x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Gość z drugiej strony. [Nana] [Zakończony]
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Re: Gość z drugiej strony. [Nana]
Kolejne symbole powstawały na ziemi w dosyć szybkim tempie, a gdy szamanka skończyła już rysować, ryty nabrały nieco pobłysku i wydawało się, że jarzyć na niebiesko - znak że zostały poprawnie wyrysowane.
To jednak ewidentnie nie spodobało się zjawie towarzyszącej nieszczęsnemu likaonowi - po całej okolicy przetoczył się niski, przenikający wszystko pomruk, będący już okolicach dolnej granicy słyszalności. Wraz za nim nadszedł wiatr - nie zbyt mocny, ale za to lodowato zimny. Zaczął dąć i gwizdać po okolicy, podnosząc z ziemi pył, piach i poruszając co drobniejsze kamienie. Jednak tam, gdzie zaczynała się linia znaków, widać było wyraźną granicę. Chociać wiatr jednak przedostawał się swobodnie do wnętrza, to nie był w stanie pociągnąć tam ze sobą żadnej innej materii, ani również poruszyć niczego w środku. Pośród niewielkich, unoszących się nad ziemią chmurek pyłu, miejsce gdzie stała Nana i jej pacjent wyglądała niczym spokojna wyspa. Tylko liście służące za przykrycie poleciały w siną dal.
Trwało to może dwie minuty, potem zaś wszystko ucichło, a w jednym miejscu w powietrzu zaczęło się kłębić coś cienistego, o bliżej nieokreślonym kształcie.
Rozległ się też głos, jednak zdawał się on nie pasować do całej reszty scenerii. Był taki... zwyczajny, niezbyt uduchowiony i pozbawiony wewnętrznej mocy. Jednak słowa, które niósł, pasowały już do całej reszty.
- O śmiertelna, jak śmiesz stawać pomiędzy MNĄ, a tym, któremu wymierzam sprawiedliwość?! I grozić MNIE?! Kim ty jesteś i jakąż ty niby mocą dysponujesz?!.
To jednak ewidentnie nie spodobało się zjawie towarzyszącej nieszczęsnemu likaonowi - po całej okolicy przetoczył się niski, przenikający wszystko pomruk, będący już okolicach dolnej granicy słyszalności. Wraz za nim nadszedł wiatr - nie zbyt mocny, ale za to lodowato zimny. Zaczął dąć i gwizdać po okolicy, podnosząc z ziemi pył, piach i poruszając co drobniejsze kamienie. Jednak tam, gdzie zaczynała się linia znaków, widać było wyraźną granicę. Chociać wiatr jednak przedostawał się swobodnie do wnętrza, to nie był w stanie pociągnąć tam ze sobą żadnej innej materii, ani również poruszyć niczego w środku. Pośród niewielkich, unoszących się nad ziemią chmurek pyłu, miejsce gdzie stała Nana i jej pacjent wyglądała niczym spokojna wyspa. Tylko liście służące za przykrycie poleciały w siną dal.
Trwało to może dwie minuty, potem zaś wszystko ucichło, a w jednym miejscu w powietrzu zaczęło się kłębić coś cienistego, o bliżej nieokreślonym kształcie.
Rozległ się też głos, jednak zdawał się on nie pasować do całej reszty scenerii. Był taki... zwyczajny, niezbyt uduchowiony i pozbawiony wewnętrznej mocy. Jednak słowa, które niósł, pasowały już do całej reszty.
- O śmiertelna, jak śmiesz stawać pomiędzy MNĄ, a tym, któremu wymierzam sprawiedliwość?! I grozić MNIE?! Kim ty jesteś i jakąż ty niby mocą dysponujesz?!.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Przymknęła przez moment powieki gdy wzmógł się chłodny wiatr by drobinki kurzu nie dostały jej się do oczu. Długo nie musiała czekać na efekt swoich działań. Oby ochronny krąg wytrzymał to będzie dobrze. Liście i inne szczątki roślinek leżących na ziemi zawirowały, zakotłowały się a w ich miejscu pojawił się cień. Wnioskując po jego słowach miała pewność, że ma przed sobą ducha przepełnionego nienawiścią. W takich sytuacjach nie można okazywać strachu czy niepewności. Nie chciała dać mu przewagi, chciała pokazać, że to ona kontroluje tu sytuację. Uniosła dumnie łeb patrząc wyzywająco w kierunku cienia.
- Jestem Nana z hieniego klanu, które z dziada, pradziada słynie ze swoich umiejętności spirytystycznych. - Pościemniać trochę nie zaszkodzi z tą sławą. Zresztą w pyskówkach i bezpośredniości była bardzo dobra przez co jej słowa mogły uchodzić za prawdziwe. Kłamanie przychodziło jej z łatwością. - To ja pytam kim jesteś i jakim prawem śmiesz grozić mnie przerywając tym samym badania nad moim obiektem?! Prawisz o wymierzaniu sprawiedliwości, a nie myślisz o tym, że przedłużając jego żywot można pognębić się nad jego jestestwem znacznie dłużej. Taki z ciebie mściciel jak z koziej dupy trąba. - Warknęła spluwając plwociną na ziemię. Łapę postawiła na leżącym likaonie jakby chcąc pokazać tym, że uważa go obecnie za swoją własność. - Jasne, nie chcesz to nie mów. Poczekasz grzecznie aż skończę inaczej ziszczę swoją groźbę i naprawdę zakopie cię głęboko pod ziemią. Pal licho, że ubrudzę sobie przy tym swoje łapy... - Zastopowała na chwilę jej wyraz pyska przybrał szaleńczy uśmiech ukazując cały rząd zębisk a oczy rozszerzyły się. Zachichotała tym swoim specyficznym hienim śmiechem, który mógł dodać całej sytuacji lepszej upiorności. - Chyba, że za tym wszystkim stoi ktoś żywy, ciekawe będzie gdy obrócę całą klątwę przeciwko twórcy i całemu jego pokoleniu. - Źle rzucone zaklęcia, potrafiły wrócić ze zdwojoną mocą. Babranie się w "czarna magię" było i nadal jest ryzykowne. Z kolei drażnienie zjawisk nadprzyrodzonych też nie należało do najrozsądniejszych ale Nana nie cackała się z nikim. Kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje a już na pewno nie da się zastraszyć byle lepszemu cienistemu stworowi.
- Jestem Nana z hieniego klanu, które z dziada, pradziada słynie ze swoich umiejętności spirytystycznych. - Pościemniać trochę nie zaszkodzi z tą sławą. Zresztą w pyskówkach i bezpośredniości była bardzo dobra przez co jej słowa mogły uchodzić za prawdziwe. Kłamanie przychodziło jej z łatwością. - To ja pytam kim jesteś i jakim prawem śmiesz grozić mnie przerywając tym samym badania nad moim obiektem?! Prawisz o wymierzaniu sprawiedliwości, a nie myślisz o tym, że przedłużając jego żywot można pognębić się nad jego jestestwem znacznie dłużej. Taki z ciebie mściciel jak z koziej dupy trąba. - Warknęła spluwając plwociną na ziemię. Łapę postawiła na leżącym likaonie jakby chcąc pokazać tym, że uważa go obecnie za swoją własność. - Jasne, nie chcesz to nie mów. Poczekasz grzecznie aż skończę inaczej ziszczę swoją groźbę i naprawdę zakopie cię głęboko pod ziemią. Pal licho, że ubrudzę sobie przy tym swoje łapy... - Zastopowała na chwilę jej wyraz pyska przybrał szaleńczy uśmiech ukazując cały rząd zębisk a oczy rozszerzyły się. Zachichotała tym swoim specyficznym hienim śmiechem, który mógł dodać całej sytuacji lepszej upiorności. - Chyba, że za tym wszystkim stoi ktoś żywy, ciekawe będzie gdy obrócę całą klątwę przeciwko twórcy i całemu jego pokoleniu. - Źle rzucone zaklęcia, potrafiły wrócić ze zdwojoną mocą. Babranie się w "czarna magię" było i nadal jest ryzykowne. Z kolei drażnienie zjawisk nadprzyrodzonych też nie należało do najrozsądniejszych ale Nana nie cackała się z nikim. Kto nie ryzykuje ten nic nie zyskuje a już na pewno nie da się zastraszyć byle lepszemu cienistemu stworowi.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Duch był teraz na prawdę wściekły, ale jak na nieszczęście, moc, którą chwilowo dysponował, zaczynała się kończyć. Nie żeby hiena miała prawo o tym wiedzieć.
- GŁUPIA, w sprawiedliwości nie chodzi o to, żeby gnębić kogoś jak najdłużej się da! Chodzi o to, by każdy otrzymał to, na co zasłużył, a ten tu zdrajca zasłużył na tyle cierpienia, ile już otrzymał! Teraz zaś jedyne na co jeszcze zasługuje ŚMIERĆ!
Z resztą masz TY w ogóle pojęcie kogo bronisz? To podły zdrajca, skrytobójca, morderca bezbronnych i plugawy pomiot niegodny stąpania po tej ziemi! Więc odsuń się, i pozwól mi dokończyć dzieła.
Groźby ze strony hieny najzwyczajniej w świecie zignorował. Rytuał przykucia był zbyt zbyt skomplikowany i wymagał zbyt rzadkich artefaktów, by taka samotna szamanka mogła go przeprowadzić. A bez tego mogła go najwyżej odegnać.
Duch osłabił nieco cienie kryjące jego postać, jak również inne dodatkowe czynniki mające dawać dodatkowy efekt psychologiczny. Raz że faktycznie nie miał już na tyle energii, by je utrzymywać, a poza tym miał nadzieję, że hiena na prawdę zastanowi się nad tym, kogo wzięła pod opiekę.
- GŁUPIA, w sprawiedliwości nie chodzi o to, żeby gnębić kogoś jak najdłużej się da! Chodzi o to, by każdy otrzymał to, na co zasłużył, a ten tu zdrajca zasłużył na tyle cierpienia, ile już otrzymał! Teraz zaś jedyne na co jeszcze zasługuje ŚMIERĆ!
Z resztą masz TY w ogóle pojęcie kogo bronisz? To podły zdrajca, skrytobójca, morderca bezbronnych i plugawy pomiot niegodny stąpania po tej ziemi! Więc odsuń się, i pozwól mi dokończyć dzieła.
Groźby ze strony hieny najzwyczajniej w świecie zignorował. Rytuał przykucia był zbyt zbyt skomplikowany i wymagał zbyt rzadkich artefaktów, by taka samotna szamanka mogła go przeprowadzić. A bez tego mogła go najwyżej odegnać.
Duch osłabił nieco cienie kryjące jego postać, jak również inne dodatkowe czynniki mające dawać dodatkowy efekt psychologiczny. Raz że faktycznie nie miał już na tyle energii, by je utrzymywać, a poza tym miał nadzieję, że hiena na prawdę zastanowi się nad tym, kogo wzięła pod opiekę.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Poruszyła gębą jakby przeżuwała swój własny jęzor. Ten duch nie potrafił niczego innego jak tylko od samego początku ją obrażać. Nie pozostawała mu dłużna.
- Sam jesteś durny! Wiesz gdzie mam twoje problemy? - Korciło ją by w tej chwili się odwrócić i pokazać mu tyłek podnosząc ogon. -Nie interesuje mnie wasza przeszłość. W tej chwili to mój obiekt badań. Jeśli ma mi się przysłużyć w celach naukowych i tym samym będę mogła zastosować nowe, skuteczne metody leczenia ratując więcej istnień z mojego gatunku to tym bardziej ci go nie oddam.- I czy jej się wydawało czy otoczenie zrobiło się mniej nieprzyjazne? Najważniejsze, że krąg ochronny działał. Postanowiła zignorować hałaśliwego mściciela i zerknąć na likaona czy przez te poruszenia nie musi na nowo nastawiać mu tylnej łapy. Prowadząc oględziny rannego zastanawiała się co takiego właściwie się przydarzyło i czy faktycznie tutejszy kmiotek jest tym winnym czy tylko wrobionym w winę. W sumie nie jej to oceniać, dla niej najważniejsze były siostry. Przykryła pacjenta ponownie dużym liściem, który zsunął się dużo wcześniej.
- Sam jesteś durny! Wiesz gdzie mam twoje problemy? - Korciło ją by w tej chwili się odwrócić i pokazać mu tyłek podnosząc ogon. -Nie interesuje mnie wasza przeszłość. W tej chwili to mój obiekt badań. Jeśli ma mi się przysłużyć w celach naukowych i tym samym będę mogła zastosować nowe, skuteczne metody leczenia ratując więcej istnień z mojego gatunku to tym bardziej ci go nie oddam.- I czy jej się wydawało czy otoczenie zrobiło się mniej nieprzyjazne? Najważniejsze, że krąg ochronny działał. Postanowiła zignorować hałaśliwego mściciela i zerknąć na likaona czy przez te poruszenia nie musi na nowo nastawiać mu tylnej łapy. Prowadząc oględziny rannego zastanawiała się co takiego właściwie się przydarzyło i czy faktycznie tutejszy kmiotek jest tym winnym czy tylko wrobionym w winę. W sumie nie jej to oceniać, dla niej najważniejsze były siostry. Przykryła pacjenta ponownie dużym liściem, który zsunął się dużo wcześniej.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
- Obyś się nim udławiła. - mruknął duch pod nosem i powoli wrócił z powrotem do formy wcześniejszego natarczywego obserwatora, choć w powietrzu wciąż pozostał widoczny zarys oczu. Ten likaon powinien umrzeć z to co zrobił i faktycznie był tego bliski, ale nie, musiała się wtrącić ta szamanka i zająć się ratowaniem egzystencji tego ścierwa, jak gdyby nie miała nikogo lepszego do leczenia. I niestety znała się na rzeczy na tyle by odgrodzić się skutecznie przy pomocy kręgu... Ciekaw co powie, w momencie gdy faktycznie będzie jej dane poznać swojego pacjenta...
Na razie jednak pozostawało mu jedynie czekać... choć może jednak nie do końca. Wszak krąg chronił ich przed większością form ataku, ale likaonem zajmował się już na tyle długo, by pozostawić w nim cząstkę samego siebie, znacznie wcześniej niż ta szamanka roztoczyła nad nim ochronę. Wprawdzie jedyne co mógł chwilowo zrobić, to nękać go w snach, ale skoro i tak nie miał nic innego do roboty...
Tymczasem inspekcja pacjenta wypadła pomyślnie. Łapa na szczęście nie uległa dalszemu uszkodzeniu w skutek jego ruchów, również żadna z ran nie otwarła się przez nie szerzej, choć niektóre trzeba było nieco oczyścić. Jednak gdy hiena przykryła go na powrót liściem, pacjent, wciąż leżący całkowicie nieruchomo, zaczął przejmująco jęczeć, jak gdyby ktoś przypalał go rozżarzonym prętem. I do pewnego stopnia może faktycznie tak było...
Na razie jednak pozostawało mu jedynie czekać... choć może jednak nie do końca. Wszak krąg chronił ich przed większością form ataku, ale likaonem zajmował się już na tyle długo, by pozostawić w nim cząstkę samego siebie, znacznie wcześniej niż ta szamanka roztoczyła nad nim ochronę. Wprawdzie jedyne co mógł chwilowo zrobić, to nękać go w snach, ale skoro i tak nie miał nic innego do roboty...
Tymczasem inspekcja pacjenta wypadła pomyślnie. Łapa na szczęście nie uległa dalszemu uszkodzeniu w skutek jego ruchów, również żadna z ran nie otwarła się przez nie szerzej, choć niektóre trzeba było nieco oczyścić. Jednak gdy hiena przykryła go na powrót liściem, pacjent, wciąż leżący całkowicie nieruchomo, zaczął przejmująco jęczeć, jak gdyby ktoś przypalał go rozżarzonym prętem. I do pewnego stopnia może faktycznie tak było...
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Sprawdziła nos pacjenta czy nie miał czasem gorączki. Nie zwracała już uwagi na ducha niech tam sobie wisi w pobliżu i bełkota swe klątwy. Rany wyglądały na to, że zaczną się goić tylko potrzeba czasu. Sama wyszła z okręgu ochronnego, jej nie powinno to zaszkodzić nie ona była celem. W pysku trzymała łupinę kokosa spełniającą funkcje pojemnika a w niej maź, którą smarowała rany pacjenta. Postanowiła namazać kilka symboli ochronnych wewnątrz niewielkiego wgłębiania w skale, która obecnie służyło za jej kryjówkę. Chciała tam przenieść rannego. Przecież nie będzie z nim siedziała dzień i noc na zewnątrz w tym deszczu. Woda w końcu rozmięknie ziemię a spływające stróżki wody rozmyją wyrysowane ryciny. Miała nadzieję, że jej się to uda bez większych problemów, co jakiś czas zerkała w stronę nieprzytomnego.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Gdy szamanka wyszła z ochronnego kręgu, poczuła jak przenika ją nagły dreszcz, będący efektem uprzedniego działania ducha, ale na tym się skończyło. Raz, że wola zmarłego faktycznie nie była skierowana w jej kierunku, a dwa, że duch nie dysponował sam z siebie jakąś większą mocą, i energia jego pokazu rozpraszała się już po okolicy.
Przeniesienie likaona pod zadaszenie również wydawało się całkiem sensownym pomysłem, tym bardziej, że deszcz wciąż kropił, niezbyt mocno, ale nieprzerwanie.
Przenosiny udało się zorganizować dosyć skutecznie, po drodze co prawda kilka opatrunków lekko się poluzowało, ale ich poprawienie było kwestią minuty, ewentualnie dwóch. Znaki które Nana nakreśliła na skale, również wydawały się spełniać swoją funkcję, duch został na zewnątrz, i ogólnie wyglądało na to, że sytuacja została chwilowo opanowana.
Ranny zachowywał się spokojnie, był co prawda nieco cieplejszy niż powinien, jednak trudno było by nazwać ten stan pełnoprawną gorączką.
Wyglądało jednak na to, że mieszanina usypiających ziół, którą wcześniej go uczęstowała przestawała powoli działać, bo pacjent otworzył lekko ślepia i uniósł łeb, na tyle na ile pozwoliły mu siły. Czyli niezbyt wysoko.
Przeniesienie likaona pod zadaszenie również wydawało się całkiem sensownym pomysłem, tym bardziej, że deszcz wciąż kropił, niezbyt mocno, ale nieprzerwanie.
Przenosiny udało się zorganizować dosyć skutecznie, po drodze co prawda kilka opatrunków lekko się poluzowało, ale ich poprawienie było kwestią minuty, ewentualnie dwóch. Znaki które Nana nakreśliła na skale, również wydawały się spełniać swoją funkcję, duch został na zewnątrz, i ogólnie wyglądało na to, że sytuacja została chwilowo opanowana.
Ranny zachowywał się spokojnie, był co prawda nieco cieplejszy niż powinien, jednak trudno było by nazwać ten stan pełnoprawną gorączką.
Wyglądało jednak na to, że mieszanina usypiających ziół, którą wcześniej go uczęstowała przestawała powoli działać, bo pacjent otworzył lekko ślepia i uniósł łeb, na tyle na ile pozwoliły mu siły. Czyli niezbyt wysoko.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Wsłuchiwała się przez jakiś czas w obijające się krople wody o roślinność i ziemię. Wpadła w jakiś melancholijny humor prawdopodobnie przez pogodę i upierdliwego ducha czającego się na zewnątrz.
-Kap kap, płyną łzy, w łez potokach ja i ty. - Zanuciła cicho piosenkę, którą śpiewała często jej babcia, przerywając w momencie gdy pacjent odzyskiwał świadomość. Czekała cierpliwie wpatrując się w likaona i oczekując na jakiekolwiek jego słowa. Może tym razem nie będzie bredził i powie coś z sensem.
-Kap kap, płyną łzy, w łez potokach ja i ty. - Zanuciła cicho piosenkę, którą śpiewała często jej babcia, przerywając w momencie gdy pacjent odzyskiwał świadomość. Czekała cierpliwie wpatrując się w likaona i oczekując na jakiekolwiek jego słowa. Może tym razem nie będzie bredził i powie coś z sensem.
- Mistrz Gry
- Posty: 2882
- Kontakt:
Likaon wpatrywał się w nią chwilę bez ruchu, po czym odezwał się wciąż nieco zachrypniętym i zmaltretowanym, choć wyraźnym już głosem:
- Hej. Ja... dziękuje. Gdyby nie ty, to... niewiem... chyba by mnie już załatwił. Albo sam bym już zdechł.
A tak w ogóle, to pozwól, że się przedstawie - jestem Mafuku, syn Ailafiego i... - likaon uznał najwyraźniej, że teraz nadszedł czas na wyjaśnienie, i to takie solidne, bowiem zaczął opowiadać niemal całą historię, która doprowadziła go tutaj. Wynikało z niej, że był on niegdyś członkiem pewnego wielogatunkowego stada, leżącego gdzieś na zachodzie. Pełnił tam funkcję swoistego doradcy, pomagającego monarsze w sprawowaniu władzy, jednak zamarzyło mu się poszerzenie swoich kompetencji. W wyniku spisku, który wymknął się całkowicie spod jego kontroli, doszło do nieplanowanych zamieszek, podczas których kilka osób zostało rannych, zaś córka króla, na skutek wypadku, została dożywotnio okaleczona i częściowo sparaliżowana. Przerażony tym, do czego doprowadził, oddał się dobrowolnie pod sąd - ten zaś skazał go na wygnanie. Od tego czasu wędrował więc, pomagając pod drodze innym, chcąc odpokutować w ten sposób swoje winy - do czasu aż znalazł go duch zmarłego nauczyciela księżniczki. Wtedy się zaczęło - nocne nawiedzenia, pojawiające się w głowie obce myśli, omamy, momenty gdy tracił kontrolę nad sobą i sam siebie okaleczał... Rozmowa ciągnęła się i ciągnęła, a w miarę jak Mafuku opowiadał, spływał na niego coraz większy spokój, tak jakby sam fakt wyrzucenia z siebie tych słów zdejmował z niego jakiś ciężar.
Tymczasem na zewnątrz, wśród kropiącego lekko deszczu, duch dręczący dotychczas likaona rozpływał się w niebyt, przechodząc do krainy przodków.
+ 22 PD (15 PD do Ducha i 7 PD do percepcji)
- Hej. Ja... dziękuje. Gdyby nie ty, to... niewiem... chyba by mnie już załatwił. Albo sam bym już zdechł.
A tak w ogóle, to pozwól, że się przedstawie - jestem Mafuku, syn Ailafiego i... - likaon uznał najwyraźniej, że teraz nadszedł czas na wyjaśnienie, i to takie solidne, bowiem zaczął opowiadać niemal całą historię, która doprowadziła go tutaj. Wynikało z niej, że był on niegdyś członkiem pewnego wielogatunkowego stada, leżącego gdzieś na zachodzie. Pełnił tam funkcję swoistego doradcy, pomagającego monarsze w sprawowaniu władzy, jednak zamarzyło mu się poszerzenie swoich kompetencji. W wyniku spisku, który wymknął się całkowicie spod jego kontroli, doszło do nieplanowanych zamieszek, podczas których kilka osób zostało rannych, zaś córka króla, na skutek wypadku, została dożywotnio okaleczona i częściowo sparaliżowana. Przerażony tym, do czego doprowadził, oddał się dobrowolnie pod sąd - ten zaś skazał go na wygnanie. Od tego czasu wędrował więc, pomagając pod drodze innym, chcąc odpokutować w ten sposób swoje winy - do czasu aż znalazł go duch zmarłego nauczyciela księżniczki. Wtedy się zaczęło - nocne nawiedzenia, pojawiające się w głowie obce myśli, omamy, momenty gdy tracił kontrolę nad sobą i sam siebie okaleczał... Rozmowa ciągnęła się i ciągnęła, a w miarę jak Mafuku opowiadał, spływał na niego coraz większy spokój, tak jakby sam fakt wyrzucenia z siebie tych słów zdejmował z niego jakiś ciężar.
Tymczasem na zewnątrz, wśród kropiącego lekko deszczu, duch dręczący dotychczas likaona rozpływał się w niebyt, przechodząc do krainy przodków.
+ 22 PD (15 PD do Ducha i 7 PD do percepcji)
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC
Lista NPC
- Nana
- Posty: 309
- Gatunek: Crocuta crocuta
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 13 paź 2015
- Specjalizacja: Medyk poziom 2
Szaman poziom 1 - Waleczność: 10
- Zręczność: 45
- Percepcja: 70
Zazwyczaj nie ingerowała w przeszłość swoich pacjentów lub obiektów do testów. Mimo wszystko słuchała a w międzyczasie sprawdziła jeszcze jego temperaturę, zmieniła opatrunki i podsunęła polówkę kokosa napełniona deszczówką by pacjent mógł się napić gdyby miał na to ochotę.
- Nie musisz dziękować, każda przypadłość to szlifowanie moich własnych umiejętności. Nie masz u mnie długu. Nie mnie również oceniać twoje decyzje ale skoro los ci sprzyja to całkiem możliwe, że szykuje dla ciebie jakaś ważniejsza misję. -Może i zabrzmiała szorstko ale prawdziwie, nie oczekiwała również za swoje usługi jakiś opłat. - W tej jaskini jesteś bezpieczny, a ta zjawa jest całkiem "sympatyczna" choć upierdliwie męcząca. Powinieneś się zaopatrzyć w amulety ochronne albo pozwolić przeprowadzić rytuał odpędzenia. Choć nie polecam tego zabiegu w twoim obecnym stanie.
- Nie musisz dziękować, każda przypadłość to szlifowanie moich własnych umiejętności. Nie masz u mnie długu. Nie mnie również oceniać twoje decyzje ale skoro los ci sprzyja to całkiem możliwe, że szykuje dla ciebie jakaś ważniejsza misję. -Może i zabrzmiała szorstko ale prawdziwie, nie oczekiwała również za swoje usługi jakiś opłat. - W tej jaskini jesteś bezpieczny, a ta zjawa jest całkiem "sympatyczna" choć upierdliwie męcząca. Powinieneś się zaopatrzyć w amulety ochronne albo pozwolić przeprowadzić rytuał odpędzenia. Choć nie polecam tego zabiegu w twoim obecnym stanie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości
















