x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Kości zostały rzucone [Elandir & Taimi]
- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Re: Kości zostały rzucone [Elandir & Taimi]
Ten jego spokój nie jednego mógł przestraszyć. Wprowadzić w zakłopotanie. Wywołać poczucie niepewności. W końcu brak emocji nie jest zdrowy. Jednak Taimi nie przeszkadzał wcale. Ona się za to uśmiechnęła, chociaż zrobiła to nieco sucho i bez emocji, jakby nie do końca naturalnie. Jakby tylko dlatego, że wypadało.
Gdy wskazał na Kilimandżaro, przymrużyła delikatnie oczy i skierowała spojrzenie w tym właśnie kierunku. Szczyt góry zdawał się ginąć gdzieś w chmurach. W sumie zawsze jakieś nowe doznanie, tak móc dotknąć obłoku jakby to było w pełni normalne. Uśmiechnęła się znowu, szczerze tym razem. Pomysł widocznie przypadł jej do gustu. Skinęła głową.
- Czeka nas długa podróż. Mam nadzieję, że nie braknie mi opowieści, bo... cóż, sama nie wiem za dużo, chociaż mieszkam w Krainie już nieco czasu - przyznała szczerze.
Nie widziała w tym powodu do wstydu, chociaż może powinna? Zawsze wędrowała własnymi ścieżkami i informacje, które uważała za bardzo cenne, gromadziła od czasu do czasu. Jednak pamięć bywa zawodna, a też nie każdy napotkany osobnik jest w stanie podzielić się czymś wartościowym.
Ruszyła powoli w kierunku Kilimandżaro.
- Więc... Od czego zacząć? Co cię najbardziej ciekawi?
@Elandir
Gdy wskazał na Kilimandżaro, przymrużyła delikatnie oczy i skierowała spojrzenie w tym właśnie kierunku. Szczyt góry zdawał się ginąć gdzieś w chmurach. W sumie zawsze jakieś nowe doznanie, tak móc dotknąć obłoku jakby to było w pełni normalne. Uśmiechnęła się znowu, szczerze tym razem. Pomysł widocznie przypadł jej do gustu. Skinęła głową.
- Czeka nas długa podróż. Mam nadzieję, że nie braknie mi opowieści, bo... cóż, sama nie wiem za dużo, chociaż mieszkam w Krainie już nieco czasu - przyznała szczerze.
Nie widziała w tym powodu do wstydu, chociaż może powinna? Zawsze wędrowała własnymi ścieżkami i informacje, które uważała za bardzo cenne, gromadziła od czasu do czasu. Jednak pamięć bywa zawodna, a też nie każdy napotkany osobnik jest w stanie podzielić się czymś wartościowym.
Ruszyła powoli w kierunku Kilimandżaro.
- Więc... Od czego zacząć? Co cię najbardziej ciekawi?
@Elandir
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Białolicy dostrzegł uśmiech lwicy, na który wszakże zareagował nijako. Dostrzegając w nim jedynie wymuszony odruch, który mógł powiedzieć bardzo wiele i zarazem nic. Choćby ukazać to, iż ktoś całkiem nieudolnie z nim pogrywał, bądź skrywał jako takie złowrogie intencje. Lub po prostu był wolnomyślicielem, który pragnął w jakiś, jakże niewyszukany sposób do niego się przymilać. Tak czy owak, białofutry szaman póki co, nie zamierzał oceniać srebrzystookiej lwicy. O której wiedział zupełnie nic, ponadto to, co postanowiła mu o sobie zdradzić. Toteż nie wypadało oceniać książki po samej okładce, póki nie zyska zupełnej pewności, czy warto zanurzyć się nieco dogłębniej w jej historii.
I być może w tym samym momencie, ona postępowała tak samo?
Dlatego, jeżeli nie miał ku temu żadnych przesłanek, aby okazywać szczere uczucia, jakimi być powinny. Toteż wyglądał na takiego zimno luba, który swoją drogą preferował chłodne klimaty. A poza tym, uczono go od zawsze, aby nazbyt wiele po sobie nie zdradzać innym – W takim razie wiesz znacznie więcej ode mnie – odparł tym samym jakże stoickim tonem. Bowiem jak narazie, białolicy wiedział o tych stronach tyle co kot czarno łapy napłakał – Wszystko co możesz obecnie zdradzić, rzecz jasna nie za darmo – dodał na sam koniec, zrównawszy się bokiem ze znacznie starszą od niego @Taimi. Która z racji wieku oraz czasu spędzonego w tej części czarnego lodu. Wiedziała znacznie więcej od niego.
I być może w tym samym momencie, ona postępowała tak samo?
Dlatego, jeżeli nie miał ku temu żadnych przesłanek, aby okazywać szczere uczucia, jakimi być powinny. Toteż wyglądał na takiego zimno luba, który swoją drogą preferował chłodne klimaty. A poza tym, uczono go od zawsze, aby nazbyt wiele po sobie nie zdradzać innym – W takim razie wiesz znacznie więcej ode mnie – odparł tym samym jakże stoickim tonem. Bowiem jak narazie, białolicy wiedział o tych stronach tyle co kot czarno łapy napłakał – Wszystko co możesz obecnie zdradzić, rzecz jasna nie za darmo – dodał na sam koniec, zrównawszy się bokiem ze znacznie starszą od niego @Taimi. Która z racji wieku oraz czasu spędzonego w tej części czarnego lodu. Wiedziała znacznie więcej od niego.
- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Skinęła głową. Nie wiedzieć czemu jakąś nutą sympatii do niego zapałała, więc nie zamierzała aż tak się rozliczać za swoje opowieści zwłaszcza, że naprawdę nie będą one pewnie zbyt wiele nawet warte. Ruszając w kierunku Kilimandżaro odszukała spojrzeniem widoczny szczyt skały i wskazała go delikatnym skinieniem głową.
- Wokół tej skały żyje jedno ze stad - zaczęła.
- Mawia się o nich różne rzeczy, w każdym razie to takie typowe ceniące spokój leniuchy, takie przynajmniej odniosłam wrażenie. Chętnie pomogą, niektórzy nawet nie zastanawiając się, czy czasami nie zamierzasz wbić im kości w plecy. W każdym razie jednak zostałam u nich ciepło przyjęta i ugoszczona, nawet nie będąc jedną z nich.
Zmarszczyła nos, zastanawiając się, czy coś więcej mogła by o nich powiedzieć. Szybko odkurzyła wspomnienie spotkania z Nabo, próbując odkryć co tam jej nieco podpity wtedy umysł zapamiętał.
- Mają też z pewnością co najmniej jednego szamana, Nabo - dodała. - No i mają zarówno Królową, jak i Kanclerza. Pokręcone, ale co zrobić?
Sama niekoniecznie potrafiła sobie wyobrazić jak to działa w praktyce. W końcu to nie jej problem.
- Podobno lata temu przeszła przez te ziemie jakaś wielka powódź i znacznie przerzedziła im szeregi. Zginęła nawet ówczesna rodzina królewska, czy tam para królewska... sama już nie wiem. W każdym razie trawiły ich wojny domowe, więc pewnie i teraz wcale nie ma tak dobrze, jak próbują przekonywać - podsumowała temat Lwiej Ziemi.
Wzruszyła obojętnie barkami. Jakoś nie miała w sobie aż tyle empatii, by przejmować się losem całkowicie sobie obcych lwów. Z resztą tak było przecież łatwiej i przyjemniej. Poważniejszy dylemat stanowiło to, ile powinna powiedzieć o Republice, o której rozpadzie teoretycznie w tym momencie nie powinna jeszcze wiedzieć, bo to przeszłość - w sensie margines. No. Więc spojrzała już w kierunku Kilimandżaro.
- Za tym szczytem zaś znajdują się ziemie, które zajmuje Republika Południowych Ziem. Wybacz, ale nie mogę ci o nim zbyt wiele powiedzieć, lecz mogę przedstawić cię rządzącemu, on uzna, na jak rozległą wiedzę zasługujesz. Ach, tak, słyszałam jeszcze o jakichś "Złoziemcach", ale o nich nie wiem praktycznie niczego - dodała jeszcze, przypominając sobie o anegdotce o złoziemcu, którą podzielił się z nią Nabo. Czemu nie dopytała wtedy o więcej szczegółów?
@Elandir
- Wokół tej skały żyje jedno ze stad - zaczęła.
- Mawia się o nich różne rzeczy, w każdym razie to takie typowe ceniące spokój leniuchy, takie przynajmniej odniosłam wrażenie. Chętnie pomogą, niektórzy nawet nie zastanawiając się, czy czasami nie zamierzasz wbić im kości w plecy. W każdym razie jednak zostałam u nich ciepło przyjęta i ugoszczona, nawet nie będąc jedną z nich.
Zmarszczyła nos, zastanawiając się, czy coś więcej mogła by o nich powiedzieć. Szybko odkurzyła wspomnienie spotkania z Nabo, próbując odkryć co tam jej nieco podpity wtedy umysł zapamiętał.
- Mają też z pewnością co najmniej jednego szamana, Nabo - dodała. - No i mają zarówno Królową, jak i Kanclerza. Pokręcone, ale co zrobić?
Sama niekoniecznie potrafiła sobie wyobrazić jak to działa w praktyce. W końcu to nie jej problem.
- Podobno lata temu przeszła przez te ziemie jakaś wielka powódź i znacznie przerzedziła im szeregi. Zginęła nawet ówczesna rodzina królewska, czy tam para królewska... sama już nie wiem. W każdym razie trawiły ich wojny domowe, więc pewnie i teraz wcale nie ma tak dobrze, jak próbują przekonywać - podsumowała temat Lwiej Ziemi.
Wzruszyła obojętnie barkami. Jakoś nie miała w sobie aż tyle empatii, by przejmować się losem całkowicie sobie obcych lwów. Z resztą tak było przecież łatwiej i przyjemniej. Poważniejszy dylemat stanowiło to, ile powinna powiedzieć o Republice, o której rozpadzie teoretycznie w tym momencie nie powinna jeszcze wiedzieć, bo to przeszłość - w sensie margines. No. Więc spojrzała już w kierunku Kilimandżaro.
- Za tym szczytem zaś znajdują się ziemie, które zajmuje Republika Południowych Ziem. Wybacz, ale nie mogę ci o nim zbyt wiele powiedzieć, lecz mogę przedstawić cię rządzącemu, on uzna, na jak rozległą wiedzę zasługujesz. Ach, tak, słyszałam jeszcze o jakichś "Złoziemcach", ale o nich nie wiem praktycznie niczego - dodała jeszcze, przypominając sobie o anegdotce o złoziemcu, którą podzielił się z nią Nabo. Czemu nie dopytała wtedy o więcej szczegółów?
@Elandir
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Białolicy duch z należytą uwagą, niczym gąbka, chłonął wszystkie słowa płynące z pyska @Taimi. Tym samym skrzętnie analizując informacje jakie za sobą niosły, aby skutecznie oddzielić ziarno od plew. Bowiem znał już takowe sytuacje z autopsji, gdy za dawnych czasów wspólnej wędrówki z mentorką. Znajdowali się tacy, którzy pragnęli wmówić im choćby to, iż noc jest dniem oraz inne równie szalone dyrdymały. Byleby wkupić się w ich łaski bądź wysępić podstępem rytuał lub też inną przysługę. Dlatego za każdym razem, kiedy przychodziło mu pozyskać nową wiedzę. Zanim ją wykorzystywał, dla własnego bezpieczeństwa wolał ją sprawdzić u innego źródła. Chyba, że owa skarbnica wiedzy pozyskała jego zaufanie. A zdawać się mogło, iż tak właśnie było, kiedy spędzał wspólnie czas wraz ze srebrzystooką. Która tak samo zyskiwała w jego oczach.
Natomiast wiedza przekazana mu przez nią samą, w pewnej części pokrywała się z tym, co obecnie już wiedział – To zapewne Lwia Ziemia– odparł tuż po tym, kiedy zamilczała.
Wspominając miano stada, o którym zasłyszał z pyska ognistogrzywego. Jakiego to zresztą niegdyś spotkał. A zatem oboje mówili prawdę albo dobrze się znali. Co też szybko odegnał ze swojego umysłu, bowiem nie chciał popaść aż w taką paranoję. Poza tym musiał szczerze przyznać, że jej wiedza była nawet obszerna, skoro znała dzieje owego stada. Co też mogło świadczyć o tym, iż była jednym z obecnych bądź byłych członków owej społeczności. Ewentualnie znała kogoś na tyle blisko, aby o tym wszystkim jej opowiedział. Chyba, że tamci rzeczywiście byli aż takimi nieodpowiedzialnymi kluchami, które każdego przygarniały oraz zdradzały mu wszystkie stadne dzieje. Tak czy owak, białolicy dopiero teraz ocknął się ze swoich przemyśleń. Po czym postanowił skorzystać z okazji i tym samym zapytać – A czy obiło Ci się o uszy takie miano, jak Enasalin? – Bo kto wie, może akurat trafił na kogoś, kto zasłyszał o jego matce?
Natomiast wiedza przekazana mu przez nią samą, w pewnej części pokrywała się z tym, co obecnie już wiedział – To zapewne Lwia Ziemia– odparł tuż po tym, kiedy zamilczała.
Wspominając miano stada, o którym zasłyszał z pyska ognistogrzywego. Jakiego to zresztą niegdyś spotkał. A zatem oboje mówili prawdę albo dobrze się znali. Co też szybko odegnał ze swojego umysłu, bowiem nie chciał popaść aż w taką paranoję. Poza tym musiał szczerze przyznać, że jej wiedza była nawet obszerna, skoro znała dzieje owego stada. Co też mogło świadczyć o tym, iż była jednym z obecnych bądź byłych członków owej społeczności. Ewentualnie znała kogoś na tyle blisko, aby o tym wszystkim jej opowiedział. Chyba, że tamci rzeczywiście byli aż takimi nieodpowiedzialnymi kluchami, które każdego przygarniały oraz zdradzały mu wszystkie stadne dzieje. Tak czy owak, białolicy dopiero teraz ocknął się ze swoich przemyśleń. Po czym postanowił skorzystać z okazji i tym samym zapytać – A czy obiło Ci się o uszy takie miano, jak Enasalin? – Bo kto wie, może akurat trafił na kogoś, kto zasłyszał o jego matce?
- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Skinęła białemu głową.
- Dokładnie. Rozumiem, że coś już o nich słyszałeś? - spytała, przenosząc spojrzenie z majaczącego w oddali szczytu na facjatę towarzyszącego jej lwa.
Zastanawiała się, czy to, co zdążył o Lwiej Ziemi usłyszeć pokrywało się z wnioskami, które wysnuła. W końcu zbudowała swoją opinię w oparciu o jedno spotkanie z Nabo, który z resztą nie był chyba super reprezentatywną personą. Znaczy... nic do niego nie miała, bo nawet nie ośmieliła by się powiedzieć że go zna, jednak nie sprawiał wrażenia rozgarniętego, a szaman chyba powinien mieć olej w głowie. Może się myliła, w końcu nie była też taka całkiem trzeźwa.
- Enasalin... - powtórzyła marszcząc nos. - Niestety, nic mi to nie mówi. Jakaś znajoma? Jak ją spotkam, mogę wspomnieć że jej szukasz.
W końcu szlajała się w tę i z powrotem, więc istniał cień szansy na to, że i na tą całą Enasalin kiedyś przypadkiem wpadnie.
@Elandir
- Dokładnie. Rozumiem, że coś już o nich słyszałeś? - spytała, przenosząc spojrzenie z majaczącego w oddali szczytu na facjatę towarzyszącego jej lwa.
Zastanawiała się, czy to, co zdążył o Lwiej Ziemi usłyszeć pokrywało się z wnioskami, które wysnuła. W końcu zbudowała swoją opinię w oparciu o jedno spotkanie z Nabo, który z resztą nie był chyba super reprezentatywną personą. Znaczy... nic do niego nie miała, bo nawet nie ośmieliła by się powiedzieć że go zna, jednak nie sprawiał wrażenia rozgarniętego, a szaman chyba powinien mieć olej w głowie. Może się myliła, w końcu nie była też taka całkiem trzeźwa.
- Enasalin... - powtórzyła marszcząc nos. - Niestety, nic mi to nie mówi. Jakaś znajoma? Jak ją spotkam, mogę wspomnieć że jej szukasz.
W końcu szlajała się w tę i z powrotem, więc istniał cień szansy na to, że i na tą całą Enasalin kiedyś przypadkiem wpadnie.
@Elandir
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, iż jego wcześniejszy osąd w stosunku do wiedzy obecnej tu lwicy. Na temat tego w jaki sposób ją zdobyła, był mylący. Albowiem umknęła mu wzmianka dotycząca spotkania z tajemniczym dla niego szamanem, zwanym Nabo. Który, skoro uchodzili za tak przyjazne lekkoduchy. Mógłby to i owo poduczyć go w tymże misternym fachu. A zatem białolicy musiał przemyśleć to i owo, aby przypadkiem ich odwiedzić aby bliżej poznać owego szeptuna – Zgadza się, pewien ognisto grzywy niegdyś o nich co nieco mi opowiedział. I widać, że musi to być prawda, skoro sporo z jego słów pokrywa się z twymi – odparł ździebko pogodnym tonem. Po czym, słysząc wzmiankę dotyczącą jego zaginionej matki. Białofutry tylko westchnął i zarazem odparł – Można tak powiedzieć – chyba spodziewając się już tego, że nic więcej na jej temat nie będzie dane mu usłyszeć – Byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Choć nadal nie wiem, czego chciałabyś w zamian – dodał jakby z przekąsem w pozytywnym wydźwięku. Równocześnie spoglądając na lico towarzyszącej mu @Taimi. Która tym bardziej go intrygowała, kiedy nie chciała nic w zamian za swoją pomoc. Co też na arcytrudnych rubieżach bez wsparcia stada, było szlachetne ale równocześnie głupie i zarazem dające do myślenia. Czy w tym wszystkim nie skrywał się znacznie większy haczyk. W postaci długu, jaki teraz u niej nieświadomie zaciągał.
- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Skinęła głową, kiedy samiec podzielił się informacją skąd wiedział o Lwiej Ziemi. Ognistogrzywy. Przeleciała szybko napotkane lwy, szukając takiego, który pasował by do tego opisu. Szybko zrezygnowała, bo jakoś odpowiedni jegomość nie przychodził jej do głowy. W każdym razie wcale nie dziwiło jej, że ich opinie się pokrywały. Odnosiła wrażenie, że o Lwioziemcach nikt nie miał już innego zdania i nawet mogło to być krzywdzące, czym jednak nie zamierzała się przejmować.
- Spokojnie z tą odpłatą. Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek na nią trafię - powiedziała spokojnie, wzruszając barkami.
Taka była przecież prawda. Może nigdy nie nadejdzie dzień w którym jej ścieżki skrzyżują się ze ścieżkami Enasalin. Wtedy dopiero było by głupio.
- Poza tym polubiłam cię i myślę, że póki co twoje towarzystwo mi wystarczy. W końcu i tak nie dowiedziałeś się niczego nowego, za co więc miałabym przyjmować zapłatę? - spytała, uśmiechając się do niego nieco łobuzersko.
- Co do Enasalin... Wiesz o niej coś więcej? Chociażby jak wygląda, żebym wiedziała, kogo wypatrywać?
@Elandir
- Spokojnie z tą odpłatą. Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek na nią trafię - powiedziała spokojnie, wzruszając barkami.
Taka była przecież prawda. Może nigdy nie nadejdzie dzień w którym jej ścieżki skrzyżują się ze ścieżkami Enasalin. Wtedy dopiero było by głupio.
- Poza tym polubiłam cię i myślę, że póki co twoje towarzystwo mi wystarczy. W końcu i tak nie dowiedziałeś się niczego nowego, za co więc miałabym przyjmować zapłatę? - spytała, uśmiechając się do niego nieco łobuzersko.
- Co do Enasalin... Wiesz o niej coś więcej? Chociażby jak wygląda, żebym wiedziała, kogo wypatrywać?
@Elandir
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Słowa które padły z pyska srebrzystookiej, niebywale zadziwiły białofutrego szamana. Który wszakże nie pokazując tego po sobie, na krótką chwilę oddał się swoim rozmyślaniom. Bowiem nie co dzień miewało się okazję, spotkać kogoś takiego jak @Taimi. Która w tak bezinteresowny sposób postanowiła podzielić się z nim wszelakimi informacjami oraz tym bardziej chciała mu dopomóc w poszukiwaniach matki. To było jakże niecodzienne przeżycie i zarazem odkrycie, jakiego tutaj obok niej dokonał. Przy którym musiał tylko stwierdzić, czy na tyle jej zaufał, aby podzielić się z nią jedną z jego największych tajemnic. Jakiej strzegł swoją przysięgą, daną komuś innemu na łożu śmierci. Albowiem do tej pory nie wiedział, dlaczego jego matka odeszła oraz go porzuciła. Czy coś jej wówczas zagrażało i tym samym jemu? Toteż jego obecne nietrzymanie języka za zębami, sprowadziłoby na nich jakieś nieszczęście w niedalekiej przyszłości?
Tyle niewiadomych kłębiło się w jego makówce nie od parady. I nikt ani nic nie potrafiło, wręcz nie mogło mu wskazać właściwej decyzji oraz tym bardziej drogi. Zawsze będąc zdanym tylko i wyłącznie na swój własny osąd. Czasami czując, jak jego samotność oraz całkowita izolacja od innych, dawała mu coraz większego łupnia – To moja matka – W końcu po pewnym czasie zwłoki i zarazem grobowej ciszy, jaka pomiędzy nimi nastała. Białolicy wyrzucił z siebie to, co od zawsze nad nim ciążyło, niczym jakaś klątwa. Po czym spoglądając na lico obecnej tu lwicy, której wszakże postanowił tak samo zaufać, a kto wie, być może nawet w swoisty sposób polubić. Po krótkiej chwili dodał – A zatem, może być do mnie bardzo podobna. Choć szukam również innych, którzy mogą wywodzić się z mojego stada. – I równocześnie zamilczał. Zastanawiając się jeszcze tuż nad tym, czy akurat był to dobry pomysł, aby o wszystkim jej powiedzieć. Jednakże teraz nie było już odwrotu. W takim razie mógł mieć jedynie wielką nadzieję, iż właściwie postąpił, obdarowując ją ówczesną tajemnicą.
Tyle niewiadomych kłębiło się w jego makówce nie od parady. I nikt ani nic nie potrafiło, wręcz nie mogło mu wskazać właściwej decyzji oraz tym bardziej drogi. Zawsze będąc zdanym tylko i wyłącznie na swój własny osąd. Czasami czując, jak jego samotność oraz całkowita izolacja od innych, dawała mu coraz większego łupnia – To moja matka – W końcu po pewnym czasie zwłoki i zarazem grobowej ciszy, jaka pomiędzy nimi nastała. Białolicy wyrzucił z siebie to, co od zawsze nad nim ciążyło, niczym jakaś klątwa. Po czym spoglądając na lico obecnej tu lwicy, której wszakże postanowił tak samo zaufać, a kto wie, być może nawet w swoisty sposób polubić. Po krótkiej chwili dodał – A zatem, może być do mnie bardzo podobna. Choć szukam również innych, którzy mogą wywodzić się z mojego stada. – I równocześnie zamilczał. Zastanawiając się jeszcze tuż nad tym, czy akurat był to dobry pomysł, aby o wszystkim jej powiedzieć. Jednakże teraz nie było już odwrotu. W takim razie mógł mieć jedynie wielką nadzieję, iż właściwie postąpił, obdarowując ją ówczesną tajemnicą.
- Taimi
- Posty: 299
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 15 paź 2015
- Zdrowie: 100
- Waleczność: 35
- Zręczność: 50
- Percepcja: 65
- Kontakt:
Słuchała go uważnie. Wieść o tym, że chodzi o jego matkę nieco ją zaskoczyła, ale na bardzo króciutki moment. W końcu sama też wiele by dała, żeby odnaleźć swoją. Doskonale go więc rozumiała. Pokiwała głową gdy zakończył. Czyli mogła być do niego podobna, przy okazji nieco od niego starsza. Jeśli była biała jak on, to z pewnością mogła się wyróżniać.
- Cóż, coś nas łączy. Od pewnego wypadku nie pamiętam swoich bliskich i też wiele bym dała, żeby ich odnaleźć - postanowiła jakoś zrewanżować się za zaufanie którym ją obdarzył.
W końcu doskonale wiedziała, że podobne zwierzenia i to w przypadku obcych nie są niczym prostym. W końcu lew się obnaża z tego, co najcenniejsze. Gdyby, na ten przykład, chciała mu zaszkodzić to przecież jak najlepiej to zrobić, jak nie poprzez wyrządzenie krzywdy jego najbliższym? A skoro ich szukał, musiał czuć z nimi więź. Musiało mu na nich zależeć. Na szczęście faktycznie go polubiła i nie zamierzała w żaden sposób go krzywdzić.
- Mam nadzieję, że szybko ją odnajdziesz - powiedziała jeszcze.
@Elandir
- Cóż, coś nas łączy. Od pewnego wypadku nie pamiętam swoich bliskich i też wiele bym dała, żeby ich odnaleźć - postanowiła jakoś zrewanżować się za zaufanie którym ją obdarzył.
W końcu doskonale wiedziała, że podobne zwierzenia i to w przypadku obcych nie są niczym prostym. W końcu lew się obnaża z tego, co najcenniejsze. Gdyby, na ten przykład, chciała mu zaszkodzić to przecież jak najlepiej to zrobić, jak nie poprzez wyrządzenie krzywdy jego najbliższym? A skoro ich szukał, musiał czuć z nimi więź. Musiało mu na nich zależeć. Na szczęście faktycznie go polubiła i nie zamierzała w żaden sposób go krzywdzić.
- Mam nadzieję, że szybko ją odnajdziesz - powiedziała jeszcze.
@Elandir
- Elandir
- Posty: 219
- Gatunek: Panthera leo spelaea
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 14 sie 2017
- Specjalizacja: Szaman poziom 1
- Zdrowie: 92
- Waleczność: 40
- Zręczność: 50
- Percepcja: 60
Ostatnie słowa, jakie padły z pyska srebrzystookiej, doprawdy podniosły na duchu białolicego szamana. Któremu do tej pory pozostawała jedynie wiara oraz nadzieja w powodzenie jego misji, jaką było odnalezienie matki. A co za tym idzie, nurtujących go pytań, na jakie pragnął u niej uzyskać odpowiedzi. Dotyczące choćby tego, dlaczego go porzuciła bądź co sprawiło, iż musiał zniknąć z jej życia. Tak czy owak, pragnął również dowiedzieć się czegoś więcej o sobie, niźli to, co obecnie samemu już wiedział. Między innymi to, iż był choćby dziwakiem – Ja również żywię nadzieję, iż Tobie tak samo się powiedzie – odparł tym samym, życzliwym tonem. Którym jakby o dziwo się zaraził za sprawą poczciwego jestestwa @Taimi. Która jeszcze bardziej go zaintrygowała choćby tym, czego tak dobra dusza szukała w owym ponurym miejscu. Jakie pozostawili tuż zza sobą. Następnie, powróciwszy swym jestestwem ze świata dotychczasowych rozmyślań, równocześnie dopowiedział – Jeżeli pozwolisz, to możemy pomóc sobie nawzajem - po czym zamilczał. W tym samym momencie spoglądając ukradkiem na lwicę oraz jej reakcję odnoszącą się do jego, jakże szczerej chęci pomocy. Zastanawiając się, czy tym razem po raz kolejny ją odrzuci.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości
















