Jej obecny rozmówca rzecz jasna nie wiedział, czy umie się posługiwać podanym jej przyborem. Nie mniej w wyniku przeprowadzonej w oparciu o dostępne dane analizy doszedł do całkiem logicznego wniosku, że przy braku zdolności do wysławiania się, musiała opanować jakiś inny sposób komunikacji, szczególnie że nie była już kociakiem, no i wchodząc również nie zachowywała się jak ktoś nie mając kontaktu ze światem. Ponieważ zaś raczej nie wyglądała na kogoś korzystającego z opartej o przyjaznego ducha Mowy Myśli, rysowane symbole były całkiem prawdopodobnym nośnikiem.
- A więc dobrze, to może żeby tak od początku. Ja nazywam się Mganga, i skoro już pojawiłaś się w mojej grocie, to za pewne wiesz, że zdarza mi się niekiedy pomagać zwierzętom mającym różne, nie zawsze typowo medyczne problemy. - wyjaśnił, nie będąc pewnym, ile cętkowana już wiedziała. W pewnych kręgach był w tych okolicach rozpoznawalny... z drugiej strony nigdy jakoś nie zależało mu na sławie czy szeroko zakrojonym reklamowaniu często gęsto nieodpłatnych usług. Może więc wiedziała wszystko co przed chwilą powiedział, może znała jedynie pogłoski, a może w ogóle nie wiedziała o nim nic.
- Jak pewnie sama wiesz najlepiej, w twoim przypadku fizycznie jest wszystko w porządku, przyczyny należy szukać w takim razie gdzie indziej. - czy w psychice, czy w metafizyce - to się jeszcze okaże. Spisywanie wszystkiego z miejsca na duchy było może i wygodne... ale na niestety często błędne, szczególnie w wykonaniu laików. Z resztą... za chwilę pewnie dojdą, to tego o co chodzi.
- W związku z tym potrzebuję odpowiedzi na kilka pytań. Zdaję sobie co prawda sprawę że w naszej obecnej sytuacji jest to nieco utrudnione... ale mamy chyba czas, więc w końcu do czegoś dojdziemy.
A więc: od dawna masz ten problem? Od urodzenia, czy pojawił się później? A może jest jakieś konkretne wydarzenie, które zbiegło się w czasie z utratą mowy? Nawet takie na pierwszy rzut oka nie związane?
Mówił, spoglądając na lamparcicę. Powinien robić większe przerwy? Wszystko rozumiała? Jeśli nie, to miał nadzieję że w jakiś sposób to zasygnalizuje...
x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Bo bez słów, jak bez łapy [Tao]
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Bo bez słów, jak bez łapy [Tao]
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Tao
- Posty: 199
- Gatunek: Lampart
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 24 mar 2016
- Specjalizacja: Medyk poziom 1
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 25
- Zręczność: 51
- Percepcja: 65
- Kontakt:
No i jak się okazało dobrze przypuszczała, że owa tabliczka będzie jej potrzebna do komunikacji. Jednak za nim to nastąpiło i zostały zadan jej pytania, stary szaman przedstawił się oraz w końcu wyjawił czym się tak naprawdę zajmuje. Toteż lamparcica dowiedziawszy się o jego bądź co bądź, medycznej praktyce, lekko się uśmiechnęła. Wszak wszystko wskazywało na to, że może rzeczywiście nareszcie ktoś zdoła jej dopomóc. Tym bardziej kiedy odczytała jego kolejne słowa, w jej głowie pojawiła się iskierka nadziei. Lecz dobrze wiedziała że uzyskać jakąkolwiek pomoc będzie musiała najpierw się trochę wysilić. W związku z tym, kiedy już jej rozmówca przeszedł do konkretów, skupiła się na ruchach jego pyska i dokładnie je analizując, obmyślała jak na dane pytanie odpowiedzieć.
I gdy już wpadła na to jak zobrazować odpowiedź na pierwsze z nich, wysunęła jeden ze swych pazurów i ułożywszy sobie na ziemii drewnianą tabliczkę, zaczęła na niej bazgrolić. Mianowicie bardzo szybko pojawiły się na niej dwie postacie. Jedna przypominająca młodego kota, a druga dorosłego. Lecz dodatkowo, na każdym z rysunków zostały przekreślone uszy. Na pierwszym raz, a na drugim dwa razy. Co oczywiście miało symbolizować fakt, że Tao i owszem miała problemy ze słuchem od urodzenia ale dopiero później straciła go zupełnie, zresztą podobnie jak mowę.
Z kolei na drugie z pytań, początkowo nie znała odpowiedzi i musiała się trochę nad nim zastanowić. Myślała i myślała, aż w końcu przypomniała sobie, że przecież zaraz po urodzeniu, jej matka ją zostawiła. Toteż momentalnie wykonała kolejną rycinę przedstawiającą jakby matkę ze swym dzieckiem, z tym że owa matka została momentalnie przez centkowaną skreślona.
I tym oto sposobem, kocica jakoś przebrnęła przez pierwszą turę pytań. Oczywiście nie wiedziała czy lew na pewno wszystko zrozumie ale liczyła, że chociaż w jakiejś części mu się to uda.
@Mistrz Gry
I gdy już wpadła na to jak zobrazować odpowiedź na pierwsze z nich, wysunęła jeden ze swych pazurów i ułożywszy sobie na ziemii drewnianą tabliczkę, zaczęła na niej bazgrolić. Mianowicie bardzo szybko pojawiły się na niej dwie postacie. Jedna przypominająca młodego kota, a druga dorosłego. Lecz dodatkowo, na każdym z rysunków zostały przekreślone uszy. Na pierwszym raz, a na drugim dwa razy. Co oczywiście miało symbolizować fakt, że Tao i owszem miała problemy ze słuchem od urodzenia ale dopiero później straciła go zupełnie, zresztą podobnie jak mowę.
Z kolei na drugie z pytań, początkowo nie znała odpowiedzi i musiała się trochę nad nim zastanowić. Myślała i myślała, aż w końcu przypomniała sobie, że przecież zaraz po urodzeniu, jej matka ją zostawiła. Toteż momentalnie wykonała kolejną rycinę przedstawiającą jakby matkę ze swym dzieckiem, z tym że owa matka została momentalnie przez centkowaną skreślona.
I tym oto sposobem, kocica jakoś przebrnęła przez pierwszą turę pytań. Oczywiście nie wiedziała czy lew na pewno wszystko zrozumie ale liczyła, że chociaż w jakiejś części mu się to uda.
@Mistrz Gry

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość















