x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pogorzelisko

Jedynymi śladami roślinności na pustkowiach są wyschnięte na popiół, cierniste krzewy. W najgorętsze dni, gdy upał staje się już nie do zniesienia, a gorąca ziemia parzy w łapy jak lawa, suche gałęzie zaczynają się żarzyć. Od jednej iskry ogień rozprzestrzenia się na gęste zarośla i w ciągu kilku chwil zmienia je w węgiel.

Regulamin forum
Teren stada jest strzeżony przez członków stada i stadne NPC. W związku z tym trudno dostać się na niego niepostrzeżenie i należy odczekać 24 h po wejściu żeby opuścić teren stada.

Kary i negatywne efekty
  • Po pustkowiach włóczą się lwy kanibale, które mogą atakować nieostrożnych podróżnych.
  • Poruszające się po tym terenie osobniki są wrażliwe na wyczerpanie i odwodnienie.
  • Bardzo uboga zwierzyna łowna.
Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

Re: Pogorzelisko

#71

Post autor: Gvalch'ca » 05 mar 2020, 11:29

Szakal pisze:
Obrazek
Szakal nie odezwał się już ani słowem. Bo po co, skoro już nie miał nic mądrego do powiedzenia? Poza tym, ewidentnie Hiraeth i Sauti mieli o wiele więcej do przekazania i wyjaśnienia. Przelatywał wzrokiem z lisiczki na ducha, omal nie dostając przy tym oczopląsu. Utkwił wejrzenie na dłużej w jasnym lwie, gdy ten zaczął im wytłuszczać swoją przypowieść. Słuchał go z wytężeniem, aż wyszła mu żyłka na czole. Starał się zapamiętać każdy szczegół, zrozumieć dziwną mowę. Gdy skończył, popadł w zadumę. To teraz jeszcze oprócz klątwy będą musieli zniszczyć ten dziwny totem, w którym uchował się zdrajca? Zdecydowanie dużo działo się w ostatnim czasie, zbyt dużo. Kiedy już się to skończy, chyba będzie musiał wybrać się na jakiś urlop...

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#72

Post autor: Hiraeth » 05 mar 2020, 11:54

Wysłuchała całej pieśni, nie śmiąc nawet drgnąć. Choć kiedy doszło konszachtów z mrocznymi siłami, zaklinania duszy i zniewalania tych o słabym sercu, fenka zjeżyła futerko na grzbiecie.
- No, nielicha afera - mruknęła, i spojrzała na Bora. Ona sama nie mierzyła się jeszcze z siłami o tej mocy, a szakal? Na ile mogła być go pewna? Czy w ogóle zechce z nią pójść? Czy będzie pomocą, czy dodatkowym ryzykiem, które obróci się przeciwko niej? Nie umiała ocenić, i bardzo ją to frustrowało. O ile zwykle umiała czytać w innych zwierzętach, Bor był... nieprzenikniony.
- Wybacz, panie - zwróciła się do ducha. - Zanim podejmiemy działania, musimy się naradzić. - Nie czuła potrzeby oddalania się od członka starożytnej Kompanii, ale nie chciała, żeby czuł się wykluczony z rozmowy, nie byłoby to grzeczne.
- Bor - zwróciła się do szakala szamanka. - Słyszałeś, co on opowiedział. To już nie jest zabawa w śledztwo, podjęcie się tego zadania... jest dużym ryzykiem. Można za to zapłacić życiem. Albo opętaniem. Albo innymi nieciekawymi rzeczami. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał pójść. - patrzyła na niego uważnie, jak się zachowa. Może teraz, może to jest ta chwila szczerości. - Gdybyś jednak chciał pójść... muszę uprzedzić, że będę... że będzie konieczna współpraca. Ścisła. - no nie powie mu wprost, że będzie musiał jej słuchać. Ale nie ufała mu jeszcze, nie tak do końca.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#73

Post autor: Gvalch'ca » 05 mar 2020, 12:05

Szakal pisze:
Obrazek
Rozłożył łapy w bezradnym geście i uśmiechnął się rozbrajająco.
- Już tak daleko zabrnęliśmy, że grzechem byłoby wycofać się w takim momencie. - znaczyło to ni mniej ni więcej, że się zgadza.
- Tak tak, będę się ciebie słuchać. - przytaknął, nadal z szelmowskim uśmieszkiem i spojrzał na ducha, czekając na dalsze jego wytyczne. Raz się żyje! Sauti doskonale o tym wiedział.

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#74

Post autor: Hiraeth » 05 mar 2020, 16:00

Fenka otwarła pyszczek, jakby chciała jeszcze o coś zapytać, ale zaraz go zamknęła.
- Hm - mruknęła. Czy w pełni świadomy, idzie z nią na zatracenie. Zadziwiające. Choć w sumie, gdyby miał wywinąć jakiś numer, lepiej mieć go w pobliżu. - Doceniam. - Fenka uśmiechnęła się do szakala, a potem wróciła do rozmowy z duchem.
- Wchodzimy w to, panie Sauti. - powiedziała, odzyskując swój dziarski ton. - Rozumiem, że aby pomścić twoich towarzyszy, trzeba nam znaleźć ten totem, w którym zaklęta jest dusza plugawca, i go zniszczyć. Dobrze myślę? - Prawda była pewnie bardziej skomplikowana, ale to wyjdzie w praniu. - Wiesz, gdzie należy go szukać? Jesteś gotów służyć nam radą i wsparciem? - był chyba taki wiersz pod koniec ballady, ale wolała się upewnić, czy to nie czcza poezja. Może chodziło tylko o pokazanie łapą, w którą stronę mają iść, i dalej grzanie sobie duchowej dupki na pogorzelisku.
- Czy coś jeszcze powinniśmy wiedzieć, zanim wyruszymy?? - zapytała. - Bo zaczniemy pewnie tam, gdzie tamte dwie skończyły... albo w pobliżu. - Jako że miejsce, gdzie ostatnio były widziane fenka z lwicą, z resztą przez Bora, już zostało sprawdzone.
- Tak czy owak, nie wyruszymy z miejsca, już natentychmiast. Takie zadanie to nie w kij dmuchał, a jesteśmy na nogach już od dłuższego czasu. I muszę uzupełnić zapasy ziół. Bo z gołymi łapkami na przeklętnika iść nie zamierzam.
Hiraeth wyrzuca 3d100:
92, 69, 40
To mówiąc, rozejrzała się dookoła, ale zgodnie z przewidywaniami, piołunu nigdzie w zasięgu wzroku nie było.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#75

Post autor: Mistrz Gry » 05 mar 2020, 23:08

Nie odpowiedział na dość oczywisty komentarz fenki, a jedynie gestem przyznał jej rację, następnie zaś ustosunkował się do jej kolejnego stwierdzenia:
- Oczywiście, jest to w pełni zrozumiałe. - szczerze mówiąc cieszył się, że nie podjęli od razu postawionymi przed nimi wyzwania, a postanowili to na spokojnie przemyśleć. Zdecydowanie dobrze to o nich świadczyło, i prawdę mówiąc nie miałby im za złe nawet gdyby doszli do wniosku, że nie są w stanie mu pomóc. Zdecydowanie nie chciał mieć ich na sumieniu i jak najbardziej brał pod uwagę opcję, iż uznają że sprawa ich przerasta.
By więc dać im możliwość spokojnego rozważenia tego zagadnienia, wycofał się w głąb duchowych wymiarów, pozostawiając w fizycznym świecie jedynie fragment swojej jaźni, manifestujący się pod postacią przygaszonej i mocno przezroczystej sylwetki. Z zewnątrz wyglądało to tak, jak gdyby duch zdezaktywował się i przeszedł w tryb czuwania.
Pozostał w tym stanie do chwili gdy przybysze na powrót skierowali nań swą uwagę - wtedy na powrót zbliżył się do świata żywych, a jego wizerunek nabrał barw i detali.
- Wspaniale! - rozpromienił się - Oczywście ma pani rację. Totem, a właściwie zmodyfikowany artefakt typu Duchowe Więzienie należy zniszczyć, względnie... zdezaktywować. Czuje się jednak w obowiązku po raz kolejny przypomnieć, iż istnieje realne prawdopodobieństwo napotkania w miejscu jego przebywania istot służących jego lokatorowi, choć oczywiście w miarę możliwości będę się starał ograniczyc prawdopodobieństwo takiego spotkania.
Jeżeli chodzi o lokalizację, to wiem tylko iż znajduje się ona na terenie Uroczyska, co do jej bezpośredniego położenia dysponuję chwilowo jedynie pewnymi poszklakami. Zakładam jednak iż przebywający na jego terenie Brat zdążył już ustalić dokładne miejsce, tak więc gdy przekroczymi jego, blokującą naszą komunikację, granicę, powinniśmy dysponować pełniejszymi danymi.
Zaś w kwestii mojego podążania wraz z wami... w miejscu gdzie spopielono niegdyś moje doczesne szczątki powinien znajdować się artefakt umożliwiający mi manifestowanie się w dowolnym momencie w otoczeniu osoby go noszącej i byłbym bardzo wdzięczne, gdyby któreś z was raczyło go przyjąć...

To mówiąc wskazał na spore zagłębienie między konarami drzewa, które najwidoczniej zdążyło już wyrosnąć na rzeczonym miejscu. Wewnątrz było widać charakterystyczne dla wszelkich mających związek z szamańskimi mocami niebieskawe światło.
Na kolejne słowa szamanki również bez wahania pokiwał twierdząco łbem.
- Oczywiście, wręcz nalegałbym na poczynienie uprzednio stosownych przygotowań, tym bardziej że, szczególnie z mojej perspektywy kilka dni do prawdy nie ma większego znaczenia. - jeżeli czekało się na coś kilka stuleci, to tydzień w tą czy we wtą był na prawdę pomijalną zmienną, szczególnie jeśli ten czas miał przełożyć się na powodzenie całości przedsięwzięcia.
- Jeżeli zaś mógłbym coś zasugerować... Co prawda nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale wydaje mi się iż dobrze by było, gdyby udało się znaleźć sposób na wzmocnienie, choćby tymczasowe, zdolności percepcji rzeczy nie przynależących do wymiarów materialnych u obecnego tu szanownego pana...
Jeśli chodzi o fenkę, to na pierwszy rzut oka wiedział, iż ma do czynienia z szamanką, z resztą było to oczywiste chyba dla każdego ducha, na pewno zaś dla każdego z odpowiednim stażem. Błękitna poświata spowijająca całą sylwetkę migotliwym całunem nie była czymś, co można tak po prostu przegapić.
Równocześnie w oparciu o tą sama zasadę miał świadomość iż szakal, pomimo swoich zapewne rozlicznych zalet, do uzdolnionych mistycznie raczej nie należy. A miał przeczucie że tak podstawowa, oczywiście w odpowiednich kręgach, umiejętność jak samo postrzeganie nie wizualizujących się w widzialnym spektrum duchów mogła się przydać także i jemu...
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#76

Post autor: Gvalch'ca » 06 mar 2020, 13:51

Szakal pisze:
Obrazek
Tak, szamanka również to zauważyła. Ale co się dziwić, była dwukrotnie mniejsza od niego, toteż i siły opuszczały ją dwukrotnie szybciej. Powinni coś zjeść, zregenerować się, a także odszukać tych wspomnianych przez lisicę ziółek. Na samą myśl o tym całym duchowym harmonogramie aż robiło mu się słabo. Spojrzał we wskazane prze zjawę miejsce, lecz niczego nie zauważył. Po chwili się to jednak wyjaśniło i z czym dobitnie się zgodził. Tylko jak zamierzali to zrobić? Miał wypić wywar z grzybków, by jego zdolności percepcyjne się polepszyły? Nawet miał rzucić podobnym komentarzem, ale w ostatniej chwili ugryzł się w język.

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#77

Post autor: Hiraeth » 06 mar 2020, 19:53

- Tak, zajmę się tym - powiedziała fenka, jakby stworzenie Borowi duchowych okularów planowała już od dłuższego czasu. A potem podążyła wzrokiem w miejsce, które wskazał jej duch jako miejsce swojego pochówku. Drzewo, serio? Że też nie zauważyła wcześniej niebieskawej poświaty. A może wcale jej wtedy tam nie było?
- Bor, czy mógłbyś...mnie tam znów podsadzić? Na to drzewo? Muszę stamtąd wyciągnąć ten artefakt, o którym mówił Brat Sauti. Nie bój się, nie będę już w Ciebie rzucać... - poprosiła szakala.
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Gvalch'ca
Posty: 1090
Gatunek: Panthera leo
Płeć: Samica
Data urodzenia: 11 lip 2015
Specjalizacja: Medyk poziom 2
Zdrowie: 100
Waleczność: 61
Zręczność: 41
Percepcja: 51
Kontakt:

#78

Post autor: Gvalch'ca » 07 mar 2020, 13:17

Szakal pisze:
Obrazek
Akurat obietnice lisicy były mocno wątpliwe, nie mniej nie mógł jej odmówić. Spojrzał na ducha wymownie. Nie mógł jej ponownie wziąć za kark. Obawiał się, że tym razem nie skończyłoby się na naganie, a jeszcze na chwilowym opętaniu, rzecz jasna bez zgody szakala.
- Chodź, wdrapiesz się. - postawił na opcję, której wcześniej nie brał pod uwagę. Stanął na dwóch zadnich łapach i oparł się o pień, by fenkowa mogła bez problemu sięgnąć po artefakt. Pozostał w takiej pozycji do momentu, aż ta bezpiecznie nie zeszłaby na ziemię.

Awatar użytkownika
Hiraeth
Posty: 341
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 13 wrz 2018
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 21
Percepcja: 55
Kontakt:

#79

Post autor: Hiraeth » 07 mar 2020, 17:51

- Dobrze, mozemy tez w ten sposob - powiedziała fenka, i na tyle sprawnie, na ile pozwalaly jej stosunkowo krotkie lapki, wdrapala sie po zywej "drabinie" z powrotem w okolice rozgałęzia nia konarów drzewa. Chwycila kamien w pyszczek i zlazla z powrotem na ziemie, zeby Bor nie musial tkwic w niewygodnej pozycji. Rozszerzyla rzemien zabezpieczajacy sakiewke, zeby schowac niebieskawy kamien do kompletu z tym znad rzeki... Ale wygladalo na to, ze siega juz kresu jej pojemnosci. Zerknela przelotnie na szakala, jakby zastamawiac sie, czy psowaty pozwoli sie objuczyc czescia ladunku... Jednak pogmerawszy wglebiej w woreczku, wyjela kawalek kory i rzemien.
Nie bedzie go objuczac, natomiast mogla od razu zrobic dla niego cos w rodzaju amuletu. Oczywiście nie tak zlozonego, jak niektore talizmany wytwarzane przez szamanorzemieslnikow, az tak zaawansowana technologicznie fenka nie byla.
Odeszla kawaleczek od drzewa, usiadla w pelnym (choc juz cbylacym sie nieco ku zachodowi) sloncu, i obejrzala uwaznie zdobyty onegdaj w dzungli kawalek sandalowej kory, w kolorze bardzo w sumie podobnym do futra Bora. Dobrze sie skladalo, moze psowatemu nowa "ozdoba" w ogole nie bedzie przeszkadzac. Zdrewniały fragment drzewa byl zbyt kruchy, zeby podejmowac probe wywiercenia w nim dziurki, zeby przewlec rzemien - zamiast tego przewiązala go na krzyz mniej wiecej w polowie, pozostawiajac na tyle duza petle rzemienia, zeby móc go przewiesic przez szyje szakala - i zawiązala dwa supły. Naturalnie chropowata powierzchnia kory powinna sprawic, ze ta sie nie wysunie. Na jego wolnej powierzchni lisiczka wydrapala pazurkiem niedużą runę.
Juz majstrujac przy szamanskim surowcu Hiraeth czuja jego charakterystyczny zapach, zatem jesli uwiesic go szakalowi w nieduzej odleglosci od nosa, powinien działać nalezycie. Trzeba go bylo jeszcze poblogoslawic.
Odlozyla prawie gotowy amulet na nagrzaną ziemię, a potem przykryla oboma przednimi łapkami.
- Blogosławie ten amulet, aby byl światłem dla oczu tego, kto bedzie go nosił. Niech z jego pomocą byty nadprzyrodzone będą mu objawione. Niech kroczy pewnie scieżką, którą obiorą dla niego Przodkowie. - wzięła wisiorek w pyszczek, podeszla do Bora, i pomagajac sobie łapkami zawiesila mu go na szyi, regulujac troche dlugosc, zeby szakal nie czul sie podduszon.
- To kora sandałowca - wyjasnila mu. - Umożliwia zwierzetom niebedacym szamanami dostrzegać duchy i inne zjawy. Czasem nawet te, ktore nie chca byc widziane. Bedziesz z tym bezpieczniejszy.
Dopiero teraz schowala artefakt wiążący dusze Brata do sakiewki, i schowala ja na poprzednie miejsce. Przepakuje sie pózniej.
- To kto jest glodny? - rzucila w przestrzen. Zaraz sie okaze, ze pewnie tylko ona. Stado pajaków znad martwej rzeki bylo juz tylko mglistym wspomnieniem.

__________________
- 1 rzemien
- 1 kora sandalowca

= 1 amulet przekazany Borowi

(zmiany w dzienniku zrobie na kompie bo nie wiem czy ogarne to z komorki)
Hiraeth - (z jęz. walijskiego) - tęsknota za domem, do którego nie można już powrócić, za miejscem, które być może nigdy nie istniało; nostalgia; smutek z powodu miejsc utraconych (też: a deep, inborn sence of yearning for a home, a feeling, a place or a person that is beyond this plane of existence)

"Kto ci powiedział, że wolno się przyzwyczajać?
Kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
Czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?"
/S. Barańczak/

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#80

Post autor: Mistrz Gry » 18 mar 2020, 2:17

- A jednak. Jak chce, to potrafi coś sobie przyswoić. Cóż, może była jeszcze dla niego jakaś nadzieja... - pomyślał, widząc że szakal zrezygnował wreszcie z noszenia szamanki za kark i postanowił posłużyć za drabinę. Później unosił się przez chwilę w spokoju, obserwując jak fenka chowa wydobyty artefakt do sakiewki (był prawie pewien że z tego typu obiektami zawsze w komplecie występował rzemień umożliwiający wygodne noszenie go na szyi... ale może się mylił. W końcu nie był ani szamanem, ani nawet rzemieślnikiem, a jedyny Kamień jaki kiedykolwiek nosił, był wprawiony w jego zbroję.) a następnie sporządza sandałowcowy naszyjnik dla swojego kompana.
- Ja. - odparł odruchowo, na rzucone w eter pytanie. Zaraz jednak się zreflektował - No, to znaczy pewnie byłbym, gdybym mógł.
Właściwie, to na dobrą sprawę nie chodziło mu nawet o same pożywienie - w końcu jako duch nie musiał się odżywiać, i co by nie powiedzieć, był to zazwyczaj jeden z plusów takiego stanu bytowania. Mimusem było natomiast to, że nie mógł się także cieszyć smakiem posiłku - a minęło już kilkaset lat, odkąd ostatni raz wgryzł się w jakieś świeże i aromatycze danie. Na nieszczęście ten świat nie był w stanie zapewnić niczego, co mogło służyć za duchowy ekwiwalent smakowitej strawy. Ta przyjemności była zarezerwowana dla tych którzy dostali się już do krainy Przodków...
Spojrzał tęsknie w górę, ku niewidocznym jeszcze gwiazdą. Jeśli wszystko się dobrze ułoży, on sam również powinien za niedługo do nich dołączyć. A wtedy zasiądzie wraz z kompanami do sutej biesiady, jak przystało na wojowników, którzy zakończyli już bój.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Odpowiedz

Wróć do „Zarośla”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości