Przy Lwiej Skale [Jasir i Shani]

[Shani]

Shani po usłyszeniu zapytania Jasira spojrzała się delikatnym wzrokiem.
- Tak jestem drugą najważniejszą osobą - odpowiedziała odpowiadając na jego pytanie. Po wysłuchaniu dalszych słów usłyszała kolejne pytanie, na które musi odpowiedzieć chcąc podać podstawowe informacje na temat ich stada.
- Mój brat Athastan jest przywódcą stada Strażnicy Kręgu. Niestety Król co ja słyszałam od mojego brata go zaginął wraz z królową oraz Kiarą i Kovu, co ja słyszałam to jedynym potomkiem ocalałym po powodzi jest ich córka. Naturalnie będzie ją poszukiwać, żeby sprowadzić i chronić przed innymi. Niedaleko nas znajduje się drugie stado Pierworodni. Stado Lwiej Ziemi podzieliło się na dwie grupy Strażnicy Kręgu i Pierworodni - rzekła tłumacząc co się naprawdę wtedy stało, bo za pewne Jasir słyszał różne opowiastki od różnych lwów o legendarnej Lwiej Ziemi. Właściwie nie byłaby zdziwiona, bo to naprawdę jest co wyobrażać. Te tereny posiadają swoją historię, o której rodzice przekazywali wiedzę swoim potomkom o dziejach.
- A jeśli chodzi o nasze stado Strażnicy Kręgu, to mogę Ci powiedzieć że dbamy o tradycje przodków, żeby nikt o nich nie zapomniał, tym bardziej pilnujemy żeby członkowie stada nie zboczyli ze ścieżki sprawiedliwości, opiekowanie się rannymi i chorymi, a także zajmujemy się kwestiami dyplomacji i innymi sprawami dotyczącego naszego stada - wypowiedziała tłumacząc na temat ich stada, żeby mógł Jasir zeznajmić się.

[Jasir]

Słuchał krótkiej opowieści Shani o losach Lwiej Ziemi. Ta historia wydawała mu się jednak bardzo niepełna. I tak dowiedział się wielu rzeczy, o których wcześniej nawet nie mógł pomyśleć.
- Niedługo będzie chyba jakieś zebranie, prawda ? Chyba będę musiał na nie pójść, by uzupełnić tam swoje braki. - wyjaśnił nieco zmieszany po tym, co przed chwilą usłyszał.
- Mam nadzieję, że ty też się na nim pojawisz - dodał wstając i puszczając jej oko. - Na mnie chyba już pora... Fajnie byłoby znowu jeszcze gdzieś się spotkać...
W zamyśle miał pójść obejrzeć bardziej z bliska Lwią Skałę, ale czekał jeszcze na odpowiedź Shani, do której zaczął już chyba mieć większe przywiązanie, jako że spotkali się już wcześniej i była pierwszą osobą, którą bliżej poznał w nowym stadzie.

[Shani]

Jasna lwica podczas rozmowy z Jasirem odczuwała cały czas te lekkie zdenerwowane, które jest przyjemne.
- Tak niedługo będzie zebranie naszego stada - odpowiedziała krótko. Dokańczając zdanie.
- Wypadałoby drogi Jasirze, trzeba być zawsze na bieżąco - wypowiedziała lekko uśmiechając do towarzysza. Nie wiedziała co dalej mówić, ale nawet nie było potrzeby bo usłyszała słowa samca.
- Na pewno będę - rzekła spokojnym głosem widząc jego reakcję. Zarumieniła się lekko z uśmiechem. Nie wiedziała że mu wypadnie w oko, ale na dobrą sprawę po spotkaniu z nim tamtego dnia kiedy ją uratował przed tamtymi lwicami bardzo jej się spodobał. Mając nadzieję, że go spotka kiedyś, a tutaj patrz są w tym samym stadzie.
- No ogółem na mnie też - wypowiedziała spokojnie stając ze skały, miała zamiar odnalezc swojego braciszka.

[Jasir]

Uśmiechnął się kącikiem ust. Odchodził w stronę Lwiej Skały. Nie śpieszyło mu się. Przez resztę dnia odpocznie, a jutro zabierze się do pracy. Jednak co jakiś czas obracał się w stronę Shani. Jego serce wiedziało, że jest dla niego kimś wyjątkowym. Czy ten fakt wynikał z ich wcześniejszego spotkania ? Sytuacji, w jakiej kiedyś się znaleźli ? Nie wiedział, czy wyznać jej swoje uczucia. Ona mogła tak nie myśleć. Chyba poczeka i zobaczy, jak rozwinie się sytuacja...

// uznajemy ten wątek za zakończony