Gość z drugiej strony. [Nana] [Zakończony]

[Mistrz Gry]

Likaon pociągnął solidny łyk wody i stwierdził:
- Taa..., sprzyja jak nic. Poprawdzie jedynym uśmiechem losu jest to, że mnie znalazłaś i poskładałaś jako tako do kupy. Reszta mojego niezby skromnego życiorysu niestety nie daje się określić tym mianem, i to już od jakiś dwuch lat. - nie żeby był jakimś malkontentem, ale naprawdę mało ciekawie mu się wiodło A no nic, zobaczymy, co tam jeszcze dla mnie zaplanował. A z tym rytuałem, to jeśli uważasz, że pomoże, bardzo chętnie zgodzę się na takowy. Choć to może faktycznie innym razem...