x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Klejnot Nilu ◊ Sekhmet, Elandir ◊
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Re: Klejnot Nilu ◊ Sekhmet, Elandir ◊
Mówiąc to, białofutry nie miał zupełnej pewności, w jaki sposób odczyta jego słowa. Wszakże musiał przyznać, iż nie był to chyba jego najlepszy dzień, bowiem w dalszym ciągu czuł się skołowany. A z czasem nawet onieśmielony własnymi słowami, iż obecni tam na górze przodkowie, musieli kręcić głowami z frustracji. Tuż nad tym, w jaki to sposób ów jegomość zabierał się do tego tematu, niczym lew do jeżozwierza. Tymczasem, widząc całkiem pozytywną reakcję towarzyszącej lwicy, białolicy mógł odetchnąć z niemałą ulgą.
Jednakże po raz kolejny wrócili do punktu wyjścia, w jakim zapanowała grobowa cisza. Bowiem permanentnie, nic a nic nie przychodziło mu do głowy o czym mogliby porozmawiać. A sama młódka nazbyt nie ułatwiała mu tego zadania. Toteż nie mając lepszego pomysłu w makówce nie od parady, białofutry postanowił tym razem nieco zażartować. Aby rozładować ciążącą nad nimi hiobową aurę i przy okazji dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat ich ziem – Często miewacie tutaj gości? - Orzekł spokojnym tonem, po czym chwilę później dodał znacznie pogodniejszym – A jeśli nawet jakiś się napatoczy, to pewnie pozostawia po sobie jedynie białe kości.
Jednakże po raz kolejny wrócili do punktu wyjścia, w jakim zapanowała grobowa cisza. Bowiem permanentnie, nic a nic nie przychodziło mu do głowy o czym mogliby porozmawiać. A sama młódka nazbyt nie ułatwiała mu tego zadania. Toteż nie mając lepszego pomysłu w makówce nie od parady, białofutry postanowił tym razem nieco zażartować. Aby rozładować ciążącą nad nimi hiobową aurę i przy okazji dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat ich ziem – Często miewacie tutaj gości? - Orzekł spokojnym tonem, po czym chwilę później dodał znacznie pogodniejszym – A jeśli nawet jakiś się napatoczy, to pewnie pozostawia po sobie jedynie białe kości.
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Cisza jaka trwała została przerwana przez samca.
-Nie- W końcu kto zapuszcza sie w tak niegościnne tereny jakimi była pustynia.
-Pozostawia ale jeśli nie znajdzie go nikt lub sam zagubi się w odmętach piasków-Nie jesteśmy agresywnym stadem. Dbamy o siebie i swoje interesy ale to chyba każdy tak robi? nie można przecież pozwolić aby od tak cos zagroziło całej społeczności.
-A ty, Elandirze, skąd pochodzisz?- Pozwoliłam sobie zadać to kluczowe na swój sposób pytanie. Białolicy na pewno nie raz słyszał to zdanie. Nie mogłam oprzeć się swej ciekawości.
-Wybacz to pytanie, jeśli nie chcesz odpowiadać, nie widzę problemu- Nie chciałam aby poczuł się niekomfortowo przez te moje pytania. Spojrzałam na niego lekko kokietując.
-Nie- W końcu kto zapuszcza sie w tak niegościnne tereny jakimi była pustynia.
-Pozostawia ale jeśli nie znajdzie go nikt lub sam zagubi się w odmętach piasków-Nie jesteśmy agresywnym stadem. Dbamy o siebie i swoje interesy ale to chyba każdy tak robi? nie można przecież pozwolić aby od tak cos zagroziło całej społeczności.
-A ty, Elandirze, skąd pochodzisz?- Pozwoliłam sobie zadać to kluczowe na swój sposób pytanie. Białolicy na pewno nie raz słyszał to zdanie. Nie mogłam oprzeć się swej ciekawości.
-Wybacz to pytanie, jeśli nie chcesz odpowiadać, nie widzę problemu- Nie chciałam aby poczuł się niekomfortowo przez te moje pytania. Spojrzałam na niego lekko kokietując.
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
W końcu kto zapuszcza się w tak niegościnne tereny jakimi była pustynia – Chyba ktoś taki, kto nie ma o niej bladego pojęcia. Albo jest odważnym głupcem, sądzącym iż nie ma przeszkody której by nie pokonał. W każdym razie, tak jak ćmy legną do ognistego oka, tak samo byli też tacy, jacy wpadali na pustynny lep, który pochłaniał ich bez liku. W innym przypadku, jeżeli sprzyjało im szczęście bądź stali murem za nim przodkowie, czy też cały panteon bogów razem wziętych. Jakimś cudem udało się wyjść cało z piaszczystej opresji. Takim właśnie wybrańcem bądź zwyczajnym szczęściarzem był kroczący w pełni zdrów na ciele a tym bardziej na umyśle, białofutry samiec. Który zawdzięczał im tak wiele, iż wobec następnego pytania przyszłej pani tychże ziem, był jak najbardziej zobowiązany odpowiedzieć. Nawet, jeżeli zamierzała go wypytywać o najskrytsze tajemnice, to musiał przełknąć ową krople goryczy – Nie szkodzi, w końcu jestem winien Wam przysługę za uratowanie mego ognistego kwiecia, które w każdym z nas płonie. – Odparł z lekką nutą pogody ducha. Albowiem nie pamiętał już, kiedy mógł sobie pozwolić na taką przyjemność rozluźnienia. Jaką między innymi była jego szczerość płynąca wprost z serca. Które raptownie zabiło znacznie mocniej, kiedy spostrzegł, póki co tajemniczą dla niego reakcję towarzyszącej niewiasty. Po czym prędko oznajmij – Tak po prawdzie, to nie wiem. A jedyne co pamiętam, to nieustanna wędrówka z nestorką. Nigdy nie dowiedziałem się dlaczego taki żywot nam zesłano, a kiedy postanowiłem w końcu o to ją zapytać. Wówczas odpowiedziała jedynie posępnym milczeniem. – Mówiąc to, czuł jak ogarnia go sfinksowa fala niespotykanego nigdy wcześniej ciepła. Mimo, iż zewsząd było w miarę chłodno. Może po raz wtóry, młódka rzuciła na niego jako taki urok?
Jednakże, starając się nie zważać na chwilowe bądź długofalowe zmiany, jakie w tym samym momencie w nim zachodziły. Białolicy kontynuował swój jakże rodowy wywód – Później już nie roztrząsałem przeszłości. A kiedy nastał kres od zawsze zagadkowej dla mnie mentorki. Wówczas poznałem rzekome miano mej matki, którą tym samym postanowiłem odszukać. Bo co innego teraz mi pozostało? – I zamilczał, teraz zdając sobie sprawę z tego, iż zawędrował o jedną sawannę za daleko. Nie spodziewając się, że obecność kogoś takiego, wzbudzi w nim aż tyle niezgłębionych nigdy wcześniej doznań. Które pozwolą mu na wyrzucenie z siebie tego wszystkiego, co ciążyło mu od zawsze na samotnym jestestwie.
Jednakże, starając się nie zważać na chwilowe bądź długofalowe zmiany, jakie w tym samym momencie w nim zachodziły. Białolicy kontynuował swój jakże rodowy wywód – Później już nie roztrząsałem przeszłości. A kiedy nastał kres od zawsze zagadkowej dla mnie mentorki. Wówczas poznałem rzekome miano mej matki, którą tym samym postanowiłem odszukać. Bo co innego teraz mi pozostało? – I zamilczał, teraz zdając sobie sprawę z tego, iż zawędrował o jedną sawannę za daleko. Nie spodziewając się, że obecność kogoś takiego, wzbudzi w nim aż tyle niezgłębionych nigdy wcześniej doznań. Które pozwolą mu na wyrzucenie z siebie tego wszystkiego, co ciążyło mu od zawsze na samotnym jestestwie.
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Nie uważałam, ze był nam cos winien ale nie pogardzę wysłuchaniem jego opowieści. Tak też zrobiłam z uwaga słuchając każdego jego słowa.
-Mentorka?- Zatrzymałam się na moment i spojrzałam pytająco na bialolicego. Skoro miał kogoś takiego to ta osoba musiała czegoś go uczyć. Po chwili postoju ruszyłam jednak dalej. Ciekawiło mnie czego die uczył. Wątpiłam aby to była lwica odpowiedzialna za naukę polowania czy walk. Może i się mylę jednak nie pasowało mi to do tego. Do tego ten tajemniczy i irygujący lew nie zdawał się być wojownikiem. Nie przeszkadzał mi ten fakt.
Jestem ciekawska ale nie chciałam byc odbierana jako natrętna.
Mnie nauczała tylko matka ale tak tylko przed narodzinami młodszego rodzeństwa. Wiedzę teraz muszę czerpać z innych źródeł. Przeniosłam swoje spojrzenie z samca na piach przed nami. Na moim pysku gościł delikatny uśmiech.
-Długo wędrujesz?- Lekko machnęłam ogonem po pytaniu.
-Mentorka?- Zatrzymałam się na moment i spojrzałam pytająco na bialolicego. Skoro miał kogoś takiego to ta osoba musiała czegoś go uczyć. Po chwili postoju ruszyłam jednak dalej. Ciekawiło mnie czego die uczył. Wątpiłam aby to była lwica odpowiedzialna za naukę polowania czy walk. Może i się mylę jednak nie pasowało mi to do tego. Do tego ten tajemniczy i irygujący lew nie zdawał się być wojownikiem. Nie przeszkadzał mi ten fakt.
Jestem ciekawska ale nie chciałam byc odbierana jako natrętna.
Mnie nauczała tylko matka ale tak tylko przed narodzinami młodszego rodzeństwa. Wiedzę teraz muszę czerpać z innych źródeł. Przeniosłam swoje spojrzenie z samca na piach przed nami. Na moim pysku gościł delikatny uśmiech.
-Długo wędrujesz?- Lekko machnęłam ogonem po pytaniu.
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Otóż świat który białofutry znał nie tylko z opowieści. Tuż za tymi piaszczystymi rubieżami, rządził się własnymi, odwiecznie ustalonymi prawami. A jedna z nich mówiła jasno, iż nic nie było na nim za darmo. A tym bardziej zaciągnięte długi, które należało bezzwłocznie spłacać. Nawet kosztem swego życia, jeżeli nie miało się nic w zamian. Toteż jego rozumowanie było zgoła odmienne od tego, którym obecnie żyła białogłowa. Dlatego kiedy na chwilę przystała, aby zadać mu kolejne pytanie. Białofutry samiec tym bardziej nie zamierzał oponować. By czym prędzej doprecyzować kwestię, jaką tym razem obarczyła go Sekhmet – Po za tym, iż była moją jedyną opiekunką. To równocześnie instruowała mnie w tajemnych sztukach szamaństwa – Bo tak zwali w tychże stronach rzemiosło szeptuna. Po czym, skupiwszy się na drugim zagadnieniu. Na jakie sądził, iż odpowiedział już wcześniej w pierwszej kolejności. Prędko odparł – Odkąd sięgam pamięcią. Od małego nieustannie wędrowaliśmy. – I zamilczał. Równocześnie spoglądając w głębie zaklętą w jej szmaragdowych tęczówkach. Które mógłby przysiąść po stokroć, że za każdym razem stawały się coraz piękniejsze. Tym samym zastanawiając się nad tym, dlaczego postanowiła zweryfikować jego słowa. Czyżby doszukiwała się w nich choćby ziarenka kłamstwa? A może był to incydent wynikły z ze zwykłej omyłki bądź zmęczenia. Przeoczenia zrodzonego z czystego jak łza przypadku, bez drugiego dna. W każdym razie, białofutry podświadomie pragnął, aby to wszystko co właściwie owej nocy doświadczał. Nie okazało się jedynie iluzją, skrzętnie prowadzonej rozgrywki, w jakiej po raz kolejny brałby udział. Czymże bywał czasem już zmęczony.
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Szaman-To było interesujące. Nie przypominałam sobie abym kogoś takiego spotkała. Może miałam tę przyjemność, jednak nie byłam tego świadoma. Trudno mi jest to określić. Bardzo mnie tym zainteresował. o szamanach wiedziałam bardzo mało, niestety. Może dzięki białofutremu będę mogła poszerzyć swa wiedzę.
-Czego uczą się szamani?- Zapytałam z wyczuwalnym zainteresowaniem w mym głosie.
-Jesteś pierwszym, którego spotykam- Chciałam usprawiedliwić moje pytania i drążenie, które może było trochę za bardzo natarczywe.
-No tak, wybacz- Zrobiło mi się troche głupio, w końcu mówił mi o tym, a ja tak zaaferowana nim zadałam je ponownie. Nie wiem dlaczego, moze to obecność samca to spowodowała?
-Czego uczą się szamani?- Zapytałam z wyczuwalnym zainteresowaniem w mym głosie.
-Jesteś pierwszym, którego spotykam- Chciałam usprawiedliwić moje pytania i drążenie, które może było trochę za bardzo natarczywe.
-No tak, wybacz- Zrobiło mi się troche głupio, w końcu mówił mi o tym, a ja tak zaaferowana nim zadałam je ponownie. Nie wiem dlaczego, moze to obecność samca to spowodowała?
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Tak po prawdzie, nawet jeśli z każdą chwilą oraz kolejnym pytaniem obarczającym wszelakie zawiłości jego żywota. @Sekhmet dążyła wprost do samego sedna białofutrego jestestwa. To w każdym razie, nie miał nic przeciwko takiemu przesłuchaniu. Zwłaszcza, że od niepamiętnego już czasu, nie miał z kimkolwiek takiej oto sposobności, być może właśnie zesłanej mu przez wszystkich przodków. Na szczerą oraz niezobowiązującą konwersację, w której mógłby podzielić się oraz wyrazić o sobie tak wiele – Między innymi korzystania ze wszelakiej maści rytuałów oraz rzucania klątw bądź ich odczyniania. – Odparł, a następnie usadowił się wygodnie na miękkim piasku. Skoro dalej nie wędrowali, to w takim razie postanowił nieco odetchnąć delikatnie wiejącym chamsinem. Który w tychże stronach jakoś mu nie służył. Choć owy szczegół, wolał wyłącznie zachować dla siebie. Może nie chcąc zbędnie kłopotać towarzyszącej niewiasty, a może była to po prostu kwestia wpojonego mu przyzwyczajenia. W którym przeto nigdy nie miał ukazywać ani grama zmęczenia oraz jakiejkolwiek słabości.
Następnie słysząc ów słowa, iż był tymże pierwszym, jaki zaszczycił ich strony. Białofutry na krótką chwilę posępniał. Aby równocześnie zdać sobie sprawę z tego, że odnalezienie innego mistrza sztuk tajemnych, nie będzie takim łatwym zadaniem. Jak to początkowo sądził. Po czym na jego licu zagościł jakże pogodny wyraz pyska, wszakże niedostępny na co dzień. Kiedy zarazem usłyszał prośbę o przebaczenie. Co też mu przypomniało pewną frazę, o może nawet motto. Które niegdyś, gdzieś tam zasłyszał – Łatwiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie – jednocześnie mrugnąwszy jej oczkiem. Czyżby miał styczność z osóbką nie w ciemię bitą i tym samym bardzo pojętną?
Która wiedziała nazbyt dobrze, w jakże zręczny sposób nakłonić kogoś do mówienia. Oczywiście mógł zamilczeć niczym marmurowy monolit, lecz na to, chyba było już deczko za późno – Po za tym, potrafimy również rozmawiać z duchami.
Następnie słysząc ów słowa, iż był tymże pierwszym, jaki zaszczycił ich strony. Białofutry na krótką chwilę posępniał. Aby równocześnie zdać sobie sprawę z tego, że odnalezienie innego mistrza sztuk tajemnych, nie będzie takim łatwym zadaniem. Jak to początkowo sądził. Po czym na jego licu zagościł jakże pogodny wyraz pyska, wszakże niedostępny na co dzień. Kiedy zarazem usłyszał prośbę o przebaczenie. Co też mu przypomniało pewną frazę, o może nawet motto. Które niegdyś, gdzieś tam zasłyszał – Łatwiej prosić o wybaczenie niż o pozwolenie – jednocześnie mrugnąwszy jej oczkiem. Czyżby miał styczność z osóbką nie w ciemię bitą i tym samym bardzo pojętną?
Która wiedziała nazbyt dobrze, w jakże zręczny sposób nakłonić kogoś do mówienia. Oczywiście mógł zamilczeć niczym marmurowy monolit, lecz na to, chyba było już deczko za późno – Po za tym, potrafimy również rozmawiać z duchami.
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
Słowa o klątwach i ich odczynianiu bardzo zainteresowały moja osobę. o takich rzeczach mogła tylko słyszeć z opowieści. Sama nie miałam z czymś takim do czynienia. Zasiadłam na piachu tuz przy lwi. Byłam w niego zapatrzona z dużym zainteresowaniem, co dopiero po chwili sobie uświadamiałam. W końcu nie przystoi tak wpatrywać się w druga osobą. Może zostać to potraktowane jako niestosowne.
-Owszem i w tym jest racja, jednak bogowie obdarowali mnie duża doza ciekawości i chęci poznawania wiedzy i świata, przez co czasem zapomnę o zgodzie- Mówiąc to spoglądałam an samca, po czym słysząc, ze moze komunikować sie z duchami przypomniało mi się coś z przeszłości.
-Na prawdę?- To było interesujące- Umiałbyś porozmawiać ze zmarłym lwem? W jaki sposób?- Spoglądałam na niebo. Nie jestem szamanem, nie mam tego daru. Jednak kiedyś mogłam porozmawiać z bratem. Tęskniłam za nim, mimo że odszedł tak szybko.
-Owszem i w tym jest racja, jednak bogowie obdarowali mnie duża doza ciekawości i chęci poznawania wiedzy i świata, przez co czasem zapomnę o zgodzie- Mówiąc to spoglądałam an samca, po czym słysząc, ze moze komunikować sie z duchami przypomniało mi się coś z przeszłości.
-Na prawdę?- To było interesujące- Umiałbyś porozmawiać ze zmarłym lwem? W jaki sposób?- Spoglądałam na niebo. Nie jestem szamanem, nie mam tego daru. Jednak kiedyś mogłam porozmawiać z bratem. Tęskniłam za nim, mimo że odszedł tak szybko.
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Niestosowne... Otóż sama lwica w tejże przewinie nie była jedynym odosobnionym przypadkiem. Albowiem, kiedy białofutry spoczął naprzeciw @Sekhmet , tak samo zaczęło mu się udzielać, spoglądanie ukradkiem na jej wdzięk oraz grację. Które na swój królewski sznyt były jakże hipnotyzujące. Więc można było uznać, iż w owym aspekcie byli kwita. Mimo to, białolicy nie tylko delektował się cielesną okową białogłowej, która równocześnie odznaczała się w jego mniemaniu błyskotliwym intelektem. Jaki miast gonić w jej wieku za ponętnymi kawalerami, poszukiwał wiedzy oraz niezgłębionych tajemnic, tego oraz całkiem innego świata. Iż w pewnej chwili musiał przyznać, że przypomniała mu jego samego w jej wieku. A kiedy zaś skwitowała jego najskrytsze domysły, białolicy obdarował ją jakże życzliwym uśmiechem. O którym prawie że zapomniał jak go czynić. Po czym słysząc jej następne słowa, prędko udzielił odpowiedzi – Nie tylko umiemy z takim porozmawiać, ale też ukazać innym. Wszystko zależy od samego ducha, jedni z nami się kontaktują, innych trzeba wzywać przy pomocy ceremonialnego rytuału. I ten, nie zawsze gwarantuje, iż dane jestestwo postanowi odpowiedzieć na wezwanie. - Kończąc swój wywód, białolicy dostrzegł coś niepokojącego w jej zachowaniu. Co równocześnie uświadomiło mu, cel do którego dążyła białogłowa. Lecz tym razem nic nie powiedział, dobrze wiedząc po sobie, iż pewnych ran oraz strat nie uleczą nawet najwznioślejsze słowa.
- Sekhmet
- Posty: 216
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 25 lut 2019
- Waleczność: 50
- Zręczność: 70
- Percepcja: 30
- Kontakt:
-Rozumiem- Posłałam mu delikatny uśmiech- Nie jestem szamanem ani nikim takim- Zaczęłam spokojnym głosem. Spoglądałem an niebo.
-Mój braciszek zmarł jak byliśmy młodzi- chciałam mu wyjaśnić trochę dlaczego tak wypytuje- Ale wiele miesięcy później widziałam go i słyszałam. Nie był dorosły, znaczy wyglądał jak wtedy jak był mały. Inni go nie dostrzegali ani tez nie słyszeli- To nie trwało długo. Nie wiem czemu właśnie objawił się mi. Nie miałam okazji długo z nim rozmawiać. Nie chciałam wzywać go tutaj. Moją intencja było wyjaśnić dlaczego. Możliwe, że biały sam nie będzie tego wiedział. Nie będę mieć mu za złe, nie oczekuję jakiś wielkich mądrości. Po prostu moze to moja tęsknota go przywołała wtedy.
-Mój braciszek zmarł jak byliśmy młodzi- chciałam mu wyjaśnić trochę dlaczego tak wypytuje- Ale wiele miesięcy później widziałam go i słyszałam. Nie był dorosły, znaczy wyglądał jak wtedy jak był mały. Inni go nie dostrzegali ani tez nie słyszeli- To nie trwało długo. Nie wiem czemu właśnie objawił się mi. Nie miałam okazji długo z nim rozmawiać. Nie chciałam wzywać go tutaj. Moją intencja było wyjaśnić dlaczego. Możliwe, że biały sam nie będzie tego wiedział. Nie będę mieć mu za złe, nie oczekuję jakiś wielkich mądrości. Po prostu moze to moja tęsknota go przywołała wtedy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
















