Wiek: Około. 3 lat.
Ranga: Brak.
Rodzina: Iście królewska.
Stado: Samotnik -> ...
Aparycja: Jaka jest każdy widzi. Większość jej ciała pokrywa rudość, mniejszość to biel. Jedynie oczęta się nieznacznie wyróżniły; są srebrne, wyraziste.

Charakter: Niegdyś zwana była władczynią ognia i szamanką (dawno, dawno temu). Tak jak inni szamani żyjący przed nią - malowane miała na swym ciele przeróżne znaki, świadczące o tym kim jest. Jej największą mocą był dar uzdrawiania innych - mówili, że za pomocą płomieni, ale samica miała swoje sposoby, których innym szamanom nie zdradzała. Działała poniekąd na własną łapę. W przeszłości była również zabójczynią na zlecenie, więc posiadła umiejętności ku temu potrzebne.
***
Można powiedzieć, że z charakteru jest zimnokrwista, nie łatwo ją sprowokować, co nie oznacza, że należy ją lekceważyć. Owszem, nie łatwo ale można ją sprowokować do agresji, wówczas staje się ona nieobliczalna i nie łatwo na powrót wprowadzić ja w ponowny spokój. Oczywiście jest to możliwe, ale musi sama tego chcieć, sama jest jedynie w stanie się wyciszyć. Posiada w sobie również cechy uwodzicielki, modliszki, która nie dając nic z siebie za pomocą swej przebiegłości - zdobywa wiele, zdobywa to czego chce. To czego pragnie.
Ozdoby i ich pochodzenie: Obecnie - brak.
Historia: Merveille zaczyna się w nieznanym tutaj krainie, gdy rodzi się kolejna lwica, co jest wielce pożądane, już od maleńkości pilnowana jak oko w głowie. Wpajano jej zasady, którymi powinna się kierować gdy dorośnie, choć opornie, to przyjmowała je i każdego dnia musiała recytować przed zgromadzeniem, jako iż była w przyszłość następczynią tronu. Dawała dobry przykład oczom, wszak za plecami była zupełnie inna, była sobą. To zakrapiana smutkiem i wyrzeczeniami historia o młodej istocie, co urodziła się tam gdzie nie powinna, ze względu na ognisty temperament i dążenie do zupełnie innych celów niż siedzenie na tronie i wydawanie rozkazów. Jednak, mimo to, nim nie skończyła wieku dziecięcego bezwolnie poddawała się ''tymi nad nią'' ''ważniejszymi'' by sterowali jej życiem, wtedy kiedy ogień w sercu jeszcze nie drżał. Świat postrzegała jako pole wyzwań, przygód, choć nie ukazywała tego zewnętrznie, to pragnęła wtopić się w niego i zapomnieć o swoim obecnym życiu. Młodzieńczy zapał zbudził się wraz z przeciwstawieniem się opiekunom, stanowcze ,,nie'' i zniknięcie z ich pola widzenia, o był dla nich alarm. Za wszelką cenę próbowali ją nawrócić, choć nie używali siły, to wszelkie metody spełzły na niczym. To był czas by odejść i odnaleźć swoją ścieżkę, niż wieść życie tancerza na sznurkach. I któregoś dnia już nie wróciła do swego domu. Mimo wszelakich prób - nie udało jej się odszukać, zaszyła się gdzieś poza hrabstwem, w świecie nieznanym i pełnym niebezpieczeństw. Cios za ciosem przychodził, gdy przemierzała kolejne nieznane miejsca, przeganiana, traktowana z niższością - bo w końcu nie pochodziła stamtąd. Kiedy nadeszło zwątpienie, pojawił się on. Kim był młodzieniec o lśniących, brązowych oczach? Dla niej wybawieniem, dla świata wygnańcem, bo rzekomo dopuścił się czynu karalnego na służce przywódcy, kiedy to wszystko uknuł jego rywal, a on ducha winny, został wygnany i od paru lat żyje na obrzeżach świata. Zwą go Nerag, postawnej budowy, wymarzony wojownik i kompan do walk, czy bitew. Wziął ją ze sobą, choć z oporem, to przełożenie przez barki nie stanowiło problemu, ale przy takim świecie nie miałaby szans na cokolwiek. Gdy kres drogi nadszedł, puścił ją, a jej oczom ukazała się starsza samica lwa, Ailer, tak się zwała. Studiowała magię. Bez krępacji przyjęła nowy nabytek, który niby ochoczo podążał za nią. Wiele dni spędzili na rozmowach, a Merveille odkryła za pomocą staruszki, że jest jedną z lepszych medyczek w tamtych stronach, dlatego samica stała się cenna dla hrabstwa. Wykwalifikowana szamanka, medyczka, to marzenie podczas bitew i wojen, a ona, ona miała teraz własną drogę, mogła kierować życiem jak chciała, bez przymusu leczenia rannych na czyjś rozkaz. Dnie spędzali na doskonaleniu jej umiejętności, zaś wieczory, na czego dusza zapragnie. Młodzieniec z dumą obserwował ją, miała potencjał.
Pewnego dnia nie wróciła z patrolu, to zaniepokoiło głównie Neiraga, od razu wszczął poszukiwanie, trwało to godziny, dni, a jej nie było. Zrozpaczony podjął wędrówkę w dalsze rejony, nieznane i o nim słuch zaginął. Merveille zbudziła się w czerwono-czarnej grocie, otumaniona i z lekkimi brakami w pamięci, ci, co ją pojmali z pozoru chcieli dla niej dobrze, a intencje były inne. Był tam ten co wrobił Neiraga, Rad. Lew ten był złowieszczy z uwodzicielskim uśmiechem, ten który po niedługim czasie stworzył z Merveille wojownika, który walczył dla dobra złego państwa. Wykreowały się w niej cechy zabójczyni, czyli, zimnokrwistość, charakter modliszki, stałą się niezwykle przebiegła, a o dawnym życiu zapomniała, zapomniała, że ktoś tam poświęcał życie by jąo dnaleźć, że ktoś ją po prostu pokochał. Merveille bezdusznie walczyła, pokonywała zastępy wroga, odnosząc niemałe obrażenia, który szybko leczyła. Błędne koło życia się kręciło, miała być wolna, a stała się niewolnikiem, jak jej było pisane za lwiatka.
Pewnego razu zrezygnowała z poprzedniego życia. Nie wiedzieć czemu...
Postanowiła, że poszuka innego miejsca do życia. Szukała przygody... Wtem dotarła do kolejnej krainy, a jej dotychczas wyszkolone umiejętności magiczne przepadły. Pozostał jedynie weń duch wojownika i zabójcy.
Dziennik fabuł:
* Pagórek przyjaźni; [Samael, Ari, Venus]. - W TRAKCIE.
* Żyjesz w zamkach pośród chmur [Venus + Ushindi]. - ZAKOŃCZONE.
* Otwórz Pandory Puszkę {Venus & Hexados}. - NIE ZACZĘTE.
* Venus, Shuravi. - ZAKOŃCZONE.
* Typowa sawanna + wodopój, duuużo wody [Ushindi x Venus]. - ZAKOŃCZONE.
* Zielonmy brzeg [Venus, Korvo, Bejmanin]. - ZAKOŃCZONE.
* Piaskowa pieczara; [Lyanna, Venus]. - W TRAKCIE.















