x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Rzeczna Jama
- Morwa
- Posty: 21
- Gatunek: Puchacz mleczny
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Re: Rzeczna Jama
Trzy dni i trzy noce nieustannej ucieczki. Bałam się, że mnie złapią, zawrócą i tyle będzie z poczucia smaku wolności. Czy to takie złe, że chciałam poznać świat, który tak barwnie mi przedstawiono? Dlaczego sama nie mogłam wybrać sobie partnera, z którym chciałabym spędzić resztę życia? Dlaczego?
Dlaczego?!
DLACZEGO?!
Tyle pytań pozostawionych bez odpowiedzi działały niczym siła napędowa dla moich skrzydeł. Przystawałam na moment dusząc się i łapiąc oddech, tak jakbym została wrzucona do wody i łapczywie pragnęłam uchwycić tlenu do mych płuc. Wycieńczona, bez sił cupnęłam na gałęzi wiekowego drzewa. Skryta wśród listowia usnęłam, ile czasu upłynęło, tego nie wiedziałam. Zbudziłam się chyba jeszcze bardziej zmęczona i obolała niż po szaleńczym locie. Słońce świeciło, leniwie otworzyłam jedno ślepię a potem drugie. To nie była moja pora ale głód o sobie przypomniał. Obróciłam głowę w prawo a potem w lewo. Nie znałam tego miejsca, płynął tu jakiś wartki strumień, który wpadał w okoliczną jamę. Unoszący się zapach zgnilizny nie zachęcał do tego by zostać tu dłużej. Wcześniej jakoś nie zwracałam na niego uwagi a teraz drażnił moje czułe nozdrza. Ciężko będzie o posiłek.
Moje oczy zarejestrowały ruch, jakiś duży kot przyszedł ugasić pragnienie. Na moich dawnych włościach, też były koty. Tylko trochę mniejsze i nie takie grzywiaste. Zabawne. Wyglądał jakby tego futra mu zabrakło i na ciele był łysy.
Zabrałam się za czyszczenie i układanie piór w międzyczasie obserwując drapieżnika, tak z czystej ciekawości.
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Shimo nie przywykł do rozglądania się dookoła, więc nie miał nawet pojęcia o obecności sowy. Ugasił na spokojnie pragnienie, bo co więcej miał do roboty? Może powinien obmyślić jakiś plan dalszego działania. Problem w tym, że nie był jakiś nad wyraz bystry. Wszystkie podpowiedzi, jak żyć, dostawał od rozbrzmiewającego w głowie głosu, zdecydowanie babskiego chociaż jakiegoś takiego nieprzyjemnie szorstkiego, jakby ktoś skrobał pazurami po wierzchu skały. Nie przepadał za brzmieniem tego głosu. Potrzebował go jednak, by normalnie funkcjonować. Bez ONEJ, jak nazywał głos, nie miał pojęcia co powinien robić, gdzie iść, jak się zachować. Tracił cząstkę siebie, tak naprawdę.
Przeciągnął się i otrzepał z wyimaginowanych zabrudzeń. Nie miał nic lepszego do roboty, a po przejściu wielu mil niekoniecznie miał też ochotę, aby ruszać w dalszą podróż.
Przeciągnął się i otrzepał z wyimaginowanych zabrudzeń. Nie miał nic lepszego do roboty, a po przejściu wielu mil niekoniecznie miał też ochotę, aby ruszać w dalszą podróż.
- Morwa
- Posty: 21
- Gatunek: Puchacz mleczny
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Jedno piórko wyrwane spadło na ziemie, potem drugie poleciało zakręconym lotem w dół. Przyglądałam się temu zjawisku jakbym oglądała niezwykłe tańce podczas ptasich godów. Ostatnie poniesione przez wiatr wylądowało na nosie grzywiastego samca, spoczywając na chwilę jakby łapało tchu a potem pofrunęło dalej niesione przez ciepłe prądy powietrza.
Chyba samca, w sumie nie byłam pewna. Pod ogon nie zaglądałam.
Zahukałam cicho.
Chyba samca, w sumie nie byłam pewna. Pod ogon nie zaglądałam.
Zahukałam cicho.
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Pewnie dalej nie zdawałby sobie sprawy z obecności pierzastej istoty, gdyby właśnie jedno z piór nie połaskotało go po nosie. Zanim jednak Shimo zdążył je strącić, te same postanowiło udać się w dalszą podróż. Chociaż lew mógł wyglądać dość zabawnie, kiedy zezował na własny kinol i do tego kręcił nosem, by pozbyć się łaskoczącego cholerstwa. Kichnął nawet na koniec, głośniej niż powinien, jeśli chciał pozostać niezauważonym.
Rozejrzał się, bo w końcu pióro oznaczało ptaka. A ptak oznaczał całkiem miękkie i pewnie smaczne mięso. I co z tego, że był najedzony oraz nie czuł głodu. Odłoży na później, przecież się nie zmarnuje! Może nie był super inteligentny, jednak podejrzewał, że ptaka szukać należy w powietrzu lub gdzieś na gałęzi, u góry w każdym razie, tak więc zrobił. Minęła chwila, nim wyłapał spojrzeniem zarys sowy. Uśmiechnął się półgębkiem.
- Ładnie to tak podglądać? - spytał.
Nie był przy tym ani złośliwy ani rozgniewany. Po prostu nie był mistrzem w zagadywaniu innych i to niezależnie od ich gatunku.
Rozejrzał się, bo w końcu pióro oznaczało ptaka. A ptak oznaczał całkiem miękkie i pewnie smaczne mięso. I co z tego, że był najedzony oraz nie czuł głodu. Odłoży na później, przecież się nie zmarnuje! Może nie był super inteligentny, jednak podejrzewał, że ptaka szukać należy w powietrzu lub gdzieś na gałęzi, u góry w każdym razie, tak więc zrobił. Minęła chwila, nim wyłapał spojrzeniem zarys sowy. Uśmiechnął się półgębkiem.
- Ładnie to tak podglądać? - spytał.
Nie był przy tym ani złośliwy ani rozgniewany. Po prostu nie był mistrzem w zagadywaniu innych i to niezależnie od ich gatunku.
- Morwa
- Posty: 21
- Gatunek: Puchacz mleczny
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Ten kotek wyglądał przezabawnie gdy zezował na moje pióro na jego nosie. Kichnięcie jednak było na tyle donośne, że z pewnością wypłoszyło wszelką zwierzynę w promieniu kilometra. Doprawdy, cóż za niefart.
Szukał wzrokiem właściciela. Szukał mnie i znalazł po dłuższej chwili. Dobrze się zlewam na tle brązowej kory, radowało mnie to. Kamuflaż to podstawa.
- Analizuję i podziwiam. Jakim to pan jest gatunkiem? - Tak pan, sądząc po głosie. Chyba, że to kotka z dziwną głęboką chrypą.
- Kotem, tak? I czemu pan jest łysy na ciele a tylko głowa otulona niczym pióropuszem? - Zasypałam go pytaniami. Wiem, że nie przystoi i że to nieeleganckie ale nie mogłam się powstrzymać. Przecież byłam wolna i już nie obowiązywały mnie zasady. Zakazy i reguły. Jednak wciąż głęboko zakorzenione siedziały we mnie i starałam się odnosić z szacunkiem do nieznajomego. Nie wiedziałam też, że po łbie krążą mu myśli jakby tu zasmakować mego mięsa. Choć jego wzrok budził we mnie pewien niepokój był świdrujący i przeszywający na wskroś. Poruszyłam się jakbym strzepywała z siebie resztki kropel po deszczu lub kurz.
Szukał wzrokiem właściciela. Szukał mnie i znalazł po dłuższej chwili. Dobrze się zlewam na tle brązowej kory, radowało mnie to. Kamuflaż to podstawa.
- Analizuję i podziwiam. Jakim to pan jest gatunkiem? - Tak pan, sądząc po głosie. Chyba, że to kotka z dziwną głęboką chrypą.
- Kotem, tak? I czemu pan jest łysy na ciele a tylko głowa otulona niczym pióropuszem? - Zasypałam go pytaniami. Wiem, że nie przystoi i że to nieeleganckie ale nie mogłam się powstrzymać. Przecież byłam wolna i już nie obowiązywały mnie zasady. Zakazy i reguły. Jednak wciąż głęboko zakorzenione siedziały we mnie i starałam się odnosić z szacunkiem do nieznajomego. Nie wiedziałam też, że po łbie krążą mu myśli jakby tu zasmakować mego mięsa. Choć jego wzrok budził we mnie pewien niepokój był świdrujący i przeszywający na wskroś. Poruszyłam się jakbym strzepywała z siebie resztki kropel po deszczu lub kurz.
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Na szczęście chociaż Morwa nie miała pojęcia jakim był kotkiem, prawidłowo zidentyfikowała płeć Shimo. Chociaż z drugiej strony głos, który do niedawna rozbrzmiewał w jego umyśle, był zdecydowanie babski więc nic nie jest takie znowu oczywiste. Słysząc, że tamta istota analizuje i podziwia, z naciskiem na to drugie, odruchowo uśmiechnął się szerzej. Zupełnie jakby sie zgadzał i miał na tyle wysokie mniemanie o sobie że uważał, że naprawdę dobrze robi bo ma co podziwiać. Takiej czupryny nie widuje się na co dzień.
- Kotem. Lwem konkretniej. Sporo nas w okolicy - odpowiedział najpierw, podchodząc nieco bliżej drzewa z którego obserwowała go sowa.
Za stary był, żeby się na nie wspiąć, a poza tym ona i tak zdążyłaby uciec. Jeśli faktycznie chciał sprawdzić, jak smakuje, musiał znaleźć jakiś podstęp by sprowokować ją do zejścia na dół. Mlasnął krótko, zbierając myśli. Nie, nie warto. Pióra wchodzą między zęby, nieprzyjemne uczucie.
- Ten pióropusz... To grzywa. Wyznacznik siły samca, im bujniejsza i ciemniejsza, tym samiec mocniejszy. Tak przynajmniej twierdzą samice, kiedy szukają pretekstu by spławiać tych mniej obdarzonych.
Musiało tak być. W końcu to ONA tak powiedziała, kiedy dostał kosza od jakiejś młódki z powodu zbyt jasnego "pióropusza". A ONEJ musiał wierzyć, chciał wierzyć w jej słowa. Brakowało mu tego głosu, choć dotąd uważał, że za nim nie przepada.
- Kotem. Lwem konkretniej. Sporo nas w okolicy - odpowiedział najpierw, podchodząc nieco bliżej drzewa z którego obserwowała go sowa.
Za stary był, żeby się na nie wspiąć, a poza tym ona i tak zdążyłaby uciec. Jeśli faktycznie chciał sprawdzić, jak smakuje, musiał znaleźć jakiś podstęp by sprowokować ją do zejścia na dół. Mlasnął krótko, zbierając myśli. Nie, nie warto. Pióra wchodzą między zęby, nieprzyjemne uczucie.
- Ten pióropusz... To grzywa. Wyznacznik siły samca, im bujniejsza i ciemniejsza, tym samiec mocniejszy. Tak przynajmniej twierdzą samice, kiedy szukają pretekstu by spławiać tych mniej obdarzonych.
Musiało tak być. W końcu to ONA tak powiedziała, kiedy dostał kosza od jakiejś młódki z powodu zbyt jasnego "pióropusza". A ONEJ musiał wierzyć, chciał wierzyć w jej słowa. Brakowało mu tego głosu, choć dotąd uważał, że za nim nie przepada.
- Morwa
- Posty: 21
- Gatunek: Puchacz mleczny
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Lew. Krótka i intrygująca nazwa. Dostojnie brzmiąca.
- Lew. - Powtórzyłam intonując nutkę grozy w tym wyrazie. Twierdził, że ich dużo w okolicy, będzie co obserwować.
Słuchałam samca z uwagą.
- Czy grzywa służy tylko do parzenia się? - Nieznajomy podszedł bliżej drzewa, siedziałam niewzruszona. Czułam się bezpiecznie na tej wysokości. Jeśli lew zacznie się wspinać powinnam zdążyć odlecieć choć będzie mi smutno bo tak mało się dowiem o tym gatunku.
- Możesz mi opowiedzieć o sobie więcej... o swojej rasie? Uwielbiam się dowiadywać nowych rzeczy. Znam również mnóstwo historii, poznanie każdej kolejnej to dla mnie wielki zaszczyt. - Usadowiłam się wygodniej na gałęzi, ignorując póki co oznaki głodu. Lew był teraz ważniejszy.
- Lew. - Powtórzyłam intonując nutkę grozy w tym wyrazie. Twierdził, że ich dużo w okolicy, będzie co obserwować.
Słuchałam samca z uwagą.
- Czy grzywa służy tylko do parzenia się? - Nieznajomy podszedł bliżej drzewa, siedziałam niewzruszona. Czułam się bezpiecznie na tej wysokości. Jeśli lew zacznie się wspinać powinnam zdążyć odlecieć choć będzie mi smutno bo tak mało się dowiem o tym gatunku.
- Możesz mi opowiedzieć o sobie więcej... o swojej rasie? Uwielbiam się dowiadywać nowych rzeczy. Znam również mnóstwo historii, poznanie każdej kolejnej to dla mnie wielki zaszczyt. - Usadowiłam się wygodniej na gałęzi, ignorując póki co oznaki głodu. Lew był teraz ważniejszy.
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Czy tylko do parzenia? Podobno nie, jednak Shimo nigdy nie przywiązywał do tego większej wagi. Wyrosła i była, po prostu. Po co miałby rozpatrywać, dlaczego tak się stało i jakie z tego korzyści? Zwłaszcza, że był prostym samcem, nie zagłębiał się w aspekty temperatury organizmu czy osłony przed fizycznymi ciosami. Nie oznaczało to, że nie miał o tym wszystkim pojęcia, tylko po prostu nie interesowało go to zbytnio.
- Chroni przed atakami, grzeje w zimną noc, ale za to się plącze i haczy o zarośla, więc trudniej polować na smakołyki - powiedział niedbale.
W ostatniej chwili powstrzymał się przed opisaniem smakołyku jako siedzącej ponad nim sowy, która bacznie przyglądała się jego ciału. Najwidoczniej nie spotkała nigdy wcześniej lwa, skoro tak niewiele o nich wiedziała. Podobnie jak on niewiele wiedział o sowach, bo raczej nie trafiał na tych nocnych łowców. Jednak jego aż tak bardzo nie interesowały zwyczaje Morwy, bo w końcu widział w niej tylko przekąskę, a jedzenia o zainteresowania nie wypada pytać.
- Co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
Usadowił się wygodniej pod drzewem, kładąc się na brzuchu. Dobrze czuł się, kiedy ktoś okazywał zainteresowanie jego gatunkiem bo traktował to osobiście, zupełnie jakby to on sam stanowił obiekt zainteresowania sowy.
- Chroni przed atakami, grzeje w zimną noc, ale za to się plącze i haczy o zarośla, więc trudniej polować na smakołyki - powiedział niedbale.
W ostatniej chwili powstrzymał się przed opisaniem smakołyku jako siedzącej ponad nim sowy, która bacznie przyglądała się jego ciału. Najwidoczniej nie spotkała nigdy wcześniej lwa, skoro tak niewiele o nich wiedziała. Podobnie jak on niewiele wiedział o sowach, bo raczej nie trafiał na tych nocnych łowców. Jednak jego aż tak bardzo nie interesowały zwyczaje Morwy, bo w końcu widział w niej tylko przekąskę, a jedzenia o zainteresowania nie wypada pytać.
- Co jeszcze chciałabyś wiedzieć?
Usadowił się wygodniej pod drzewem, kładąc się na brzuchu. Dobrze czuł się, kiedy ktoś okazywał zainteresowanie jego gatunkiem bo traktował to osobiście, zupełnie jakby to on sam stanowił obiekt zainteresowania sowy.
- Shimo
- Posty: 159
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 06 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 40
- Zręczność: 58
- Percepcja: 52
- Kontakt:
Ziewnął, znudzony. Nie wiedział, że układanie pytań może zająć komuś tak wiele czasu.
- WYNOŚ SIĘ STĄD - zabrzmiał w jego głowie znajomy głos. Potrząsnął łbem. Naprawdę wróciła? Chociaż to idiotyczne, ucieszył się z tego powodu. Nie będzie już sam. Nie będzie błądził i zastanawiał się, co powinien zrobić. Zadarł łeb by spojrzeć na sowę. Mlasnął głośno.
- Niestety, czas na zadawanie pytań dla ciebie już się skończył - rzucił tylko, po czym ruszył dalej w kierunku źródła rzeki, nie dbając o to czy ptak postanowi coś mu odpowiedzieć czy też nie. Idąc rzucił pod nosem do samego siebie "tęskniłem", co mogło wydać się dziwne jakiemuś obserwatorowi niewiedzącemu o przypadłości Shimo.
/ zt.
- WYNOŚ SIĘ STĄD - zabrzmiał w jego głowie znajomy głos. Potrząsnął łbem. Naprawdę wróciła? Chociaż to idiotyczne, ucieszył się z tego powodu. Nie będzie już sam. Nie będzie błądził i zastanawiał się, co powinien zrobić. Zadarł łeb by spojrzeć na sowę. Mlasnął głośno.
- Niestety, czas na zadawanie pytań dla ciebie już się skończył - rzucił tylko, po czym ruszył dalej w kierunku źródła rzeki, nie dbając o to czy ptak postanowi coś mu odpowiedzieć czy też nie. Idąc rzucił pod nosem do samego siebie "tęskniłem", co mogło wydać się dziwne jakiemuś obserwatorowi niewiedzącemu o przypadłości Shimo.
/ zt.
- Morwa
- Posty: 21
- Gatunek: Puchacz mleczny
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 gru 2016
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 10
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
- Kontakt:
Miałam tyle pytań, nie wiedziałam nawet które zadać pierwsze a lew wcale nie pomagał. Mógłby sam opowiedzieć coś o sobie więcej. Tak byłoby najprościej. Zadumałam się, chyba nawet za długo. Bo ani się obejrzałam lew sobie poszedł. Nieładnie tak.
Damę zostawić. Obruszyłam się za ta gburowatość.
Ucięłam sobie drzemkę i dopiero nocna porą ruszyłam na łowy.
z/t
Damę zostawić. Obruszyłam się za ta gburowatość.
Ucięłam sobie drzemkę i dopiero nocna porą ruszyłam na łowy.
z/t
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość