Uśmiechnęła się szczerząc zęby. No jasne. Tchórz nie warty świeczki. No to się pobawmy. Warnęła i zatopiła pazur w buźce samca.Tuż koło oka tak, aby go przestraszyć ale nie oślepić.Powoli, ale stanowczo przesuwała go w dół do rzuchwy. Czuła jak rozcina skórę i widziała krew, która plamiła futro samca. Kropla po kropli spływały w dół tworząc ślad łez. Przekrzywiła głowę wciąż się uśmiechając.
- Nic złego co? A więc wszystkich tak obmacujesz wzrokiem?Wszystkim tak wparadowujesz na terytorium, panosząc się?- syknęła wbijając pazur głębiej w delikatną skórę na pysku.
x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kamienny patrol [Ari, Mane]
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Jęknąłem z bólu gdy ta furiatka pazurem nacięła mój pysk. Przecież… przecież poddałem się! Przeprosiłem! Szukałem zgody… a ona mnie… tak po prostu zaatakowała! Jęknąłem powoli z bólu czując, jak krew zaczyna ściekać z mojego łba.
- Naprawdę! Nic złego! Ja chciałem tylko… tylko porozmawiać. Proszę, nie rób tego, nie! – zacząłem ją błagać o litość. Po czym… po czym kolejny raz szarpnąłem się, rzuciłem, odruchowo próbując się wyrwać, w odpowiedzi na kolejne wbicie pazura w moją skórę.
Udało mi się. Odskoczyłem! Odskoczyłem przed nią, cofając się jeszcze o kolejny krok, zerkając na nią z przerażeniem i trwogą.
- Jesteś... jesteś szalona jakaś! Zostaw mnie! - warknąłem, cofając się krok za krokiem, przed tą furiatką.
- Naprawdę! Nic złego! Ja chciałem tylko… tylko porozmawiać. Proszę, nie rób tego, nie! – zacząłem ją błagać o litość. Po czym… po czym kolejny raz szarpnąłem się, rzuciłem, odruchowo próbując się wyrwać, w odpowiedzi na kolejne wbicie pazura w moją skórę.
► Pokaż Spoiler
- Jesteś... jesteś szalona jakaś! Zostaw mnie! - warknąłem, cofając się krok za krokiem, przed tą furiatką.
- Ari
- Posty: 149
- Gatunek: lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 14 cze 2016
- Waleczność: 50
- Zręczność: 60
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Prychnęła, gdy samiec odskoczył. Nie zatrzymywała go, tylko patrzyła wprost w jego oczy. Samiec i tak miał szczęscie, że tylko tak się to skończyło. Blizna na pysku przypomi mu już aby tu nie wracał. Niech ucieka. Ona upewni się, że odszedł. A jeśli wróci... nie będzie juz tak przyjaźnie. Ryknęła stawiając krok w kierunku tej trzęsącej sie galarety.
- Won- warknęła z furią w oczach.
- Won- warknęła z furią w oczach.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Odskoczyłem, oczywiście, że odskoczyłem. Cofnąłem się na bezpieczną odległość, zastanawiając się, co dalej zrobić. Zaatakować ją? Jakbym ją... unieruchomił, to mógłbym się z nią ostrzej zabawić. Ale... ale ona byłą groźna. I silna i zwinna. I agresywna. A to wszystko to nie było dobre połączenie. Na dodatek byłem osłabiony, krwawiłem. Lubiłem co prawda ostre zabawy... ale nie aż tak ostre! Więc... więc może lepiej było ją posłuchać? Zwłaszcza, że jej ton, jej spojrzenie wyraźnie mówiły, że lepiej jej nie wkurzać.
- Jeszcze... jeszcze się zobaczymy! - zapowiedziałem jej... i czym prędzej czmychnąłem.
z/t
- Jeszcze... jeszcze się zobaczymy! - zapowiedziałem jej... i czym prędzej czmychnąłem.
z/t
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości















