x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Podbieg, niuch, wzdryg [Uharibifu]

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

Re: Podbieg, niuch, wzdryg [Uharibifu]

#11

Post autor: Mistrz Gry » 18 lis 2019, 20:36

Uharibifu za bardzo skupiony był na innych czynnikach i nie patrzył pod nogi wystarczająco dobrze. Albo nie doceniał swojej masy. Podest (choć samiec stał mniej więcej na jego środku) załamał się pod jego przednią łapą. Niebieskooki wpadł do dziury do wysokości kości barkowej. W tym samym momencie lawa zabulgotała, a z jej powierzchni wybiło kilka baniek z powietrzem, które odprysnęły i zostawiły kilka wrzących kropel na jego łapie. Musiał szybko wstać, inaczej lawa wyżarłaby do reszty jego skórę, albo inne bańki zostawiłyby większe szkody na jego kończynie.
► Pokaż Spoiler
Uharibifu -7HP
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#12

Post autor: Uharibifu » 18 lis 2019, 22:31

Taki obrót sprawy zdecydowanie mu się nie spodobał. Owszem, dopuszczał do siebie myśl, iż w każdej chwili coś może pójść nie tak - jednak świadomość ta dopiero teraz stała się naprawdę realna, odczuwalna. Odczuwalna nie tylko metaforycznie, lecz również całkiem dosłownie. Ot, wystarczyło na moment oderwać spojrzenie od łap, aby utracić kontakt ze stabilną częścią podestu. Nie było dobrze. Poczuł, jak jedna z przednich łap ułamuje kawałek skały i zsuwa się ku bulgoczącej poniżej czerwonej, buchającej gorącem otchłani. Na całe szczęście zorientował się w porę w sytuacji i nie runął w przepaść cały, niemniej i tak nie znajdował się w nazbyt przychylnej pozycji. Jego położenie diametralnie się zmieniło w ułamku sekundy. Wszystko działo się zbyt szybko, aby zastanowić się nad czymkolwiek. Reakcję dyktował instynkt. Chęć przetrwania nakazała więc Uharibifu przełożenie ciężaru ciała na zadnią część, wyswobodzenie łapy i odszukanie stabilniejszego gruntu. Zasyczał, kiedy parszywa bańka bezczelnie pękła na zwisającej łapie, niemniej co więcej mógłby zrobić? Skopać magmie tyłek? Trochę niewykonalne.
Jak więc postanowił, tak uczynił. Starał się też nie odsunąć w tył zbyt mocno, bo jeszcze tylko tego mu brakowało, aby tyłek runął w dół, ciągnąc za sobą resztę cielska. Nie pierwszy raz zbytnia pewność siebie wpakowała samca w kłopoty. Z pewnością też i nie ostatni. Adrenalina krążyła po organizmie, zmniejszając nieco nieprzyjemne doznania związane z piekącymi punkami na łapie czy ewentualnymi otarciami. Nie zamierzał się poddać. Teraz, kiedy odniósł jakieś straty, był jeszcze mocniej zmotywowany, aby znaleźć się na końcu tego dziwnego trapu. Nie wiedział, po co - w końcu nie wyglądało na to, by czekała tam na niego skrzynia pełna skarbów. Chyba robił to już teraz jedynie z czystego uporu, na przekór trudnościom.
► Pokaż Spoiler
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#13

Post autor: Mistrz Gry » 19 lis 2019, 0:00

I tym razem nie wyszło mu na dobre bycie nadto ciekawym i upartym. Gdy się wyswobodził, mógł zawrócić i dalej krążyć po pierścieniach wulkanu, pnąc się w górę, mimo to jednak wybrał spacer do samego końca podestu, jakby sytuacja przed chwilą w ogóle nie miała miejsca. Trzeba przyznać, był zawzięty. I to niechybnie przyczyniło się do dalszego rozwoju wydarzeń. Rampa zadrżała, lecz nie ukruszyła się. Trzęsienie ziemi? Reakcje dziejące się wewnątrz wulkanu? Nim zdążył się nad tym głębiej zastanowić, zawisnął nad morzem lawy, mocno wczepiając się pazurami w brzeg. Na domiar złego, magma zaczęła coraz częściej bulgotać, póki co nie "eksplodując" na szarym futrze. Jeśli chciał zachować je w nienaruszonym stanie, musiał wgramolić się na górę jak najszybciej.
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#14

Post autor: Uharibifu » 19 lis 2019, 11:04

To nie był jego dzień, zdecydowanie. Wisząc nad morzem nieprzyjaźnie bulgoczącej lawy wiedział o tym doskonale. Mawiają, że kiedy śmierć zajrzy ci w pysk - przed oczyma przebiega ci całe życie. Uharibifu tego nie doświadczył. Albo więc jego żywot był na tyle miałki, iż nie istniały obrazy godne przywołania, albo nie było na to czasu. Nie mógł przecież utracić tych resztek koncentracji oraz logicznego myślenia, których jeszcze nie rozwiała wzbierająca w sercu panika.
Nie najlepszym pomysłem było parcie naprzód, wiedział o tym jeszcze nim podłoże zadrżało, niechybnie narażając samca na upadek i usmażenie żywcem. Postanowił jednak nie dawać padlinożercom tej frajdy, chociaż - sądząc po panującej wkoło temperaturze - nawet oni nie mieliby żadnego pożytku z takiego obrotu spraw. Czując, jak jego osoba zsuwa się w dół, błyskawicznie wysunął pazury, wbijając się nimi - na miarę możliwości - w skałę. Próbował tak manewrować nielekkim cielskiem, by jakoś utrzymać się w tym nieszczęsnym zwisie. A on chciał tylko pozwiedzać, psiamać. Zaczynał powoli rozumieć idiotyczny pozornie pomysł, aby nowicjusze nie opuszczali samotnie terenów stada. Nie wiadomo, komu co do łba strzeli - a on, wiszący żałośnie nad gorejącą lawą przepaścią, stanowił idealne potwierdzenie tejże tezy. Niedobrze. Zakląłby pewnie siarczyście, gdyby nie fakt, iż próbując nie spaść przypierał klatką do półki, co nie ułatwiało nie tylko mówienia, lecz oddychania w ogóle. Jakby gorące powietrze nie było wystarczającym utrapieniem, drażniącym nozdrza drapieżnika.
Nie miał wyboru. Znaczy miał, jednak druga alternatywa zdecydowanie mu nie odpowiadała. Za stary był na podobne numery, ale na śmierć - zdecydowanie zbyt młody. I to jeszcze w taki sposób. Przecież chwały tym nie zyska. Postanowił zatem zmobilizować wszelkie siły, modląc się w duchu, iż szalejąca w krwiobiegu adrenalina doda mu sił i dopomoże wygramolić się na stabilniejszy (a może jednak wcale nie?) grunt. Próbował się podciągnąć, zdecydowanie będąc nielitościwym dla narażonych i tak na sporą próbę mięśni. Jednocześnie, jeśli to było możliwe, usiłował zahaczyć tylnymi łapami o bok rampy, coby dodatkowo mieć jakieś oparcie. Jeśli uda mu się wyjść z tego cało - wycofa się, zostawiając w spokoju tę piekielną półkę. Do trzech razy sztuka. Niemniej wolał tego porzekadła nie testować w tak efektowny sposób...
► Pokaż Spoiler
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#15

Post autor: Mistrz Gry » 19 lis 2019, 13:20

Jego dzień jeszcze nie nadszedł. Silna wola przetrwania wygrała z paniką. Gdy odpowiednio mocno rozbujał się na boki, zaczepił się tylną kończyną o brzeg podestu i ociężale wdrapał się na niego. Magmowe bańki nawet nie zdążyły dosięgnąć jego skóry. Przynajmniej nie teraz. Już miał pewność, że na końcu nie czeka na niego żadna skrzynia ze skarbami, ani paciorkami, więc mógł zawrócić.
Co dalej postanowi?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#16

Post autor: Uharibifu » 19 lis 2019, 21:17

Odetchnął z ulgą, kiedy udało mu się wdrapać z powrotem na kamienny cypel. Przez krótki moment stał w bezruchu - po części dlatego, że bał się podobnych akcesów i nie chciał zrobić nierozważnego kroku, po części natomiast dlatego jedynie, iż próbował uspokoić oddech. Krew pulsowała w żyłach, a wysiłek, jaki włożył w powrót do świata żywych nie obszedł go bez pozostawienia pewnych, na szczęście chwilowych, niedogodności.
Gdy już odzyskał przynajmniej względny spokój, co nie trwało dłużej niż minutę, ruszył z powrotem w stronę wejścia do jamy. Był niemal pewien, że odnalazł bramę do piekła - o ile opowiastki, którymi obdarzał go ojciec gdy był jeszcze młodziuteńki kryły w sobie choć nieco prawdy. Rozejrzał się pokrótce po otoczeniu. Z racji na to, iż krył w sobie jeszcze spore pokłady siły (a jeszcze większe ciekawości i pewnej chciwości), postanowił nie zaprzestać na tych potknięciach, które już dały mu kostki. Ruszył więc po jednym z pierścieni, aby kiedy tylko dotrze do miejsca, gdzie będzie możliwym wspiąć się na wyższe piętro, wdrapać się wyżej. Starał się być jeszcze ostrożniejszym, mądrzejszy o zdobyte nad przepaścią doświadczenia. Wyszukiwał łapami stabilniejsze kamienie czy wypustki, zanim ostatecznie podjął decyzję o wspinaczce.
► Pokaż Spoiler
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#17

Post autor: Mistrz Gry » 19 lis 2019, 22:24

Uharibifu krążył po najniższym z pierścieni. Wydawało się, że fatum chwilowo go opuściło. Samiec stąpał po niepewnym podłożu, na szczęście żadna jego część nie spadła w otchłań, jak wcześniej kawałek podestu. Udało mu się nawet znaleźć "schody" na górę. Kolejny pierścień był nieco szerszy od poprzedniego. I miał grubszą podstawę. Gdy obszedł go dokładnie, nie zauważył ani na gruncie, ani w ścianach niczego wartego uwagi. Może wyżej będzie coś bardziej intrygującego?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#18

Post autor: Uharibifu » 19 lis 2019, 22:44

Zdecydowanie zaszedł już zbyt daleko, zbyt dużo zaryzykował aby teraz odejść z niczym. Nie był szczególnie zadowolony tym, że póki co nie odkrył niczego interesującego. Zatrzymał się na moment i zadarł łeb ku górze, jakby licząc, że dostrzeże cokolwiek, co mogłoby mu pomóc. A może wnosił modły do niebios i przodków, którzy podobno - zdaniem jego ojca - tam właśnie się znajdują i obserwują każdy ruch? Co prawda jego staruszek żył i miał się całkiem nieźle, jednak matka... cóż, matka wisiała sobie pomiędzy obłokami, wylegując się na chmurce, wierząc słowom ojca. Parsknął. Kretyńska wizja. Umierasz i cię nie ma. W obecnym położeniu raczej sensowniejszym byłoby zawierzyć, że po śmierci jest coś dalej, niemniej... tak, był uparty.
Ruszył na wyższy pierścień, z pewną ulgą odkrywając, iż ten zdawał się być stabilniejszy aniżeli ten położony piętro niżej. Na pewno też był pewniejszy od cholernego podestu, z której dwukrotnie o mało nie spadł. Stuknął delikatnie łapą, jakby chcąc się upewnić, czy nie myli się w ocenie trwałości podłoża. Jakby nie patrzeć upadek stąd mógł skończyć się na położonej niżej półce, niekoniecznie w morzu lawy, tak więc chyba nie powinien się wahać. Oblizał pyszczydło, ruszając na wycieczkę dookoła. Nie znalazł jednak niczego w jakiejkolwiek mierze interesującego, toteż podjął decyzję o wdrapaniu się wyżej. Kto wie, może im wyżej, tym lepiej? Na pewno dalej od lawy, jednakże nie było to żadną gwarancją bezpieczeństwa. Miał nadzieję, iż kolejne pierścienie okażą się równie stabilne, dzięki czemu uda mu się wyjść z tego cało. Czymże w końcu jest kilka bąbli na łapie w porównaniu z tym, co może znaleźć w wulkanie? Raczej wątpił, by często urządzano tutaj eskapady. Chyba tylko szaleniec wpadłby na pomysł, aby szukać tu czegoś interesującego; tylko szaleniec pakowałby się do wnętrza krateru z magmą z czystej tylko ciekawości, bez najmniejszej pewności, iż cokolwiek interesującego odnajdzie.
Tak więc nasz blond szaleniec parł do góry, oczywiście wciąż próbując z wszelkich sił nie spaść.
► Pokaż Spoiler
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 2882
Kontakt:

#19

Post autor: Mistrz Gry » 19 lis 2019, 23:02

I na tej półce nie znalazł nic, na czym można by było zawiesić oko. Wszędzie walał się popiół, odłamki skał magmowych oraz nietoperze guano, które musiał omijać, żeby nie prześmierdnąć do reszty. Ale przecież to nie był koniec szlaku! Na trzeci pierścień nie prowadziły żadne schody. W jednym miejscu znajdował się uskok, na który trzeba było się wspiąć. Miał prawie sążeń wysokości. Ciekawe, czy poradzi sobie z tym zadaniem?
"Nie należy martwić się tym jak wolno idzie wątek, należy cieszyć się tym jak ciekawie rozwija się fabuła"
Lista NPC

Awatar użytkownika
Uharibifu
Posty: 444
Gatunek: Lew
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 10 paź 2016
Kontakt:

#20

Post autor: Uharibifu » 20 lis 2019, 10:01

Warknął cicho pod nosem, gdy okazało się, że wszelkie dotąd podjęte wysiłki na nic się nie zdały. Niezadowolenie powoli zaczynało wzbierać do niebezpiecznej granicy, po której przekroczeniu zacznie odczuwalnie wpływać na zachowania samca czy zdolność logicznego myślenia. Chociaż ta druga już dawno chyba zaczynała szwankować, skoro wciąż parł przed siebie, pomimo całej kaskady spływających na niego rozczarowań. Przeciągnął się ostrożnie, bo jedyne czego mu obecnie brakowało to ból mięśni. I chociaż dla niejednego dość długa przechadzka była wystarczająco rozgrzewką, Uharibifu czuł się odrobinkę pewniej, gdy podczas krótkich przerw rozciągał mięśnie. Nawet może nie z powodu wizji nabawienia się kontuzji, lecz w ramach zwyczajnego rozładowania napięcia, z czego - prawdopodobnie - sam lew nawet nie zdawał sobie sprawy.
Stąpając niespiesznie, by nie poranić poduszek łap na odłamkach skalnych lub nie wdepnąć w to, co niedawno było jeszcze posiłkiem urzędujących tutaj nietoperzy, przemierzał drugi już pierścień; jak się okazało - równie nieciekawy, jak jego poprzednik. Co prawda znajdował się wyżej - a więc odrobinę dalej od morza bulgoczącej, gorącej cieczy - niemniej nie odczuwał żadnej płynącej z tego powodu ulgi. Upadek i tak zakończy się marnie, niezależnie, jak wysoko by nie wlazł. Ewentualnie lecieć będzie nieco dłużej, to wszystko.
Liczył, to prawda, na jakieś szczęśliwe zrządzenie losu. Miał nadzieję, iż na kolejną półkę wejście okaże się równie niewymagające (w porównaniu z resztą trasy) podejście. Tymczasem zamiast wygodnych schodów miał przed sobą półkę uniesioną na ponad półtorej metra. W innych okolicznościach nie byłoby to aż tak wiele, w końcu jak się porządnie wyciągnie - sięgnąłby zapewne bez większych trudności. Ciężko jednak postrzegać to w podobnych kategoriach, kiedy kilkanaście/kilkadziesiąt metrów poniżej szaleje piekło. Postanowił jednak spróbować. Zaparł się mocno zadnimi łapami o podłoże, wyciągając ciało i usiłując złapać jakąkolwiek przyczepność pazurami. Za daleko już zaszedł, by się po prostu wycofać! Następnie też, rzecz jasna, próbował się podciągnąć, jednocześnie tylną częścią ciała napierając na spadek czy też wzgórek raczej, aby kończynami przeć wyżej i wyżej. No zwyczajnie, wspinał się, czego opis wcale nie jest tak łatwy - słowo.
► Pokaż Spoiler
z powodu pewnych dolegliwości, grzywa Uhariego zaczyna wypadać gęstymi kłębami...
prowizoryczna refka


Odpowiedz

Wróć do „Zakończone akcje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość