Podziemne jamy

[Davu]

Może i faktycznie Davu jest typem osoby której można zaufać, bo nie ma powodów, by kogoś wydawać - teraz trochę bardziej zrozumiał jej decyzje, lepszy taki sojusznik niż żaden.
Jej determinacja zdecydowanie była zaraźliwa, bo powoli wkręcał się w ten plan.
Zaczynało się zbierać na wietrzny dzień, dłuższy kolczyk w jego prawym uchu bujał się powolnie, a jego krótka grzywka na czubku głowy ułożyła się do tyłu pod wpływem podmuchu.
Poczuł jak dreszcze przechodzą mu po karku gdy szara przysunęła się do niego, jednym krokiem zdążyła przekroczyć jego strefę komfortu dwukrotnie.
Czy było to z nerwów czy bardziej pozytywnych emocji? Nie wiedział, ale jeśli to jakaś próba manipulacji, to zdecydowanie jej wyszła.
Przeszło mu przez myśl; czy gdyby poszedł do dżungli, a zamiast niego byłaby tu Hathor, Sumu zaczekałaby na niego czy zagadałaby do niej?
Jego uszy skierowane były uważnie w stronę złotookiej.
Akurat bezgrzywy słyszał o Republice, ale było to przez przypadek spotkania nieznajomego, który mu o nich uświadomił. Mimo wszystko oprócz nazwy nic więcej nie wiedział, więc nie mógł potwierdzić czy było tak jak mówiła, przemilczał to.
Przeniósł ciężar z łapy na łapę gdy oparła się o niego, bo zdecydowanie zepsułoby to spiskowanie gdyby polecieli na ziemie. Jej futro było dosyć gęste... może pochodzi z zimniejszych regionów?
Jego oczy z błyskiem wpatrywały się w lwicę, można było wyczytać w nich może odrobine podziwu, że odważa się zorganizować... no w sumie zamach na Pierwotnego. Nie powinien też być z siebie dumny? W końcu w tym uczestniczy.
- W takim wypadku zaczniemy od nich. - Ustalił zadowolony.
- Myślę, że mógłbym przekonać Hathor. Nie wiem czy chciałaby uczestniczyć, ale na pewno nie stanie po stronie Umahiriego, za krótko go zna. - Dodał pośpiesznie. Co prawda on też czarnej długo nie znał, ale stwarzała takie wrażenie, trudno to opisać. Po prostu coś pozwalało mu zaufać.
- ...W jakim stadzie byłaś przedtem? - Może wypalił tak nie na temat, ale złapało to jego zainteresowanie. Czy w stadzie jest ktoś jeszcze z Republiki?

@Mistrz Gry

[Mistrz Gry]

Widziała, że Davu zainteresował się jej planem. Wiedziała, że żaden samiec nie jest w stanie jej odmówić. Nie przy jej urodzie.
- Należałam do Mrocznego Bractwa, stada mieszkającego niegdyś na Kościanym Szczycie. Ale to nie czas na pogawędki. Daj mi znać kiedy porozmawiasz z Hathor. Tymczasem ja muszę ruszać na patrol. - Sumu posłała jeszcze lwu długie spojrzenie, żeby wiedział jak nie może doczekać się ich kolejnego spotkania. Następnie oddaliła się, zostawiając @Davu z nowym zadaniem.

ZT