- Drugie miejsce. - Chociaż w czymś się raz zgadzają.
Patrzyła się na niego "z pod byka" gdy ten ją przedrzeźniał, wywnioskowała, że temperament mu został z za czasów młodziaka, rodzice go rozpieszczali albo ich nie miał.
- A spie*dalaj, uświadamiam cię tylko, że był to idiotyczny ruch z twojej strony, żeby mnie zaatakować, bo teraz jestem mniej przydatna. - Wycedziła przez kły.
- Nie niańczyć, tylko dać mi spokój, bo powiedziałam już wszystko co wiedziałam. - Stwierdziła stanowczo, wpatrując się w niego poważnie, żeby wiedział, że już sobie nie żartuje.
Naprawdę mocno starała się, żeby go nie wyzywać, a ten tak się jej odwdzięczał, że nawet jej nie odwiązał jak już się wszystkiego dowiedział - okazało się, że mówienie czegokolwiek było jednak nieopłacalne.
Miała już go tak po dziurki w nosie, że nawet chciała zdechnąć tak z premedytacją, żeby złamać jego zakaz.
Spróbowała złapać jego łapę w zęby gdy ten ją pacnął, raczej mała szansa żeby to się udało, ale warto spróbować.
Grzywiasty był chyba nie z tej ziemi, jeśli myślał, że jak ją wypuści to ona pójdzie, zdobędzie informacje i do niego wróci. Gdyby była w lepszym stanie, to pewnie po rozwiązaniu chciałaby kontynuować walkę!
- W dupie ci się przewraca jeśli myślisz, że ktokolwiek dobrowolnie by chciał z tobą zostać. -.
x
Newsy
- 07.04.2024
- Nowa porcja questów czeka na śmiałków! -> Questy
- 06.04.2024
- Aktualizacja kwietniowa weszła w życie! Więcej szczegółów pod linkiem-> Aktualizacja kwietniowa
- 07.03.2024
- Wszystkie Panie zapraszamy do wzięcia udziału w Loterii z Okazji Dnia Kobiet! -> Loteria z okazji Dnia Kobiet
- 04.02.2024
- Postacią Miesiąca został Tauro
- 31.01.2024
- Dzienniki umiejętności zostały sprawdzone
Fabuła
- Aktualności fabularne
- > Świeża porcja nowości z Lwiej Krainy
- Przewrót na Lwiej Ziemi
- > Khalie przejęła władzę na Lwiej Ziemi po wypędzeniu dotychczasowych władców.
- Gniew Przodków
- > Po krainie przetoczyły się nieszczęścia i choroby. Mówi się, że to Przodkowie postanowili uprzykrzyć życie żyjącym, ale kto wie czy starzy szamani mają rację. Może po prostu przebywanie w niebezpiecznych terenach ma swoje konsekwencje.
- Epidemia w dżungli
- > Chodzą słuchy, że choroba w Dżungli przybiera na sile. Napotyka się tam wielu chorych, którzy wykazują agresję wobec nieznajomych.
- Szkarłatne Grzywy
- > Ragir odnowił dawne stado. Szkarłatni powrócili na zajmowane niegdyś ziemie.
Poszukiwania
Stada
Lwia Ziemia przywódcy: Khalie, Ushindi
Pazury Północy przywódca: Umahiri
Szkarłatne Grzywy przywódca: Ragir, Sigrun
Zwiad [Tunu, Mane]
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
No nie, ona znowu zaczęła pyskować! Chyba w dalszym ciągu nie nauczyła się, gdzie jej miejsce!
- Uważaj na słowa, bezczelna Kropo! – ryknąłem na nią głośno – Chyba Twój ruch był idiotyczny! Mój każdy ruch jest idealny! – wydarłem się na nią. Owszem, niektórzy sugerowali, że miałem problem z przyjmowaniem opinii innych osób. Ale to nie była prawda. Miałem problem z opiniami innych osób ale tylko wtedy, gdy były negatywne. Tak jak teraz! Jak jakaś bezpedzlowa mikruska śmiała mnie obrażać?!
- Jak już będziesz wycieraczką to dam Ci spokój! – ryknąłem na nią, tłumacząc jej później, o co mi chodzi i czego od niej oczekuję.
- No, teraz to przesadziłaś! – wydarłem się, gdy sugerowała że mi się w zadzie przewraca. Klepnąłem ją więc kolejny raz łapą w łeb. To były klepnięcia, więc raczej ciężko było mnie użreć, chociaż w pewnej chwili miałem wrażenie, że próbowała. Ale na pewno mi się tylko wydawało, bo przecież by się nie ośmieliła?
- Dobra, dość tych wygłupów, bo nie mam całego dnia. Przeproś za swoje zachowanie, za swoje pyskowanie. I obiecaj, że zaraz mi tutaj wrócisz z wszelkimi informacjami! – zażądałem, głaszcząc ją łapą po boku, następnie kładąc ją na jej łopatce. Wyraźnie wyjaśniłem jej, czego oczekiwałem i liczyłem, że ona się od razu zgodzi.
- Uważaj na słowa, bezczelna Kropo! – ryknąłem na nią głośno – Chyba Twój ruch był idiotyczny! Mój każdy ruch jest idealny! – wydarłem się na nią. Owszem, niektórzy sugerowali, że miałem problem z przyjmowaniem opinii innych osób. Ale to nie była prawda. Miałem problem z opiniami innych osób ale tylko wtedy, gdy były negatywne. Tak jak teraz! Jak jakaś bezpedzlowa mikruska śmiała mnie obrażać?!
- Jak już będziesz wycieraczką to dam Ci spokój! – ryknąłem na nią, tłumacząc jej później, o co mi chodzi i czego od niej oczekuję.
- No, teraz to przesadziłaś! – wydarłem się, gdy sugerowała że mi się w zadzie przewraca. Klepnąłem ją więc kolejny raz łapą w łeb. To były klepnięcia, więc raczej ciężko było mnie użreć, chociaż w pewnej chwili miałem wrażenie, że próbowała. Ale na pewno mi się tylko wydawało, bo przecież by się nie ośmieliła?
- Dobra, dość tych wygłupów, bo nie mam całego dnia. Przeproś za swoje zachowanie, za swoje pyskowanie. I obiecaj, że zaraz mi tutaj wrócisz z wszelkimi informacjami! – zażądałem, głaszcząc ją łapą po boku, następnie kładąc ją na jej łopatce. Wyraźnie wyjaśniłem jej, czego oczekiwałem i liczyłem, że ona się od razu zgodzi.
- Tunu
- Posty: 290
- Gatunek: Lampart
- Płeć: Samica
- Data urodzenia: 04 lut 2019
- Specjalizacja:
- Zdrowie: 90
- Waleczność: 45
- Zręczność: 45
- Percepcja: 51
- Kontakt:
Naprawdę tęskniła za tym małym momentem z przed chwili w którym jej nie wyzywał, a ona go, ale w końcu to on to znowu zaczął.
Zastanawiała się, czy przyjdzie kiedyś taki moment, w którym ktoś przemówi samcowi do rozsądku, na pewno byłoby to ciężkie.
Machnęła uchem i zignorowała następne uderzenia, bo i tak zamierzała się kiedyś zemścić, więc oszczędzi to na wtedy kiedy przyjdzie ten czas.
- Dobra, cokolwiek. Pójdę ci znaleźć te twoje informacje. - Powiedziała zirytowana, przewracając oczami najbardziej dramatycznie jak się dało.
Oczywiście nie zamierzała, ale schowała dumę i postanowiła powiedzieć, co on chciał usłyszeć, aby wyrwać się z sytuacji.
Pominęła część z przepraszaniem, ale miała nadzieję, że jego roztargniony zad o tym zapomni gdy usłyszy, że wykona jego rozkazy.
Zastanawiała się, czy przyjdzie kiedyś taki moment, w którym ktoś przemówi samcowi do rozsądku, na pewno byłoby to ciężkie.
Machnęła uchem i zignorowała następne uderzenia, bo i tak zamierzała się kiedyś zemścić, więc oszczędzi to na wtedy kiedy przyjdzie ten czas.
- Dobra, cokolwiek. Pójdę ci znaleźć te twoje informacje. - Powiedziała zirytowana, przewracając oczami najbardziej dramatycznie jak się dało.
Oczywiście nie zamierzała, ale schowała dumę i postanowiła powiedzieć, co on chciał usłyszeć, aby wyrwać się z sytuacji.
Pominęła część z przepraszaniem, ale miała nadzieję, że jego roztargniony zad o tym zapomni gdy usłyszy, że wykona jego rozkazy.
- Mane
- Posty: 865
- Gatunek: Lew
- Płeć: Samiec
- Data urodzenia: 01 mar 2014
- Zdrowie: 81
- Waleczność: 60
- Zręczność: 50
- Percepcja: 40
- Kontakt:
Uśmiechnąłem się, gdy lamparcica nagle spokorniała i obiecała znaleźć mi informację.
- Widzisz? I nie można tak było od razu? Bez utrudniania, pyskowania, wymądrzania się i bez głupiego sprzeciwiania się? - spytałem - Jak chcesz to jesteś bardzo grzeczną kotką! - pochwaliłem ją i protekcjonalnie pogładziłem ją po łbie.
- W zasadzie nie wiem, czy wysyłać Cię od razu na poszukiwania informacji. Jeśli źle się czujesz... bo jesteś nieuważna i wpadłaś kilka razy do wody, oraz nie patrzysz gdzie biegniesz i kilka razy wbiegłaś w drzewo uderzając o nie łbem, to może lepiej rzeczywiście bym się Tobą zaopiekował, aż się lepiej poczujesz? W końcu nie chcemy, by takiej... grzecznej i uroczej kotce coś się stało, prawda? - spytałem ewidentnie ironicznym tonem, zastanawiając się, czy ona się domyśla, że sobie z niej kpię. Ale skoro miała kropki zamiast mózgu, to pewnie nie była w stanie się tego domyślić.
- Pozwól, że Ci pomogę - stwierdziłem i bezceremonialnie chwyciłem ją zębami za kark, niczym matka małe kocię, po czym zacząłem ją nieść w stronę swojej jaskini, do której miałem kawałek. Powinna być chyba zadowolona, że robię jej za darmowy transport! Taką prawie że lektykę.
EDIT: koniec wątku
- Widzisz? I nie można tak było od razu? Bez utrudniania, pyskowania, wymądrzania się i bez głupiego sprzeciwiania się? - spytałem - Jak chcesz to jesteś bardzo grzeczną kotką! - pochwaliłem ją i protekcjonalnie pogładziłem ją po łbie.
- W zasadzie nie wiem, czy wysyłać Cię od razu na poszukiwania informacji. Jeśli źle się czujesz... bo jesteś nieuważna i wpadłaś kilka razy do wody, oraz nie patrzysz gdzie biegniesz i kilka razy wbiegłaś w drzewo uderzając o nie łbem, to może lepiej rzeczywiście bym się Tobą zaopiekował, aż się lepiej poczujesz? W końcu nie chcemy, by takiej... grzecznej i uroczej kotce coś się stało, prawda? - spytałem ewidentnie ironicznym tonem, zastanawiając się, czy ona się domyśla, że sobie z niej kpię. Ale skoro miała kropki zamiast mózgu, to pewnie nie była w stanie się tego domyślić.
- Pozwól, że Ci pomogę - stwierdziłem i bezceremonialnie chwyciłem ją zębami za kark, niczym matka małe kocię, po czym zacząłem ją nieść w stronę swojej jaskini, do której miałem kawałek. Powinna być chyba zadowolona, że robię jej za darmowy transport! Taką prawie że lektykę.
EDIT: koniec wątku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

















