x
Newsy
  • 07.04.2024
  • Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
  • 06.04.2024
  • Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
  • 07.03.2024
  • Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
  • 04.02.2024
  • Postacią Miesiąca został Tauro
  • 31.01.2024
  • Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
  • Aktualności fabularne
  • > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
  • Przewrót na Lwiej Ziemi
  • > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
  • Gniew Przodków
  • > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
  • Epidemia w dżungli
  • > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
  • Szkarłatne Grzywy
  • > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Suwak
Lwia Skała
Wodopój Las Kanion Termitiery Jezioro ZZ Wulkan Góry LS Jaskinie Kilimandżaro Upendi Drzewo życia Wielki Wodospad Zakątek Przodków Oaza Ruiny Pustynia Ciernisko Cmentarz Pole bitwy Zarośla Bagno Słone jezioro Gejzery Góry ZZ Wielka woda Jezioro szmaragdowe Jezioro flamingów Kaskada Grobowiec Rzeka Wąwóz Dżungla Pustkowia Równina Rzeka 2 Sawanna 2 Rzeka 3 Las namorzynowy Dolina wichrów Nadrzecze Dolina LS Drzewo życia Sawanna LZ Skała Wolności Wschodnia Oaza Wydmy Las MB Jezioro MB Wybrzeże

Pustynne ścieżki [Eftyhia & Ishumi]

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

Pustynne ścieżki [Eftyhia & Ishumi]

#1

Post autor: Ishumi'Ikati » 20 lut 2021, 14:13

I... tym razem nie płynął. Ani rzeką, ani jeziorem, ani nawet kałużą - żadnej z takowych w okolicy bowiem nie było, i, o ile się orientował, w ogóle do jakichkolwiek większych zbiorników było kawałek. Tym razem bowiem, niejako na zasadzie odwrotności, łapy nie zawiodły go, tak jak miały to w zwyczaju na jakieś żyzne, położone nad wodą tereny a na... pustynię. Z resztą nie był to wcale przypadek, celowo poszukiwał tego typu okolic, zakładając, jak widać słusznie, że skoro ta kraina posiada mniejsze wersje rozlicznych biomów - niewielkie sawanny, małe pojezierze, kilka również niezbyt przepastnych lasów, i tak dalej - to i jakaś mała pustynia również powinna się dać znaleźć. Względnie mała oczywiście, w pokrywaniu z pustyniami ciągnącymi się przez całe cykle drogi, na tyle jednak obszerna, by wędrował po niej już od wczoraj, zaczynając już z lekka przysychać. Nie jakoś drastycznie oczywiście, do pełnego odwodnienia było mu daleko, nie mniej język zaczynał się powoli lepić do podniebienia... a bukłaku oczywiście nie było. Poprzedni stracił wraz z torbą zawierającą cały podróżny ekwipunek, dotychczas zaś nie miał okacji (ani też zasobów) żeby zaopatrzyć się w kolejny.
Pozostawało mieć nadzieję, że natrafi w najbliższym czasie na jakąś oazę czy przynajmniej jakąś soczystą, pustynną mysz albo inną jaszczurkę.
No i oczywiście że znajdzie to, po co w ogóle się na tą pustynię zapuścił...

@Eftyhia

Awatar użytkownika
Eftyhia
Posty: 15
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 kwie 2020
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

#2

Post autor: Eftyhia » 20 lut 2021, 14:33

W tym czasie Eftyhia sobie drzemała w norce, aby przeczekać kolejny upalny dzień. Było cicho i spokojnie. Lecz wkrótce wyczuła jakiś nowy zapach, zupełnie jej nieznajomy. Cicho ziewnęła i przeciągnęła się, po czym wysunęła ostrożnie łeb, rozglądając się za nowym przybyszem. Wkrótce dostrzegła czyjąś sylwetkę, która powoli się do niej zbliżała, choć zapewne niezainteresowana jej norką. Ten nieznajomy był niewiele większy od niej i zupełnie nie przypominał lwa, czy jakiegokolwiek innego stworzenia, którego w swoim życiu widziała.
To nie wyglądało groźnie, więc odetchnęła z ulgą, że to nie jest jakiś drapieżnik, który za chwilę ją pożre. Wyszła z ukrycia, zerkając na przybysza z zaciekawieniem, a na jej pyszczku malował się lekki uśmiech.
- Witaj! - powiedziała uprzejmie - Co cię tutaj sprowadza? - spytała, trzymając przy tym na wszelki wypadek dystans. Nie ukrywała - chciała poznać bliżej tego stwora, ale bezpieczeństwo przede wszystkim.

@Ishumi'Ikati

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#3

Post autor: Ishumi'Ikati » 21 lut 2021, 0:57

- A no witaj. - uśmiechnął się całkiem nawet nie duży, i, pomimo przynależenia do najbardziej zabójczego gatunku kotów, niegroźnie wyglądający stwór. Uśmiechnął przyjemnie, należało by dodać, nie jakoś szyderczo czy złowrogo, mimo iż spieczone wargi nie do końca pozytywnie reagowały na takie rozciąganie.
- Jeśli miałbym odpowiedzieć dosłownie, to jak raz moje własne łapy. - odparł, pół żartem, pół serio. W końcu nie było to tak oczywiste jak mogło by się wydawać - odkąd rozpoczął swą podróż faktycznie przez większą część czasu szedł na własnych łapach, na ziemiach Klanu sytuacja ta wyglądała jednak zgoła inaczej. Pomijając zwyczajowe korzystanie z okazji na grzbietach większych zwierząt, w szczególności choć nie wyłącznie z Domu Pantery, dostępnych tam środków transportu nieco było - zarówno niesione przez większe zwierzęta rodzaju nosorożców sprzęgi transportowe, jak i holowane topogany, całe spektrum mniejszych i większych jednostek pływających (ograniczonych oczywiście przez), albo i nawet niesione przez ptaki wiklinowe gondole - aczkolwiek osobiście nigdy nie był wystarczająco istotny, by z takowego środka korzystać. Zazwyczaj w ten sposób przerzucano medyków do nagłych przypadków, czasem innych istonych specjalistów czy wysłanników rady - świeżo ukończonych rzemieślinków z reguły nigdy, z resztą całkiem logicznie, bo i po co?
- Bardziej zaś metaforycznie, poszukuję materiałów, w tym między innymi specyficznej odmiany kości, odpowiednio wyprażonych przez słońce i już oszlifowanych przez niesione wiatrem piasku i pyły. - w oczywisty sposób było to zaprzeczenie materiału wykorzystywanego do tworzenia pancerzy... ale też nie same pancerze rzemieślnicy robili. A zastosowań dla wygłoszonej, a jednocześnie lżejszej, bo częściowo zwietrzałej kości było całkiem sporo.
- Byłbym rónież rad trafiwszy na saletrę lub borosól... - kontynuował, po czym w pewnym momencie zamknął pyszczek, otworzył go znów, odklejając język od podniebienia, po czym nieco bardziej chrapliwie dokończył -... ale obecnie z chęcią znalazłbym jakąś wodę. - fenka, bo to z nią miał przyjemność, zapewne jak to fenki mają e zwyczaju mieszkała właśnie w takich pustynnych okolicach, prawdopodobnie więc była by w stanie wskazać mu kierunek do najbliższej oazy, jakiejś szczeliny pod głazami prowadzącej do podziemnego cieku czy w zasadzie dowolnego miejsca w którym ów życiodajny płyn się znajdował.
Ostatnio zmieniony 21 lut 2021, 15:16 przez Ishumi'Ikati, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Eftyhia
Posty: 15
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 kwie 2020
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

#4

Post autor: Eftyhia » 21 lut 2021, 8:41

O, no proszę! Ten stwór był do tego bardzo uprzejmy! A przynajmniej na razie... Ale zawsze w razie czego można będzie zwiać, gdy ten pozornie miły stworek zechce zaatakować. Cóż, na szczęście, ten tutaj jeszcze nie wygląda, jakby miał taki zamiar. Ale za to żartowniś, choć średnio to wychodziło. Zignorowała tę wypowiedź, nie bardzo wiedząc, o co chodzi.
- Hm... Kości? - powtórzyła. Na co komu kości? Jednak postanowiła nie pytać i nie wdawać się w szczegóły. Nie chciała wyglądać jak jakiś głupi fenek. Jeśli ten stwór czegoś szuka, oznacza to, że tego potrzebuje.
Mruknęła z zastanowienia.
- Chyba tam gdzieś cos takiego widziałam. - odpowiedziała, wskazując łapą na wschód. - Tylko ostrożnie, żeby się nie pokaleczyć. Są one przysypane nieco piachem. - uprzedziła.
Była gotowa pomóc i dać kolejne wskazówki, jednak dalej nieznajomy mówił o już mniej znanych jej rzeczach.
- Ae... Co? Po co ci to wszystko? - spytała niezrozumiale, przekrzywiając lekko łeb.
Ah, woda. Cóż, tutaj już nieco lepiej się orientowała. Znała tę pustynię, bo w końcu się tutaj urodziła. Rzadko co prawda tak dużo wędrowała, ale mama co nieco jej naopowiadała.
- Jak pójdziesz tam dalej, to zobaczysz oazę, ale to spory kawał drogi. Pewnie zajmie ci to niejeden dzień. - odpowiedziała na kolejne pytanie.
No to teraz jej kolej. Też była ciekawa napotkanego przybysza.
- Tak swoją drogą, to jak masz na imię? I kim jesteś? - spytała. Niech sytuacja nie ogranicza się jedynie do pytania o drogę. Tym bardziej że na pustyni rzadko widuje się nietypowych gości.

@Ishumi'Ikati

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#5

Post autor: Ishumi'Ikati » 21 lut 2021, 18:25

- Kości. - przytaknął, nie wiedząc, co jeszcze mógłby dodać. W odróżnieniu od większości zasobów, zwłaszcza tych roślinnych, jak wyglądają kości wiedział chyba każdy - szczególnie że zdecydowana większość jego rozmówców takowe miała w praktycznie każdym obiedzie...
Skinął głową w podzięce za udzieloną odpowiedź, zapamiętując przybliżony kierunek przez nią wskazany. Z dość oczywistych powodów pustynia nie obfitowała w punkty charakterystyczne, nie mniej cień był na niej dobrze widoczny, a w oparciu o ten, i znajomość szacunkowej pory dnia, można już było całkiem sporo określić.
Dalej... dalej zrobiło się trudniej. Tudzież właściwie nie tyle trudniej, co reakcja fenki stała się po prostu... bardziej zwyczajowa, w kontekście rozmów pomiędzy rzemieślnikami, i tymi nie posiadającej związanej z tym zawodem wiedzy.
- To pierwsze, saletra, jest po odpowiednim spreparowaniu łatwopalna, a więc przydatna przy rozniecaniu ognia. Prócz tego nadaje się do konserwowania mięsa, tak żeby trzymało się dłużej bez konieczności jego suszenia - sam zaś minerał występuje w formie żył na powierzchni skał, bądź też w postaci osadów w korytach wadi - po zeskrobaniu dają biały, gruboziarnisty proszek.
Borosól, tudzież kryształy boryksowe są natomiast wykorzystywane przy wystawianiu skór, rzemieni, a także w odróżniu od innych środków nadają się do konserwacji pergaminów i podobnych materiałów, więc zawsze można je odsprzedać szamanom czy innym prowadzącym notatki specjalistą...
- zakładając oczywiście że tacy w danej okolicy przebywali, i że byli świadomi tego, że ich zapiski można w takowy sposób konserwować. Zazwyczaj tak było... ale zdarzały się wyjątki.
- ...w każdym razie, jak wskazuje nazwa, występuje właśnie w formie średniej wielkości kryształów, przezroczysty na końcu a brązowych u podstawy, w miejscach suchych i gorących. - czyli jak się patrzy na pustyniach. Częściej oczywiście kamienistych niż ergach... ale hamady raczej w tych stronach nie było. A przynajmniej o żadnej nie słyszał, a poświęcił trochę czasu na zasięgnięcie języka u tutejszych mieszkańców. Jeden z nich był nawet na tyle uprzejmy, że zaprezentował mu mapę tej krainy, zwanej przez ich mieszkańców 'Lwią' (z resztą zaczynał już rozumieć dlaczego). W każdym razie, z tego też powodu kolejne słowa lisiczki nieco go zaskoczyły...
- Niejeden dzień...? - zapytał, po części zrezygnowany, po części z nutą niedowierzaniem. Z tego co zdążył już ustalić, cała ta pustynia miała jakoś poniżej trzydziestu wiorst (po przeliczeniu na znane mu jednostki, bo miejscowi nie używali żadnego jednolitego systemu... a konwersja szła dość opornie) w najszerszym i poniżej trzeciej części w najwęższym miejscu - zaś fakt, iż błąkał się po niej od wczoraj, powodowany był tym że nie wędrował po prostej a kręcił, poszukując pożądanych przezeń materiałów. W każdym razie nie sądził, by było tam aż tak daleko... a nawet gdyby, to mieszkająca tu fenka pić chyba też coś musiała.
- Ishumi'Ikati, Indodana Yomndeni i tak dalej... rzemieślnik Klanu Srebrnego Drzewa, do usług. A ty? - zapytał z uśmiechem, przewidując już zwyczajową reakcję na jego imię, jaką częst prezentowali mieszkańcy tych okolic. Imię no i gatunek, bo z jakiegoś powodu jego pobratymcy nie byli w tych stronach znani. Gatunek, którego całkiem świadomie nie podał - a to dla tego, że po prostu był ciekaw, czy po raz kolejny usłyszy z jakiegoś zawsze go bawiące "Ale CZYM ty jesteś?" - tudzież dowolną inną wariację tego pytania. Ot, taki nieszkodliwa rozrywka bazująca na fakcie iż w tych stronach stanowił swego rodzaju chodzącą osobliwość.

//Jakby co, to te kratki na mapie oznaczają bodajże 2km każda... więc nie jest to chyba taki wielki obszar. :P

Awatar użytkownika
Eftyhia
Posty: 15
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 kwie 2020
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

#6

Post autor: Eftyhia » 22 lut 2021, 15:47

Cóż, ta reakcja na nieznajome dla niej pojęcia powinna być normalna. W końcu nie wiedziała wszystkiego od razu, tym bardziej, że nigdy dotąd nie interesowała się rzemieślnictwem. Na szczęście przybysz był dla niej łaskawy i wytłumaczył, co to jest. Dalej jednak nie wiedziała, gdzie te rzeczy można było znaleźć na pustyni. Nawet nie wiedziała, że takie coś jest!
- Dziękuje, że mi wytłumaczyłeś, ale wybacz, nie wiem, gdzie to można znaleźć na pustyni. - odpowiedziała. Szkoda, ale nic tutaj nie mogła mądrego powiedzieć.
Jeśli chodzi o drogę do oazy, to tutaj chyba trochę przesadziła z czasem.
- No dobra, może nieco szybciej... ale i tak trzeba będzie się jeszcze trochę przejść. Tym bardziej, że przecież nie będziesz ciągle biec, racja? - odparła nieco niezręcznym tonem. Często łaziła po pustyni. Tak często, że nawet nie zwracała na to, ile jej droga zajmuje. Tak przywykła do błąkania się po niej, że już po prostu nie zwracała uwagi na czas.
Jednak na tym fala zaskakujących dla niej faktów się nie kończyła. Przez chwilkę stała w milczeniu po tym, jak się stwór przedstawił. Dotychczas myślała, że tylko ona miała nieco dziwaczne imię, a tu proszę!
- Trochę długie to imię. Co ono oznacza? I co to za klan? - spytała spokojnie. - Jestem Eftyhia.
Wkrótce do jej łba wcisnęło się kolejne pytanie, które zapewne taki rzemieślnik mógł przewidzieć:
- A jakim gatunkiem jesteś?
Zaskakujące, prawda?

@Ishumi'Ikati

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#7

Post autor: Ishumi'Ikati » 25 lut 2021, 11:21

Pokiwał głową na znak zrozumienia. W końcu mimo iż zamieszkiwało się dane ziemie, nie trzeba było od razu znać wszystkich znajdujących się na nich ciekawostek i przydatnych materiałów - szczególnie jeśli były to materiały dość specjalistyczne. Po prawdzie to on się chyba nieco zagalopował...
Dlatego też, zamiast ciągnąć to dalej, pytać o okoliczne wadis i rzeki okresowe, zamilkł, poniechawszy tego. Z resztą, i tak rozpoznanie takowego tworu przy braku wymagało odpowiedniej wiedzy i dobrego nauczyciela - wodą zaś owe koryta często napełniały się raptem raz na kilka, a niekiedy ponoć i kilkanaście sezonów.
- I... ty tak tam za każdym razem wędrujesz? Czy też jesteś teraz w podróży? - w końcu wydawało mu się niepodobieństwem, żeby mieszkać, tak na stałe w miejscu, gdzie nie było żadnej wody, czy to w naturalnych, czy innych źródłach. Chyba tylko wielbłądy mogły sobie na coś takiego pozwolić... choć z drugiej strony, wielkouche liski również były istotami pustyni.
- Głównie to, że pochodzę z okolic samego Drzewa i równocześnie z Domu Kota, a więc najpewniej jestem rzemieślnikiem, medykiem ewentualnie artystą, jak również to, że nie pełnię jeszcze żadnej konkretnej funkcji... - po prawdzie to dało się z imienia członka klanu, przynajmniej takiego wywodzącego się ze stolicy lub starych ziemi, wydobyć jeszcze inne informacje... ale z racji tego że w tym celu należało bo poznać, a właściwie również zrozumieć, sporą część ich, dość obszernej, kultury, na tym stwierdzeniu zakończył swoje wyjaśnienie.
- A Klan... no cóż, to Klan. Największa... organizacja... kultura, jaka istnieje w tej części świata, przynajmniej żadnej innej nie udało nam się dotychczas znaleźć, a obszar na który docierają nasi zwiadowcy jest spory. Także jedna z najstarszych... - i najbardziej rozwiniętych - czego jednak nie powiedział już głośno. W końcu mało kto lubi, jeśli mówi się mu, że mieszka we w sumie dość prowincjonalnej i zacofanej okolicy. Ta kraina nie prezentowała się co prawda tak źle, jak niektóre ziemie które już przemierzył, w końcu znano tu większość podstawowych grup zawodów, a niektórzy z tutejszych mieszkańców dysponowali na prawdę szerokim zasobem wiedzy... ale patrząc na całokształt, do Klanu im sporo brakowało. Szczególnie w kwestii organizacji - tutejsze grupy i byty polityczne, mimo iż niektóre ponoć całkiem trwałe i cieszące się bogatą historią, były mimo wszystko niewielkie i raczej słabo zorganizowane. A także, jak odnosił wrażenie, uwikłane w jakiś rodzaj konfliktu - w którym, na nieszczęście, wszystkie strony miały względnie równe siły.
Co prawda właśnie to, że w Klanie wszystko miało swoje miejsce i było takie ułożone, sprawiło właśnie że wybrał się w tą podróż - ostatnimi czasy jednak zaczynał coraz to bardziej ten stan rzeczy doceniać.
Słysząc zaś ostatnie pytanie, lekko się uśmiechnął. Zaiste, można się było spodziewać.
- Jestem Kotem Czarnołapym. - odparł, i pomachał łapą tak by ukazać ciemne poduszki na jej spodzie - Najmniejszym z pośród kotowatych.

Awatar użytkownika
Eftyhia
Posty: 15
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 kwie 2020
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

#8

Post autor: Eftyhia » 28 lut 2021, 16:38

Tak, tak to właśnie bywa. Nie ma stworzeń, które wiedzą wszystko i od razu. Trzeba się uczyć, a z racji tego, że do nauki jest naprawdę wiele, nikt nie zechce się dowiedzieć wszystkiego. Po prostu jest tego za dużo. Eftyhia nie interesowała się dotąd rzemieślnictwem, dlatego nie wkuwała na pamięć wszystkie potrzebne surowce i techniki. Po prostu ją to nie obchodziło.
- A do czego jeszcze przydają się te wszystkie rzeczy? - kto będzie robić rzeczy od tak? Musi być jakiś powód, jakieś naznaczenie do tego wszystkiego. Takie wyroby raczej nie nadają się na zwykłe dekoracje, a przynajmniej to wynikało z tych wszystkich fachowych nazw.
- Cały czas gdzieś idę, choć robię to głównie nocą - odpowiedziała. Nie ukrywała - wędrowała sobie po pustyni, ale robiła to na niezbyt duże odległości. Nie miała jakiegoś konkretnego celu w postaci dotarcia do jednego konkretnego miejsca. Przechadzała się głównie w poszukiwaniu pożywienia, czasem schronienia przed słońcem.
- A po co jest ten klan? Coś konkretnego robi? Tam też są tacy rzemieślnicy, jak ty? - pytania same cisnęły się do łba. Nigdy nie słyszała o podobnych grupach, ale jeśli coś takiego istnieje, to znaczy, że pełni jakąś funkcję. Liczyła na cokolwiek, jakąkolwiek odpowiedź od tego stworzenia.
- Kotem? - powtórzyła ze zdziwieniem. - Oh raz widziałam kiedyś koty. To były lwy i ktoś powiedział, że też są kotowatymi. Myślałam, że wszystkie są takie duże i potężne. - dodała.
Mieszkała na pustyni, i jak już dawno można się domyśleć, rzadko się widuje inne stworzenia. Dotąd z nietypowych stworzeń widziała tylko lwy, a tak to, oczywiście, innych fenków, jaszczurek i ptaków.

@Ishumi'Ikati

Awatar użytkownika
Ishumi'Ikati
Posty: 101
Gatunek: Kot Czarnołapy
Płeć: Samiec
Data urodzenia: 17 lut 2018
Specjalizacja: Rzemieślnik poziom 1
Zdrowie: 100
Waleczność: 15
Zręczność: 45
Percepcja: 30
Kontakt:

#9

Post autor: Ishumi'Ikati » 05 mar 2021, 11:20

- Wszystkie... no tak jak mówiłem, każda ma swoje konkretne zastosowanie, i służy do czego innego... - zaczął, trochę nie wiedząc o co lisiczce chodzi. Przecież przed chwilą chyba dość dokładnie opisał, po co mu ten czy inny zasób.
- A jeśli pytasz, po co to w ogóle robię, jako rzemieślnik, to z różnych powodów: trochę dla tego, że po prostu komuś się może przydać, trochę dlatego że mogę to przehandlować, teraz również dla wprawy, żeby się wyrobić... - ogólnie zaś robił to wszystko dla tego, że, no cóż, coś w życiu przecież robić trzeba. Co prawda technicznie dało się egzystować, całymi dniami leżąc gdzieś pod krzakami i raz na jakiś czas złapać mysz czy poszukać robaków... ale to nie była dobra egzystencja, bardziej jakaś rozlazła wegetacja. I na pewno nie była to droga dla członków Klanu - gdyby się tak zachowywali, to dziś, zamiast zajmować tereny rozległe na dwa cykle drogi, a kontrolować jeszcze większe, bytowali by w dalszym ciągu jak te wszystkie skarlałe, kilkurodzinne grupy które miał okazję podczas wędrówki napotkać.
- No tak, to ma sen... - mruknął, w odpowiedzi na wspomnienie o nocnych wędrówkach. Z resztą sam też przecież nie paradował tu za dnia, gdyby nie fakt, że szukał konkretnych elementów - a więc i musiał by być w stanie je zauważyć. Widzenie skotopowe, mimo że u kotowatych całkiem przyzwoicie rozwinięte, miało mimo wszystko swoje ograniczenia.
- Klan jest - i dzięki temu wszyscy jego członkowie mogą na tym skorzystać. W jego skład wchodzą wojownicy, rzemieślnicy, medycy, kupcy, szamani, łowcy, podróżnicy, artyści, skrybowie... i masa innych zawodów, zebrana w cztery główne Domy, podług swojego charakteru. Każda z tych grup wykonuje to, co potrafi najlepiej, pozwalając by inni zajmowali się właściwymi sobie zadaniami - dzięki temu wszystko idzie sprawniej. Mamy również prawa, które sprawiają że to wszystko sprawnie działa, oraz kulturę i tradycje, które trzymają nas wszystkich razem... Najprościej mówiąc, możesz o nas myśleć jako o stadzie, tyle że dużo większym i bardziej złożonym. - zasugerował, powołując się na alternatywę, którą fenka miała o wiele większe szanse kojarzyć. Oczywiście daleko było temu porównaniu do doskonałości... nie mniej miało szanse skierować myśli rozmówczyni we właściwą stronę.
- Nie nie. - słysząc jej kolejne słowa pokręcił głową z uśmiechem na pyszczku - rodzajów i gatunków kotowatych jest na prawdę sporo, i mocno się między sobą potrafimy różnić - my, jako czarnołapki stoimy po przeciwnej stronie skali wielkości niż lwy, a pomiędzy nami są jeszcze gatunki o pośrednich rozmiarach - wielkouche i świetnie skaczące serwale, znakomicie czujące się pośród wielkich drzew lamparty czy gepardy, najszybsi biegacze na świecie. Z resztą przecież ty też należysz do jednej rodziny z takim chociażby szakalem, a jesteś od niego zdecydowanie mniejsza. - znów się uśmiechnął, tym razem wyobrażając sobie wielkouchą lisiczkę stojącą przy większym kuzynie. Prawie jak serwal przy lwie - z resztą nawet uszy się zgadzały.

Awatar użytkownika
Eftyhia
Posty: 15
Gatunek: fenek
Płeć: Samica
Data urodzenia: 27 kwie 2020
Zdrowie: 100
Waleczność: 10
Zręczność: 35
Percepcja: 40
Kontakt:

#10

Post autor: Eftyhia » 05 mar 2021, 15:51

Cóż, w sumie odpowiedź małego kotka brzmiała całkiem logicznie. Czasem może robi to po prostu dla przyjemności, bo z nudów można robić cokolwiek, byle co. Eftyhia kiwnęła głową w znak, że wszystko rozumie.
Jednak rzemieślnictwo nie było dla niej tak poruszające, jak ten klan, o którym właśnie sobie rozmawiali. Wsłuchując się, poznawała coraz więcej i więcej.
- Oh, to tak jak rodzina! Tylko tutaj jest znacznie więcej członków i każdy pełni swoją znaczącą funkcję. - odparła po tym, jak on skończył. W rodzinach też bywa swoja historia czy może jakieś swoje tradycje, choć to ostatnie to raczej rzadkość. W rodzinach członków łączyło nie tylko biologiczne powiązanie, ale też i relacje, wspólne chwile i inne takie rzeczy.
- Chciałabym kiedyś zobaczyć taki klan... - mruknęła.
Wysłuchała uważnie kolejne słowa Ishumi, tym razem na temat kotowatych. Okazało się, że tych było naprawdę wiele. Lew i ten mały kot to nie jedyni ich przedstawiciele.
- I ty ich wszystkich widziałeś? - spytała, będąc pod wrażeniem.
Drgnęła lekko uszami i zmarszczyła nieznacznie czoło, kiedy usłyszała o jej powiązaniu z szakalem. Gdyby ona jeszcze wiedziała, kto to jest... Jeszcze jeden kotowaty? To byłoby naprawdę ciekawe, gdyby taki lisek był powiązany z kotkiem.
- Widzę, że znasz naprawdę dużo. Od dawna podróżujesz?

@Ishumi'Ikati

Odpowiedz

Wróć do „Zakończone”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości