- O tak, szczur gambijski to dobre mięso, nawet nie obrobiony. I moim zdaniem bije zające na głowę... - co prawda raczej nie będzie mu go dane zjeść na swój ulubiony sposób, bo przy jego umiejętnościach ognisko wcześniej przed zmrokiem by tu nie powstało... a i to przy dobrych wiatrach. Z resztą pora sucha, to tak w polu słabo by je robić, bo się jeszcze co w okolicy zajmie.
- Wnioskuje z twoich słów, że tych szczurów w takim razie jest w okolicy sporo? - upewnił się, zwracając się w stronę suchszej, położonej wgłąb lądu części zarośli, graniczący z sawanną. Prawdę mówiąc, pierwotnie miał zamiar zadowolić się jakąś pochodną myszy...ale skoro trafiła się okazja, to nie miał zamiaru narzekać.
//Cóż, biorąc pod uwagę, że mam nawet Kota w imieniu, ciężko mi się z tym przydomkiem nie zgodzić. :P
A co do polowania... szczerze mówiąc, to myślałem żeby to raczej był taki ozdobnik na kilka postów, a nie akcja z MG...
Takie polowanie możemy sobie kiedyś rozegrać jako osobną, samodzielną akcję, bo myślę, że biorąc pod uwagę pewne dość oczywiste różnice, może to być ciekawe doświadczenie.

















