszkać w ich wnętrzu przez co nie "czuły się samotne", chociaż może nie było to określenie do końca właściwe gdyż wymiar ich uczuć był jednak nieco inny od tego za, życia.
Koraliki w uchu Kiro w istocie były barwioną kością, błękit im nadany miał spore znaczenie, będące dowodem na to że jest właśnie kimś parającym się szamanizmem, mana szamanów miała właśnie ten kolor, podczas gdy zwykłym zwierzętom przypisany był wachlarz od żółci po turkusową zieleń. Zdarzały się też osobniki o czerwonej duchowej energii, tych należało unikać bo dobitnie było to świadectwo że stał przed tobą ktoś kogo przepełnia negatywna zła moc.
- Miło mi cię poznać Ishumi'Ikati.- Długie imię jak na kogoś tak krótkiego, przeszło jej przez myśli, to zabawne spostrzeżenie wraz z zwykłą radością stało się składową kolejnego uśmiechu lwicy.
- Możliwe, nici naszych losów przeplatają się że sobą i nic nigdy nie jest dziełem przypadku. - Chociaż nikt z żywych na oczy nie widział tej przędzyprzędzy, ani mitycznej prządki zwanej "losem", mityczna istota, niematerialna tak abstrakcyjna iż ciężko było uwierzyć w to że była to wciąż osoba. - ... chociaż jedni mawiają że " przypadek " to jedno z wielu imion losu. - Zdecydowanie jest to zagadnienie na długie filozoficzne dysputy, aczkolwiek czuła się jeszcze na nie zbyt młoda i nie dysponował ogromnym pokładem wolnego czasu na nie.
- Jestem jak najbardziej za, nie wzięłam z domu zbyt wielu rzeczy, a i ta ich niewielka ilość przepadła mi w czasie przekraczania rzeki. - Wędrówka obarczona była niewygodną, a noszenie ze sobą zbyt wielu rzeczy mogło ją niepotrzebnie spowalniać, czy też narażać.

Kiroho wyrzuca 3d100:
86, 16, 95

Test percepcji Kiro

Ryku nie była w stanie usłyszeć, być może pochłaniała ją zbyt mocno rozmowa z nowo poznanymi kotami, ale nie bagatelizowała tego i zaraz ucichła rozglądając się po okolicy, w ruch poszły też uszy jasnej lwicy, nic.
- Niezbyt. A co? - Postanowiła po prostu zapytać, wstała też by ewentualnie przygotować się w razie czego na ewentualny... hm atak?

Odpowiedz

Wróć do „Jezioro Szmaragdowe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość