x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
W poszukiwaniu szczęścia [Taimi i Nabo]
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Re: W poszukiwaniu szczęścia [Taimi i Nabo]
Kiedy ciemna zapytała go o "zdolnych szamanów", na pysku Nabo pojawił się szeroki, wyrażający głębokie zadowolenie uśmiech. Tak się składa, że właśnie gadasz z jednym z nich- powiedział prężąc się dumnie niczym paw.
-Interesuje cię szkolenie, czy chciałbyś się rozliczyć ze zmarłym konkubentem- zażartował. Przez całe swoje życie słyszał już kilka dość osobliwych próśb i był przygotowany, że może usłyszeć cokolwiek. Jedna jego znajoma szkoliła się na szamankę, bo wierzyła, ze uda jej się wskrzesić króla Mufasę, żeby móc go potem poślubić. Niestety nigdy jej się to nie udało, ale z drugiej strony zginęła podczas powodzi, więc kto wiem, muzę teraz hasa sobie z dawnym władcą po niebiańskiej sawannie.
- Cóż, będę to pił razem z tobą a w torbie mam zioła, które szybko łagodzą objawy, które i tak występują to tylko raz na trzy przypadki- wyjaśnił. A skoro była ich dwójka, to istniała szansa, ze nikomu nic się nie stanie.
-Interesuje cię szkolenie, czy chciałbyś się rozliczyć ze zmarłym konkubentem- zażartował. Przez całe swoje życie słyszał już kilka dość osobliwych próśb i był przygotowany, że może usłyszeć cokolwiek. Jedna jego znajoma szkoliła się na szamankę, bo wierzyła, ze uda jej się wskrzesić króla Mufasę, żeby móc go potem poślubić. Niestety nigdy jej się to nie udało, ale z drugiej strony zginęła podczas powodzi, więc kto wiem, muzę teraz hasa sobie z dawnym władcą po niebiańskiej sawannie.
- Cóż, będę to pił razem z tobą a w torbie mam zioła, które szybko łagodzą objawy, które i tak występują to tylko raz na trzy przypadki- wyjaśnił. A skoro była ich dwójka, to istniała szansa, ze nikomu nic się nie stanie.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Zgromiła go nieco spojrzeniem, kiedy wspomniał o martwym konkubencie. Czyżby założył, że miała jakiegoś na sumieniu? Po chwili jednak dotarło do niej, że samiec sobie zwyczajnie z jej żartuje i uśmiechnęła się ciepło. Nie wydawało się, żeby miał wobec niej złe intencje więc czemu miała by źle się czuć?
- Po części może jedno i drugie. Sama nie jestem pewna, czy bardziej chcę leczyć stronę fizyczną, czy duchową - przyznała.
- Ale widzisz, niewiele pamiętam z najdawniejszych czasów. Może gdzieś tam - zakręciła głową wskazując niebo - jest jakiś duch, który zna moich rodziców albo coś. Może dowiedziałabym się, dlaczego ich przy mnie nie było, czemu mnie porzucili czy coś.
Nie czuła się komfortowo aż tak się otwierając przed całkiem obcym lwem. Pewnie odrobina napoju, o którym jej mówił nieco ją rozluźni i rozwiąże język. Na razie mówiła z taką obojętnością, jakby przeszłość faktycznie mało ją interesowała i jakby naprawdę chodziło tylko o suchą informację. Dlaczego. To pytanie zawsze jej towarzyszyło.
- No, jak będziesz pić tego czegoś ze mną, to chyba mogę się skusić - powiedziała. Bez przekonania, ale jednak.
- Po części może jedno i drugie. Sama nie jestem pewna, czy bardziej chcę leczyć stronę fizyczną, czy duchową - przyznała.
- Ale widzisz, niewiele pamiętam z najdawniejszych czasów. Może gdzieś tam - zakręciła głową wskazując niebo - jest jakiś duch, który zna moich rodziców albo coś. Może dowiedziałabym się, dlaczego ich przy mnie nie było, czemu mnie porzucili czy coś.
Nie czuła się komfortowo aż tak się otwierając przed całkiem obcym lwem. Pewnie odrobina napoju, o którym jej mówił nieco ją rozluźni i rozwiąże język. Na razie mówiła z taką obojętnością, jakby przeszłość faktycznie mało ją interesowała i jakby naprawdę chodziło tylko o suchą informację. Dlaczego. To pytanie zawsze jej towarzyszyło.
- No, jak będziesz pić tego czegoś ze mną, to chyba mogę się skusić - powiedziała. Bez przekonania, ale jednak.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Przez moment Nabo zastanawiał się czy lwica przypadkiem nie zamierza go zamordować za jego niewinny żarcik. Rudogrzywy już zaczynał rozważać zespaślaczenie stąd gdy nagle na jej obliczu pojawił się ciepły uśmiech. Grubas odetchnął w duchu, po czym ponownie skupił się na rozmowie a nie na obmyślaniu planu ucieczki.
-Zawsze możesz robić i to i to- odparł.
-Jeżeli podasz komuś złe lekarstwa to potem zawsze możesz sobie poradzić z jego pragnącym zemsty duchem- zażartował. Wesoły uśmieszek zeszedł z jego pyska, gdy lwica wyjawiła mu intencje jakie nią kierowały.
-A więc interesuje cię przywołanie ducha? Cóż, mógłbym odprawić przy tobie rytuał ale żebyś w pełni mogła go doświadczyć trzeba by wpierw zrobić z ciebie szamankę. Ale po kolei. Szczegóły omówimy podczas testowania mojego napoju, zgoda? - rzucił, po czym upewnił się, że marula znajduje się w jego torbie. Od kiedy miał gdzie nosić znalezione zioła, mógł zamęczać swoich towarzyszy niekończącą się paplaniną.
- W takim razie za mną- rzekł pełnym enzuzjamzmu głosem, po czym ruszył ku Lwiej Skale.
Kiedy dotarli do jego jaskini, Nabo wyciągnął z torby marulę i w zgodnie ze swoja recepturą zaczął przygotowywać napój. Zgniótł owoc na miazgę w niewielkiej miseczce, której zawartość powędrowała do ukrytego w podłożu "zbiornika". Kiedy proces przebiegł pomyślnie, rudogrzywy, pobrał porcję napoju do większej miski, a następnie rozlał po równo do dwóch mniejszych przepuszczając ciecz, przez zaopatrzony w niewielkie otwory liść. Kiedy napój był już gotowy postawił jedna z misek przed lwicą.
-No to na zdrowie- rzucił wesoło, po czym pociągnął łyk z naczynia.
-Zawsze możesz robić i to i to- odparł.
-Jeżeli podasz komuś złe lekarstwa to potem zawsze możesz sobie poradzić z jego pragnącym zemsty duchem- zażartował. Wesoły uśmieszek zeszedł z jego pyska, gdy lwica wyjawiła mu intencje jakie nią kierowały.
-A więc interesuje cię przywołanie ducha? Cóż, mógłbym odprawić przy tobie rytuał ale żebyś w pełni mogła go doświadczyć trzeba by wpierw zrobić z ciebie szamankę. Ale po kolei. Szczegóły omówimy podczas testowania mojego napoju, zgoda? - rzucił, po czym upewnił się, że marula znajduje się w jego torbie. Od kiedy miał gdzie nosić znalezione zioła, mógł zamęczać swoich towarzyszy niekończącą się paplaniną.
- W takim razie za mną- rzekł pełnym enzuzjamzmu głosem, po czym ruszył ku Lwiej Skale.
Kiedy dotarli do jego jaskini, Nabo wyciągnął z torby marulę i w zgodnie ze swoja recepturą zaczął przygotowywać napój. Zgniótł owoc na miazgę w niewielkiej miseczce, której zawartość powędrowała do ukrytego w podłożu "zbiornika". Kiedy proces przebiegł pomyślnie, rudogrzywy, pobrał porcję napoju do większej miski, a następnie rozlał po równo do dwóch mniejszych przepuszczając ciecz, przez zaopatrzony w niewielkie otwory liść. Kiedy napój był już gotowy postawił jedna z misek przed lwicą.
-No to na zdrowie- rzucił wesoło, po czym pociągnął łyk z naczynia.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Obawiała się trochę, że z tym jej szczęściem to właśnie ona będzie tym 'co trzecim'. Jednak skoro ten tutaj może jej jakoś pomóc, postanowiła się poświęcić. Czym jest drobna sraczka w odniesieniu do poznania swojej przeszłości? Słuchała uważnie Nabo, uśmiechając do niego od czasu do czasu. Niech nie myśli, że jest aż tak pochmurna.
- To i to brzmi świetnie, nie wiem tylko od czego zacząć. - Przyznała.
- Chcesz powiedzieć, że jesteś też szamanem? Którym bardziej się czujesz i co wychodzi ci lepiej, od czego zacząłeś? - zaczęła go zasypywać pytaniami podczas podróży do jego lokum. Nadal nieco bała się skutków napoju, którego miała spróbować, ale jakoś robiło jej się raźniej. Chyba zaczynała lubić tego grubaska.
Kiedy dostała napój spojrzała na niego nieufnie. Potem spojrzała nieufnie na Nabo. I znowu na napój. Nie była pewna, czy na pewno powinna. Ale cóż, żyje się raz. Wzięła łyk, zdecydowanie mniejszy niż Nabo. Całkiem smaczne. O dziwo, chociaż dziwnie drapało po gardełku...
- To i to brzmi świetnie, nie wiem tylko od czego zacząć. - Przyznała.
- Chcesz powiedzieć, że jesteś też szamanem? Którym bardziej się czujesz i co wychodzi ci lepiej, od czego zacząłeś? - zaczęła go zasypywać pytaniami podczas podróży do jego lokum. Nadal nieco bała się skutków napoju, którego miała spróbować, ale jakoś robiło jej się raźniej. Chyba zaczynała lubić tego grubaska.
Kiedy dostała napój spojrzała na niego nieufnie. Potem spojrzała nieufnie na Nabo. I znowu na napój. Nie była pewna, czy na pewno powinna. Ale cóż, żyje się raz. Wzięła łyk, zdecydowanie mniejszy niż Nabo. Całkiem smaczne. O dziwo, chociaż dziwnie drapało po gardełku...
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nabo poczuł w środku przyjemne ciepełko i momentalnie stał się jeszcze weselszy niż zwykle. Do smaku swojego napoju zdążył przyzwyczaić się już na tyle, że nie poświęcał mu już większej uwagi.
-Cóż, medykiem jestem bardziej w praktyce a co do szamaństwa to mam dość bogatą wiedzę teoretyczną i jeden udany egzorcyzm na koncie- odparł. Oczywiście nie zamierzał wspominać, że o mały włos nie zabił przy tym siebie i Datury. Egzorcyzmy nie mają być skuteczne a nie bezpieczne.
-Spokojnie, nie jest zatrute- zażartował, kiedy lwica obdarzyła miskę z trunkiem pełnym nieufności spojrzeniem.
-I jak się czujesz?- zapytał kiedy lwica skosztowała jego specyfiku.
-No dobra, to skoro już wypiliśmy, to możemy przejść do rzeczy. Mogę odprawić rytuał ale wpierw potrzebuję czasu, żeby przygotować potrzebne zioła. Co więcej chciałbym, żeby mógł nam towarzyszyć mój uczeń- powiedział spoglądając na lwicę.
-Cóż, medykiem jestem bardziej w praktyce a co do szamaństwa to mam dość bogatą wiedzę teoretyczną i jeden udany egzorcyzm na koncie- odparł. Oczywiście nie zamierzał wspominać, że o mały włos nie zabił przy tym siebie i Datury. Egzorcyzmy nie mają być skuteczne a nie bezpieczne.
-Spokojnie, nie jest zatrute- zażartował, kiedy lwica obdarzyła miskę z trunkiem pełnym nieufności spojrzeniem.
-I jak się czujesz?- zapytał kiedy lwica skosztowała jego specyfiku.
-No dobra, to skoro już wypiliśmy, to możemy przejść do rzeczy. Mogę odprawić rytuał ale wpierw potrzebuję czasu, żeby przygotować potrzebne zioła. Co więcej chciałbym, żeby mógł nam towarzyszyć mój uczeń- powiedział spoglądając na lwicę.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Na razie nic ją nie parło na jelita, więc być może wyjątkowo udało się trafić do tej zdrowszej partii i nie być jednym na troje. Takiej wyjątkowości nie potrzebowała z całą pewnością. Otarła pysk, spoglądając potem na Nabo z zaciekawieniem. Może faktycznie pod t grubą warstwą tłuszczu krył się fajny ziomek? Czas pokaże. Da mu szansę. Łaskawa!
- Jeden udany? - spytała nieco zaniepokojona, podejrzliwie mrużąc oczy. - A ile nieudanych?
Skoro postawił nacisk na to, że jeden mu się udał, na pewno były jakieś porażki. Inaczej powiedziałby po prostu, że kogoś tam egzorcyzmował i tyle. Po co wyszczególnił, że ten JEDEN raz mu się udało? Napiła się. Chyba będzie potrzebowała tego napoju nieco więcej, bo za moment jeszcze gotowa znów stchórzyć i uciec.
- Nie jest złe - odpowiedziała, gdy spytał o smak.
A potem wybałuszyła na niego oczy. NIe dość, że tylko raz mu się udało przeprowadzić jakiś egzorcyzm, to jeszcze miał ucznia i na domiar złego ten uczeń miał towarzyszyć? Nie czuła się komfortowo gdy tak przedstawił sprawę. I gdyby nie poplątanie łap, które spowodował ten trunek, pewnie na prawdę byłaby już w drodze do... dokądkolwiek, po prostu.
-U... Uczeń? Ale w roli słuchacza i podglądacza czy jak? - Nie zamierzała ukrywac, że ta wizja trochę ją przestraszyła.
- Jeden udany? - spytała nieco zaniepokojona, podejrzliwie mrużąc oczy. - A ile nieudanych?
Skoro postawił nacisk na to, że jeden mu się udał, na pewno były jakieś porażki. Inaczej powiedziałby po prostu, że kogoś tam egzorcyzmował i tyle. Po co wyszczególnił, że ten JEDEN raz mu się udało? Napiła się. Chyba będzie potrzebowała tego napoju nieco więcej, bo za moment jeszcze gotowa znów stchórzyć i uciec.
- Nie jest złe - odpowiedziała, gdy spytał o smak.
A potem wybałuszyła na niego oczy. NIe dość, że tylko raz mu się udało przeprowadzić jakiś egzorcyzm, to jeszcze miał ucznia i na domiar złego ten uczeń miał towarzyszyć? Nie czuła się komfortowo gdy tak przedstawił sprawę. I gdyby nie poplątanie łap, które spowodował ten trunek, pewnie na prawdę byłaby już w drodze do... dokądkolwiek, po prostu.
-U... Uczeń? Ale w roli słuchacza i podglądacza czy jak? - Nie zamierzała ukrywac, że ta wizja trochę ją przestraszyła.
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
-Zero- odparł, szczerząc się przy tym od ucha do ucha.
-Śmiało można rzec, że mam stuprocentową skuteczność- dodał. Grubas nie zamierzał wspominać, że świadomie wykorzystał niewłaściwe zioła a na dodatek mało się przy tym nie zabił. Takie drobne, nieistotne szczegóły.
-Poza tym, egzorcyzm jest znacznie większym wyzwaniem, w końcu wypędza się z czyjegoś ciała wrogiego demona, a my będziemy przywoływać zwykłego ducha-wyjaśnił.
-To dobrze. Prawdę mówiąc w przyszłości planuję popracować nad smakiem. Dodać odrobiny miodu, albo czegoś innego co poprawi walory smakowe- kończąc zdanie lew pochylił się nad swoim naczyniem i pociągnął z niego porządny łyk.
-Bardziej chciałem pokazać młodemu, ze takie coś jak duchy istnieje na prawdę. Jeżeli masz do ducha jakąś prywatną sprawę i chciałbyś z nim pogadać sam na sam, to nie ma problemu. Usuniemy się i damy wam trochę prywatności- zapewnił lwicę.
-Śmiało można rzec, że mam stuprocentową skuteczność- dodał. Grubas nie zamierzał wspominać, że świadomie wykorzystał niewłaściwe zioła a na dodatek mało się przy tym nie zabił. Takie drobne, nieistotne szczegóły.
-Poza tym, egzorcyzm jest znacznie większym wyzwaniem, w końcu wypędza się z czyjegoś ciała wrogiego demona, a my będziemy przywoływać zwykłego ducha-wyjaśnił.
-To dobrze. Prawdę mówiąc w przyszłości planuję popracować nad smakiem. Dodać odrobiny miodu, albo czegoś innego co poprawi walory smakowe- kończąc zdanie lew pochylił się nad swoim naczyniem i pociągnął z niego porządny łyk.
-Bardziej chciałem pokazać młodemu, ze takie coś jak duchy istnieje na prawdę. Jeżeli masz do ducha jakąś prywatną sprawę i chciałbyś z nim pogadać sam na sam, to nie ma problemu. Usuniemy się i damy wam trochę prywatności- zapewnił lwicę.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nie była przekonana, czy powinna się cieszyć dlatego, że nie miał na swoim koncie żadnej porażki czy może dlatego, że widocznie wśród znajomych grubasa nie ma takiego zapotrzebowania na podobne akcesy.
- Mam nadzieję, że zwykłego - wymamrotała w odpowiedzi.
Nie wiedziała w końcu niczego odnośnie swoich rodziców a pierwszym, co pamiętała było stado, które przygarnęło Taimi kiedy była mała i całkiem zagubiona. Uśmiechnęła się do tego wspomnienia. Tak, to było najlepsze co ją dotąd spotkało i nieco bała się tego, kim byli jej rodzice. Kim była ona. Dlaczego jej nie chcieli i dlaczego porzucili.
- Raczej wolałabym nie zostawać z żadnym duchem sama... - przyznała powoli, nerwowo drapiąc się po nosie. - Przy obcych może rodzinka będzie mniej odważna i nie zwyzywa mnie na dzień dobry?
- Mam nadzieję, że zwykłego - wymamrotała w odpowiedzi.
Nie wiedziała w końcu niczego odnośnie swoich rodziców a pierwszym, co pamiętała było stado, które przygarnęło Taimi kiedy była mała i całkiem zagubiona. Uśmiechnęła się do tego wspomnienia. Tak, to było najlepsze co ją dotąd spotkało i nieco bała się tego, kim byli jej rodzice. Kim była ona. Dlaczego jej nie chcieli i dlaczego porzucili.
- Raczej wolałabym nie zostawać z żadnym duchem sama... - przyznała powoli, nerwowo drapiąc się po nosie. - Przy obcych może rodzinka będzie mniej odważna i nie zwyzywa mnie na dzień dobry?
- Nabo
- Posty: 488
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 18 maja 2016
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 30
- Zręczność: 60
- Percepcja: 65
- Kontakt:
-Nawet jeżeli nie, to będę przygotowany. W najgorszym wypadku wezwiemy wsparcie duchowe- zażartował, po czym pociągnął kolejny łyk z naczynia a przynajmniej spróbował bo to okazało się puste. Dlaczego dobre rzeczy muszą tak szybko się kończyć.
-Polać ci jeszcze?- zapytał, podnosząc się z ziemi. Kiedy jego miska była pełna, grubas ponownie rozsiadł się przed lwicą.
-Dobra, to może zróbmy tak, jeżeli w trakcie będziesz chciał zostać sama to po prostu dasz nam znać, okej? -powiedział. Rudogrzywy miał nadzieję, ze udało się już wypracować jakiś kompromis.
-Cóż, gdybym przywołał kiedyś swojego ojca to ten pewnie zwyzywałby mnie nawet gdyby obok stała Królowa, Kanclerz i wszyscy Lwioziemcy- rzekł wesoło.
-Ale to co mówisz może mieć sens a jakby byli wredni to w każdej chwili mogę przerwać rytuał-powiedział, po czym, a cóż by innego mógłby zrobić teraz Nabo, pociągnął z naczynia kolejny łyp napoju.
-Polać ci jeszcze?- zapytał, podnosząc się z ziemi. Kiedy jego miska była pełna, grubas ponownie rozsiadł się przed lwicą.
-Dobra, to może zróbmy tak, jeżeli w trakcie będziesz chciał zostać sama to po prostu dasz nam znać, okej? -powiedział. Rudogrzywy miał nadzieję, ze udało się już wypracować jakiś kompromis.
-Cóż, gdybym przywołał kiedyś swojego ojca to ten pewnie zwyzywałby mnie nawet gdyby obok stała Królowa, Kanclerz i wszyscy Lwioziemcy- rzekł wesoło.
-Ale to co mówisz może mieć sens a jakby byli wredni to w każdej chwili mogę przerwać rytuał-powiedział, po czym, a cóż by innego mógłby zrobić teraz Nabo, pociągnął z naczynia kolejny łyp napoju.
Z wyglądu Nabo to stereotypowy lwioziemiec. Kolor sierści i grzywy są niemal identyczne jak u byłego króla Simby. Największą różnicą pomiędzy szamanem a byłym monarchą jest sylwetka, która jasno wskazuje, że Nabo preferuje raczej bierny tryb życia.- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Nie chciała przyznać tego głośno, ale słowa otyłego szamana ją zaniepokoiły. Bez słowa podsunęła swoje naczynie, dopijając wcześniej ostatnie krople trunku. Po głowie nadal krążyły jej słowa Nabo, te dotyczące jego ojca. A jeśli z jej rodzicami było podobnie? A jeśli tak naprawdę żyli sobie gdzieś niedaleko i po prostu ją porzucili, bo była za mała albo za słaba czy jakoś inaczej nie spełniała ich oczekiwań? Spojrzała na gospodarza poważnie.
- Nawet nie mam pewności, czy rodzice nie żyją... Chyba to wszystko nie ma sensu, szukanie wiatru w polu... - rzuciła cicho bez pewności siebie, której jej na co dzień przecież nie brakowało.
Widać po niej było, że cała ta sytuacja daje się jej we znaki. Dodatkowo alkohol pogłębiał dołek, w który się staczała. Nigdy nie pozwalała sobie na okazywanie słabości przed obcymi i dzisiaj nie było by inaczej, gdyby nie ten zdradziecki płyn. Pocieszyło ją odrobinę to, że rytuał można przerwać.
- A gdy się przerwie taki rytuał... co się dzieje z duchem?
Bała się, że Nabo zrobi coś nie tak i nieprzyjazny duch zostanie tutaj, na tym świecie i będzie ją prześladować. Czy warto aż tak ryzykować?
- Nawet nie mam pewności, czy rodzice nie żyją... Chyba to wszystko nie ma sensu, szukanie wiatru w polu... - rzuciła cicho bez pewności siebie, której jej na co dzień przecież nie brakowało.
Widać po niej było, że cała ta sytuacja daje się jej we znaki. Dodatkowo alkohol pogłębiał dołek, w który się staczała. Nigdy nie pozwalała sobie na okazywanie słabości przed obcymi i dzisiaj nie było by inaczej, gdyby nie ten zdradziecki płyn. Pocieszyło ją odrobinę to, że rytuał można przerwać.
- A gdy się przerwie taki rytuał... co się dzieje z duchem?
Bała się, że Nabo zrobi coś nie tak i nieprzyjazny duch zostanie tutaj, na tym świecie i będzie ją prześladować. Czy warto aż tak ryzykować?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
























