Spotkanie [Ganju, Sekhmet]

[Sekhmet]

-Rozumiem- Skinęła mu lekko głową- Neith nie stworzyła nas po to abyśmy byli sami- Mówiłam to spokojnym ale ciepłym głosem- Stworzyła ans po to abyśmy żyli w grupie abyśmy tworzyli rodziny, królestwa i żyli w szczęściu i miłości- Wierzyłam w to, wiedziałam jednocześnie, że szczęście i miłość często przerywane jest śmiercią, bólem i wojną. Jednak po nich zawsze wraca harmonia.
-dlatego wierze tez z całego serca, że nie będziesz długo sam- Posłałam mu ciepłe uśmiech.

[Ganju]

Lwica wyraźnie zrozumiała o co miał na myśli. Następnie kiedy powiedziała, że nikt nie jest stworzony po to by być sam Ganju nabrał większej wiary, że rzeczywiście kiedyś to nastąpi. Dzięki tym słowom Sekhmet dodała mu trochę otuchy.
- Skoro tak myślisz... to mi również pozostaje w to wierzyć - odparł po czym odwzajemnił uśmiech, który mu posłała. Miłe, że ktoś w końcu powiedział do niego takie słowa. - Mam nadzieję, że kiedyś moje marzenie się spełni - naprawdę na to liczył, chciał aby stało się to jak najszybciej gdy samotność od pewnego czasu zaczęła mu bardzo doskwierać. Nagle zielonooki poczuł dziwny zapach, jakby spalenizny. Rozejrzał się dookoła aby po chwili kilkaset metrów od nich ujrzeć palącą się trawę. Czy pożar im zagrażał? Trudno było stwierdzić z tej odległości.

@Sekhmet

[Sekhmet]

-Jeśli będzie się do nich dążyło i nie zapomni o tym to tak sie stanie- Byłam tego pewna. Samiec skoro jeszcze nie znalazł domu, to w końcu go znajdzie, jak każdego. Uniosłam lekko spojrzenie na sawannę. w oddali pasło sie trochę zwierząt. Panował tutaj taki spokój.
-Czy masz jakieś inne marzenia?- To największe dane jej było poznać.

[Ganju]

Zielonooki nie zamierzał rezygnować ze swojego głównego celu jakim było znalezienie nowego domu dla siebie. Zatem musiał robić wszystko by to zrealizować, a takie słowa wsparcia tylko mogły mu w tym pomóc. - Dlatego nie spocznę dopuki nie znajdę tego czego tak pragnę - odparł pewnym siebie głosem. Następnie lwica również rozejrzała się po sawannie jednak zdawała się niczym nie przejąć. Czyżby nie zauważyła zagrożenia? A może wcale nie było żadnego ognia i młodemu samcu po prostu się wydawało? - Inne marzenia...? - Zastanowił się chwilę. W sumie nigdy nie myślał o niczym innym tylko o tej jednej w sprawie. Więc było to dla niego trudne pytanie. - Hmm ...chyba nie marzę o niczym innym - odpowiedział. Ganju przeważnie realizował swoje cele po kolei. Potem przyjdzie czas na resztę.

@Sekhmet

[Sekhmet]

-A co jak zrealizujesz to marzenie- Nie miał innych, tylko to jedno, które trzymało go jak widać i to mocno. To w pewien sposób dobrze tylko co dalej. Słyszałam, żę po tym jak osiągnie sie swój cel i nie am kolejnego, może stać sie coś złego. Osoba może popaść w odmęty szaleństwa czy nawet najść na własne życie. To wszystko to zasłyszane rzeczy i tyle. Nie wiedziałem czy tka faktycznie się dzieje.

[Ganju]

- Wiesz... nie myślałem nigdy o niczym innym ale fajnie było by się kiedyś zakochać - kiedyś chciał się dowiedzieć jak to jest być kochanym przez kogoś niespokrewnionego. Jednak czy to było jego marzenie? Trudno było mu na to pytanie odpowiedzieć, ale na pewno miło by było zaznać kiedyś prawdziwej miłości, której nigdy nie doświadczył ze strony swoich rodziców. Czy poza tym myślał o czymś jeszcze? Raczej nie. - A ty masz jakieś marzenie? - spytał z zainteresowaniem.

@Sekhmet