x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Szczyt Kaskady

Masyw wody wypływający z gór, który spływa po półkach skalnych niczym po schodach. Przez to nie jest tak głośny jak typowy wodospad. Na szczycie rosną drzewa zaś na zboczu krzewy, które maskują wejścia do różnych jaskiń. Woda wpływa do dużego jeziora.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.

Kary i negatywne efekty
  • Przebywająca górach postać jest narażona na lawiny, burze albo inne przeszkody.
  • Większe ryzyko złapania choroby - nie dotyczy stada zamieszkującego w tych terenach.
Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

Re: Szczyt Kaskady

#121

Post autor: Theluji » 07 gru 2020, 22:34

W pierwszej chwili nie była pewna, czy do jej uszu docierają krzyki @Totha, czy to jedynie wyobraźnia płata jej figla. W końcu nie wiedziała w pierwszej chwili nawet, gdzie dół a gdzie góra, aczkolwiek walące po oczach słońce mogło sugerować, że leżała wlaśnie na plecach. Tylko czy to słońce było prawdziwe? A może tylko jej się wydawało?
Zdążyła pozbierać resztki świadomości w momencie, kiedy rdzawogrzywy palnął coś o tym, że to niby jej wina. Serio?
- Wspinaczek? Tak się składa, że szczyt kaskady znajduje się na górze, a z tego, co wiem, tam mieliśmy iść - mruknęła. A może źle zrozumiała słowa Nataki? W końcu stado ostatnio wiecznie kręciło się jak muchy nad gównem, tak więc mogła się już pogubić. Mlasnęła, chcąc coś dodać. Nie zdążyła.
- A co, boisz się, że stado cię rozerwie zamiast przyjąć do siebie? - spytała zgryźliwie, kiedy poprosił ją o zachowanie tajemnicy. Oczywiście, że nie zamierzała lecieć na skargę - przecież sama odbierała to jako nieszczęśliwy wypadek. Droczyli się przecież już wcześniej, więc... czy teraz było inaczej? Gdyby chciał ją zabić, pewnie byłby skuteczniejszy.
- Jasne, jak zaw... - urwała. Chyba się przesłyszała. Zamrugała nerwowo, spoglądając w oczy lewka, o ile było to możliwe. - Przepraszasz? Chyba trzasnęłam łbem mocniej, niż mi się zdawało - rzuciła lekko, a potem nawet się ciepło zaśmiała. Dalsze słowa samca wcale jej nie zdziwiły - przeciwnie, spodziewała się podobnych uwag.
Podniosła się powoli i lekko otrzepała, zaraz tego jednak żałując.
- Nic mi nie będzie - rzuciła po tym, jak syknęła lekko. - Zresztą w porównaniu z moim bratem wyglądam na pewno o wiele lepiej - skomentowała jeszcze, pod maską żarciku skrywając troskę o zdrowie Thabo.
- Nie rozumiem jednego... Serio chcesz do stada? Ty? - spytała, kiedy już udało jej się w miarę stabilnie stanąć na łapach. Zadarła łeb, chcąc zorientować się, jak wysoko zostało do szczytu. Na szczęście dawno już przekroczyli półmetek, więc z pewnością nie będzie tak źle.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#122

Post autor: Toth » 07 gru 2020, 22:58

Wkurzyłbym się gdybyś zechciała na mnie donieść, na samym początku byłbym na tak zwanej ''tapecie''. No i tak właściwie mogłoby mi się dostać za swoje, od większej gromadki lwów, pewnie długo dochodziłbym do siebie. Doszedłbym, albo zgnił na jakimś pogorzelisku. - Ah tak? Chcesz by rozszarpała mnie Twoja ''rodzinka''? Odwracam kota ogonem, jakbym dawał Ci możliwość podjęcia decyzji, poczuj się ważna - tutaj liczy się Twoje zdanie. - Całkiem możliwe. No... dobrze słyszałaś, ale czy musimy do tego wracać? - Bratem? Zdziwiłem się. - Oh tak... masz od niego zdecydowanie więcej ikry. Docinam mu nieco, a zaraz widzę u jego boku Laishie. Co za duet idealny, no po prostu poezja. - Zobacz, on spadł z drzewa i poleciał z podkulonym ogonem, a Ty? Wpatruje się w Twoje oczy, jak w płynącą lawę... - A Ty spadłaś i masz się dobrze, a nawet bardzo dobrze. Moje słowa budują gniazdo na lekkiej manipulacji, ależ obrzydlistwo, co? Nie, wcale nie. - Myślisz, że nie będzie tam dla mnie miejsca... hmmmm? Celowo przeciągam i idę obok Ciebie, bardzo blisko... pod pretekstem asekuracji mojej Śnieżynki. Nagle trącam Cię głową, a potem leciutko się uśmiecham... jednak bardziej smakowicie. - Chyba się na mnie nie gniewasz? Przekręcam głowę na bok, niczym słodki kundel. Bleh. - Ah... nie wiesz, jak mi brakowało tego krwistego spojrzenia. Od naszego poprzedniego spotkania minęło już trochę czasu, a moja grzywa stała się nieodłącznym elementem mojego ''ja''. Przystanąłem i przykucnąłem. - Właź. Zabrzmiało to bardziej, jak rozkaz... niżeli propozycja transportu. Jak wejdziesz, to poniosę... a jak nie, to ścieraj dalej te śliczniutkie łapki.
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#123

Post autor: Theluji » 07 gru 2020, 23:21

Na szczęście Theluji nie należała do tych istot, które chcą robić komukolwiek problemy - a przynajmniej niezasłużenie. Kiedy początkowe oszołomienie minęło, nabrała niemal pewności, że nie zamierzał jej skrzywdzić, lecz - po prostu - tak wyszło. W końcu sama mu powiedziała, iż w głębi duszy nie jest taki znowu zły i zepsuty. Nie kłamałaby przecież.
- Wiesz, biorąc pod uwagę, że ty to ty... taka opcja może wydawać się kusząca - odparła nie bez pewnej złośliwości w głowie, uśmiechając się uroczo do lwa. W głowie na moment mignął jej obrazek, jak wkurzona Nuzira rzuca się na tego młodziaka i robi mu solidne kuku za to, że podniósł łapę (no okej, nie do końca...) na jej córeczkę. Biorąc pod uwagę niecodzienne umaszczenie zielonookiego - byłby z niego dość uroczy dywanik.
Na porównanie jej urazów do stanu zdrowia brata parsknęła z rozbawieniem.
- Mawiają, że tylko co drugi głupi ma szczęście. Widocznie Thabo jest tym pierwszym, chociaż raz wolę być druga - rzuciła, kręcąc z rozbawieniem głową. Oj, tak, kochała tego ciamajdę, która chyba na mózgi z ptakiem się zamieniła i myślała, że poleci. Mogła się z nim drażnić pyskiem w pysk - więc czemu miałaby troszkę sobie go nie poobgadywać za plecami? - Swoją drogą ciekawą dupę sobie wyrwał. Chyba jednak ma jakąś ikrę - dodała. - Mnie się udało wyrwać tylko ciebie - dokończyła, szturchając go nieco zadziornie w bark.
Na słowa o krwistym spojrzeniu zamarła, nie wiedząc, co odpowiedzieć. On chyba naprawdę ją komplementował! Co za dziwak. A potem zaproponował podwózkę, na co zmarszczyła czoło.
- Sugerujesz, że nie dam sobie rady? - mruknęła tonem rasowej feministki, której nie będzie byle chłop mówić, iż coś może pójść nie tak, jeśli się za to weźmie. Zaraz jednak ostrożnie władowała się na plecy samca, dyskretnie zapraszając do nozdrzy jego zapach. W sumie trochę jej go brakowało...
- I nie mówię, że nie będzie dla ciebie miejsca, tylko... Pan Nie-Lubię-Nikogo w stadzie? Nie podejrzewałabym cię o taki masochizm - wyjaśniła, układając się wygodnie na całkiem solidnym grzbiecie samca. Och, i w końcu miał naprawdę świetną grzywę!

@Toth

Awatar użytkownika
Maelvius
Valarjar
Valarjar
Posty: 114
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 paź 2013
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#124

Post autor: Maelvius » 09 gru 2020, 11:07

Doprawdy, miał niesamowite szczęście (a może pecha...?) do bycia milczącym świadkiem niecodziennych scen.
Brązowy milczał, lecz po chwili do jego uszu dotarły inne głosy. Jedno z uszu ciemnofutrego drgnęło, po czym odwrócił wzrok od drugiego samca, by skierować go w dół. Początkowo nic nie dostrzegł, tak więc musiał przemieścić się bliżej krawędzi. Co uczynił ostrożnie, kątem oka pilnując, czy brązowy przypadkiem nie wykonuje żadnych gwałtownych ruchów. Maelvius może i był dziwakiem, ale głupi nie był i doskonale wiedział, że sam, na nieznanych terenach powinien mimo wszystko być ostrożny.
Uniósł lekko brew, dostrzegając zbliżające się powoli z dołu dwie sylwetki. Samiec i samica, oboje wyglądali na dość młodych, wspinali się najwyraźniej na szczyt kaskady, gdzie właśnie znajdował się on i samiec o dwubarwnej grzywie. Czyżby kolejni członkowie stada? I czy naprawdę składa się ono głównie z młokosów?
Tak, czy owak, z braku lepszego zajęcia zaczął przyglądać się ich poczynaniom z obojętną miną. Wspinali się dość chaotycznie, robiąc przy tym sporo hałasu. Raz lwica nawet i spadła, miała na tyle szczęścia, iż skończyło się to tylko paroma siniakami. Strzępy rozmowy, jakie do niego docierały, nie dotyczyły niczego konkretnego. A przynajmniej nie był w stanie niczego wywnioskować z tych pojedynczych, wypowiedzianych głośniej słów.
- Uroczo - skwitował więc tylko bezbarwnym tonem.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#125

Post autor: Toth » 10 gru 2020, 21:17

Uśmiechnąłem się wątpliwie. - Sugerujesz, że zasługuje na śmierć? Cóż... zapewne niejeden miał ochotę roztrzaskać mi głowę, o coś tępego. - Ciekawa dupa? Powtarzam z lekkim oburzeniem. - Nie ma w niej nic ciekawego, prócz kolorowych oczu. Komentuje oschle. Sugerując, że kompletnie mi się nie spodobała, ani niczym nie zaimponowała. Oczywiście kłamałem, bo miałem okazję ja poznać i wydawała się być ciekawa, a raczej intrygująca. Wolałem teraz skupić się na mej Śnieżynce i owinąć wokół pazura, o ile w ogóle mi się to uda. - Oby Twój braciszek zapomniał o niej w porę, nim narobi bałaganu. Pffff. - Tylko mnie? No nie, trzymajcie mnie bo nie wytrzymam. - Powinnaś się cieszyć, a nie łudzić, że mogłabyś mieć kogoś lepszego. Puszczam Ci zadziornie oczko. - Dobrze wiedzieć, że to Ty jednak wyrwałaś mnie, a nie ja Ciebie. Delikatnie podgryzam Twoje ucho, a bardziej szczypie zębami. Poczekałem, aż wdrapałaś się na mój grzbiet. - Lepiej się ciesz, że będę blisko. Będę miał Cię na oku. Wymijam odpowiedź, jak tylko umiem. - Powiesz chyba o mnie parę miłych słówek, co? Podskakuje lekko, by zaburzyć Twoją równowagę, ale tak żebyś jednak nie spadła. Uśmiecham się złośliwie pod nosem. - Proponuję podsłuchiwać jednak bardziej wpływowe osobniki! Krzyczę do nieznajomego, który skoro słyszał naszą rozmowę to musiał znajdować się równie blisko. - Stare wyjadacze najwyraźniej się nudzą... Burknąłem pod nosem, do Śnieżynki, która jako jedyna mogła usłyszeć co mówię. Poszedłem dalej w górę.

@Theluji
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#126

Post autor: Theluji » 19 gru 2020, 18:40

- Skąd możesz wiedzieć? Znasz ją? Nie skrzywdzi mojego brata? Znaczy... No już wbiła mu gałąź w dupę, ale... - ożywiła się odrobinkę, kiedy @Toth nawiązał do postaci lwicy o dwukolorowych ślepiach. Poruszyła leniwie jednym z uszu, jakoby chcąc usłyszeć jak najwięcej i jak najwyraźniej.
Kiedy przeszedł do rozważania, kto w zasadzie kogo poderwał, zaśmiała się krótko. Proszę, proszę - przerost ego? Któż wie? Theluji nie zamierzała mu dokuczać na tym tle, bo wiedziała już, jak bardzo była to kwestia drażliwa. Faceci po prostu muszą czuć się lepsi, bo inaczej czują się - po prostu - źle. A nie miała powodu, by wpływać negatywnie na samopoczucie rdzawogrzywego lewka.
- No jakże miałabym nie powiedzieć kilku dobrych słówek o kimś, kogo wyrwałam? - rzuciła lekkim tonem, pocierając noskiem miedzianą grzywę lewka. Był całkiem wygodny, musiała przyznać. A z rosnącej grzywy była całkiem miękka podusia!
Z obecności Maela zdała sobie sprawę dopiero w momencie, kiedy jej towarzysz warknął na kogoś, kto - jak wnioskowała - bynajmniej nie był nią. Podniosła nieco łebek, chcąc wypatrzyć intruza. Poruszyła lekko nozdrzami, próbując przypomnieć sobie zapach obcego. Chyba nie miała okazji go dotąd poznać. Zmarszczyła nieco czoło.
- On chyba nie należy do stada - szepnęła.

Awatar użytkownika
Maelvius
Valarjar
Valarjar
Posty: 114
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 paź 2013
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#127

Post autor: Maelvius » 23 gru 2020, 0:20

Po chwili został zauważony... I najwyraźniej nie wszystkim spodobała się jego obecność, czy też uszczypliwe komentarze. Oburzenie młodszego lwa wzbudziło w nim jakąś nędzną namiastkę złośliwego rozbawienia, lecz nie na tyle, by odbiło się ono na jego obliczu. To pozostało niezmiennie posępne i może nieco znudzone życiem, spojrzenie lekko nieobecne i obojętne, tak samo, jak właściwie niewiele go obchodziło co tutejsi postanowią z nim począć. W razie czego będzie improwizować, by ratować skórę.
- Dziękuję za radę, bezzwłocznie z niej skorzystam - prychnął tylko w odpowiedzi. Zerknął obojętnie na samca, potem na towarzyszącą mu lwicę. Nic ciekawego, a tamten czarny nie wracał. Zaczynało już go to poważnie nużyć i szczerze powiedziawszy zapragnął opuścić to miejsce. Wycofał się więc znad krawędzi i odwrócił, chcąc zejść tą samą drogą, jaką tu przybył. Oczywiście, o ile nikt go nie powstrzyma. Tutejsi ogólnie wydawali się dość... Nieufni względem przybyszów.

Awatar użytkownika
Toth
Posty: 119
Gatunek: lew
Data urodzenia: 23 gru 2019
Zdrowie: 100
Waleczność: 50
Zręczność: 40
Percepcja: 30
Kontakt:

#128

Post autor: Toth » 26 gru 2020, 16:01

Wybuchłem suchym śmiechem. - Mnie się pytasz? - mruknąłem. - Ty powinnaś chyba raczej wiedzieć, co ona mogłaby on niego chcieć. Zapewne wykorzystać, co? - mój głos brzmiał pretensjonalnie choć nie miałem powodu. - Samice... - sapnąłem. - Tak naprawdę wydaje mi się być przebiegła, śliska, wijąca się jak żmija. Jadowita i kąśliwa, zaborcza tylko do pewnego momentu, pragnąca zaczepek... - ucichłem. Zorientowałem się, że jak na kogoś kto mógłby jej nie znać używam zbyt wielu określeń, porównań. - Wolę modliszki. - zapewniłem, pnąc się dalej ku górze. - Wiesz czemu, Śnieżynko? - spytałem. - Bo jeśli już znajdą tego jedynego, to go pożerają. - mówiłem mrocznym wewnętrznym głosem. - Żmija zaś czai się w trawie i pojawia, znika... pojawia, a potem znowu znika. Gryzie, potem znowu ucieka. - przyśpieszałem, jak w jakimś transie. Miałem nadzieję, że zrozumiesz to co chciałem byś zrozumiała. Zmieniliśmy temat. - Czyli to jednak Tobie bardziej zależało. - powiedziałem dumnie. - Najważniejsze, że to nasze ''wyrywanie'' nie skończyło się czyimś ''rozerwaniem''. - uśmiechnąłem się pod nosem. Nasze docierania były urocze i mogłyby trwać długo, Śnieżynko. Przystanąłem na moment wyraźnie niezdecydowany. - Chciałabyś z nim porozmawiać? - zapytałem, dając Ci wybór. Obróciłem się i spojrzałem na nieznajomego, którego zarys coraz to bardziej znikał czarny, mglisty cień. Zatrzymałem się na zewnątrz, tak samo jak i wewnątrz. Wlepiłem w niego wzrok bez wyrazu, a moje źrenice stały się duże niczym ogromna, błotnista kałuża. Ogłuchłem na chwilę. Przypomniały mi się moje początki, kiedy tak właśnie wędrowałem, nim stałem się potworem. Był kruchy i porastała go czarna sierść, do której miałem słabość. Wyglądał mi na samicę, ale wcale nią nie był, był delikatny jak pergamin. Jak ostatnia z sióstr, ta najbrzydsza której już nikt nie chciał, albo wszyscy byli zajęci. Jedyną osobą, która mogłaby okazać mu odrobinkę skruchy mogłaby to być moja Śnieżynka, moje lśnienie. Dlatego pozostawiłem to w jej łapach, ja byłem już obumarły.

@Theluji
@Maelvius
Obrazek

Awatar użytkownika
Theluji
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 193
Gatunek: Lew
Płeć: Samica
Data urodzenia: 12 lip 2020
Specjalizacja:
rzemieślnik 1
Rzemieślnik 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 30
Zręczność: 70
Percepcja: 50
Kontakt:

#129

Post autor: Theluji » 02 sty 2021, 18:40

Cóż, chyba jej rozmówca nie miał najlepszego zdania o samicach... Przedstawiał je tak, jakby były jedynie interesownymi potworkami, przebiegłymi oraz nieobliczalnymi. Być może miał rację, jednak sama Theluji wiedzieć tego nie mogła. Nie uważała siebie za takiego opisanego twora. Z drugiej strony... nie patrzyła też na siebie jak na przyszłą partnerkę kogokolwiek. Jednak opis, którym obdarował ją @Toth, zdecydowanie nie wpłynął na nią dobrze. Nie będzie jakaś bździągwa, nawet równie ładna jak tamta, wykorzystywać jej braciszka!
- Zakochałeś się kiedyś? - spytała, marszcząc nos. Zastanawiała się, skąd tak złe zdanie na ten temat u tak przecież młodego lwa. Czy spotkały go jakieś krzywdy ze strony jakiejś samicy? A może tylko powtarzał to, co usłyszał od rodziny bądź przyjaciół? Nie mogła tego wiedzieć. - Myślisz, że mój brat... że naprawdę spotka go coś złego? Tamta samica jest aż taka zła? - pytała, próbując sobie wszystko ułożyć jakoś w głowie. A nie było to łatwe!
Kwestię "wyrywania" i "rozrywania" przemilczała, nieco widocznie przytłoczona kwestią złej kobiety, czyhającej na dobro Thabo. A potem jeszcze ten obcy lew... Kiedy więc Toth zapytał, czy chciałaby z nim porozmawiać, skinęła łebkiem. A potem, może zdając sobie w końcu sprawę z tego, że samiec raczej tego nie dostrzeże, odparła:
- Tak. Chciałabym wiedzieć, czego tu szuka i czy nie stanowi zagrożenia - wyjaśniła cicho, aby dorosły lew nie słyszał. Jeszcze gotów ją albo wyśmiać, albo zaatakować. A chwilowo nie miała ochoty ani na jedno, ani na drugie!

Awatar użytkownika
Maelvius
Valarjar
Valarjar
Posty: 114
Gatunek: Lew afrykański
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 13 paź 2013
Specjalizacja:
szaman 1
Szaman 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 40
Zręczność: 50
Percepcja: 60
Kontakt:

#130

Post autor: Maelvius » 09 sty 2021, 11:09

Skoro żaden z obecnych jeszcze za nim nie ruszył, Maelvius zajął się schodzeniem w dół. Ostrożnie i powoli stawiając łapy. Pewnie gdyby był cięższy, to zlezienie stąd byłoby dużo trudniejszy, lecz w takich przypadkach jego chuda sylwetka nawet się przydawała. Coś tam słyszał, że tamci jeszcze rozmawiają, potem nieco przycichli. Poszli sobie? Chwilowo zasłaniały ich zarośla, więc nie był pewien. Cisza nie musiała oznaczać, iż dali mu spokój. Mogli w końcu iść po wsparcie ze strony reszty stada, a wtedy miałby większy problem. Bądź się na niego czaić. Czarny mimo wszystko jakoś specjalnie się nie bał. Zresztą, od dłuższego czasu miał wrażenie, jakby jego uczucia były dość mocno przytłumione. Jakby to, co działo się tutaj, na tym ziemskim padole nie miało znaczenia, a jego umysł bardziej skupiał się na tym, co poza niego wykraczało. Może to i lepiej.
Jeśli będzie miał kłopoty to spróbuje się z nich jakoś wykręcić. Może sprzedając im te strzępy informacji, jakie zdobył. Może przystając na jakiś układ. Być może potrzebowali usług szamana? Albo szpiega? To się jeszcze okaże.

Odpowiedz

Wróć do „Kaskada z kamienia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości