Jezioro lawy

[Mistrz Gry]

Demoniczny cień milczał. za to nadal wymachiwał pazurami próbując odstraszyć lamparcicę. Ta jednak nie wydawała się wcale przerażona pomimo jego wyraźnie złowrogiego wyglądu. Ruchy cienia stały się nerwowe. Wreszcie zmniejszył się i zniknął.
- NIE POKAŻĘ CI SIĘ, BO CI WYPALI OCZY! JESTEM DEMONEM! - zagrzmiał znów głos.
W tym czasie Tunu rozglądając się mogła zauważyć jakiś ruch za kamiennym podwyższeniem. Wyglądało jakby ktoś tam był, i to ktoś wcale niezbyt duży. Dało się dostrzec wokół niego rozrzucone przedmioty o dziwnych kształtach.

@Tunu

[Tunu]

// Zakładam, że jako lampart nie muszę rzucać na zręczność żeby tam wejść (tak samo jak na drzewa) ale jak coś to mogę edytować i rzucić

Gdy cień zniknął, zmarszczyła się, bo utrudniło to strasznie znalezienie jaskiniowego śmieszka.
Na jego następne groźby tylko warknęła z irytacją i rozglądała się dalej, aż w końcu, bingo.
Dostrzegła ruch na skalnej półce. "Demon" prawdopodobnie stamtąd wrzucał coś do ognia, żeby płomienie zmieniały kolor.
Nawet nie zastanawiała się czym były przedmioty dookoła postaci, po prostu przyległa do ziemi przygotowując się do skoku i jednym susem dostała się na półkę. Jeśli ten pajac to cokolwiek mniejszego niż przeciętny lew, to dalsza część tej rozmowy raczej się nie odbędzie, a zmieni się na czyny fizyczne.


@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Lamparcica bez problemu wskoczyła na półkę, na której płonęło ognisko. Ogień w tej odległości mocno przygrzewał w futerko, ale w porównaniu do lawy wydawał się ledwie ciepły. Na górze zaskoczył ją widok geparda przystrojonego w rogi, pióra i kawałki drewna, dodające jego posturze nienaturalnego kształtu. Jeszcze więcej ozdóbek leżało rozrzuconych wokół niego, zapewne gdyby potrzebował je naprędce przyodziać. Gepard stał przed drewnianą konstrucją, na której zawieszone były wydrążone w środku rogi nosorożców i bawołów, skierowane węższym końcem w jego stronę.
Na widok lamparcicy gepard odskoczył z krzykiem, który wzmocniony przez rogi rozlegl się przeszywającym uszy dźwiękiem. Ledwie udało mu się zatrzymać na krawędzi i nie spaść w dół.
- Eeee… demon zaraz wróci. Lepiej żeby cię tu nie było. Ja tylko jestem jego sługą. - tlumaczył się nerwowo gepard.

@Tunu

[Vulkana]

Vulkana właśnie zeszła do wnętrza wulkanu, gdzie też znajdowało się jezioro ławy. To miejsce przywołuje wspomnienia, których lwica nie chce pamiętać. Na myśl o wulkanu przychodzi składanie lwów w ofierze, co jest niezwykle brutalne. Czemu akurat składać lwy? Czemu nie mogliby składać roślinożerców jak antylopy czy też wszystkożerców takich jak guźce. Może chodzi o krew? Vulkana zdecydowała się przełamać widmo starych wspomnień i nie bać się wulkanu, a usłyszawszy, że są tu jakieś złe duchy postanowiła się z nimi porozumieć, żeby je przepędzić. Przemieszczała się między półkami skalnymi, aby unikać lawy. Jeszcze nie wiedziała czy duchy wciąż tu są, ale powinny się same z siebie skontaktować z szamanką lub jej objawić się.

[Tunu]

Gepard? Podniosła brwi wysoko.
Po tym przerażonym pisku spodziewała się jakiejś surykatki, ale bez różnicy, on też nie będzie żadnym problemem.
Odsłoniła uszy po tym jak wrzask ustąpił, po czym wystawiła pazury i obnażyła kły.
- Podaj mi powód dla którego mam nie zrobić z twojego ogona szalika, a z oczu kolczyków! - Warknęła, a w jej oczach odbijały się płomienie. Wszystkie mięśnie miała napięte na wszelki wypadek gdyby pajac starał się uciec albo zaatakować.
Nawet nie usłyszała lwicy, jako, że ta była na zewnątrz jaskini, ale możliwe, że echo wścieklej Tunu ją dosięgnęło.

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Vulkana znalazła się przy Jeziorze Lawy. Podobnie jak wcześniej Tunu, nie wiedziała, że z tego miejsca prowadzi ścieżka do innej groty. Kąty jaskini były ciemne i wydawało się, że w ścianach nie ma żadnych otworów oprócz tego, którym weszła. Vulkana była tutaj całkowicie sama.
Wtem lwica usłyszała przeraźliwy pisk. Jego wysoki ton i głośność wgryzały się w uszy.
- PODAJ MI POWÓD DLA KTÓREGO MAM NIE ZROBIĆ Z TWOJEGO OGONA SZALIKA, A Z OCZU KOLCZYKÓW! - zagrzmiał chwilę później nienaturalny głos, którego źródła Vulkana nie widziała. Żadne zwierzę nie byłoby w stanie przemawiać tak głośno. Głos zdawał się wydobywać z powietrza, a echo powtórzyło go jeszcze kilkukrotnie.
- NIE POWINNAŚ WCHODZIĆ DO LEŻA DEMONA. - rozległ się ponownie głos.
@Vulkana

---

Gepard i lamparcica znajdowali się w ukrytej grocie, przy konstrukcji z rogów, która wzmacniała dźwięk. Dodatkowo ich głosy odbijały się wielokrotnie od ścian groty. Być może jej kształt sprawiał, że rozlegające się w niej dźwięki stawały się jeszcze głośniejsze. W efekcie słowa Tunu zagrzmiały z mocą, z jaką wcześniej przemawiał demon.
- Nie powinnaś wchodzić do leża demona. - powiedział gepard. Odwrócił się, sprawdzając czy udałoby mu się uciec gdyby zeskoczył z podwyższenia.
@Tunu

[Vulkana]

Głosy były wyraźne, głośne i dochodziły z bliżej nieokreślonego kierunku, ale czy były skierowane do Vulkany, to jest pytanie. To brzmi podejrzanie, a przed samicą nie pojawił się do tej chwili duch czy demon. Powinien się objawić znacznie wcześniej już na miejscu, a może to ten nieśmiały duch, którego trzeba wywołać.
- Duchy małe, duchy duże pokażcie się! - krzyknęła Vulkana, chcąc poniekąd zmusić byty do pokazania się. Nie wiedziała jeszcze co tak właściwie straszy, a przecież opcji było więcej niż jedna. To mógł być zagubiony duch, zły duch, demon. Przecież szamanizm nie jest zero jedynkowy i nie wszystko sprowadza się do zła czy dobra. Jest wiele czynników, które wyróżniają i tak jak żyjące zwierzęta mają różne charaktery tak też przodkowie są różnorodni. Vulkana podniosła wysoko głowę i postarała rozejrzeć się za duchami lub ich obecnością. Może to są nieme duchy i będą kontaktować się za pomocą rysunków na ścianie bądź w inny skomplikowany sposób utrudniający porozumienie się.

Rzut na wypatrzenie śladów obecności duchów

Vulkana wyrzuca 3d100:
65, 92, 48

[Tunu]

Bezceremonialnie kropkowany postanowił zwiać, na co ona nie mogła pozwolić. Chyba to był moment kiedy w końcu mogła zrealizować jedną z wielu swoich gróźb, bo zwykle nie miała okazji.
Na razie oczywiście nie zamierzała go posiekać, w końcu mogła coś skorzystać na nim żywym. Zanim zdążyła cokolwiek zrobić usłyszała jakiś obcy głos z poza jaskini, nie zrozumiała nawet jakie słowa zostały wypowiedziane, ale wytrąciło ją to nieco z równowagi.
Po otrząśnięciu się od razu skoczyła w stronę geparda starając się go złapać i przypiąć do ziemi, następnym nieznajomym głosem zajmie się po tym.

Rzut na zręczność (?)

Tunu wyrzuca 3d100:
58, 77, 89

[Mistrz Gry]

Duchy nie odpowiedziały na wołanie Vulkany. Szamanka nie dostrzegła także żadnych śladów przez nie pozostawionych. Nawet głos, który słyszała wcześniej pozostał niemy. Być może duchy nie chciały zostać wywołane, albo nie chciały skontaktować się z Vulkaną. W każdym razie, w grocie panowała cisza.

---

Tunu, atakujesz więc liczy się waleczność
Statysytki geparda: 35 waleczności, 60 zręczności, 35 percepcji
Rzut na waleczność geparda

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
12, 41, 70

gepard ma 1 sukces, Tunu 0, więc gepard wygrywa

Gepard odwrócił się tylko na chwilę, a w tym krótkim momencie Tunu ruszyła do ataku. Lamparcica przewróciła geparda, który nie zdążył zeskoczyć z podwyższenia. Gepard zaparł się jednak tylnymi łapami o podłoże i zepchnął z siebie napastniczkę zanim ta zdążyła go unieruchomić. Natychmiast ruszył płynnym skokiem w dół kamiennego podwyższenia.
Teraz uciekam, więc za zręczność

Mistrz Gry wyrzuca 3d100:
98, 71, 64

Gepard zamiast wylądować z kocią gracją, zeskakując zaczepił łapą o kamień. Przez to stracił równowagę i wyrżnął z hukiem o ziemię.

[Vulkana]

Vulkana nie otrzymała odpowiedzi, a do tego nie posiadała ziół szamańskich, które mogłyby ułatwić całą procedurę kontaktu z duchami. Chciała opuścić te grotę z jeziorem lawy i wyjść na powierzchnię, o ile tak można się wyrazić mając na myśli opuszczenie tego miejsca. Już chciała wskoczyć na półkę skalną, ale zdecydowała się zawołać jeszcze raz. Teraz nie szukając wyłącznie śladów duchów, ale także żywych stworzeń. Vulkane może ma do czynienia z kimś zupełnie innym niż się wydaje.
-Jest tutaj kto? Duchy małe, duchy duże? Są tu jacyś żywi?

Vulkana wyrzuca 3d100:
79, 85, 10